Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2014-07-28 11:00
Dawno, dawno temu ale nie za siedmioma górami i siedmioma rzekami, tylko tu, które to nazywało się "Priwiślanskim Krajom" pewna nastoletnia pensjonarka zakochała się (z wzajemnością) w pewnym dużo starszym od niej, niezbyt bogatym ale dobrze zapowiadającym się człowieku.
Jak to kiedyś bywało, związek ten był utrzymywany w najściślejszej tajemnicy, wiedziała o nim tylko najbliższa powiernica i przyjaciółka owej panny, jej koleżanka z pensji. Panna i kawaler, tak bardzo chcieli być ze sobą, że postanowili uciec razem do Ameryki aby tam zacząć wspólne życie, bo tu nie widzieli dla siebie szans.
Panna zwierzyła się ze wszystkiego przyjaciółce. Ta powiedziała jej mniej więcej tak: "Uciec zawsze możecie ale może spróbować z innej beczki, niech ten twój kawaler pójdzie do rodziców i się o ciebie oświadczy. Zobaczymy co będzie, najwyżej go pogonią i wtedy uciekniecie. Opowiedz o wszystkim mamie i papie, jak się boisz to ja będę z tobą".
Tak zrobiły. Panna wyznała wszystko rodzicom a kawaler pojawił się z bukietem róż w domu rodziców",
Ci wysłuchali wszystkiego a potem ojciec poprosił epuzera na stronę i powiedział mu mniej więcej tak:
"Znamy naszą córkę doskonale. lepiej niż pan i wiemy, że jak sobie coś wymyśliła, to sobie wymyśliła i swojego tak czy owak dopnie. Więc my nie mamy nic przeciwko ale chcemy abyście poczekali ze ślubem. Panna ma dokończyć nauki, bo chyba nie chce mieć pan nieuczonej żony. Pan okrzepniesz zawodowo, bo utrzymanie naszej córki to kosztuje i to całkiem sporo. Jak wytrzymacie w narzeczeństwie 4 lata i nikt z was się nie rozmyśli, to damy wam nasze błogosławieństwo i będę do pana mówił per synu".
Tak jak powiedzieli, tak zrobili. Panienka wróciła do szkoły, kawaler do kantoru, w którym pracował. I byli narzeczonymi. I tak sobie byli, do momentu, kiedy panience się nie odmieniło. I kawalera "puściła kantem". I dobrze, że tak zrobiła, bo potem poznała mojego pradziadka i dzięki temu ja jestem, gdzie jestem i jaki jestem (ale jestem).
Morał z tej bajki, nie-bajki?
Dobrze jest mieć mądre przyjaciółki. Takie co dobrze radzą a nie zajmują się plotkarstwem.
Dobrze mieć mądrych rodziców.
Czas jest najlepszym lekarstwem na młodość.
|
|