logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-08-13 19:59

Zdałam sobie sprawę, że moi rodzice to toksyczne jednostki. Bardzo mi namieszali w życiu, w głowie.

Jak ratować siebie? Jak należy postąpić po katolicku by wybrnąć z tego koszmaru?

 Re: Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-08-19 14:05

A to wszystko zależy od tego ile ma Pani lat, czym się Pani zajmuje i z czego żyje.
Bo jeśli ma Pani powiedzmy 40 lat, pracuje i ciągle mieszka "przy mamusi", to sytuacja Pani jest ciut inna niż, gdyby Pani miała lat 12 i właśnie zastanawiała się nad tym, w jakiej sukience pójdzie Pani na rozpoczęcie roku szkolnego za te parę dni.
Generalnie uważam, że nie ma jakiś "katolickich" sposobów na cudowne załatwienie sprawy tej lub innej. Nie ma "katolickiej" miłości i nie ma "katolickiej" nienawiści. Nie ma katolickiej empatii lub katolickich zdolności do kompromisu i relacji interpersonalnych.
Katolicyzm nie jest jakimś patentem na dobre życie. Ale to temat na inną rozmowę.

 Re: Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: Ziuta (---.hsnet.ca)
Data:   2014-08-19 16:28

Tutaj jest wiele cennych wskazowek na ten temat:

O. Adam Szustak o rodzicach
https://www.youtube.com/watch?v=_kmMyWt2bOY

 Re: Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: AsiaBB (79.139.65.---)
Data:   2014-08-19 19:54

Susan Forward "Toksyczni rodzice"

 Re: Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: strzyga (---.play-internet.pl)
Data:   2014-08-19 20:54

Bardzo dobra książka polecana przez AsięBB. Obok niej polecam "Mamo, to moje życie" Henry Cloud, John Townsend - nie opisuje tak skrajnych przypadków jak pierwsza, więcej w niej tłumaczeń, powiązań, rad - naprawdę dopiero dzięki niej odkryłam powody swoich nawet nie tyle zachowań, co podejścia do pewnych codziennych czynności, o których nigdy bym nie pomyślała, że są związane z konkretną cechą kogoś wychowującego mnie.

 Re: Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: Monika (---.dynamic.dsl.as9105.com)
Data:   2014-08-20 22:13

Jak się usamodzielnisz to zobaczysz w innym świetle swoich Rodziców. Dzięki moim Rodzicom wiem, co jest ważne w życiu. Zaczynam rozumieć Rodziców. I obiecałam sobie, że będę dobrze żyła dla Nich.
Tato nauczył mnie, że alkohol niszczy życie. Mama, że wiara w Boga i słuchanie nauczania Kościoła jest furtką do dobrego życia.

Pamiętaj przykazanie "Czcij ojca i matkę swoją" ma sens.

 Re: Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: Kundzia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-08-25 21:26

Nie wiem ile masz lat, ale może spróbuj się wyprowadzić. Jeśli już mieszkasz sama to na jakiś czas ogranicz kontakty z rodzicami do minimum. Wydaje mi się, że jeśli jest się dorosłym to trochę zmienia się podejście do czwartego przykazania.

 Re: Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: Zofia (87.116.254.---)
Data:   2014-08-26 16:17

Nie wiem w jaki sposób można udzielić Ci rady skoro o swoich rodzicach piszesz tylko tyle, że Twoim zdaniem, są toksyczni.
Na czym ta toksyczność polega?

AsiuBB- książka polecana przez Ciebie, jest również polecana przez sekty (np. Moona), żeby ułatwić zerwanie więzi z rodzicami. A nuż coś "toksycznego" uda się w nich (rodzicach) znaleźć i "mamy cię".

 Re: Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: AsiaBB (---.204.74.178.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-08-27 09:47

Zofia, nie wiedziałam, że tę książkę polecają sekty. Mnie pomogła przestać czuć się odpowiedzialną za nieudane małżeństwo moich rodziców i zacząć żyć własnym życiem. Do takich osób jest adresowana. A jak ktoś wykorzystuje do innych celów, to jego problem. Nóż też można wykorzystać do krojenia chleba albo wbić go komuś w serce.

 Re: Moi rodzice to toksyczne jednostki.
Autor: dobra rada (---.dsl.bell.ca)
Data:   2014-09-03 04:57

bylo nas czworo rodzenstwa z tych samych rodzicow. ja nie widzialam roznic w wychowaniu nas a kazdy z nas ma inne spojrzenie na rodzicow. ja ich pamietam jako najlepszych rodzicow, oni byli wspaniali zreszta kolezanki tez tak uwazaly. Oczywiscie, wiem ze mieli swoje wady ktorych jednak nigdy nie analizowalam bo uwazalam ze kazdy czlowiek jest inny i ma do tego prawo tak samo jak i ja.
Moj charakter jest taki ze nigdy niczego drugiemu nie zazdroscilam, rodzice to widzieli wiec czasmi nie dostalo mi sie cos co dostalo rodzenstwo (ja bylam druga po bracie) ktore bylo bardziej wymagajace a gdy to dostal najmlodszy to zawsze uwazalam ze to bylo prawidlowe.
Brat i siostra mieli i nadal (po ich smierci nawet ) maja pretensje do nich ale o takie pierdoly ze nawet nie bede wymieniac. Mam ze siostra bardzo dobre stosunki ale przykro sluchac jej pretensji (w starszym juz wieku) o to ze mama byla taka a taka czy tata wobec mojego brata byl niesprawiedliwy. najmlodszy to wogole rodzicow jakby nie znal tylko ich 'doil' no bo zostal jak jedynak w domu. Sadze wiec ze ci toksyczni rodzice to wymysl psychologow ktorzy utwierdzaja ich ofiary do tego ze im w swiecie zle dlatego ze rodzice... Ludzie wydoroslijcie. Oczywiscie mozna pomagac mlodym ludziom ale zeby robic prawie z kazdego rodzica toksycznego?
Troszke pokory wobec zycia. Masz 18 lat masz prawo wziac zycie w swoje rece. Wyprowadzic sie i zyc na swoje konto , a jak cie nie stac na samodzielne zycie to musisz byc grzeczny az sie nie usamodzielnisz albo staraj sie choc o poprawne stosunki ze wspolnymi ' lokatorami'. Przepraszam ale takie jest zycie taka prawda.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: