Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-08-17 11:22
Pan Bóg nie przestawia zegarka na czas letni, więc Ci się udało, według zimowego czasu był jeszcze stary dzień. :))
Żartuję oczywiście. Faktycznie są przepisy, które regulują, że dzień kończy się o 24.00, np. wstrzemięźliwość w piątek obowiązuje od północy do północy, a msza poniedziałkowa nie liczy się jak niedzielna. Ale takie nakazy są zawarte w przykazaniach i wtedy trzeba je brać dosłownie. W codziennym życiu dzień się kończy, kiedy idziesz spać. Z absolutnie czystym sercem możesz przyjąć, że pokutę wypełniłeś. Rozumiem, że poprzednio odmówiłeś dziesiątek "nie do końca" czyli w jednym albo dwu dniach? Na przyszłość w takiej sytuacji spytaj, czy masz odmówić zaległą pokutę całą (trzy dni) czy tylko to co zostało nieodmówione. Nie chodzi mi o lekceważenie modlitwy. Ale już wiedziałeś, że masz problemy z dłuższą pokutą, dlatego dla spokoju sumienia można było zapytać. A więcej zawsze można odmówić.
Ale sam widzisz, że pokuty nie należy odkładać na ostatnią chwilę, bo zawsze coś może się wydarzyć. Przecież i tak modlisz się codziennie, prawda? Modlisz się? To można było właśnie tak się pomodlić zaraz po spowiedzi i nie byłoby wątpliwości. Na przyszłość tak zrób. Pod koniec można zapomnieć odmówić pokuty, albo zapomnieć jaka była pokuta - a po co mieć problemy sumienia w tak drobnych sprawach, które tak łatwo wykonać?
|
|