Autor: Marta (---.30.207.186.threembb.co.uk)
Data: 2014-09-22 01:41
Bernard, dorośnij. Dosyć niedojrzałe te Twoje pomysły o byciu samym, żeby realizować pasje, "przynajmniej spokój żebym miał" i o pytaniu dziewczyny o poprzednie związki. Owszem, możesz zapytać, ale po co Ci konkretnie ta wiedza? Chcesz koniecznie dziewicę i rzucisz ją, jak się okaże, że miała kogoś? W sumie masz do tego prawo, żeby chcieć dziewicę, ale w życiu rzadko bywa idealnie i być może Ci przyjdzie zaakceptować dziewczynę nieidaelną. Albo pozostać kawalerem. Co do tej wróżki, też nie pochwalam i nie chodzę, ale zaraz, czy Ty nigdy nie zrobiłeś nic, czego potem żałowałeś? Może to był jednorazowy grzech z lat nastoletnich i w zasadzie nie ma o czym mówić.
Tak, to zdecydowany plus, że się potrafisz zakochać i to całkiem normalne, że się czujesz fatalnie i usychasz z tęsknoty. Te kilkanaście rozmów to też całkiem sporo i wystarczająco, żeby się zakochać. Myślałeś, że jak to jest, trzeba z tą drugą osobą mieszkać rok pod jednym dachem, żeby ją jako tako poznać i się dopiero zakochać? Ja bym Ci radziła spróbować się z nią umówić, poprosić o chodzenie i takie tam. Wiemy coś, czy ona do Ciebie też czuje miętę, czy to jednostronne może być? Jeśli ona do Ciebie też coś czuje, to myślę, że warto Ci spróbować. Jak się związek rozwinie, to albo ona nie wyjedzie, albo Ty z nią wyjedziesz, albo dacie radę jakoś na odległość. Nigdy nic nie wiadomo jak to się potoczy. A jak jednostronne, to pozostaje mi Ci współczuć i powiedzieć, żebyś się nie załamywał, tego kwiatu jest pół światu :)
Aha, i jeszcze jedno. "Wolałbym chyba się w niej odkochać, wynieść doświadczenie z tej sytuacji i zdobyć serce innej dziewczyny." Wiesz, trochę mi się nie podoba to wyrażenie "zdobyć serce innej dziewczyny". Może to tylko niefortunne sformułowanie, może jestem przewrażliwiona, ale podpadło mi, że nie napisałeś "pokochać inną dziewczynę", tylko właśnie "zdobyć jej serce". Tak zabrzmiało, jakby dziewczyna była czymś, co możesz mieć, co może do Ciebie należeć. To nie tak. Jeśli masz takie podejście, to lepiej je szybko zmodyfikuj, bo żadna dziewczyna z Tobą na dłużej nie będzie, no chyba że jesteś bardzo bogaty, to wtedy się znajdą chętne na bycie z Tobą dopóki Ci się kasa nie skończy.
"Chyba było by najprościej." - w życiu rzadko bywa najprościej. Nawet nie warto wybierać najprostszych i najłatwiejszych dróg, bo one zwykle nie prowadzą do niczego dobrego. "Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!" (Mt 7, 13-14). Bycie w związku z drugim człowiekiem to trudna sprawa, wymaga sporo samozaparcia i poświęcenia. M.in. stąd ten wysyp singli w dzisiejszych czasach - za dużo egoistów, ludzie nie myślą co oni mogą dać drugiej osobie, tylko co druga osoba może dać im.
|
|