logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (18 l.) (---.pndsl.co.uk)
Data:   2014-09-16 09:47

Witam serdecznie. Jestem 18-latką i mam pewiem "problem. Napiszę wszystko od początku i po kolei. Otóż w tamtym roku prawie że przypadkowo poznałam pewnego pana w wieku okolo 52 lat. Remontował u mnie klatkę schodową. Początkowo nie zwracałam uwagi na jego teksty do mnie typu: ładna jesteś, wziąłbym Cię na ręce itp i jego głupie uśmiechy. Ale z czasem zaczęło mnie troszkę niepokoić jego zachowanie, gdyż za każdym razem gdy spotykałam go na ulicy to mnie zaczepiał, oglądał się za mną, zapytał się raz nawet czy "możemy się bliżej poznać" i czy dam mu swój nr telefony. Oczywiście nie zrobiłam tego ale czasami wdawałam się z nim w przypadkowe krótkie rozmowy. Ciągle mi mówił że mu się podobam, ale uważałam to za formę żartu albo po prostu komplementu. Od jesieni zeszłego roku aż do lata tego roku praktycznie go nie widywałam. Ale przed tymi wakacjami po raz kolejny wszystko sie zaczęło, z tym że coraz głębiej podążała nasza "znajomość". Przyznam, że dość fajnie rozmawiało mi się z tym panem, jego teksty powtarzały się, ale nie zwracałam już na nie uwagi. Polubiłam go, chociaż prawie w ogóle go nie znam. Widywaliśmy się dość często przez zbieg okoliczności. Wszystko było ok aż do pewnego dnia, w którym po raz kolejny się z nim zobaczyłam. Spotkałam go w pewnym korytarzu gdzie malował. Rozmawialiśmy dobre 10 minut ale tym razem jakoś inaczej, mówił że jestem zgrabna aż miło patrzeć, pytal czy bym wsiadła kiedyś do jego auta i byśmy gdzieś pojechali. Gdy zapytałam o jego żonę (którą ma i najbliższą rodzinę) troszkę się zdenerwował. I tak po kilku minutach rozmowy nagle podszedł bliżej, złapał mnie za tyłek i przesunął do środka korytarza w kąt za drzwi. Powiedzial żebym dała się pocałować ale mu odmówiłam. Lecz zaczął mnie całować po szyi i po ustach aż w końcu jakos udało mi się od niego odejśç. Nie pamiętam nawet czy dotykał mnie gdzieś. nie był agresywny ani nic z tych rzeczy, ale jednak zaskoczył mnie tym i nie było to miłe. Na następny dzień spytał czy nie jestem obrażona i gdyby nigdy nic zaczął ze mną normalnie rozmawiać. Nie wiem co mam o tym myśleć i co zrobić. Czy uznać to za głupi żart czy może chciał tym mnie odpędzic od siebie... tym bardziej że ma swoją rodzinę i swoje lata... bardzo proszę o pomoc i odpowiedź. Będę ogromnie wdzięczna. pozdrawiam

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2014-09-24 09:58

Faceci z ekip remontowych pracujący z dala od domu często "zabawiają się" z młodymi kobietami (spotkałam się z takim przypadkiem). Zwykle nie wychodzi to poza ramy "dwuznacznych" rozmów. W twoim przypadku nie sądzę, że było to molestowanie. Wygląda na to, że te okazjonalne spotkania z tym człowiekiem nie były wcale dla ciebie przykre i imponowało ci to, co o tobie mówił (komplementy itd.). Moim zdaniem nie zachowałaś odpowiedniego dystansu w stosunku do tego człowieka, co mógł odebrać jako zachętę. No a z tego, co piszesz, nie był agresywny ani nie zastosował wobec ciebie przemocy. Gdybyś nie odpowiedziała na jego zaczepki, pewnie by dał sposób, ale ty niestety dałaś się wciągnąć w tą grę. Powinnaś przestać spotykać się z tym człowiekiem i nie prowokować nawet przypadkowych spotkań. Tym bardziej, że on jest dużo starszy od ciebie, ma żonę i rodzinę i absolutnie nie powinien wdawać się w takie relacje.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-24 10:42

Ewelina, omijaj tego mężczyznę szerokim łukiem. Piszesz, że masz "problem", a ja myślę, że prawdziwy problem możesz mieć, jak będziesz w dalszym ciągu odpowiadać na jego zaczepki - już nie tylko słowne i kontynuować tę znajomość. Masz jeszcze wątpliwości, czego on chce od ciebie? Mężczyzna, który zachowuje się w ten sposób wobec młodej dziewczyny, nie chce jej "odpędzić", jak to nazwałaś. Zresztą nie rozumiem, na jakiej podstawie podejrzewasz go o to, skoro wyraźnie deklarował, czego chce: numeru telefonu, by umówić się z tobą, zabrać cię gdzieś autem. On jest żonaty i o wiele starszy od ciebie, więc nie daj się zwieść miłym słówkom, bo przecież już pokazał ci, czego od ciebie chce. To, że "ma swoje lata", nie znaczy, że jest mądrym czy dobrym starcem. Te cechy wcale nie przychodzą same z wiekiem. Przeciwnie, starsi panowie chcę się odmłodzić, udowadniając sobie, że jeszcze mogą się podobać młodym dziewczętom. Być może ma szacunek dla własnej żony, dla córek, matki, sióstr, ale ciebie nie traktuje z szacunkiem. Mężczyźni przeżywają sprawy płciowości inaczej niż kobiety. Oni mają inną psychikę. Przed tobą jest dużo wiedzy, którą powinnaś zdobyć na ten temat, aby przetrwać w tym świecie pełnym agresji.
Uciekaj od niego jak najdalej. Jeśli wiesz, że możesz go spotkać na korytarzu, to staraj się tamtędy nie chodzić, kiedy on tam pracuje. Po prostu nie odzywaj się do niego, nie reaguj na zaczepki. Jeśli będzie próbował cię molestować, krzycz, że wezwiesz policję, bo to co on robi, jest karalne w świetle prawa. Myśl o sobie, o swoim sercu, które już na pewno zranił ten mężczyzna swoim agresywnym zachowaniem. Jeśli będziesz kontynuować znajomość, to on ci nie odpuści i będzie posuwał się coraz dalej w molestowaniu ciebie. Czy czekasz, aż cię zgwałci?

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Izabella (---.google.com)
Data:   2014-09-24 11:12

Ten pan przekroczyl granice znajomosci z Toba i juz wiesz o co mu chodzi. Niestety są tacy ludzie, mężczyźni i kobiety, co chcą jakiejś odskoczni od zwyklego zycia. Na dodatek, pornografizacja społeczeństwa powoduje, ze coraz więcej ludzi żyje patologicznymi fantazjami. On ma zone i dzieci a Ciebie traktuje jako kogo? Mloda kochankę na boku. A Ty może czujesz się samotna i brak zainteresowania, adorowania. Z poczatku nie wiedziałas o co chodzi a teraz się dowiedziała i nie wierzysz. Jak byś mu uległa i zaczęła się calowac to doszloby z toba do seksu. Ja osobiście od 52 letniego pana oczekuje, ze zapyta się o oceny w szkole czy o praktyki zawodowe i cos poradzi 18 letniej a nie będzie badał jaka ty zgrabna itp.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Perdifficilis (---.skytech.pl)
Data:   2014-09-24 12:05

Mężczyzna - szczególnie w dojrzałym wieku - który pozwolił sobie na takie zachowanie wobec tak młodej kobiety (kobiety w ogóle na dobrą sprawę), bez jej zgody lub zachęty, powinien otrzymać bardzo siarczysty policzek i wyraźną informację o zakończonej znajomości (jak nie pomaga to poprawić policzek i uciekać).

Młoda kobieta, która kokietowałaby takowego mężczyznę - bo podejrzewam, że tak też mogło być w reakcji na "komplementy"* - za taką sytuację sama jest sobie winna i winę ponosi także wobec jego rodziny, a jeśli ma honor, to:
1) Powie o swoim błędzie i niedopuszczalności takich sytuacji owemu mężczyźnie
2) Ograniczy kontakt do "dzień dobry".

To nie jest problem tylko popełniony błąd, który ma jasne rozwiązania, wystarczy mieć poczucie swojej i cudzej (tego pana, jego żony, dzieci i ludzkości w ogóle) godności. "Problem" zakłada jakieś trudności w rozwiązaniu, tu może być jedynie - przepraszam za sformułowanie - problem w rozwiązłości, jeśli sytuacja będzie kontynuowana w tej formie.

*nie każda pozytywna uwaga to komplement. Powtarzanie w kółko, że ktoś - tym bardziej nieznajomy - jest ładny, ma ładną figurę itd. to nie komplementy, a nagabywanie. Nawet bardzo pozytywna uwaga tego pokroju na Twój temat w obecności jego żony, jeśli nie łączą Was bliskie relacje, byłaby zwykłym chamstwem (to tak dla rozróżnienia).
Drogie kobiety (nie wszystkie oczywiście), nie wierzę, że nie potraficie rozróżnić kiedy mężczyzna prawi komplement, a kiedy za przeproszeniem jest napalony i zwyczajnie Was wyrywa na tanie śpiewki. Komplement to wyższa forma, sztuka wręcz, dostosowana do osoby i czasu, a nie byle pochwała za "fajny

Przepraszam za ton... zniesmaczony jestem.
O tempora, o mores! :/

Pozdrawiam.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (18 l.) (212.244.145.---)
Data:   2014-09-24 13:30

No faktycznie, może i jest w tym też i moja wina :( Postaram się unikać go i nie rozmawiać. Nie chcę nic złego zarówno dla mnie jak i dla jego najbliższej rodziny. Mam nadzieję, że nie jest aż taki zły i nie ma złych zamiarów w stosunku dla mnie. Ale uważać mimo wszystko będę. Dziękuję za odpowiedzi :)

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-09-24 15:37

Proszę Pani!

Niedopuszczalna jest sytuacja, w której ktoś wchodzi na obszar mojej intymności bez mojej zgody.
Wtedy trzeba wyraźnie powiedzieć "nie" i nie ma mowy o jakimkolwiek "moja wina".
Pani może sobie po klatce schodowej chodzić nago, z wymalowanym wyzywająco makijażem a jemu nie wolno (bez Pani zgody) nawet pazurka wyciągnąć w Pani stronę.
To, że budzi Pani w ten sposób publiczne zgorszenie, to inna sprawa. On co najwyżej może wezwać straż albo policję i nic więcej.

I to wyraźnie "nie" trzeba wyartykułować i nie kryć się, chować po kątach, przemykać chyłkiem.

Jeśli nie poskutkuje, woła się policję.
Przestrzegam Panią przed wymierzaniem sprawiedliwości w formie policzków siarczystych lub wołania kumpli.

Procedura jest bardzo prosta:
Krok pierwszy - NIE
Krok drugi - policja.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-24 15:40

"Mam nadzieję, że nie jest aż taki zły i nie ma złych zamiarów w stosunku dla mnie" - Co to znaczy: złe zamiary? Spoko, dziecko urodzisz, to rodzice wychowają :)
Izabella, popieram cię, tylko piszesz: "Mloda kochankę na boku". Nawet nie nazwałabym tego w tej kategorii. On po prostu może chcieć ją tylko wykorzystać, nie dając nic w zamian, a myślę, że "kochanka" wymagała czegoś.
Dziewczyny, nie bądźcie naiwne. Nie wiem, czego uczą was w szkole, że w wieku 18 lat nie wiecie, co zrobić, gdy zaczepia was starszy pan (delikatnie piszę, by przeszło to przez moderację).

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-24 16:07

Wiek nie ma tu nic do rzeczy. Trzeba powiedzieć temu człowiekowi, że nie chcesz, żeby takie wybryki się powtórzyły, aby nie było "powtórki z rozrywki". Najlepiej mieć wtedy kogoś przy boku (nie musi to być osoba wtajemniczona, tylko świadek tego co mówisz). Wcześniej powiedzieć o sytuacji komuś zaufanemu. Dlaczego? Kiedyś na studiach spotkałam dziewczynę, która miała podobną sytuację, tylko, że wtedy "Nie" tej dziewczyny skończyło się dla niej pobytem w szpitalu. Facet nie chciał zrozumieć, co do niego się mówiło, wkurzył się, zaczął dziewczynę śledzić, aż w końcu dorwał ją gdzieś za rogiem i pobił. Dziewczynie nikt nie chciał uwierzyć, że ona tylko chciała być miła dla drugiego człowieka i utrzymywać normalne relacje - takie też są możliwe między kobietami i mężczyznami. Posądzono ją, że sama prowokowała, było dochodzenie policji, problemy dla tej dziewczyny, brak ufności (...). Nie piszę, że tak byłoby u Was, ale warto mieć taki scenariusz na uwadze. Rozumiem, że Was może ciągnąć do siebie, i jeśli tak jest i nie da się inaczej, to jednak lepiej jest żeby 'mądrzejsza' (to nie jest najlepsze słowo) strona ucięła to.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-24 17:14

Rozumiem to wszystko, jeśli coś takiego będzie mogło się powtórzyć to wtedy powiem o tym rodzicom. Dzisiaj idąc na zakupy znowu go spotkałam, chciałam przejść niezauważona i nie mówić nawet głupiego dzień dobry. Ale zauważył mnie i po raz kolejny z pretensjami do mnie, że się z nim nie przywitam ani nic. Odpowiedziałam i nie chcialam dłużej rozmawiać. Jestem obecnie przeziębiona i wolę nie przebywać długo na dworze, a gdy zaczęłam kaszleć on się mnie zapytał: "gdzie tak zachorowałaś? Nago gdzieś latałaś a może spałaś nago? " niby żart, ale głupi..

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-09-24 18:46

Czy ja dobrze rozumiem, ze facet - bez Twojej zgody - złapał Cię za tyłek i próbował całować, nadal robi jakieś głupie uwagi, a Ty chcesz powiedzieć rodzicom dopiero gdy coś takiego będzie mogło się powtórzyć?
Przecież jeśli on rzuca takie dziwne uwagi to właśnie masz powtórkę z wątpliwej rozrywki.
Albo powiedz wyraźnie, że sobie nie życzysz taki uwag, albo poproś ojca, by zrobił to w Twoim imieniu.

Będę brutalna, ale gwałt zazwyczaj nie polega na tym, że ktoś znienacka rzuca się na jakąś kobietę. Zazwyczaj najpierw bada teren i jak nie widzi protestu to idzie dalej.
Trzeba nauczyć się mówić stanowczo "nie". I to już wtedy gdy coś zaczyna nam przeszkadzać (np. głupi komentarz).

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Maggy (---.dynamic.vectranet.pl)
Data:   2014-09-24 20:31

Facet Cię bajerował, Ty odpowiadałaś na te jego bajerowanie kokietowaniem bo Ci się w Twojej próżności kobiecej podobało to jego tendencyjnie żałosne bajerowanie, aż w końcu Cię na siłę zaciągnął na bok i zrobił co chciał (szczęście, że Cię nie zgwałcił) ale mimo jego paskudnego, obrzydliwego postępowania wobec Ciebie, w którym pokazał za kogo Cię ma, Ty nadal wobec niego masz jakąś słabość która jest dla mnie nie do pojęcia. Ty się lepiej przyjrzyj sobie uważniej, Ewelino, bo gdyby było z Tobą wszystko w porządku, to byś na tego gościa nawet patrzeć nie mogła a Ty z uśmiechem piszesz to co piszesz o nim. Wyciągnij z tego jakąś naukę i przyjmij ją do swojego życia bo kiedyś podobna sytuacja może skończyć się dużo, dużo gorzej niż ta którą opisałaś. Ja wiem, że pewnie w swojej naiwności, tęsknocie za miłością, w swoim może osamotnieniu, próżności takie "kompletentowanie" tego cudownego pana malarza, zaspokajało Twoją potrzebę bycia piękną dla kogoś, atrakcyjną, potrzebę adoracji Twojego piękna, itp. ale tu nie ty byłaś ważna tylko... Twoje ciało, Ewelino. Ty dla tego Pana jesteś tym kim byłaś jak Cię na siłę zaciągnął gdzieś tam i na siłę zaczął Cię całować. Tym jesteś dla tego gościa, czyli niczym, Ewelino. I jak przyjmiesz tą prawdę tak... naprawdę to wtedy będzie znaczyło, że stanęłaś na nogi, że przejrzałaś bo teraz, jak dla mnie, to piszesz, jak jeszcze zaczadzona jakimś uczuciem do tego "cudownie" obrzydliwego pana malarza.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: AsiaBB (---.204.194.169.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-09-24 21:42

Dziecinko, ty prowokujesz los. Facet chamsko się do ciebie odzywa, w dodatku z podtekstami seksualnymi, a ty zamiast odejść i nie reagować (gdzie ty masz honor kobiety?) jeszcze "go polubiłaś". Naprawdę lubisz zaczepki starszych panów? Przepraszam, ale ciężko mi to zrozumieć. Córka mojej koleżanki jest w twoim wieku i ona na takie zaczepki dałaby facetowi w gębę albo poprosiła swojego chłopaka o pomoc. A tobie to się podoba. Ten facet to widzi i ciągnie waszą "znajomość". Piszesz, że nie jest agresywny. Niestety, ale jest - złapał cię za tyłek i popchnął w kąt. To jest molestowanie seksualne. Udało ci się uciec, ale co by było, gdyby się nie udało? Prawdopodobnie zgwałciłby cię. Nie kochanie, to nie jest normalne, żeby obcy facet, a nawet ktoś znajomy, zaciągał kobietę gdzieś i całował bez jej woli. Jak gość następnego dnia zapytał, czy jesteś obrażona, powinnaś wydrzeć się na niego tak, żeby pół osiedla słyszało, że nie życzysz sobie, żeby cię dotykał, popychał i całował i że jeśli jeszcze raz się do ciebie zbliży, powiadomisz policję. Koniecznie powiedz też o tym wydarzeniu bliskim, rodzicom na przykład. I trzymaj się od faceta z daleka. Nie kochanie, on nie chciał z tobą pożartować. Nie bądź naiwna, nie bądź wyrozumiała dla takich zachowań, szanuj się po prostu.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-24 22:12

Nie miałam pojęcia do czego takie zwykłe rozmowy mogą doprowadzić :/ zrozumiałabym, jeśli to faktycznie były by tylko żarty, głupie, ale żarty. Ale jeśli on planuje coś wiecej, poważniejszego, to po prostu brak mi słów... nagle zachciało mu się tymczasowej zabawy z młodą dziewczyną, a co z jego żoną? Co z rodziną? Jakim trzeba być **** żeby coś takiego robić najbliższym... chyba że to tylko nic nie znaczący żart...

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-24 23:00

Ewelina, zachowujesz się przy nim tak, jakbyś była winna i jakbyś nie miała prawa być oburzona jego zachowaniem. Nie wiem, czy rzeczywiście czujesz się winna, czyli że te rozmowy nie były takie całkiem niewinne z Twojej strony ("może i jest w tym też i moja wina"), czy może miałaś jakieś doświadczenia tego typu jako dziecko. Dzieci molestowane w dzieciństwie często nabierają przekonania, że to zawsze one są winne takim gestom, bo im się to wmawia (poskarżę na ciebie, powiem, że to ty chciałaś, na pewno chciałaś bo nie krzyczałaś). Dzieci molestowane seksualnie w dzieciństwie nie mają odruchu obronnego, bo wiedzą, że to nic nie daje, nie pomoże, co się ma stać to się i tak stanie. Nie wołają o ratunek, nie zwierzają się. I zostaje im to na bardzo długo, choć stają się zupełnie dorośli. Ty zachowujesz się podobnie. Ale oczywiście może to być także reakcja tylko na bieżące życie, jeśli w tych rozmowach było jednak także z Twojej strony jakieś pozwolenie, albo prowokacja do nieodpowiednich rozmów. Nie rozumiem jednak dlaczego napisałaś "udało mi się od niego odejść", a nie "udało mi się wreszcie wyrwać z tego objęcia". To przecież naturalne, że się wyrywasz, bo nie chcesz. Odchodzenie, to coś spokojnego. Może to tylko słowa, a może właśnie nieumiejętność obrony. Jakieś zagubienie, lęk.

Jakkolwiek by było, Ty musisz dać mu wyraźny sygnał, że sobie tego nie życzysz. Jesteś dorosła, gdyby coś się stało on nie będzie oskarżony o molestowanie małolaty, powie że tego chciałaś, że go prowokowałaś, że długo rozmawialiście i miał prawo uważać, że tego chcesz. Taki duży człowiek powie Ci to prosto w oczy, choćby to nie była prawda. A Ty w sądzie nie zaprzeczysz, bo nigdy nie powiedziałaś mu wyraźnie, że sobie tego nie życzysz. Musisz odważyć się i mu to powiedzieć. Nie żadne takie, że nie rozmawiasz, bo jesteś przeziębiona. Co to za odpowiedź? To znaczy: pogadamy o seksie jak wyzdrowieję. Musisz mu popatrzyć w oczy i powiedzieć wyraźnie: "nie życzę sobie takiego traktowania i nie chcę z panem więcej rozmawiać". Powtórzyć to drugi raz i trzeci, jak będzie trzeba. A gdybyś jednak czuła się winna wobec niego, to powiedz: "Pan mnie źle zrozumiał, chciałam po prostu być miła i porozmawiać. W tej sytuacji jednak już nie chcę". Musisz to zrobić i dla swojego bezpieczeństwa teraz, ale też żeby na przyszłość nauczyć się takie rzeczy mówić. I tak uważam, że masz kupę szczęścia. Mogłaś trafić na faceta, który Cię od razu zgwałci i bezczelnie powie, ze go wielokrotnie prowokowałaś, aż nie wytrzymał. Twoje kontakty z mężczyznami dopiero się rozpoczynają. Musisz się nauczyć, że grzeczność jakiej się wymaga od dziecka nie jest podstawowym obowiązkiem dorosłego człowieka. Ty masz obowiązek bronić siebie, swojej godności, a nie być milutka i grzeczniutka dla wszystkich facetów. Za chwilę pójdziesz do pracy i Twój szef weźmie Cię do gabinetu i zacznie obmacywać. Też mu nic nie powiesz? Będziesz go unikać i mówić o przeziębieniu? Jako dorosła kobieta musisz się nauczyć mówić "nie", i to bardzo stanowczo. Masz prawo powiedzieć to w taki sposób, jaki dziecko uważałoby za niegrzeczny. Masz prawo się oburzyć i podnieść głos. Prawnicy dodatkowo mówią, że powinno się takie rzeczy mówić tak, żeby ktoś słyszał, albo we wzburzeniu komuś o tym powiedzieć. To na wypadek, gdyby potem ktoś wmawiał, że tego chciałaś. Dla niektórych jest to naturalny obronny odruch. Dla innych jest to strasznie trudne. Jeśli się ma duże kompleksy i wmówione w dzieciństwie poczucie winy, to kobieta boi się głośno oburzyć, bo jej się wydaje, że to ona się ośmieszy, że to o niej źle świadczy, gdy ktoś ją tak potraktował.

Mateuszu, poczytaj jak reagują kobiety zgwałcone w dzieciństwie. Nie mówię, że to dotyczy Eweliny, ale przecież Ty tego na pewno nie wiesz. Twoje słowa są dobre dla części kobiet, ale dla kobiet skrzywdzonych w dzieciństwie są bardzo niesprawiedliwe i bolesne. Bo dla nich to JEST PROBLEM. Ogromny problem, z którym będą się zmagać wiele lat. Uzewnętrznienie swojego lęku, upokorzenia, przyznanie się do złego traktowania, pokonanie strachu przed wyśmianiem, przed taką oceną jakiej Ty tutaj dokonałeś - to wszystko może być ponad siły. A przecież do tego może dojść jeszcze jedno: kobieta molestowana jako dziecko boi się mężczyzn, jako dorosła chce przełamać ten lęk, a nie ma normalnych doświadczeń. Może właśnie nieumiejętnie podejść do rozmowy, może powiedzieć słowo za dużo, bo chce być "normalna". Koleżanki o tych sprawach rozmawiają normalnie, tylko ona jest inna. Chęć bycia "normalną" często powoduje niezręczności w rozmowie. Od tego już krok, żeby znowu czuć się winną, jak wtedy kiedy było się dzieckiem. Jeśli nigdy nie miałeś okazji rozmawiać ze zgwałconym dzieckiem, gdy dorosło, to nigdy nie poczujesz jakie to jest strasznie pokręcone i trudne. Jak bardzo chce się z tego wyjść i jak bardzo się nie umie.
Jeszcze raz powtarzam: nie mówię, że to problem Eweliny, bo nie wiem. Ale wbrew temu co napisałeś, dla wielu młodych kobiet to może być prawdziwy problem.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-24 23:24

Nie wiem czemu ja wtedy nic nie zrobiłam... po prostu stałam i chciałam żeby przestał... nie wiem nawet czy mnie gdzieś trzymał, czy objął :/ gdybym wiedziała, że te rozmowy będą miały taki skutek, to bym od razu zerwała kontakt. Mam nadzieję, że sie odczepi...

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Maggy (---.dynamic.vectranet.pl)
Data:   2014-09-24 23:37

"Chyba, że to nic nie znaczący żart"???? Matko jedyna, żart nic nie znaczący??? Dla kogo? Dla mnie nie, dla innych też nie, dla Boga tym bardziej? A dla Ciebie to żart? Nic nie znaczący żart? A jakby to spotkało Twoją córkę, przyjaciółkę? Ewelina, a powiedz tak szczerze, ale sobie... podobało Ci się takie "żartowanie"seksualne tego pana? Jeśli nie, to jak możesz nawet dopuszczać myśli, że to może był nic nie znaczący żart? Co się z Tobą dzieje? Może Ty faktycznie, jak pisze Bogumiła, doświadczyłaś jak byłaś dzieckiem czegoś bardzo niedobrego w tej sferze o której piszesz? Nie znam Twojego życia, nie wiem z jakiego domu pochodzisz, nie wiem czego doświadczyłaś, ale to jak piszesz, jak postrzegasz całą tą sytuację, jak postrzegasz tego gnojka, jaką sympatią go darzysz, świadczy, że naprawdę masz duży problem z samą sobą którego może nawet nie jesteś świadoma. Gość bez względu na to jak bardzo z nim kokietowałaś, pomimo wszystko NIE MIAŁ PRAWA Cię dotknąć palcem, rozumiesz? Mogłabyś tam, przepraszam, nago przejść, a on nie miałby prawa bez Twojego przyzwolenia Cię dotknąć. I to sobie zapamiętaj raz na całe życie. Możesz mieć wyrzuty sumienia, że pozwoliłaś mu na dużo w tych waszych "rozwijających" rozmowach i ok wyciągnij z tego naukę ale to nie dało mu żadnego prawa żeby Cię dotykać i całować wbrew Tobie. I tyle.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Perdifficilis (---.skytech.pl)
Data:   2014-09-24 23:41

Bogumiło,
Nie miałem na myśli, że to nie jest problem bo nic nie znaczyło. Miałem na myśli, że tu nie ma co dyskutować i bronić tego człowieka, ani siebie tylko natychmiast zerwać kontakt. W sensie, że nie ma w ogóle dyskusji na temat tego, czy to było złe, czy ucieczka była niegrzeczna itd. - tego rodzaju sytuacja nie jest problem w tym sensie, że nie ma wielu rozwiązań nad którymi można by deliberować. Trzeba natychmiast działać, bez wymówek, choć zdaję sobie sprawę, że nie zawsze jest to łatwe (i jak wspomniałaś nie zawsze osoba molestowana ma odpowiedni poziom świadomości).
Nie pomyślałem, że może to zabrzmieć jakbym umniejszał znaczenie samego molestowania, przepraszam.
Nie zachęcam też do uzewnętrzniania swoich emocji, bo to rzeczywiście może być nie do przejścia, ale do stanowczej reakcji. Nie twierdzę też, że była to wina Eweliny - z nich dwojga to ona miała prawo zachować się niedojrzale - twierdzę, że to ona powinna teraz zerwać kontakt jako pokrzywdzona i już teraz świadoma (przynajmniej w jakimś stopniu) tego co naprawdę się wydarzyło.

Sfera seksualności jest z jednej strony bardzo delikatna, ale z drugiej bardzo zinstrumentalizowana, czego każda 18-latka z pewnością doświadczyła, choćby tylko oglądając telewizję. Dlatego jestem zdania, że emocje Eweliny jak najbardziej należy potraktować z pietyzmem wręcz, ale samą sytuację i pana malarza z brutalną stanowczością, choćby i tylko słowną.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-25 00:11

Nie, nie podobało mi się to, nie było fajne ani nic w tym rodzaju. Co do żartu to też nie uważam tego, że takowy byłby dla mnie, ale dla NIEGO. Może to ON uważał to za żart tak samo jak z dzisiejszym "pytaniem" czy śpię nago i może dlatego jestem chora.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Maggy (---.dynamic.vectranet.pl)
Data:   2014-09-25 00:42

Ewelina, a jakie to ma znaczenie jak ten "fajny" pan malarz postrzega to co zrobił? A jak pedofil molestowanie dziecka uważa za dobre dla tego dziecka, mówiąc że dziecku pomaga rozładować emocje (kiedyś taki "profesjonalista" w telewizji prawił takie "mądrości ale Bogu dzięki już nie żyje) to zmienia to w czymś obiektywną ocenę tego? Czy nagle zły gest wobec drugiego człowieka staje się średnio zły tudzież w ogóle obiektywnie rzecz ujmując staje się cudownie dobry bo sprawca go za takie uważa? Jakie to ma znaczenie, że dla tego gościa, załóżmy, to był nic nie znaczący żart? Żartowniś z niego, że hej. Uśmialiśmy się wszyscy, a zwłaszcza Ty, nie? Ewelina, musisz coś zmienić w sobie. Nie wiem co dokładnie i jak to zrobić ale coś ewidentnie w Tobie potrzebuje uleczenia bo masz zaburzone postrzeganie rzeczywistości w której tłumaczysz kata, a przynajmniej na początku pisania do nas tak robiłaś, depcząc swoje uczucia gniewu, złości, żalu do których masz prawo, absolutnie masz, a których jakbyś się bała..

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-25 00:48

OK Mateusz, to w porządku, też uważam, że tu nie może być żadnego dalszego ciągu. Już za te pytania o spanie nago powinien oberwać, a co dopiero za resztę.

Ewelina, przestań go usprawiedliwiać. Nie na tym polega miłość bliźniego. Koniec znajomości. Teraz już wszystko wiesz.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (18 l.) (212.244.145.---)
Data:   2014-09-25 07:43

No dobrze, postaram się zakończyć to wszystko, ale nie wiem co z tego wyjdzie i jak on na to zareaguje..

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: helena (---.tvk.torun.pl)
Data:   2014-09-25 09:50

Droga Ewelino,

moim zdaniem niepotrzebnie rozmyślasz o tym, co on myśli. Jeżeli się pokłócisz z przyjacielem, to rozumiem. Zastanawiasz się wtedy czy coś powiedział specjalnie, czy nie, po co w ogóle to powiedział, itd. Tutaj to nie ma sensu. To jest obca dla Ciebie osoba, w dodatku ktoś, kto traktuje Cię zupełnie bez szacunku i już przekroczył Twoje granice. A po sposobie w jaki piszesz wydaje się, że zależy Ci na jakimś ciągnięciu tej sprawy, babraniu się w niej, szukania sposobu, żeby rozwikłać zagadkę. Żadnego innego ciągu dalszego niż taki, przed którym słusznie ostrzegają Cię inni odpowiadający, nie będzie. Facet nie jest w Tobie zakochany, traktuje Cię jak rzecz, komplementy są po to, żeby na coś Cię namówić, to oczywiste. Nie sądź więc, że tak naprawdę on jest pełen dojrzałego podziwu dla Twojej kobiecości, a te teksty to tak mu się tylko zdarzają, i to łapanie za tyłek też. Pisząc "mam nadzieję, że się odczepi" jakby dajesz mu władzę. Ty nie masz czekać, aż on się odczepi, ale tak postąpić, żeby to zrobił. Nie jesteś bezbronną ofiarą, która jest teraz skazana na życie w niepokoju, czy on się odczepi, czy nie. Prawda jest taka, że jak jeden, drugi, trzeci raz dostanie od Ciebie zdecydowaną reakcję, a najlepiej jeszcze, gdyby taką dostał od Twojego taty/brata/kolegi, to wtedy się odczepi. Dopóki widzi, że jesteś wystraszona i bezwolna, a do tego jeszcze jego słowa w jakikolwiek sposób na Ciebie działają, możesz porzucić tę nadzieję. Facet czuje, na ile może sobie pozwolić. To dobry moment, żebyś zaczęła ćwiczyć dbanie o siebie.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-25 10:58

Ewelinko, zacznij myśleć samodzielnie i wyciągać wnioski z sytuacji, których doświadczasz w życiu. Tak podejrzewałam, że jesteś mało dojrzała, jak na swój wiek (jeśli masz skończone 18 lat, to prawo daje ci np. decydowania o wyborze władz państwowych) i niesamodzielna, a ze wszystkimi sprawami biegniesz do rodziców, by oni je załatwiali za ciebie. Zakładam, że skorzystasz z porad, które dostałaś na tym forum. Ale co zrobisz, gdy spotkasz innego mężczyznę?
Przeczytaj "Urzekającą" Johna Eldridge'a, która była tu wielokrotnie proponowana. Zainteresuj się swoją kobiecością. Nic nie piszesz o swoim życiu duchowym, religijnym, a tak pięknie można interpretować wszystkie swoje uczucia w świetle prawdy o Bogu, który jest miłością (1J 4, 8; 16). Jeśli jesteś katoliczką, to proponowałabym ci powiedzieć o swoich przeżyciach spowiednikowi. Przykazanie Miłości Boga i Bliźniego obejmuje również samego siebie, każdego człowieka. Zatem jeśli krzywdzisz swoje własne ciało, narażając je na niebezpieczeństwo ze strony takich agresorów, jak omawiany mężczyzna, ranisz tym samym swoje uczucia, czyli serce, to łamiesz Piąte Przykazanie Boże: nie zabijaj.
Niekoniecznie Ewelina była molestowana w dzieciństwie. Wystarczy, że miała nieczułego ojca i despotyczną matkę (albo odwrotnie), czyli jak to obecnie nazywa się "toksycznych rodziców", więc teraz boryka się ze swoimi zranionymi uczuciami, szukając zaspokojenia potrzeby bycia kochaną u przypadkowo spotkanych panów. To jest podstawowy błąd w postępowaniu kobiet, które powielają sytuacje, których doświadczyły w dzieciństwie, np. jeśli ojciec był alkoholikiem, ona wybiera na męża alkoholika. To drastyczny przykład, ale tak działa ten mechanizm.
W tym przypadku pan xc zupełnie niewłaściwie dobrał swoją radę chodzenia nago (pomijając aspekt etyczny, o kwestii oddziaływania na innych nie wspominając), bo to dziewczę działałoby w ten sposób na szkodę swoich własnych uczuć, niepotrzebnie je rozbudzając. Normalne kobiety nie mają potrzeby publicznie chodzić nago z wyzywającym makijażem. Uważam, że samo teoretyczne sugerowanie czegoś takiego jest obrażające dla kobiet. Inną sprawą jest, że wiele młodych dziewczyn tak robi. Według mnie to może być wynikiem właśnie przeżywanych zranień i nieuleczonych wspomnień z dzieciństwa.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-09-25 13:21

Ewelino, Twoje ciało nie należy do Ciebie - należy do Boga, Ty nim "tylko" dysponujesz. Czy gdyby ktoś pożyczył Ci np. drogi samochód, to pozwoliłabyś, żeby ktoś inny ten samochód niszczył? Moim zdaniem nie. Tak samo nie wolno Ci pozwolić, żeby ktokolwiek niszczył Twoje ciało i Twoją godność jako kobiety.
Nie czuj się winna - po wieku wnioskuję, że pierwszy raz spotkałaś się z taką sytuacją i zwyczajnie nie wiedziałaś jak to się może skończyć. Teraz już wiesz i możesz tę wiedzę wykorzystać.
To, co zrobił ten pan w innym kraju trafiłoby do sądu jako molestowanie seksualne. Czyli robiona Tobie krzywda. Nie pozwól na więcej. Jeśli znów spróbuje Cię gdzieś ciągnąć, krzycz. Nagrywaj jego słowa, jeśli masz taką możliwość w telefonie. Poinformuj go, że nie życzysz sobie takich tekstów i że będziesz go nagrywać. Porozmawiaj z dorosłą osobą, której ufasz. Być może nie tylko Ciebie tak zaczepia. Jeśli masz tyle odwagi, powiedz komuś ze spółdzielni o tym, że pan ciąga młode dziewczyny po kątach (nie musisz mówić, że chodzi o Ciebie). Takie "żarty" nie mają prawa mieć miejsca - nie jest żartem coś, co poniża drugą osobę.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-25 14:02

Chciałam właśnie porozmawiać o tym z "moim" księdzem, ale to chyba nie jest jednak dobry pomysł. ..

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-25 14:43

Ewelina,
Dobrze myślisz. Rozmowa z księdzem/spowiedź może dodać Ci duchowej siły, by powiedzieć sobie i temu mężczyźnie "Nie". Książki 'Urzekająca. Odkrywanie tajemnicy kobiecej duszy' (John & Stasi Eldredge) i 'Siedem grzechów głównych dzisiaj' (Joanna Petry-Mroczkowska) pomogą lepiej zrozumieć siebie.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-25 14:56

Szłam dzisiaj po szkole, jechał za mną i trąbnął do mnie. Kawałek przede mną zatrzymał się ale przeszłam szybko obok dalej aby z nim nie rozmawiać...

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Marta (---.30.207.186.threembb.co.uk)
Data:   2014-09-25 16:48

Czemu nie porozmawiać z księdzem? Może Ci wybije z głowy zadawanie się z tym facetem. Albo jakiejś koleżance powiedz, że ten facet się do Ciebie dobiera. Może się okazać, że on się dobiera do wszystkich naiwnych małolat w okolicy, o czym Twoja koleżanka może wiedzieć i Ci skutecznie przemówi do rozsądku. Ewelino, sama lecisz jak ćma do ognia i wystawiasz się na niebezpieczeństwo. On Cię po prostu chce przelecieć i jak widać, pewnie niebawem mu się to uda, bo Ty jak jakie cielątko sama leziesz w jego ramiona. "Postaram się zakończyć", "nie wiem jak on zareaguje" itd. A co Cię obchodzi, jak zareaguje jakiś obleśny facet? Po prostu zabujałaś się w nim, pewnie to pierwszy facet, który Ci jakieś zakłamane komplementy prawi, pierwszy facet, który Cię raczył zauważyć i straciłaś głowę. Sorry, że to napiszę, ale jakbyś była faktycznie ładna i zgrabna to byś miała chętnych rówieśników na pęczki i w wieku 18 lat miała byś już jakieś pojęcie o facetach, a nie się dała łapać na prymitywne zaczepki malarza korytarzowego. Zwiewaj po prostu, nie rozmawiaj z nim, nie chodź tam, gdzie on może być. Jakoś nie wierzę, żeby u Ciebie na klatce aż tak długo trzeba było ten korytarz malować.
Też jestem zdania, że coś było nie tak w Twoim dzieciństwie, może niekoniecznie molestowanie, ale może np byłaś/czułaś się niekochana przez rodziców i dlatego nawet takie chore zainteresowanie tego zboczeńca niejako uważasz za lepsze, niż brak zainteresowania, no i podtrzymujesz tą znajomość. Proszę Cię, zwiewaj od niego czym prędzej.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Maggy (---.dynamic.vectranet.pl)
Data:   2014-09-25 19:29

Też nie mogę odgonić myśli, że w swoim czasie prawdopodobnie pójdziesz z nim do łóżka. Masakra po prostu ale widocznie musisz się poparzyć, musi Cię naprawdę zaboleć żebyś w końcu zaczęła uciekać gdy jest burza z piorunami a nie myślała, że mały deszyk pada. Ewelina, ciągnie Cię do gościa jak nie wiem co i to mnie przeraża. Uciekasz może teraz (oby tak było cały czas) ale Cię ciągnie. Do g....na, za przeproszeniem Cię ciągnie. Możesz sobie pisać to co byśmy chcieli usłyszeć ale wystarczy Twoje jedno zdanie żeby widzieć przerażająco zdumiewającą jak dla mnie prawdę. Albo głupiutka osiemnastolatka albo poraniona. Tak czy siak dobrze nie jest.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Sowa Przemądrzała ;) (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-09-25 21:53

Ewelino, szanująca się kobieta nie pozwala sobie nawet na takie żarty, a co dopiero na dotykanie. Najwyższy czas opanować cios w czułe miejsce. Nie żartuję.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-25 22:23

U mnie korytarz malował w tamtym roku, a że jest w jakiejś tam firmie to wysyłają go do innych budynków w mieście i TAM robi i to właśnie przy jednym z nich go spotkałam.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-25 22:27

Nie chcę od razu robić z tego jakiejś afery na pół miasta dlatego nikomu o tym nie powiem (wie tylko kilka osób) a z nim i tak będę musiała szczerze o wszystkim porozmawiać. Jeśli nadal będzie tak samo to raz na zawsze to skończę. Ale i tak pozostanę teraz przy rozmowie i NIC więcej.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: M (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-25 22:30

Witaj Ewelino,
Miałam podobnie, nawet wiele razy byłam ofiarą. I co z tego że uważałam? Wtedy człowiek staje jak wryty co się dzieję i nie potrafi trzeźwo reagować nawet wołałam to wreszcie ktoś mnie wypuścił a ja zdołowana kolejny raz podobna sytuacja. Ta dziewczyna kulturalnie rozmawiała i człowiek który nie spotkał się z taką sytuacją jest zielony i nie wie czym może to grozić i poza tym też nie można aż nad to być ostrożnym bo możemy popaść w paranoje

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-26 07:35

Jeśli spotkam go któregoś dnia, powiem mu wszystko...

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-26 12:09

Marta, piszesz: "jakbyś była faktycznie ładna i zgrabna to byś miała chętnych rówieśników na pęczki i w wieku 18 lat miała byś już jakieś pojęcie o facetach" - A jakby tak tobie ktoś powiedział, że jesteś brzydka i niezgrabna? Jednemu podoba się to, drugiemu co innego. Ty już jesteś dojrzałą kobietą, więc może zapomniałaś, jak ważną sprawą jest własny wygląd zewnętrzny, kiedy się ma 18 lat.
Ewelina jest piękna, bo jest dzieckiem Bożym, stworzona na Jego obraz i podobieństwo: "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył:stworzył mężczyznę i niewiastę". (Rdz 1, 27)
A w innym miejscu czytamy: "Król pragnie twojej piękności" (Ps 45, 12). Pan Bóg kocha Ewelinę, jak każdego człowieka. To tylko my dzielimy ludzi na ładnych i brzydkich, itd. To nie jest dobre, bo niezgodne ze Słowem Bożym, z Bożym widzeniem człowieka.
Zresztą skąd możesz wiedzieć, dlaczego Ewelina nie ma "chętnych rówieśników na pęczki". A jakie "pojęcie o facetach" ona ma mieć, jeśli ma zaborczych rodziców, którzy nie pozwalają jej na samodzielność ? Taka uwaga może skrzywdzić Ewelinę, która może wziąć ją sobie do serca i na siłę szukać kontaktów z panami, a to byłoby ze wszech miar złe dla niej, bo nie jest przygotowana mentalnie ani emocjonalnie na takie relacje. W jej wieku proponowałabym relacje z grupą rówieśników, w której są zarówno dziewczęta, jak i chłopcy. Pisze, że ma "swojego księdza", więc jakieś relacje z Kościołem są w jej życiu. Właściwa byłaby dla Ewelinki grupa religijna przy parafii lub w szerszym znaczeniu, jakieś harcerstwo czy kółko taneczne, itd.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-26 15:22

Nie chce mi się już o tym myśleć i pisać, zastanawiać się co zrobić i co dalej... chcę zapomnieć, a co będzie to będzie.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-09-26 17:27

"Jeśli spotkam go któregoś dnia, powiem mu wszystko..."

Ewelino, nie bierz się za takie rzeczy. Jesteś na to za słaba. Powiedzieć temu człowiekowi wszystko mógłby ktoś w Twoim imieniu. I powinien - o ile masz kogoś bliskiego, kto umiałby się tym fachowo zająć.
Twoje kontakty z tym panem powinny się były definitywnie zakończyć po pierwszej dwuznacznej propozycji z jego strony. Nawet to jego oglądanie się za Tobą powinno być dla Ciebie sygnałem ostrzegawczym. Rozumiesz? W ten sposób nie zachowują się porządni mężczyźni. Tu nie chodzi tylko o różnicę wieku czy o to, że on ma żonę i dzieci. Chodzi o jego zachowanie. Nigdy nie nawiązuj znajomości z żadnym mężczyzną, który by Cię w podobny sposób traktował. Bo prędzej czy później źle się to dla Ciebie skończy.

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-26 19:18

M., napisałaś:
"Witaj Ewelino,
Miałam podobnie (...) Ta dziewczyna kulturalnie rozmawiała (...)"

Kobiety też mogą spowodować, że człowiek poczuje się ofiarą. Trzeba starać się zachować zachować zimną krew. Ale żeby tak kobieta do kobiety? Tzn. kiedyś też musiałam takie dwie panie rozdzielać, bo już jedna w drugą torebką waliła. Takie mamy czasy :/

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-26 22:25

M, tak właśnie miałam jak napisałaś, mimo, że powinnam się była w jakikolwiek sposób bronić, nie zrobiłam tego. Kompletnie byłam zszokowana, nawet ręką ruszyć nie mogłam aby go odsunąć...
J-> rozumiem co do tych jego uwag i zachowań, ale nie zwracałam na to szczególnej uwagi. Myślałam, że zartuje albo taki jest i gada takie rzeczy. Mogłam jedynie się domyślać o co może mu chodzić, ale pewności nie miałam...

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-09-26 23:36

"rozumiem co do tych jego uwag i zachowań, ale nie zwracałam na to szczególnej uwagi."

A powinnaś. Jego zachowanie powinno być dla Ciebie od samego początku jasnym i czytelnym ostrzeżeniem, że trzeba się trzymać od niego z daleka. Nie chcę dochodzić, co wydarzyło się w Twoim życiu, że nie potrafisz z miejsca wychwycić takich nagannych zachowań i natychmiast się od nich odciąć. Coś musiało być nie tak. Jeśli dziewczynka wzrasta w zdrowym moralnie środowisku, to nie napisze tak jak Ty "nie pamiętam nawet czy dotykał mnie gdzieś" skoro facet łapie ją za tyłek i całuje. Ty nie wiesz, gdzie są właściwie granice, w ogóle nie czujesz tego. Dlatego jesteś podatna na skrzywdzenie. I dlatego musisz się tej ostrożności nauczyć. Co by było, gdyby gość był ze 20 lat młodszy, nie miał żony ani dzieci? Pozwalałabyś mu nadal tak się traktować? Czy może wsiadłabyś z nim już dawno do jego auta...

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-26 23:54

Nie wiem co bym wtedy zrobiła, nie myślałam nigdy o tym w taki sposób. Chyba po prostu za bardzo ufam większości ludzi. A wracając do tego, że nie wiem czy gdzieś jeszcze mnie podczas tego dotykał czy obejmował to nie mam pojęcia dlaczego nie zwróciłam na to uwagi... zbyt duży szok dla mnie chyba :/

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-27 08:51

Chyba się dzisiaj zdecyduję na rozmowę z księdzem o tym... chociaż głupio troche :/

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Ewelina (212.244.145.---)
Data:   2014-09-29 06:22

Nie odważyłam się porozmawiać o tym z księdzem :(

 Re: Molestował mnie 52-latek.
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-29 16:06

Ewelino, naprawdę nie musisz rozmawiać ani z księdzem, ani z nikim innym. Zerwij po prostu kontakt jakikolwiek z tym człowiekiem, bo to nie jest odpowiednia znajomosc dla Ciebie, ani żadnej innej młodej dziewczyny. Ale przede wszystkim wybij sobie ze swojej głowy i swoich uczuć tego faceta, bo ty doskonale wiesz, ze robisz niewłaściwie, ale chcesz się trochę w tym błotku "pobabrać". Stąd dylemat, moze molestował, moze nie, powiedzieć, nie powiedzieć, maluje tę czy inną klatkę schodową. Byle o nim pogadać, popisać, pomyśleć i poprzeżywać. Wiele razy pisałam tu, ze człowiek sam ponosi pełną odpowiedzialność za swoje zycie. Jesli chcesz swoje zmarnować - dalej ten temat rozważaj, jeśli masz choć odrobinę godnosci i ambicji - zakończ temat w swoim sumieniu, sercu, głowie i tu na forum. Zakończenie z panem samo przyjdzie - bedzie on dla Ciebie niczym śmierdzące powietrze.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: