logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Cierpiący (91.238.166.---)
Data:   2014-09-16 17:28

Nie mam sił już dalej żyć.Tylko cierpię całymi dniami i to już tyle lat.Mówiłem już tyle razy Bogu że jestem tym wszystkim wykończony, że potrzebuję ulgi, ale nikt nic nie odpowiedział.Żadnej ulgi jak nie było tak nie ma.Niedługo będę miał w rodzinie pewną uroczystość.Nie zamierzam psuć więc rodzinie tego święta, ale gdy już będzie po wszystkim to pożegnam ten świat.Przedawkuje leki, którymi się leczę.Mam nadzieję, że Bóg przebaczy mi wszystkie grzechy i weźmie chociaż do czyśćca.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: pocieszacz (109.206.193.---)
Data:   2014-09-16 18:01

Moja przyjaciółka leczy się na depresję. Leki raz odstawia, raz znów do nich wraca. Czasem sobie myślę, że jest bohaterką. Ile trzeba okazać samozaparcia i silnej woli, żeby wstać z łóżka, gdy nie trzeba - a ona ma tak codziennie. I będzie miała, do końca życia. Zwykłe dla mnie czynności są dla niej wyzwaniem. Nie wiem, na co chorujesz, ale skoro żyjesz - jesteś bohaterem. Nikt z nas, zdrowych, nie jest w stanie pojąć Twojego cierpienia, skoro dochodzisz do momentu, w którym wolisz się poddać niż żyć. Nie wiem jak Ci pomóc, nie mogę porównywać moich "dołów" z Twoim samopoczuciem i nie wiem co Ci pomoże. Ale wiedz, że póki żyjesz - jesteś zwycięzcą i masz szansę. Potem już nie.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Ona (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2014-09-16 19:09

Niech Jezus Miłosierny przytuli Cię do swojego serca i napełni Twoją umęczoną duszę pokojem, który przewyższa wszystko. On Cię kocha w każdej sekundzie i jest nieustannie obok. Oddaj Mu swoje życie, ale nie przez samobójstwo. Rzuć się w Jego czułe ramiona, a odczujesz ulgę.
"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." Mt 11,28
Przyjdz, On czeka na Ciebie z ogromną tęsknotą.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Aga (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-09-16 19:34

Też na tym świecie cierpię i mam dużo problemów ale się nie poddaję. Nie poddawaj się tylko żyj dla Boga. Nie wiesz czy po śmierci trafisz do czyśca czy piekła, lepiej nie igraj z ogniem. Tam cierpienia w czyścu są dużo gorsze niż najgorsze cierpienia na ziemi. Módl się o siłę do dzwigania krzyża. Jezus nie obiecywał, że będzie łatwo. Napisz jakie masz problemy. Niech CIĘ PAN CHRONI i strzeże. Nie poddawaj się.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-09-16 19:37

Nawet jakbyś trafił do czyśćca to cierpienie i tak cię nie minie. Prawdopodobnie będzie ono jeszcze gorsze. Bo nie myśl, że staniesz się inny bo umrzesz, nie. Bedziesz dalej tym jedynym niepowtarzalnym, człowiekiem, ze swoją tożsamością, konkretnymi cechami itp. Tutaj możesz cierpienie ofiarować za dusze w czysccu, czy cierpiących ludzi na świecie. Zaś tam już z twojego cierpienia nikt nie skorzysta, gdyż duszom w czyśccu mogą pomóc ziemskie modlitwy i cierpienia ludzkie. Przyjmuj komunię sw. aby Jezus cię umacniał.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Mikaela (---.internetunion.pl)
Data:   2014-09-16 20:17

Witaj Cierpiący. Podziel się swoim cierpieniem z nami, bądź z osobami chorymi na to co Ty. Opowiedz co Cię dołuje. Mi często rozmowa pomaga. Modlitwa też. Myślę, że bez wiary ciężko byłoby mi zaakceptować moją chorobę. Nie rezygnuj z walki o siebie i walcz z Jezusem. Z Nim raźniej iść przez życie, jakiekolwiek by nie było. Zawsze się do Niego zwracaj. Szukaj ulgi w Sakramentach Świętych i wczytuj się w Pismo Święte - to list Boga do Ciebie, właśnie do Ciebie. Bo bardzo Cię kocha! A tych których kocha doświadcza - jak złoto - w piecu utrapienia.
Porzuć myśli o pożegnaniu się z życiem. One pochodzą od Złego ducha, który widzi, że na tym polu może Cię wziąć dla siebie. Nie daj się. Odmawiaj różaniec. Szatan się go boi i ludzi, którzy odmawiają tę modlitwę.
Jestem z Tobą - bądź mocny w Panu siłą Jego potęgi.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Tomek (91.233.157.---)
Data:   2014-09-16 20:23

Jeśli chcesz cierpiący to obejrzyj list od Boga: https://www.youtube.com/watch?v=Bq8nombULKg&hd=1

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-09-16 20:54

Koniecznie skontaktuj się z lekarzem i powiedz to, co tu napisałeś.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Bogusia (---.play-internet.pl)
Data:   2014-09-16 21:02

Skoro żyjesz to Bóg tego pragnie i ma jakiś plan na Twoje życie. Nie znam go, ale wierzę, żę tak jest. Własnie w tym cierpieniu, które Ciebie bracie dotyka jest Jezus, który za Ciebie umarł na krzyżu. Jeżeli czujesz się niezrozumiany i samotny wiedz, że mimo, iż nigdy o sobie nie słyszeliśmy i prawdopodobnie się nie spotkaliśmy od tego momentu nie jestes sam. Obiecuję Ci modlitwę. Wierzę, żę spotkamy się kiedyś w niebie.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Antoni (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-16 23:51

Też mi ciężko żyć. Tak sie teraz zdarza w moim życiu, że kiedy mam dosyć cierpienia i proszę Jezusa o dobrą, szczęśliwą śmierć, to skacze mi tak ciœnienie /lecze sie na nie/, że czasem trzeba wzywać pogotowie. Lęk jest wtedy wielki i bardzo chce się wtedy żyć. Myślę też - przy takich "skokach"-że chyba muszę jeszcze trochę żyć na tym swiecie,choć do końca nie wiem po co. Odmówie w Pana intencji 10. rózanca - zeslanie Ducha Świetego. Proszę też o modlitwę za mnie.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Cierpiący (91.238.166.---)
Data:   2014-09-17 09:47

Dziękuje za modlitwę choć trochę powątpiewam czy pomoże, bo ja już tyle razy wołałem o pomoc i nikt nigdy mi nie pomógł. Nie mam żadnych perspektyw na przyszłość. Leczę się na schizofrenię, mam przyznany znaczny stopień niepełnosprawności, jestem długotrwale bezrobotny. Chociaż jak już wspomniałem komisja przyznała mi znaczny stopień niepełnosprawności to zus nie przyznał mi renty socjalnej. Biorę jedynie skromny zasiłek pielęgnacyjny, a i tak prawie wszystko idzie na leki. Jestem więc dla rodziny zbędnym ciężarem. Rodzice na mnie ciężko harują, a ja tylko siedzę w domu i nic nie robię. Niestety w mojej okolicy nie ma zakładu pracy chronionej więc na pracę nie mam żadnych szans. Nie mogę się także pogodzić się z tym, że do końca życia będę sam, bo kto zechce schizofrenika nieudacznika. Pewnie nikt. Wolę to już skończyć i ulżyć rodzinie. Mam dwoje rodzeństwa które za dwa tygodnie rozpoczyna kolejny rok akademicki. Oni sobie w życiu radzą i dają szczęście moim rodzicom. Tylko ja przynoszę wstyd rodzinie. Niech pieniądze pójdą na nich, w końcu studia trochę kosztuję. A ja wszystkim ulżę przez moją śmierć. Trochę może na początku popłaczą, ale ogólnie w przyszłości tak będzie dla nich lepiej.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data:   2014-09-17 09:58

Pan jest Twoją JEDYNĄ ostoją. Szatan o tym doskonale wie, dlatego to on prowadzi Ciebie ku przepaści. A może już Cię przyprowadził? Jego taktyka właśnie na tym polega, że doprowadza swoją ofiarę nad przepaść i pozostawia, aby nieszczęśnik resztę dzieła dopełnił sam. Ten oszust staje każdego dnia przed Bogiem i pokazuje na nas wołając: zobacz, kumu kazałeś mi służyć! Przecież oni robią wszystko to, co ja im każę. Oni nie słuchają Ciebie, tylko mnie.
Obudź się, jeśli targniesz się na "swoje" życie, tak naprawdę popełnisz jeden z najcięższych grzechów - odrzucisz Boga, który dał Ci część siebie samego. Jego dar jest wieczny, nie wolno Ci go odrzucać. Mówisz, że Bóg nie reaguje na Twoje wołanie? A co zrobiłeś, aby zbliżyć się do Niego? Wolałeś obżerać się prochami, które przepisał Ci lekarz, niż przyjść do Niego i Jemu złożyć w ofierze swoje życie. On nie pragnie Twojej śmierci, On chce żebyś żył, ale nie "żył", lecz ŻYŁ. Tak, tego oczekuje od Ciebie Bóg. Ale przecież Ty otrzymałeś od Boga wolną wolę i to dlatego Bóg nie ingeruje w Twoje "ja". To ty sam musisz powiedzieć swemu Panu: Panie mój, Boże mój, ratuj mnie z rąk szatana, ocal mnie dla siebie, bo przecież ja pragnę żyć dla Ciebie! Módl się, a nie rozpaczaj, nie wypuszczaj z rąk różańca, jedynej rzeczy, której tak naprawdę boi się szatan. Nie ustawaj w modlitwie, a ja także w swojej będę polecał Ciebie Bogu i opiece Matki Przenajświętszej. Szczęść Boże.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Beata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-09-17 15:10

Cierpiący - po pierwsze nikomu nie ulżysz poprzez swoją śmierć - bo bliscy będą cierpieć bardziej niż obecnie, a i Ty umierając nie zaznasz spokoju, tylko skarzesz się być może na cierpienie wieczne. Nie ulegał złudnej wizji odczucia ulgi po samobójstwie (!)
Po drugie - jeśli już tu piszesz, to po coś, a już na pewno nie po to, żeby się zabić. Po prostu wołasz o pomoc, potrzebujesz i chcesz jej. To dobrze, bo to pierwszy krok ku ratunkowi. No chyba, że chcesz tylko tym wpisem wywołać wrażenie u czytających, w co nie wierzę.
Po trzecie - Módl się, szukaj siły w Bogu. I koniecznie pójdź do lekarza, powiedz mu w jakim jesteś stanie, bierz leki, może podziel się swoimi odczuciami z kimś bliskim? Nie ustawaj na ziemskiej drodze do życia wiecznego i nie próbuj jej skrócić, bo jest ryzyko, że nie trafisz tam, gdzie byś chciał...
Niech Bóg ma Cię w swojej opiece.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Beata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-09-17 15:46

Cierpiący - a może podjąłbyś jakąś pracę zdalną - przez internet lub w domu? Korekta tekstów, tłumaczenia, pisanie treści reklamowych - to są najczęściej prace na umowę zlecenie lub o dzieło. Nie wiem jakie masz wykształcenie i talenty,ale może warto na tym się skupić. I trochę grosza by wpadło. Jeśli chcesz mogę Ci pomóc poszukać ofert w internecie lub zredagować CV. Napisz co o tym sądzisz, w razie czego podam mojego maila.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-17 16:27

Modlitwa by Ci pomogła, gdybyś zmienił myślenie o sobie, że pomimo choroby jesteś wartościowym człowiekiem i zasługujesz na to, by żyć. Czy chcesz tak o sobie myśleć? Musisz zacząć od zmiany myślenia na swój temat. Wiem, jak się czujesz, bo też nie pracuję i jest mi z tym źle, czuję się też niepotrzebna. Czy nie możesz odwołać się do ZUS-u o przyznanie Ci renty? Chodzisz na jakąś terapię, jeśli nie, to zacznij, bo bardzo jej potrzebujesz i nie myśl o odebraniu sobie życia. Nawet jeśli jesteś ciężarem dla rodziny i chcesz im ulżyć, to na pewno nie ulżysz sobie. Jesteś odpowiedzialny za swoje życie i jeśli tak bardzo chcesz być szczęśliwy, to pomyśl o swoim szczęściu wiecznym. Radzę Ci też wyjść do ludzi, robić cokolwiek, może Ktoś potrzebuje Twojej pomocy? I zacznij walczyć o siebie.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-09-17 19:44

www.katolik.pl/gdzie-mieszkasz-,24328,416,cz.html
przeczytaj artykuł z powyższego linku. Jest tam bardzo mądre zdanie, gdzie autor pisze, że Bóg może przez chorobę także ukształtowac czlowieka na nowo, oprócz tego, że moze też uzdrowić.
I myślę, że Bóg chce cię najpierw zmienić wewnętrznie, żebys się tak nie zapierał w tym bólu. Bo przez to staje się ten ból jeszcze bardziej nieznośny. Koncentrując się tylko na swoim cierpieniu, nie pomożesz sobie. Módl się także o swoje podejscie do twojego zycia, przemianę wewnętrzną. Tylko nie raz czy pięć razy i jak nic się nie zmieni, to powiesz, ze Bóg nie słucha. Masz stale sie o to modlic, bo taka przemiana nastepuje stopniowo, z początku nawet jakby niezauwazalnie. Ale Bog ci tego napewno nie odmowi. Kiedys jak pisales tez cos o cierpieniu, to pisalam, ze sie pomodle za ciebie. I od tamtej pory w mojej koronce, posród b.wielu intencji jestes tez ty. Tylko, wiesz, ze modlitwa sama niczego nie załatwi, ty też musisz wykazac minimum, dobrej woli, żeby chciec najpierw przemiany i uzdrowienia.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: ja (---.dynamic.t-mont.net.pl)
Data:   2014-09-18 00:21

Czytając początek Twojego drugiego postu, faktycznie miałam wrażenie, że jesteś w sytuacji beznadziejnej, ale kiedy dotarłam do wątku o Twoim rodzeństwie, które studiuje zobaczyłam światełko w tunelu. Również mam brata, który choruje psychicznie, w prawdzie nie ma schizofrenii, ale inny rodzaj psychozy wynikającej z uszkodzenia układu nerwowego i musi do końca życia brać leki i nie raz się załamuje, jest jednak w tej komfortowej sytuacji, że ma rentę i czasami może sobie do niej dorobić. Z doświadczenia wiem, że najważniejszym czynnikiem dla zdrowia pacjenta jest środowisko rodzinne, wsparcie rodziny. Nic nie piszesz o swoich relacjach z rodzeństwem, czy próbują Ci jakoś pomóc, zrozumieć, wysłuchać. A może jesteś im naprawdę drogi tylko nie wiedzą jak Ci to okazać, może myślą również o Twojej przyszłością, pragną cię otoczyć wsparciem i pomocą, ale chwilowa akurat nie mają środków, np. materialnych, może nawet nie wiedzą jak mają Ci pomóc i czego pragniesz ?, czy mówisz im o swoich obawach i potrzebach ?. Nie mniej jednak w żadnym razie nie bagatelizuję Twoich problemów, bo to o czym piszesz to są poważne problemy. Ogólnie wstyd dla Państwa Polskiego, ze nie potrafi swoim obywatelom zapewnić właściwej opieki socjalnej w takich chwilach jak Twoje.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2014-09-18 09:45

Nie rób tego. W mojej najbliższej rodzinie była sytuacja, gdzie osoba chora psychicznie popełniła samobójstwo - też myślała, że wszystkim ulży, a stało się odwrotnie: bliskim zostawiła rozpacz na lata, rodzice leczą się teraz na nerwy, na serce, depresję, nadciśnienie, nie mogą od lat dojść do siebie. Może gdyby wiedziała, jakie będą konsekwencje, nie zrobiła by tego. Ktoś kiedyś powiedział, że ludzie chorzy, wymagający pomocy są bardzo potrzebni na tym świecie, choćby po to, by inni poprzez relacje z takimi ludźmi mogli nauczyć się pomagania innym, współczucia, wyrozumiałości, by stawali się bardziej ludzcy, a nie gonili tylko za pieniędzmi, karierą i akceptowali tylko to, co silne, pozbawione skaz, sprawne i zdrowe. Każdy ma swoje miejsc na świecie, każdy ma jakąś rolę do spełnienia, nie wszyscy są tacy, jak to dzisiejszy świat wymaga. A ty powinieneś przede wszystkim o swoich myślach samobójczych poinformować lekarza - czasem wiele prób trzeba przejść, żeby dopasować leki i osiągnąć skuteczność w leczeniu. A co do pracy - naprawdę nie ma ogłoszeń o pracę, w których poszukuje się osób z orzeczeniem o niepełnosprawności? Bo mnie się wydaje, że właśnie pracodawcy poszukują takie osoby.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-18 12:13

"Wolałeś obżerać się prochami, które przepisał Ci lekarz, niż przyjść do Niego i Jemu złożyć w ofierze swoje życie."

Ojca moderatora chyba ktoś rozproszył podczas czytania tego fragmentu?

Jerzy, Pan Bóg nie stoi w opozycji do lekarzy, a wręcz przeciwnie: Pismo Św. wyraźnie podkreśla, że Bóg działa również poprzez lekarzy:

"1 Czcij lekarza czcią należną z powodu jego posług,
albowiem i jego stworzył Pan.
2 Od Najwyższego pochodzi uzdrowienie,
i od Króla dar się otrzymuje.
3 Wiedza lekarza podnosi mu głowę,
nawet i wobec możnowładców będą go podziwiać.
4 Pan stworzył z ziemi lekarstwa,
a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. (!!!)
5 Czyż to nie drzewo wodę uczyniło słodką,
aby moc Jego poznano?
6 On dał ludziom wiedzę,
aby się wsławili dzięki Jego dziwnym dziełom.
7 Dzięki nim się leczy i ból usuwa, (!!!)
z nich aptekarz sporządza leki,
8 aby się nie kończyło Jego działanie
i pokój od Niego był po całej ziemi.
9 Synu, w chorobie swej nie odwracaj się od Pana,
ale módl się do Niego, a On cię uleczy.
10 Usuń przewrotność - wyprostuj ręce
i oczyść serce z wszelkiego grzechu!
11 Ofiaruj kadzidło, złóż ofiarę dziękczynną z najczystszej mąki,
i hojne dary, na jakie cię tylko stać.
12 Potem sprowadź lekarza, bo jego też stworzył Pan,
nie odsuwaj się od niego, albowiem jest on ci potrzebny. (!!!)
13 Jest czas, kiedy w ich rękach jest wyjście z choroby: (!!!)
14 oni sami będą błagać Pana,
aby dał im moc przyniesienia ulgi
i uleczenia, celem zachowania życia. (Syr 38,1 -14)

Moja kuzynka chorowała na schizofrenię i popełniła samobójstwo, ponieważ lek, który miał działać 2 tygodnie, przestał działać 12 godzin przed kolejną dawką. Zabiła się w wieczór poprzedzający kolejny zastrzyk. Nikt nie ma prawa odwodzić przewlekle chorego od zażywania leków, choćby w najlepszej wierze. Wiara bez rozumu staje się herezją i wystawianiem Pana Boga na próbę.

Cierpiący, leczenie schizofrenii jest długie, ale dobrze ustawione leczenie pozwala na opanowanie objawów i powrót do życia zawodowego. Znam lekarza, który choruje na schizofrenię i leczy ludzi (!), a jak pojawiają się objawy prodromalne (zapowiadające kolejny atak), to idzie na zwolnienie i wraca do pracy, kiedy mu się poprawi (po kilku tygodniach lub miesiącach). Owszem, to wymaga znalezienia pracy elastycznej z natury oraz wyrozumiałego pracodawcy, ale to jest możliwe, stąd pewnie brak renty. Ale przede wszystkim wymaga współpracy z lekarzem, który musi wiedzieć, czy leczenie działa, czy trzeba je zmienić. Dlatego idź do lekarza prowadzącego i powiedz mu o myślach samobójczych, bo to też jest objaw choroby.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-09-18 13:50

Cierpiący - idź do lekarza, koniecznie. Przy dobrze dobranych lekach nie powinieneś mieć takich myśli.
Od decyzji ZUS-u można się odwołać, a jeśli mimo wszystko renty nie dostaniesz - to widocznie nie jesteś aż tak chory jak Ci się wydaje. Nie musisz pracować w zakładzie pracy chronionej, nie jest to Twoim obowiązkiem.
Żeby nie było, że teoretyzuję: od 6 lat jestem na antydepresantach, ponad rok byłam na zwolnieniu lekarskim (też miałam opracowany plan na samobójstwo), obecnie pracuję na etat. Nie twierdzę, że zawsze jest łatwo, ale DA SIĘ. Paradoksalnie znalezienie pracy i usystematyzowanie życia może Ci pomóc i dać"kopa" do dalszego życia.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Beata (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-09-18 15:37

Cierpiący, możesz też swoje bóle i cierpienie ofiarować w rożnych intencjach:
za chorych - o ulgę w cierpieniu, wytrwałość, za umierających - o zbawienie, za dusze w czyśćcu cierpiące - o ulgę i wybawienie z czyśćca lub za dzieci nienarodzone - o życie i miłość rodziców lub w intencjach innych - jakich tylko chcesz

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: mareta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-18 15:58

po pierwsze choroba to żaden wstyd. Zabijając się przysporzysz bliskim kosztów i problemów, nie mówiąc o traumie. Mogą być nawet ciągani po sądach, jako Twoi opiekunowie. Pan Bóg dał Ci życie i tylko On ma prawo je odebrać.
Od decyzji ZUS można i trzeba odwołać się do sądu. Często się wygrywa te sprawy, przy znacznym stopniu niepełnosprawności. Pozdrawiam

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: ela (---.hsd1.il.comcast.net)
Data:   2014-09-18 16:42

Samobojstwo nie jest ucieczka od cierpienia. Wedlug wielu objawien czysciec jest miejscem gdzie dusze cierpia. Nie mowiac juz o piekle. Nie masz prawa decydowac o swojej smieci. Zycie jest wielkim darem. Jesli nie mozesz sobie z nim poradzic to musisz szukac pomocy u psychologa, w codziennej Eucharysti, Adoracji Najswietszego Sakramentu. Nie tyko Tobie jest ciezko. Sa dzieci ktore spia na gazetach i nie maja co jesc.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Cierpiący (91.238.166.---)
Data:   2014-09-18 17:47

Jednak postanowiłem nie kończyć ze sobą. Doszedłem do wniosku, że jeśli się zabiję to trafię do piekła bo nie było by to jakieś samobójstwo w afekcie, tylko starannie zaplanowane, a tam byłoby jeszcze wielokrotnie gorzej niż tu na ziemi. Więc jeszcze trochę pożyje. Jednak wiem, że Bóg mnie opuścił, nie tak jak Zbawiciela, że tylko na chwilę i tak jakby na niby lecz naprawdę i to na zawsze. Bóg niektórym ludziom błogosławi choć o Nim nie myślą, a niektórych przeklina choć go proszą o pomoc. Jestem wśród tych drugich. Jest zresztą o tym w Biblii. Mimo wszystko dziękuje za rady i słowa otuchy.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Elle (81.219.189.---)
Data:   2014-09-18 19:06

Radzę Ci poczytać o braku samoakceptacji: http://adonai.pl/rozwazania/?id=7
mi to bardzo pomogło. I trzymaj się dzielnie, na pewno sobie poradzisz, wiem o tym :)).

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-18 19:19

Dokonałeś mądrego wyboru, gratuluję:) Bóg nikogo nie przeklina, a już na pewno nie ludzi chorych i cierpiących. On Cię nie opuścił, jest z Tobą w tej chorobie, mimo że tego nie widzisz. W cierpieniu tak jest, że myśli się, że On jest daleko. Bądź z Nim mimo wszystko.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Aga (---.ip.oxynet.pl)
Data:   2014-09-18 21:26

Jezu, Ty się tym zajmij!

Jezus mówi do duszy:

Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.

Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.

Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.

A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.

Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie... Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.

Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.

Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się widząc was wzburzonymi.

Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.

Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.

(Z pism sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo)

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-09-19 12:01

Dopóki będziesz tak myślał o Bogu, że cię przeklina, to tym samym powodujesz swoje większe cierpienie i zasmucasz tym Boga. Bo w głębi serca wiesz, że Bóg nikogo nie przeklina, bez wyjątku. Bo jest Bogiem po prostu, nie mógłby czegoś takiego zrobić. I po przez takie myslenie zamykasz się na łaskę przemiany wewnętrznej i jakiejkolwiek poprawy, bo jest w tobie to ciągłe rozgoryczenie. I tak trwasz w tym i póki tak będzie nie ruszysz do przodu. Musisz z tym walczyć i powierzać Bogu. I myśl tylko o Bogu dobrze, bo wtedy twoja modlitwa, będzie cenna w Jego oczach i zobaczysz, że zaczniesz się przemieniać. No i powiedzieć o tych myslach lekarzowi. I nie przerywaj brania leków, nawet jak jest poprawa.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Mała (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-20 19:58

Ja cię akurat rozumiem, też takie mysli za mną chodzą dość często, ale odkąd wiem, ze przysyła je Szatan, po prostu walczę z nimi za wszelką cenę. Też mam poczucie, ze Bóg mnie opuścił, ale to jest chyba tak,ze nie pojmujemy Boga i jego logiki, bo jest dla nas za trudna. To trochę jakby tryzlatek chciał ogarnąć zachowanie rodziców - nie da się. Ja nie rozumiem, czemu jestem bardzo cięzko chora i czemu Bóg pozwala, by to się pogarszało, fizycznie i psychicznie, ale widocznie coś w tym dobrego jest, jakiś cel. Albo to po prostu konsekwencja moich grzechów, bo to takie błedne koło. Im bardziej przestaje praktykować, tym gorzej czuję sie psychicznie, ale im gorzej się cuzję, tym trudniej jest mi się wyspowiadać, przyjąć Komunię. Najlepiej w życiu psyczhinie czułam się, gdy przystępowałam do codziennej eucharystii. Teraz jestem "utknięta" w domu, nie mam możliwości wychodzenia, więc znowu jest źle. I też nie rozumiem Boga, ale wychodzę z założenia, ze mnie kocha i coś w tym musi byc, aczkolwiek tez jest mi trudno. Choroba,w tym depresja to też krzyż, który musimy dźwigać. A leków nigdy nie wolno odstawiać, bo to moze się skończyć tym, ze przestaną potem działać na powrót. Fajnie, jakbyś miał dobrego chrześcijańskiego psychologa - warto uważać na terapeutów niechrześcijańskich, bo mnie tacy namawiali ostro do róznych "głupot" jak joga, wizualizacje itp.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Monika (---.dynamic.dsl.as9105.com)
Data:   2014-09-20 21:47

Cierpiący, ostatnio w Ewangelii uderza mnie, że do Pana Jezusa przychodzili wszyscy chorzy. A On litował się i uzdrawiał. Polecam Adorację Najświętszego Sakramentu, Spowiedź świętą i Namaszczenie Chorych. Oczywiście słuchanie lekarza i branie leków to bardzo ważna sprawa. Słusznie piszą udaj się do lekarza i powiedz o swoich myślach.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Izabella (---.dip0.t-ipconnect.de)
Data:   2014-09-22 16:49

Czytam dość czesto na tym forum pomocy wiele postow o tym, ze jakis czlowiek niosący Krzyz choroby psychicznej chce popelnic samobójstwo bo jest samotny i napietnowany. I doszłam do wniosku, że Bóg nas wszystkich czytających wzywa do wiekszego zaangażowania się w opieke nad naszymi bracmi i siostrami cierpiącymi zwłaszcza na schizofrenie. I pomoc im. Choroby psychiczne są inaczej traktowane w wielu srodowiskach od somatycznych. Na dodatek schizofrenia moze bardziej ograniczyc czlowieka. GORACO ZACHECAM DO ZAANGAZOWANIA SIE W DZIEŁO "SCHIZOFRENIA OTWÓRZCIE DRZWI" , odwiedzenia działu socjalnego jakiegos szpitala psychiatrycznego i zlecania jakis prac pacjentom/tkom w remisji choroby.
Jesus Chrystus nasz Zbawiciel mial na głowie koronę cierniową, której kolce przebiły czaszkę i naruszyly mózg(żródło siły i powodzenia człowieka). W ten sposób Jego cierpienie połaczone jest z cierpieniem chorych psychicznie i innych ktorych choroba wynika z nieprawidlowej jego pracy. Kilkakrotnie spotkałam sie z stwierdzeniami osób chorych na schizofrenie, ze gdy pomimo zażywania lekarstw czuja sie zle to poprawa i energia do dalszego zycia przychodzi po Adoracji Najświętszego Sakramentu. To daje jakby okienko w ktorym, mozna cos zdecydowac, wytchnąc itp.
To tez chce powiedziec Cierpiacemu. Nasz Zbawiciel nie tylko cierpiał fizycznie i emocjonalnie ale tez psychicznie. Cierpiał psychicznie, samotnie na krzyżu. Wtedy własnie takze z toba Cierpiacy sie zidentyfikował, przezył to co Ty.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-22 17:39

"kolce (...) naruszyly mózg"

Gdzie to jest napisane?

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-22 18:47

Tez mnie to zaciekawilo, Bogumilo. Wygooglowalam i znalazlam na fronda.pl,
stronce do ktorej wszak wielu forumowiczow sie czesto odwoluje :)

http://www.fronda.pl/blogi/zrozumiec-boga/uwielbienie-ran-pana-ukrzyzowanego,22394.html

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Maggy (---.dynamic.vectranet.pl)
Data:   2014-09-22 21:38

A to o tych kolcach które sięgneły mózgu pochodzi z tej modlitwy której adres strony na której jest ona, podała Bardotka. Tylko moje pytanie brzmi: "Co to za modlitwa? Kto jest jej autorem? I skąd w niej są te słowa o tych kolcach w mózgu? Skąd się takie coś wzięło? Na podstawie czego? Pan Jezus w jakimś objawieniu to powiedział?

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-23 03:25

Dzięki Bardotko, nie miałam siły googlować. Owszem, warto zaglądać na stronę frondy, ale to jest czyjaś modlitwa (faktycznie wygląda jak objawienie) umieszczona na blogach, a nie artykuł na stronie zasadniczej, w którym należy poważnie traktować wszystkie słowa. Znalazł ktoś tę modlitwę jeszcze gdzie indziej? W takiej modlitwie słowa "ostre kolce przebiły nie tylko ciało, ale i kości czaszki, sięgając mózgu" mogą być przenośnią, aby lepiej ukazać okrucieństwo ludzi czy dramat Umierającego. To nie ma wartości teologicznej tylko pobożnościową. Podobnie jak pieśń "Dobranoc Głowo Święta", gdzie też śpiewamy, że Jezus został zraniony "do mózgu samego". Ale nawet tutaj czytamy jedynie "sięgając mózgu". To o wiele delikatniejsze niż "naruszyły mózg" (naruszenie czyli uszkodzenie). Naruszenie mózgu wskazuje na defekt, który może mieć skutki w psychice Jezusa. A od tego już tylko krok od spekulacji, a jakie to były rany mózgu? A może w takim razie Jezus przez uszkodzenie mózgu w ogóle nie czuł bólu (mniejszy ból) i to takie ściemnianie? A może nie do końca zdawał sobie sprawę co robi i co się w ogóle dzieje? No i czy uszkodzenie mózgu nie spowodowałoby utraty przytomności. Zresztą czy te kolce faktycznie mogły przebić czaszkę? "Naruszenie mózgu" brzmi niezwykle poważnie. Nie można na tym budować własnych teorii. Czy nie wystarczy, że nałożenie tego hełmu z cierni było potwornie bolesne?

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: helena (---.tvk.torun.pl)
Data:   2014-09-23 09:42

Takie przekonanie było chyba też "wśród ludu", bo pierwsza zwrotka pieśni "Dobranoc, głowo święta" brzmi: Dobranoc głowo święta Jezusa mojego/ Któraś była zraniona do mózgu samego.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Izabella (---.google.com)
Data:   2014-09-23 10:53

W wielu wspólnotach charyzmatycznych w KK, kierowanych przez księży posłusznych biskupom, jasne jest, ze na głowie Jezusa Chrystusa była rana uszkadzajaca mózg, ze mózg Jezusa wiszącego na Krzyżu nie pracował prawidłowo, takze ze względów na zaburzona fizjologie (duszenie się, wyczerpanie). Znam kilku teologów naukowcow, cale życie spędzających w bibliotekach, którym się to w głowie nie mieści, bo boja sie zaprzeczenia zdrowia psychicznego Jezusa. Czy nasz Zbawiciel umierając na Krzyżu doznawał zaburzeń psychicznych i w ten sposób utożsamił się z chorymi, Bóg, który stal się człowiekiem przeżył to co przeżywa 400000 obywateli PL chorujących na schi??? Napisane jest, 'w Jego ranach jest nasze zdrowie' (Iz 53,5). Bo sam Bóg w osobie Jesusa przeszedł drogę, jaka ida chorzy. Nie skorzystał ze swej wiedzy o chorobie ale sam jej doświadczył.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: groszek (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2014-09-24 23:45

Izabello, co ma piernik...? Czy mi się wydaje, czy sugerujesz, że Jezus może się utożsamić z cierpiącymi na choroby psychiczne tylko wtedy, gdy też je miał?
Nigdy nie słyszałam takiego typu nauczania we wspólnotach charyzmatycznych w KK, ani w Polsce ani poza nią. Dziwne to i niepotrzebne całkiem do niczego.
Że pomaga adoracja - to dowód Bożej mocy i miłosierdzia, a nie choroby Jezusa! Jeśli Pan uzdrawia z raka, to znaczy że też nań chorował?
Jasne, że Pan Jezus cierpiał nie tylko na ciele, ale i w psychice - emocjonalnie. Lecz zupełnie z tego nie wynika, że był chory psychicznie, bo miał mózg uszkodzony. Po co taka argumentacja fraktalna? Nie można prosto? Biblia nie starcza?

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-25 00:18

Groszek,
Co to jest argumentacja fraktalna? Nigdy czegoś takiego nie słyszałam, chociaż uczyłam się o fraktalach i ich zastosowaniu. Domyślam się, że to przenośnia, ale jak ty ją rozumiesz w przypadku argumentacji Izabelli? Chodzi o to, że jest trudna?

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-09-25 00:41

"Bóg, który stal się człowiekiem przeżył to co przeżywa 400000 obywateli PL chorujących na schi???"
No i teraz jasne. Przecież połowa schizofreników w szpitalach (no trochę mniej) twierdzi, że jest bogiem. Pasuje. :)))

Izabella, nie: "jest jasne", "znam kilku teologów" ale gdzie to wyczytałaś, nazwisko, tytuł, strona www. Chcę to przeczytać, bo Ci po prostu nie wierzę.
Mózg pracujący nieprawidłowo to nie jest choroba psychiczna. Jak cukrzyk ma nagłą obniżkę cukru, to jego mózg też nie pracuje prawidłowo. To nie znaczy, że jest psychicznie chory. A cierpienie psychiczne też nie jest równoznaczne z chorobą psychiczną, przecież każdy z nas niejednokrotnie psychicznie cierpi. Wystarczy, że się nieszczęśliwie zakocha :)) Chociaż tu akurat bym się prędzej zgodziła: że zakochanie to ciężka choroba psychiczna ;)))

Jezus był aż do ostatniej chwili świadomy. Cierniową koronę miał nałożoną na początku męki, owszem był potem jeszcze w nią bity. Ale nie umarł pięć minut później. Czekała Go daleka, ogromnie ciężka droga. Przybicie do krzyża. A na krzyżu jeszcze zupełnie rozsądnie mówił, chyba że uważasz, że Biblia kłamie. Po ukoronowaniu cierniem przekazał jeszcze tyle ważnych zdań. I te ostatnie godziny z uszkodzonym mózgiem pozwoliły Mu na to? Chcę to przeczytać, bo na mój rozum nie jest to możliwe.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-25 03:13

W publikacji "The Mystery of the Crown of Thorns " by A Passionist Father, Preserving Christian Publications, Inc., Albany, NY, jest odwołanie do świętego Wawrzyńca Iustiniani (wł. Lorenzo Giustiniani), który to pisał o "Spinarum punctiones cerebrum perforantes" (kolcach cierniowych przebijających mózg). Kopjuję odnośnik angielski: St. Lawrence Justin. de Triumph. Christ. Agon. cap. 14. Tutaj jest adres do "The Mystery of the Crown of Thorns " https://archive.org/stream/CrownOfThornsPassionist/CrownOfThorns_Passionist_djvu.txt

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Bardotka (---.phlapa.fios.verizon.net)
Data:   2014-09-25 05:13

Z wizji Wandy Malczewskiej:
"Grube kolce tej korony porozrywały Ciało i przebiły czaszkę aż do mózgu"

www.katolik.pl/antologia-mistyki-polskiej,1874,812,cz.html?idr=696

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: katy (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2014-09-26 19:47

Zamów za siebie Msze św. wieczyste i módl się do Maryi, oddaj jej całego siebie i nie poddawaj się, wstępuj do kościoła na adorację, módl się Koronką i do św. Michała Archanioła. Też przez to przechodziłam.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: m. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-09-17 11:33

Jakoś przypadkowo tutaj trafiłam po dwóch latach od zamieszczenia Twojego posta. Jeśli nadal cierpisz to bardzo Cię proszę zgłoś wszystkie dolegliwości lekarzowi. Super, że jednak postanawiasz żyć :) jednak zawsze warto szukać wsparcia w drugim człowieku. Masz tez możliwość skorzystania z telefonu zaufania 116 123 w trudnych chwilach. Bóg Cię kocha. On Cię wcale nie przeklina. Jezus powiedział św. Faustynie, że dusza cierpiąca jest najbliżej Jego Serca. Złącz swoje cierpienia z Jego Męką i nies ten krzyż z miłością. Kontynuuj leczenie, słuchaj lekarza i módl się. Zwłaszcza odmawiaj Różaniec święty i często przystępuj do Sakramentów.
Pozdrawiam gorąco. Z modlitwą :)

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: Jacek (---.130.c94.petrotel.pl)
Data:   2021-02-02 23:55

Chcę to zrobić,nie obraczajac nikogo winą,odpowiedzialnością jakąkolwiek.Nie chcę aby moi najbliżsi cierpieli ani tym bardziej obwiniali się,nie szukam pomocy,tylko porady jak do tego się przygotować i jak to zrobić bezboleśnie i cicho w zgodzie z tym wszystkim co było mi cenne.

 Re: Postanowiłem popełnić samobójstwo.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2021-02-03 05:01

Dlaczego chcesz popełnić samobójstwo? Absolutnie tego nie rób. To nie jest dobre rozwiązanie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: