logo
Czwartek, 02 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zmarnowane życie?
Autor: Antoni (25 l.) (---.173.4.20.tesatnet.pl)
Data:   2014-09-26 17:22

Mój problem wygląda następująco: mam 25 lat, od 13 lat zmagam się z depresją i nerwicą, jąkam się, odczuwam okropne lęki w nocy (nawet podczas snu) i w dzień; mam poczucie braku osobowości i wartości. Chroniczna, chorobliwa lękliwość uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie, zwykłe czynności, jak pójście do pracy, stanowią dla mnie udrękę. Mój stan psychiczny jest też powodem, dla którego czasem popełniam grzechy przeciwko wierze (wstyd przed wyznaniem wiarym niereagowanie na bluźnierstwa w towarzystwie, grzechy cudze). Bardzo ciężkie mam też relacje z Ojcem, który jest egocentrykiem i apodyktycznym cholerykiem, strasznie oziębłym religijnie, wskutej jego zachowania w mojej rodzinie popsuła się atmosfera i upadła wiara. Czuję się zupełnie zagubiony i załamany. Zdaje mi się, że nie będę mógł założyć własnej rodziny ani wybrać życia zakonnego, że do niczego się nie nadaję i że do końca życia zostanie mi zgorzknienie, samotność, a w końcu szpital psychiatryczny.. Jak mam w takiej sytuacji się zachować? Najdrobniejsza przeciwność losu całkowicie odbiera mi ufność w Bogu, najmniejszy przejaw zniecierpliwienia czy niezadowolenia ze strony innych odbieram jako atak wymierzony przeciwko sobie. Najgorsze może jest to, że nie dostrzegam w moim stanie działania Boga, a jedynie efekt własnych, dobrowolnych i licznych błędów oraz grzechów. Zdaje mi się, że utraciłem stan łaski wskutek aktów tchórzostwa- najpoważniejszy z nich miał taki skutek, że kolega ze studiów i współlokator ma nieślubne dziecko, a chociaż wiedziałem, co się świeci, ze strachu nic nie zrobiłem; oraz chronicznego braku nadziei. Ponadto przez wiele lat dopuszczałem się grzechów nieczystości, świętokradzkich spowiedzi i komunii, co oprócz samego zaistnienia stanu braku łaski dorżnęło mnie psychicznie. A teraz myśl, że obecna sytuacja jest karą za dawne winy.

Krócej mówiąc, swoje życie postrzegam jako pasmo błędów nie do naprawienia i mam wrażenie, że jest ono już nieodwołalnie zmarnowane. Napisałem tu o wszystkim dość chaotycznie, jednak chciałem w tym tekście zawrzeć wszystkie swoje problemy, których sam nie umiem rozwiązać. Bardzo proszę o odpowiedź kogoś, kto rozumie problemy takie, jak moje.

 Tematy Autor  Data
 Zmarnowane życie? nowy Antoni (25 l.) 
  Re: Zmarnowane życie? nowy Iza 
  Re: Zmarnowane życie? nowy katy 
  Re: Zmarnowane życie? nowy danusia 
  Re: Zmarnowane życie? nowy Antoni 
  Re: Zmarnowane życie? nowy G_JP 
  Re: Zmarnowane życie? nowy katarzyna 
  Re: Zmarnowane życie? nowy Jan 
  Re: Zmarnowane życie? nowy pomidorek 
  Re: Zmarnowane życie? nowy Krystyna 
  Re: Zmarnowane życie? nowy Marek Piotrowski 
  Re: Zmarnowane życie? nowy nie mam imienia 
  Re: Zmarnowane życie? nowy malutka 
  Re: Zmarnowane życie? nowy katy 
  Re: Zmarnowane życie? nowy Maggy 
  Re: Zmarnowane życie? nowy NiktWazny 
  Re: Zmarnowane życie? nowy Anna 
  Re: Zmarnowane życie? nowy nikt 
  Re: Zmarnowane życie? nowy Anna 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: