logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: ania (28 l.) (---.google.com)
Data:   2014-10-16 12:45

Jestem załamana. Przez rok po ukończeniu studiów nie udało mi się znaleźć pracy w moim zawodzie w miejscu zamieszkania z powodu braku doświadcenia zawodowego. Pracę znalazłam w innym mieście i podjęłam najgorszą decyzję w moim życiu - wyjechałam do innego miasta, do świeżo zdobytej pracy, zostawiając chłopaka. Mój chłopak był we mnie strasznie zakochany, odwodziłam go od pomysłu przeprowadzki do mnie, bo wielokrotnie pogorszyłyby mu się warunki finansowe. W pracy, której się podjęłam widziałam dla siebie wielką szansę zawodową, planowałam, ze nabiorę rok doświadczenia i przeprowadzę się. Praca okazała się wielkim rozczarowaniem, a mój związek nie wytrzymał rozłąki. Patrząc z perspektywy czasu zauważyłam, że w ogóle nie wyrażałam uczuć słowami. Myślę, że mój chłopak, który często zresztą dopytywał się, czy go kocham odbierał to i całą tę sytuację z związkiem na odległość jako brak miłości z mojej strony. Jest mi strasznie smutno i ciężko. Kocham go nadal, nie mogę zapomnieć i cierpię. Boję się, że był miłością mojego życia i nie pokocham już nikogo. Często płaczę, żałuję, że wszystkiego sobie należycie nie wyjaśniliśmy. Mam z nim sporadyczny poprawny kontakt. On ma nowy zawiązek z dziewczyną, która na każdym kroku wyraża swoje uczucia. Wydaje mi się, że jest szczęśliwy, ja mu zobojętniałam. Zastanawiam się, czy nie powinnam mu powiedzieć przy okazji co do niego czuję, jak bardzo mi go brakuje... Jak uważacie? Bardzo proszę o modlitwę za mnie i za tę sytuację, także żebym znlazła lepszą pracę, bo od pół roku szukam bezskutecznie... Bóg zapłać.

 Re: Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: Jojkarz (---.tvteletronik.pl)
Data:   2014-10-23 10:51

Na jego miejscu bym nie ryzykował ponownego wiązania się z Tobą. Z tego co piszesz, dla Ciebie najważniejsza była praca. Skoro zaś okazała się rozczarowaniem, to chcesz wrócić do dawnego chłopaka (przepraszam - piszę, jak to dla mnie wygląda; a dla Ciebie?). A gdyby takim rozczarowaniem się nie okazała? Chłopak byłby dalej w odstawce, a praca na pierwszym planie. Ja bym na pewno nie ryzykował. Jeszcze znajdziesz dobrą pracę i sytuacja się powtórzy - chłopak, narzeczony, mąż w odstawkę, bo "JA MAM DOBRĄ PRACĘ". Przemyśl to. Aha - i swoje priorytety oraz możliwość budowania przyszłości z drugą osobą przy podejściu do życia, które dla mnie wynika z Twojego własnego posta.

 Re: Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: maaja (---.icpnet.pl)
Data:   2014-10-23 12:34

Teraz to już chyba za późno na mówienie mu o swoich uczuciach. To troche jak prośba o litość. Musisz iść dzielnie dalej, mądrzejsza o to doświadczenie. Pozdrawiam.

 Re: Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: koleżanka (92.58.92.---)
Data:   2014-10-23 16:24

Rozumiem Cię i wiem co czujesz. Nie potępiam Twojego zachowania. Również nie pochwalam. To był chłopak, nie mąż. I jak widać, szybko umiał się pocieszyć. Też wybrałam karierę zamiast miłości. Wyjechałam na studia za granicę. Zostawiłam w Polsce chłopaka. Miłość nie przetrwała półrocznego stypendium. Na tym stypendium poznałam innego chłopaka. Musiałam jednak wrócić do kraju, aby skończyć studia i tak trwaliśmy 2 lata będąc 2000 km od siebie i wydając ogromne sumy na comiesięczne podróże. Gdy skończyłam studia wzięliśmy ślub. Mój były też ma już żonę. To nie jest tak, że jeden jedyny chłopak jest Twoją miłością i jak coś popsujesz to nikogo innego nie poznasz. "Pasujesz" do ogromnej ilości mężczyzn. Teraz tylko nie wspominaj, nie porównuj i skup się na tym co dla Ciebie ważne. Owszem, strata boli. Wiem, że z tym pierwszym też byłabym szczęśliwa. To nie tak, że on poszukał innej podczas gdy mnie nie było. Razem zdecydowaliśmy, że skoro jestem daleko, to dopóki nie wrócę "dajemy sobie wolne". Jest wspaniałym mężczyzną. Ten drugi (mój maż) też jest równie wspaniałą osobą i jestem przy nim szczęśliwa. I pewnie jeszcze niejednego poznam wspaniałego mężczyznę, tylko, że już nic nie mogę (i nie chce), a Ty tak.

 Re: Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: Joanna (---.dyn.optonline.net)
Data:   2014-10-24 01:00

Zostaw go w spokoju. Nie masz już żadnego prawa do niego. Zraniłaś go, on wiele wycierpiał, znalazł kobietę, która pokochał. I niech tak będzie. Stracilaś swoją szansę. Teraz módl sie za niego i tyle mu przydasz sie.
Poza tym, jego nowa dziewczyna kocha go na pewno i jej uczucia też są ważne.

 Re: Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-24 04:37

Aniu, ta sytuacja się już wydarzyła. Dobrze, ze wyjechałaś do pracy, jeśli przez rok nie mogłaś znaleźc pracy w swoim mieście. Przecież nie wiedziałaś, ze będzie ona rozczarowaniem, a moze tak ją oceniasz przez pryzmat straty chłopaka? Szukaj swojego miejsca w życiu- moze będzie to oznaczało znów wyjazd. Praca i satysfakcja z niej są w zyciu ogromnie ważne. Co do zwiazku, to ma on sens, jeśli obie osoby mogą się w niej realizować także jako jednostki. Sama widzisz, jakie błędy popełniłaś i raczej był to brak komunikacji, a nie wyjazd. Prawdziwe uczucie bez problemu przetrwa rok życia w oddaleniu. Tylko czy wy mieliście jakiś plan, co dalej? Jeśli nie - to nie ma sensu do tego wracać. Jezeli jednak masz jakiś pomysł dla Was obojga na przyszłość, mozesz porozmawiać z chłopakiem i wybadać, jak się sprawy mają. Jesli jest faktycznie zaangażowany w nowy związek- daj mu spokój, ale przeciez tak być nie musi. Zawsze stoję na stanowisku, ze lepiej sobie do bólu wszystko wyjaśnić, niż przez wiele lat żałować utraconej szansy.

 Re: Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-10-24 10:05

A ja powiem tak - bardzo często jest tak, że to, co nam się wydaje, jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. I jakby tak pogrzebać, to pod spodem kryje się bardzo wiele.

Wybrałaś karierę... Czyli - jak zrozumiałam - pracę w innym mieście zamiast siedzenia na bezrobociu, bądź pracy na kasie w supermarkecie? W dodatku pracę w innym mieście przez rok, a nie do końca życia.

Twój chłopak zgodził się na to, by się do Ciebie nie przeprowadzać, a nie na przykład powiedział "kobieto, bierzmy ślub, damy radę finansowo, a będziemy razem!"

Ty nie wyrażałaś uczuć słowami - ciekawe czemu. Przecież jak się kogoś kocha, to się o tym mówi, to się okazuje każdym gestem, ta druga osoba to widzi. Nawet jeśli rzadko wyrażasz swoje uczucia słowami, to Twój chłopak, znając Cię powinien orientować się w Twoich uczuciach.
A może one wcale nie były takie silne?

Tak sobie gdybam, bo zupełnie nie wiem, jak to u Ciebie wyglądało. Rok to nie jest długo. Wiele par przeżywa taki "tymczasowy związek na odległość", zwłaszcza w obecnych czasach, kiedy o pracę trudno.

Po rozstaniu człowiek miewa tendencję do idealizowania tego, co było. Jest mu żal i nie pamięta o tym, co było nie tak, może nie dostrzegać, że związek był już od dawna spróchniały od środka.
Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że jeśli ktoś wybiera "karierę" zamiast miłości, to znaczy to jedno.
To nie była miłość.

 Re: Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: Samson (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-24 10:10

Nie byłbym tutaj taki jednoznaczny jeśli chodzi o tytuł "straciłam miłość bo wybrałam karierę" Byłoby tak gdybys miała prace (dobrą) a z powodu lepszej pracy byś się wyprowadziła. Takze jesli chodzi o prace to moim zdaniem dobrą decyzję podjęłaś (biorąc tez pod uwage ile osób tu na forum nie ma pracy)
Jeśli chodzi o chłopaka... czekac na Niego nie ma sensu biorąc pod uwage ze ma teraz dziewczyne (no i że ją kocha) A nie mogłabyś znaleźć innego?

 Re: Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: Sowa Przemądrzała ;) (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-10-24 23:28

Nawet gdyby Twój były chłopak do Ciebie wrócił, to teraz cierpiałaby jego obecna dziewczyna. Tego chcesz?

 Re: Straciłam miłość, bo wybrałam karierę :(
Autor: Samson (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-26 08:37

Chłopak i dziewczyna to nie to samo co mąż i żona. Wiec tak naprawde szansa ze do siebie wrócicie jakaś tam jest - na tyle jednak tak mała że nie warto sie nad tym zastanawiać to po pierwsze. (Powroty przeciez sie zdarzają)
Po 2 w każdym związku a zwłaszcza tym szykującym się do małżeństwa pojawia się pytanie "Z czego bedziemy żyli?"

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: