logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 3 tyg. po ślubie i już mowa o rozwodzie
Autor: wole-nie (---.1.31-83.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2014-10-16 23:04

Jestem niecałe 3 tyg. po ślubie a mój mąż już 5 razy proponował mi, żebym się rozwiodła. To chyba nie jest normalne. Szczerze mówiąc ja też nie czuję się zadowolona z tego, że wyszłam za Niego za mąż i coraz marniej widzę szansę na wspólne życie. Zaproponowałam mężowi poradnię małżeńską, ale mnie wprost wyśmiał, mimo to jestem na pon. umówiona sama. Złości się, gdy rozmawiam z przyjaciółkami. Problemy są prawie ze wszystkim od codziennych obowiązków, przez pracę, zdrowie, rozmowę aż do współżycia. Mam dość. Jestem osobą wierzącą i do tej pory zawsze wykluczałam rozwód, poza wyjątkiem alkoholizmu, przemocy lub ewentualnie zdrady. Ale życie z Nim jest... Poradźcie coś albo pomódlcie się, lbo jedno i drugie.

 Re: 3 tyg. po ślubie i już mowa o rozwodzie
Autor: akiko (---.netcologne.de)
Data:   2014-10-24 17:46

Witaj,

a jak dlugo byliscie narzeczenstwem? Nie bylo wtedy zadnych dyskusji o pracy, zdrowiu ect.? Rozumiem, ze mieszkacie razem od 3 tygodni?J esli tak, to chyba normalne, ze trzeba sie dogadac co do obowiazkow, wspolzycia. Na to potrzeba czasu. Mowienie o rozwodzie jest calkiem niepowazna. Ile macie lat? Dopiero co przysiegaliscie, a juz takie pokusy.
Radzilabym razem isc do spowiedzi i wspolnie sie modlic.

 Re: 3 tyg. po ślubie i już mowa o rozwodzie
Autor: j (109.206.193.---)
Data:   2014-10-24 19:07

Kochana, emocje towarzyszące zamążpójściu i (z perspektywy męża) ożenkowi, planowanie, stres przed i stres po... to z człowieka wychodzi. Musicie dać sobie chwilę na ochłonięcie. Potrzeba Wam spokoju. Podejrzewam, że mąż tez mówi takie rzeczy pod wpływem emocji. Oczywiście, jest to raniące, ale sama pomyśl, czy to mówi na poważnie-proponuje Ci żebyś się rozwiodła. Czyli on z taką inicjatywą sam nie wychodzi. Przypomina to raczej reakcję na Twoje zarzuty wobec niego "jak Ci się nie podoba to się rozwiedź". Tylko gdybam, bo nie wiem jak jest, mało na ten temat piszesz. Może przytłacza Was ogrom zobowiązania? Może, jak mówi akiko, potrzeba się zwyczajnie dogadać w różnych kwestiach życia codziennego. Tu ważna jest komunikacja, w jaki sposób do siebie mówicie, jakie macie intencje, jaka jest atmosfera rozmowy. W małżeństwie trzeba być gotowym na humory, na gorsze dni, na chandrę "bo pada deszcz" albo "bo jestem zmęczony". Postaraj się może zrozumieć męża, on coś Ci przez to chce powiedzieć, zakomunikować jakąś niewygodę. Pewna jestem jednego: po tak krótkim czasie, to nie rozmawiają ze sobą na temat rozwodu ludzie, tylko szaleją uczucia i emocje.
Co rzuciło mi się w oczy w Twoim poście - jemu przeszkadza, że rozmawiasz z koleżankami. Pomyślałam sobie natychmiast, że może rozmawiasz z nimi o nim, o Waszych bólach, o intymnych sprawach. Tak się nie robi. Ale możliwe też, że chodzi mu o to, że za dużo z nimi rozmawiasz, albo za głośno, albo, że przy nim, albo, że z nim nie a z nimi tak. Też tak bywa. Mój mąż tez się irytuje kiedy codziennie rozmawiam z przyjaciółką. Jego zdaniem "za bardzo angażuję się w jej sprawy". Taki męski punk widzenia, jak sądzę. Od razu mi wtedy mówi, że dawno ciasta nie było, albo coś innego wymyśla, żeby mnie wciągnąć na powrót do domowego ogniska. Może u Ciebie też coś w tym guście. Niestety czas, kiedy mogłaś oceniać, to znaczy powiedzieć: "on jest nienormalny,przeszkadza mu, że rozmawiam z koleżankami, rzucam go" już minął. Teraz musisz to traktować poważnie i dążyć zrozumienia.teraz już nie ma Twoich norm- teraz będą Wasze wspólne. Nie wyklucza to oczywiście możliwości, że Twój mąż jest chorobliwie zaborczy i chce Cie odseparować od reszty świata. mam nadzieję, że sytuacja nie jest aż taka. Dobrze, że szukasz pomocy. Tylko pamiętaj, że mąż może to odczuć jako tworzenie obozu z psychologiem przeciwko niemu. Pokoju Wam życzę ponad wszystko.
Witaj na pięknej drodze pełnej kolczastych róż :) Z modlitwą i pozdrowieniem

 Re: 3 tyg. po ślubie i już mowa o rozwodzie
Autor: Lusia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-10-24 20:25

Kochana wolę-nie,
To, co przechodzicie, jest absolutnie normalne. Wyszłaś z domu, zamieszkałaś z mężem - przyzwyczajacie się do nowej sytuacji, "dochodzicie się", jak mawia mój tata. Ja przez pierwsze 3 miesiące po ślubie wciąż kłóciłam się z nowo nabytym ślubnym - o niepozmywane gary, o porozrzucane skarpetki, o to, dlaczego żadne z nas znowu nie kupiło mleka czy worków na psie nieczystości... Pierwsze miesiące nie był usłane różami, oj nie - momentami marzyłam wręcz o zakonie klauzurowym:) Trzeba nauczyć się drugiej osoby, doceniać drobne gesty - co z tego, że zostawił Ci gary do pozmywania, skoro naprawił Ci laptopa? Co z tego, że był opryskliwy, skoro na drugi dzień kupił Ci ciastko? Mężczyźni raczej nie przepraszają słownie - wolą działać, zrobić coś konkretnego - tylko my, kobiety, wolimy przeważnie słowa. I jeszcze jedna uwaga, może trochę na wyrost, ale mówię to każdej młodej mężatce - pamiętaj, mężczyźni się nie domyślają! Chcesz coś od męża - powiedz wprost. Nie używaj aluzji, bądź konkretna.

Wina przeważnie leży po obu stronach - czy możesz powiedzieć, że tylko on jest ten zły? Czy doceniasz go, że zrobił smaczny obiad? Że nie poszedł z kolegami na mecz tylko został z Tobą, bo masz gorszy dzień? Czy sama starasz się wystarczająco - nie robisz z igły wideł, jesteś uśmiechnięta? Niewielu ludzi się nigdy ze sobą nie kłóci, gdy mieszka pod wspólnym dachem - ale kłótnie nie oznaczają, że ludzie się nie kochają i nie powinni ze sobą być.

Uśmiechnij się dziś do męża, zrób mu pyszną kolację. Jest piątek - spędźcie wieczór razem, przy lampce wina; rozmawiajcie bez końca, śmiejcie się. Przypomnij sobie, dlaczego zdecydowałaś się powiedzieć mu sakramentalne "tak".

Będzie dobrze.

 Re: 3 tyg. po ślubie i już mowa o rozwodzie
Autor: Martha78 (---.protonet.pl)
Data:   2014-10-24 20:50

Nie pocieszę Cię. Przez pierwsze dwa lata "rozwodziłam się" średnio dwa razy w tygodniu :))) Moja jedyna rada - nie skupiaj się na drobiazgach, zauważaj starania męża całościowo. Z perspektywy lat powody kłótni i nieporozumień wydają nam się przekomiczne :) Słuchaj/czytaj ludzi doświadczonych w tych sprawach. Może za dużo przyjaciółek w waszym małżeństwie?

 Re: 3 tyg. po ślubie i już mowa o rozwodzie
Autor: Sowa Przemądrzała ;) (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-10-24 21:57

"Jestem osobą wierzącą i do tej pory zawsze wykluczałam rozwód, poza wyjątkiem alkoholizmu, przemocy lub ewentualnie zdrady."
W Kościele nie ma rozwodów. Jeśli z takim nastawieniem składałaś przysięgę małżeńską, to... Naprawdę zacznij od konfesjonału.

 Re: 3 tyg. po ślubie i już mowa o rozwodzie
Autor: paty (---.hsd1.il.comcast.net)
Data:   2014-10-26 02:08

A gdzie modlitwa?
www.youtube.com/watch?v=LZRg68C7b6g

 Re: 3 tyg. po ślubie i już mowa o rozwodzie
Autor: Joanna (---.dyn.optonline.net)
Data:   2014-10-27 03:04

A ja nigdy nie rozwodziłam się... Klękajcie do pacierza wieczorem. Pomoże.

 Re: 3 tyg. po ślubie i już mowa o rozwodzie
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-10-28 00:53

Droga "wole-nie". Rozumiem, że Wasze małżeństwo jest sakramentalne? Jeżeli tak, to jest dozgonne. Rozwód w takim przypadku to wypowiedzenie posłuszeństwa Bogu (bo On powiedział "A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela". Mt 19,6). Konsekwencje rozwodu są straszne - trudno żyć samemu i w celibacie, zazwyczaj więc oboje lub jedna osoba z rozwiedzionego małżeństwa łączy się z nową osobą, wpadając w sytuację cudzołóstwa i trwałego pozbawienia możliwości przyjmowania sakramentu Eucharystii. A to powoduje następne skutki: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie." (por. J 6,53).
Z chwilą złożenia przysięgi małżeńskiej zakończył się czas zastanawiania i możliwości rozstania, a rozpoczął się czas dozgonnego "docierania się" i wspólnego trwania w małżeństwie. Chyba nigdy nie jest to bezproblemowe, dlatego konieczne, niezbędne jest oparcie się na Skale, wkorzenienie się w Skałę. "24 Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. 25 Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. 26 Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. 27 Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki" J 7,24-27

Usłyszałam ostatnio na kazaniu (chyba w ostatnią niedzielę w czasie Mszy Św. radiowej), że nawet jak mąż jest alkoholikiem, to jego zbawienie jest jakby powierzone żonie, która się modli nieustannie za niego. Oczywiście nie wolno godzić się na przemoc, bicie, w takim skrajnym przypadku dopuszczalne jest zamieszkanie osobno i ewentualna separacja, ale nigdy rozwód. Jeżeli tylko mogę, mówię zaprzyjaźnionym Młodym nawet tydzień przed ślubem - jeszcze zastanów się, jeszcze możesz zrezygnować, bo gdy już przysięgniesz przed Bogiem i ludżmi że "aż do śmierci", to po tej przysiędze niech w twoich myślach przenigdy nie zaistnieje, nie zaświta słowo "rozwód".
Ostatnio powiedziałam to drogiej Młodej na weselu - czas rozważań się zakończył, teraz jest czas realizacji, dozgonnej, i niech nigdy nie zaistnieje w twojej głowie słowo "rozwód".
Napisałaś "mąż już 5 razy proponował mi, żebym się rozwiodła". Świadczy to o tym, że mąż ma braki w szanowaniu Praw Bożych, że nie opiera się jeszcze na poważnie na nich. Tu jest problem. Kobieta ma wielką moc, może poprowadzić małżonka ku dobremu, albo ku złemu (nawet słynnego z mądrości Salomona (!) pogańskie żony doprowadziły na starość do upadku, do odstępstwa od Boga).
Co robić? Praktykować rodzinną modlitwę (choćby wieczorną, zaczynać od modlitwy Wigilię i śniadanie Wielkanocne), przestrzegać Przykazań, w tym trzeciego (czyli coniedzielna Msza Święta), regularna spowiedź i komunia Święta, codzienna obecność telewizji katolickiej, radia katolickiego, prasy katolickiej (do wyboru są np. wspaniałe "Miłujcie się", "Niedziela", "Gość Niedzielny", "Idziemy"), pielgrzymki, jakaś wspólnota, może Kościół Domowy? Radziłabym systematycznie święcić rocznice ślubu na zamówionej Mszy Świętej jubileuszowej (rok, pięć lat, itd., a nawet częściej), gdzie dziękuje się Bogu za "już" i prosi o dalszą opiekę i błogosławieństwo.
Na koniec zacytuję Ci radę jednego z Forumowiczów z innego wątku:
"Ja ze swej strony podpowiedziałbym Ci taki sposób: Kiedy się posprzeczacie powiedz jej: "Już dobrze skarbie, przemyślę to co powiedziałaś". Powtórz to choćby i dziesięć razy pod rząd. Wreszcie zrozumie, że związaliście się z sobą tak ściśle, iż stanowić powinniście jedno. A zatem uczcie się budować jedność. (...) Niemieckie przysłowie powiada: " Lagsam reiten, Pferde kosten geld" co po polsku znaczy: "Jedź powoli, konie są drogie". A polskie przysłowie powiada: "Nie od razu Kraków zbudowano". :)
Niech Pan Bóg Was wspiera, niech daje Tobie i Mężowi wszelkie potrzebne łaski. Powodzenia.

* * *

Poniżej wklejam Ci fragmenty Pisma Świętego dotyczące małżeństwa. Może któryś z nich szczególnie Cię umocni i pomoże?
Pozdrawiam bardzo serdecznie.

"Wtedy przybędę do was na sąd i wystąpię jako świadek szybki przeciw uprawiającym czary i cudzołożnikom, i KRZYWOPRZYSIĘZCOM, i uciskającym najemników, wdowę i sierotę, i przeciw tym, co gnębią obcych, a Mnie się nie lękają - mówi Pan Zastępów." (Ks. Malachiasza 3:5)

(32) A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. (Ew. Mateusza 5,32) [Porównaj Ew. Łukasza 16:18]

(9) A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. (Ew. Mateusza 19:9)

(3) Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? (4) On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? (5) I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. (6) A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. (7) Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją? (8) Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. (9) A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. (Ew. Mateusza 19,3-9)

Ten sam temat opisany przez drugiego Ewangelistę:
(6) Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: (7) dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę (8) i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. (9) Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! (10) W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. (11) Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. (12) I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo. (Ew. Marka 10,6-12)

(2) Podobnie też i kobieta zamężna, na mocy Prawa, związana jest ze swoim mężem, jak długo on żyje. Gdy jednak mąż umrze, traci nad nią moc prawo męża. (3) Dlatego to uchodzić będzie za cudzołożną, jeśli za życia swego męża współżyje z innym mężczyzną. Jeśli jednak umrze jej mąż, wolna jest od tego prawa, tak iż nie jest cudzołożną, współżyjąc z innym mężczyzną. (List do Rzymian 7:2-3)

(4) We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. (List do Hebrajczyków 13:4)

(3) Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą. (4) Jak strzały w ręku wojownika, tak synowie za młodu zrodzeni. (5) Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan. Nie zawstydzi się, gdy będzie rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie. (Ks. Psalmów 127,1-5)

(...) mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! (...) (1 P 3,7)

(22) Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, (23) bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. (24) Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. (25) Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, (26) aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, (Ef 5,22-26)

Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. (Ef 5,28)

Gdy tak mieszkał tam dłuższy czas, pewnego razu Abimelek, król filistyński, wyglądając przez okno, dostrzegł Izaaka uśmiechającego się czule do Rebeki jako do żony. (Rdz 26:8)

Jeśli mąż dopiero co poślubi żonę, to nie pójdzie do wojska i żaden publiczny obowiązek na niego nie przypadnie, lecz pozostanie przez jeden rok w domu, aby ucieszyć żonę, którą poślubił. (Pwt 24:5)

Dawid okazywał współczucie dla swej żony Batszeby. Poszedł do niej i spał z nią. Urodził się jej syn, któremu dała imię Salomon. A Pan umiłował go (2 Ks.Samuela 12:24)

(18) niech źródło twe świętym zostanie, znajduj radość w żonie młodości. (19) Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! (Ks. Przysłów 5:18-19)

Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi.
(1 list do Koryntian 7:3)

żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. (1 list do Koryntian 7:4)

Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. (List do Efezjan 5:31)

Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! (List do Kolosan 3:19)

Podobnie mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! darzcie żony czcią jako te, które są razem z wami dziedzicami łaski, [to jest] życia, aby nie stawiać przeszkód waszym modlitwom. (1 List Piotra 3:7)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: