logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: Marta (---.29.85.97.threembb.co.uk)
Data:   2014-11-19 23:38

Dziś była czytana przypowieść o talentach/minach (Łk 19 dziś, podobny tekst jest w Mt 25). Klasyczna interpretacja tej przypowieści to taka, że każdy ma jakiś tam talent, powinniśmy te talenty rozwijać i być użytecznymi sługami. Tak się dziś zastanowiłam, czy są jakieś inne interpretacje tej przypowieści? Jeśli nie bawić się w interpretacje, to ten tekst mówi raczej o społecznej niesprawiedliwości i o tym, że ci, którzy byli bogaci na wstępie, mieli możliwość dużo zarobić. Natomiast biedny, ten który miał mało i na dodatek nie był wystarczająco obrotny, żeby zainwestować swoje pieniądze, został na koniec obłupiony przez tego najbogatszego. I jeszcze nazwany złym i gnuśnym sługą. Całkiem jak w dzisiejszym świecie, przepaść między bogatymi i biednymi się tylko pogłębia, a biedni są skubani przez tych lepiej urodzonych. "Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma" (Mt 25,29). Dlaczego Królestwo Niebieskie jest porównane do ziemskiej niesprawiedliwości?

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2014-11-20 04:02

"Jeśli nie bawić się w interpretacje, to ten tekst mówi raczej o społecznej niesprawiedliwości i o tym, że ci, którzy byli bogaci na wstępie, mieli możliwość dużo zarobić. "

1. W przypowieści o minach (Łk 19, 11-28) rozliczani słudzy otrzymali na początku po jednej minie. Zatem cały tekst na pewno nie nawiązuje do społecznej niesprawiedliwości. Niesprawiedliwe może się wydawać "Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma" (Łk 19, 26).
To kontrowersyjne stwierdzenie omówione jest np. tutaj:
http://ps-po.pl/prawdziwe-jest-to-co-jest-odwieczne-i-trwa-na-wieki-19-listopada-2014/

2. Komentarz do Biblii Poznańskiej:
11–27. Przypowieść o dziesięciu minach srebra (1 mina = ok. 570 g) przypomina przypowieść o telentach podaną przez Mt 25,14–30. Trudno rozstrzygnąć kwestię, czy chodzi o jedną i tę samą przypowieść, czy też o dwa różne opowiadania. – Przypowieść o dziesięciu minach została wygłoszona dlatego, że Jezus znajdował się blisko Jerozolimy, a Jego słuchacze spodziewali się, że królestwo Boże zaraz się objawi. Przypowieść obala ten błędny pogląd wskazując, że trzeba jeszcze długo pracować, nim Jezus przyjdzie powtórnie na świat. – Pewien człowiek szlachetnego rodu udaje się w daleką krainę, aby posiąść dla siebie królestwo i wrócić w charakterze króla. Słowa te są wiernym odbiciem ówczesnych stosunków politycznych. Godność królewską nadawał władcom Palestyny Rzym. Kto chciał nosić tytuł króla sprzymierzeńca narodu rzymskiego (rex socius populi Romani), musiał uzyskać go w Rzymie. Do Rzymu udał się po ten tytuł Herod Wielki, a po nim jego syn Archelaos. Możliwe, że przypowieść nawiązuje do podróży tego ostatniego. Przed wyjazdem ów pan rozdał swoim dziesięciu służącym po jednej minie, ale poddani go nienawidzili i wyprawili za nim poselstwo, które miało udaremnić mu osiągnięcie korony. Taki fakt zdarzył się w 4 w. p.n.e. Gdy Archelaos zabiegał w Rzymie o tytuł królewski, delegacja judejska usiłowała udaremnić jego starania. W przypowieści król (podobnie jak Archelaos) uzyskał tytuł królewski i powróciwszy do kraju wezwał sługi, aby się przekonać, ile każdy z nich zarobił. Los trzech sług, przedstawiających typ gorliwego, przeciętnego i opieszałego pracownika, jest nakreślony w skrócie. Gorliwy i przeciętny pracownik zostali nagrodzeni, a sługa opieszały, który tłumaczy swoje lenistwo obawą przed narażeniem swego pana na stratę, krytykuje go (nazywając srogim), zostaje ukarany. Gdy otoczenie dziwiło się temu, że sługa gorliwy otrzymuje minę zabraną leniwemu, słyszy odpowiedź znaną z Mt 25,28. Wyjaśnia ona, że człowiek przedsiębiorczy i dobrze pracujący otrzyma jeszcze więcej, niż ma, a leniwy straci nawet to, co miał na początku. Bóg zabiera swoje dary leniwym, a przekazuje gorliwym.
26. Por. tę samą myśl wyrażoną w 8, 18.
27. Tekst mówi o losie nieprzyjaciół, którzy zabiegali o to, aby pan nie uzyskał tytułu królewskiego. Giną oni w obecności zwycięskiego władcy. Obraz żywcem skopiowany z wielu scen biblijnych, w których zwycięzca morduje pokonanych w swojej obecności i na własnych oczach. – Przypowieść wzywa do pilnego i starannego wykorzystania łask, które Bóg daje człowiekowi, i wyjaśnia, że Chrystus niewcześnie przyjdzie, aby zapanować nad swoim królestwem. Alegoria o królu skierowana przeciwko Żydom, którzy nie chcieli przyjąć Jezusa, mówi niewątpliwie o Zbawicielu. Pan wyruszający po swoje królestwo – to właśnie Jezus Chrystus. Kara, która spotyka Jego przeciwników, oznaczać może, jeśli uwzględnić historyczny aspekt, zburzenie Jerozolimy w r. 70 lub klęskę z r. 135. Najprawdopodobniej jednak oznacza sąd mesjański w czasie paruzji. Łukasz pomija szczegóły wystąpienia Jezusa podane przez Mk i Mt oraz wzmiankę Mt o uzdrowieniach dokonanych w świątyni. Cytując Iz 56,7 i Jr 7,11, podaje pierwszy cytat w krótszym ujęciu Mateuszowym.

3. Na forum jest podobny wątek:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=182501&t=182501

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: kapitan Red (---.205.33.233.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-11-20 10:31

Wiesz Marta, dyskutowałbym z takim podejściem do tego tekstu. Po pierwsze pieniądze nie były ich. Tu się chyba zgodzisz?
Po drugie w wierszu 13 stoi: "Zarabiajcie nimi, aż wrócę". Koleś zaś z najmniejszą kasą nie wykonał najmniejszego ruchu: 23 "Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku?"
I po trzecie Dlaczego nie mielibyśmy podchodzić do tego jak do przypowieści alegorycznej? Inaczej całe to "gadanie" Jezusa było by jak "pierdoły" z kumplami przy winie. Narzekanie na tych złych bogatych. Na pewno chciał zmobilizować słuchaczy by rozwijali swoje talenty na chwałę Boga a nie pogrążali się w marazmie.
Pamiętasz jeszcze JP II: "Musicie od siebie wymagać. Choćby inni od was nie wymagali"?

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: MM (---.play-internet.pl)
Data:   2014-11-20 10:50

Tu nie chodzi o to, że jeden może zrobić więcej a drugi mniej. Nasze możliwości działania zależne są od posiadanych talentów, ale najwyraźniej musimy je wykorzystywać i pomnażać. Zwróć uwagę z jakimi słowami przychodzi sługa posiadający 1 talent - z pretensjami, zazdrością o to, że inni dostali więcej, ze strachem. Jest tak otoczony złymi emocjami, że zamienił je w lenistwo i nic nie zrobił, chociaż dostał AŻ 1 talent.
Nie jest powiedziane, że była to jedyna podróż zarządcy. Możliwe, że sługa otrzymujący najwięcej talentów już wcześniej wykazał się dobrą pracowitością i tym sposobem teraz zasłużył sobie na większe zaufanie. Niekoniecznie musi być tak, że od razu dostaniemy dużo, trzeba umieć zaczynać od małych kroczków. Trudno doszukać mi się tutaj niesprawiedliwości. Widzę to tak: dostajesz szansę ale skupiasz się na zawiści, strachu, nie pracujesz nad tym co dostałeś więc jest ci zabrane i oddane tym, którzy - przyjmą z radością i wdzięcznością i nie zmarnują tego co otrzymają. Nie będą się też frustrować tym, że gdzieś tam ktoś dostał może jeszcze więcej.

Odnosząc się do tego co napisałaś:
Zarządca nie oddał słudze posiadającemu najwięcej, oddał najlepiej pracującemu. Poza tym żaden sługa nie oskubał drugiego, wszystkie decyzje leżały w rękach zarządcy. Nie jest też napisane, że sługa nie był obrotny (zresztą zdefiniuj pojęcie obrotności, czy jest to cecha, której nie możemy w sobie rozwijać?). Są za to podane słowa sługi a co za tym idzie i motywy braku jego pracy nad pomnożeniem dóbr. Sama przyznasz że są to motywy mało szlachetne.
Twoja interpretacja jest zależna od Twoich priorytetów, za bardzo skupiasz się na posiadaniu. Znam wiele osób, które nie urodziły się w rodzinach bogaczy i rozwijają się dzięki swojej pracy. Najgorsze co można zrobić to usiąść na naszych talentach z założonymi rękami.

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: Franciszka (185.45.217.---)
Data:   2014-11-20 12:22

Marta, tam nie jest powiedziane, że rządzi jakiś niesprawiedliwy, ziemski system, co sugerujesz, którym ludzie podlegają, nie mając żadnego wyboru. W tej przypowieści głównym bohaterem i sprawcą tego, o czym tam jest mowa, jest "pan", a "biedny" wcale nie "został na koniec obłupiony przez tego najbogatszego", tylko przez wyżej wspomnianego "pana", jeśli już tak chcesz powiedzieć. Natomiast różnica polega na tym, że każdy "sługa" otrzymuje dar i robi z nim to, co sam zechce. Nie chodzi tylko o to, co potocznie nazywamy współcześnie "talentami", ale o dar Ducha Świętego, który został nam dany przez Jezusa. Chrześcijanie otrzymują ten dar w sakramencie chrztu świętego. Te talenty, to również całe bogactwo duchowe, które składa się na Kościół.
Jezus pokazuje w swoich przypowieściach o Królestwie Bożym, że każdy człowiek jest wolny i ma wybór działania oraz decydowania, co zrobi z otrzymanymi darami. Skutki tych działań są różne, w zależności od naszych ludzkich wyborów.
Tak jest też w Przypowieści o pannach roztropnych i nierozsądnych (Mt 25, 1-13), która poprzedza Przypowieść o talentach. Warto zwracać uwagę na kontekst, w którym jest dany fragment Ewangelii, czyli na rozdział wcześniejszy i następny.
Odnośnie Mt 25,29; to w komentarzu do Biblii Tysiąclecia jest odwołanie do Łk 8, 18: "Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma". Jest to fragment następujący po wyjaśnieniu Przypowieści o siewcy (Łk 8, 9-15). Jezus woła przy okazji tej przypowieści: "Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" (Łk 8, 8).
Rozumiem, że inicjatywa przyjęcia daru należy do mnie. Dostałam przykazanie słuchania i jest to "pierwsze ze wszystkich przykazań" (por. Mk 12, 28–30). To nie ma nic wspólnego z "obrotnością". Jak zwykle chodzi o to, by Pan Bóg był na pierwszym miejscu, by pozwolić Jemu kochać się, przyjmować, co mówi. Dlatego jest potrzeba otwierania się na Ducha Świętego, który został mi dany w sakramencie chrztu świętego.

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-11-20 13:12

Talent nie oznacza uzdolnienia, ale grecką jednostkę wagi równą 34 kg. Sługa, który otrzymał 1 talent, otrzymał więc 34 kg srebra, czyli ok. 1030 jednouncjowych srebrnych monet, czyli 1030 x ok.100 zł = 103 000 zł na dzisiejsze pieniądze, przy czym zmiana kursu srebra do złota pomiędzy czasami Jezusa a naszymi oznacza konieczność pomnożenia to razy 7. Jeden otrzymał więc 700 000 zł, drugi 3 mln 500 tys zł, trzeci 7 mln zł. Czy 700 tys. zł to nie dość, aby zainwestować i zarobić COKOLWIEK, chociażby 1 drahmę? Poza tym zwróć uwagę na motywację sługi: on nie mówi: "jak ja miałem cokolwiek zyskać z jednym maleńkim pieniążkiem", bo ten "pieniążek" ze srebra (niemal dorównującemu wówczas wartości złota) ważył tyle co pół dorosłego człowieka i rozmieniał się na 60 min, a każda mina na 100 drahm. On wytyka mu: "chcesz zbierać, czego nie posiałeś". Innymi słowy: nie jestem frajerem, zabieraj, co twoje i odczep się ode mnie. To właśnie za negatywną postawę został ukarany. Zauważ, że w dalszych słowach sługa mówi o lęku przed stratą, ale pan jasno ucina tę cienką wymówkę. Mówi: trzeba było zanieść do banku, a zadowoliłbym się odsetkami. Jedyna fatyga - zaniesienie na "lokatę" (w tamtych czasach dającą ponoć ok. 6% zysku, czyli grubo poniżej 100% zwrotu z inwestycji dostarczonego przez dwóch pozostałych pracowników) nie przekraczała możliwości sługi; pana nie było długo - to nie tak, że nie zdążył zanieść pieniędzy bankierom. Tak więc w rzeczywistości sługa jest krnąbrny i złośliwy, chciał dać panu nauczkę, a na końcu jeszcze go okłamał. I to za to został ukarany, nie ma mowy o podwójnym pokrzywdzeniu.
Bóg zawsze stał po stronie ubogich - przepisy nakazujące troskę o potrzebujących są w Prawie mojżeszowym i w księgach mądrościowych, a Ewangelie jeszcze bardziej je podkreśliły. Tę przypowieść należy więc interpretować w świetle całej Biblii i ówczesnych realiów.

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-11-20 13:51

Moze te talenty, to jeszcze ludzie, ktorych mamy pozyskiwac dla Boga.

I talent używany w Nowym Testamencie - 58.9 kilograms, czyli tyle ile może ważyć przeciętny człowiek. Jak dostajesz talent od Boga, to tak, jakby Ty sam odpowiedzialny za Twoja wiarę, którą masz pielęgnować i pomnażać. Jeśli nie pomnażasz tej wiary (zakopujesz talent), to nie przybliżasz się do Królestwa Bożego. A jak pomnażasz i jeszcze innych przyprowadzasz (Twoja wiara jest owocna), to oczywiście wielką masz zasługę w Niebie.

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: łotr (---.elartnet.pl)
Data:   2014-11-20 16:34

W niedzielę z ambony padło zdanie: "To, co jest twoim krzyżem, jest twoim talentem".

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: Ziuta (---.dsl.bell.ca)
Data:   2014-11-20 16:52

Posluchaj:
Talenty, o. Augustyn Pelanowski OSPPE:
www.zywawiara.pl/kazania/art-247.html

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: Ziuta (---.dsl.bell.ca)
Data:   2014-11-21 18:04

Kazanie z 16 listopada 2014r.
www.kazaniaksiedzapiotra.pl/

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: link (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2014-11-21 19:16

Pieniądze dane sługom (miny lub talenty) nie są do alegoryzacji. Por. O. Augustyn Jankowski, Królestwo Boże w przypowieściach, Niepokalanów 1992, s. 166:
"Zamiast pytać, co oznaczają miny lub talenty, należy zapytać, co oznacza sytuacja, w jakiej znaleźli się słudzy".
Przejście z funduszy na pieniądze to wcale nie jest w ogóle klasyczna (w sensie z długą tradycją) interpretacja, tylko taka, którą spotykamy najczęściej.

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: nie ujawnię się (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-11-21 22:00

Do mnie najbardziej przemawia interpretacja, że talentem jest łaska. Łaska = pomoc Boga. Pan Bóg każdemu człowiekowi daje akurat tyle łask, ile jest mu potrzebnych do zbawienia, bo znając nas wie komu ile do zbawienia potrzeba.
Idąc tym tropem można chyba powiedzieć, że Bóg udziela łask ludziom adekwatnie do ich potrzeb.Skoro ktoś dostał tyle ile dostał, znaczy to, że dla niego jest to wystarczająca ilość, w sam raz, idealnie ;) Żeby łaska mogła posłużyć człowiekowi do zbawienia, potrzeba, aby człowiek z nią współdziałał a nie udaremniał jej wpływ.

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: nie ujawnię się (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-11-21 22:21

Przepraszam, miało być "adekwatnie do ich potrzeb i możliwości współdziałania".

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-11-22 10:55

Osobiście nie widzę tu żadnej niesprawiedliwości. Pokaż mi ją jakoś konkretniej, nazwij. Poniższy mój tekst jest już na forum, ale przytaczam go tu zamiast wskazać linka, bo go trochę na potrzeby tego wątku zmieniłam.

Gdzie wyczytałaś, że jeden sługa był biedny, a drugi bogaty? Nic nie wiemy o ich majątku. Nie patrz na otrzymane talenty jako na prezent, który jest ich własnością. Słudzy doskonale wiedzieli, że to nie jest ich pieniądz, że nie mogą go wydać na własne potrzeby, że muszą się potem z tego rozliczyć. Nawet strach trzeciego sługi o tym świadczy.
Pracodawca daje nam pewne zadanie do wykonania (pomnożenie majątku) i po powrocie rozlicza z pracy. Chyba nic w tym dziwnego, przecież za to płaci (jest pracodawcą, nie jest tu ważne czy płaci pieniędzmi, wyżywieniem, mieszkaniem). Owszem, nie dał po równo, ale to pracodawca decyduje komu jaka praca, bo do jednego ma zaufanie, do innego mniejsze. A widać, że miał rację, bo nie wszyscy się przyłożyli. Jeden sługa nawet nie spróbował przemyśleć, jak można pomnożyć kapitał. Jak nie miał pomysłu na inwestycję, to trzeba było do banku na odsetki. A on zmarnował talent. Pieniądz, jeśli nie zarabia, to zawsze jest stratą dla właściciela.

"ten tekst mówi raczej o społecznej niesprawiedliwości".
W czym pan nie był w porządku? Dał wszystkim pracę, z której jeden sługa się nie wywiązał. Zmarnował (w tym okresie) majątek pana (właściciel był stratny, a gdyby dał innemu, to by zyskał). Który pracodawca się nie wkurzy? I trudno usprawiedliwiać sługę, że na przykład nie zrozumiał polecenia, bo czytamy: "wiedziałem" - "wiedziałeś". Wiedziałeś jaki jestem i czego od ciebie wymagam. A mimo to nie zrobiłeś. Tu nie ma znaczenia czy sługa lubi pracodawcę, czy nie, bo jak podjęłam się pracy to mam pracować. Jak nie, to wylatuję z pracy. Normalne. Tłumaczenie "bałem się" nie jest żadnym tłumaczeniem. Jak boisz się pracować na wysokości albo uczyć dzieci, to najmujesz się do tłuczenia kamieni, a nie do pracy na wysokości czy w szkole.

Pan odebrał niezainwestowany pieniądz i dał temu, co potrafił talenty dobrze wykorzystać. Czy to jest dziwne? Na co trzeciemu słudze talent, którego i tak nie wykorzystuje? Jak miałby 5 talentów, to by się jeszcze bardziej bał, że ukradną. Nie nadaje się do tej roboty.
Jeszcze raz: pan NIE OKRADŁ swego sługi. Talent nie był własnością sługi. Pan nie zabrał słudze ostatniej kromki chleba. Nic mu nie zabrał. Odebrał jedynie swoją własność, która w rękach trzeciego sługi się marnowała.

Nie widzę tu żadnej krzywdy wyrządzonej przez pana. Mamy naśladować dobrych pracowników. Oni coś dobrego zrobili z majątkiem, który otrzymali do dyspozycji. Nie na własność, tylko jako zadanie. Pieniądze trzeba wykorzystywać, inwestować, żeby przynosiły dochód. Trzeba pracować.
Przypowieść zawsze jest porównaniem do spraw większych. Bóg daje nam "talenty". Każdemu z nas coś daje, jakieś dobro. Trzeba tym dobrem pracować. Ono nie są dla mnie, ono ma służyć innym. Trzeba tymi talentami coś dobrego robić. Jeśli nic nie robię, czyli marnuję je, to po co Bóg ma mi dać więcej? Nawet to co mam mi wtedy niepotrzebne. My czasem prosimy o więcej, błagamy, obrażamy się, że dostaliśmy mało. Ale czy cokolwiek zrobiliśmy z tym "mało"? Po co nam więcej, skoro marnujemy to co mamy? To my mamy pomnażać majątek otrzymany od Boga. Jak dalej mamy mało, to znaczy, że jesteśmy pracownikami do... do wyrzucenia.

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: Celnik (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2014-11-25 19:17

W tej przypowieści chodzi o działanie, o czyny, o nieustawanie w wysiłku. O to, żeby przestać się zastanawiać, przestać rozmyślać, przestać rozmydlać, tylko po prostu zacząć konkretnie działać. Chodzi o zakasanie rękawów. O ruszenie z kopyta. O wytrwałość. Chodzi o czyny. Chodzi o wysiłek - celowy i sensowny. A kto nie działa, nie czyni użytku z tego co, otrzymał, ten przeznacza swoje dary na zmarnowanie. Więc nie na nie nie zasługuje i zostaną mu odebrane, a otrzyma je ten, który należycie o nie zadba. Tak to widzę i czuję.

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-11-25 21:22

Marto, wyobraź sobie, że masz tyle kasy, że możesz nią sobie dom wytapetować jeszcze Ci zostanie. I chcesz podzielić się tymi pieniędzmi z innymi, ale w taki sposób, żeby im nie zaszkodzić (bo od nadmiaru pieniędzy też można zgłupieć). Jedna z tych osób to dyrektor sporego przedsiębiorstwa, który dobrze zarządza firmą, a chce tą firmę rozwinąć - wiesz, że jest w stanie to zrobić. Druga to np. przedstawiciel handlowy, który zarabia wystarczająco, żeby mieć dom i wakacje co roku - ot, jest dobrze, ale bez luksusów, a trzecia to np. pani sprzątaczka, która zarabia niewiele ponad najniższą krajową i nigdy w życiu w nic nie inwestowała, oszczędzać też nie potrafi. I teraz sama pomyśl - czy dałabyś im tyle samo, nawet gdybyś miała nieograniczone możliwości?

 Re: Interpretacje przypowieści o talentach.
Autor: opq (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2014-12-14 22:13

Posłuchaj kazania z dnia: 2014-11-24 ks. Wojciech Węgrzyniaka "Dlaczego zakopał?"
http://www.zywawiara.pl/kazania/art-828.html

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: