logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Uzależniona (---.akademiki.uni.torun.pl)
Data:   2014-11-21 23:55

Od ponad dziesięciu lat nałogowo palę papierosy - ponad paczkę dziennie. Próbowałam już wszystkich znanych mi sposobów na rzucanie tego nałogu: ograniczania, odraczania, plastrów, gum, tabletek, e-papierosów, czytałam o pozytywnych skutkach rzucania palenia, a także o negatywnych skutkach jakie powoduje w naszym organizmie dym tytoniowy. Próbowałam też zamienić palenie na inną rzecz, np. robótki ręczne. Nic nie działa. Kiedy próbuję nie palić wszystko zaczyna kręcić się wokół papierosów. Nie mogę się na niczym skupić, wszystko mnie denerwuje. Pracuję z ludźmi i nie mogę sobie pozwolić na okazywanie nerwów przez większą część dnia. W pracy mogę palić.Trudno mi wytrzymać więcej niż godzinę bez papierosa. Mój rekord wynosi 4 godziny (poza czasem kiedy śpię). Bardzo chcę rzucić. Nałóg rujnuje mi zdrowie nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim duchowe. Codziennie modlę się o wyzwolenie z tego nałogu. Próbuję też wytrzymać jak najdłużej bez papierosa. Wielokrotnie pozbywałam się wszystkich paczek z domu, ale zawsze szłam znów do sklepu kupić bo nie wytrzymywałam. Nie wiem co robić. Czy ktoś miał podobne doświadczenia i udało mu się wyjść z nałogu? Proszę o radę.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2014-11-27 09:23

Witam i zapraszam do grona niepalących palaczy. Nie palę 18 lat, a paliłem od matury do emerytury (prawie). Aby rzucić to trzeba uwierzyć,ze stosowany sposób jest skuteczny. Rzuciłem po seansie
www.odczulanie.pl/rzuc_palenie.html
wierzyłem, że jest to skuteczne, bo widziałem kilku znajomych którzy po biorezonansie rzucili. Pamiętaj, nałóg jest głównie w twoim mózgu i to że palaczem tak jak alkoholikiem jest się przez całe życie. Zapalenie po tygodniu, miesiącu czy pięciu latach i wszystko na nic. Już nigdy ani dymka! Inaczej to szkoda zachodu i wyrzeczeń. Jaki sposób rzucenia przyjmiesz, to musisz wierzyć, że jest skuteczny, bo temu czy innemu pomógł. Rzucać trzeba gwałtownie, zmniejszanie ilości nic nie daje. Bardziej wyraziście widać to na alkoholikach i zawsze się do nich przymierzaj, jesteś takim samym NAŁOGOWCEM oczywiście z nieco innymi skutkami. Tak na marginesie - teraz palenie nie jest modne, większość nie pali, pomyśl co czuje chłopak (niepalący) przy gorącym pocałunku - brrrrr!

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: saj (109.206.193.---)
Data:   2014-11-27 13:22

Jeśli rzeczywiście nie możesz sobie z tym poradzić i czujesz, że to Cię niewoli bardziej niż po prostu nałóg, może modlitwa kapłana o uwolnienie? Oraz oczywiście wszystko to, co wymieniłaś wcześniej.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: pomidorek (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2014-11-27 13:38

Nasz Dziadek palił ponad 50 lat i od 8 nie pali. Chciał przestać i po wielu próbach się udało. Zdrowie to jest motywacja.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: W. (---.bielskpodlaski.mm.pl)
Data:   2014-11-27 16:04

Eucharystia, Bóg i pasjonujące hobby może dać więcej tego uczucia o które się staramy sięgając po papierosa.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2014-11-27 18:07

Eee... palenie na robótki ręczne? Tylko w sytuacji, kiedy te robótki odstresowują tak, jak papieros.
Generalnie zasada wszystkich nałogów jest taka sama: w pewnym sensie maskowanie rzeczywistych problemów, zastępowanie ich czymś innym, co daje chwilową satysfakcję. Zasada walki z nimi też jest zasadniczo jedna: znaleźć właściwy problem i zacząć go rozwiązywać, wtedy nałóg przestaje być potrzebny. Można, a czasem wręcz trzeba, skorzystać z pomocy psychologa.
Z Twego posta wnioskuję, być może błędnie, że nie do końca umiesz sobie radzić ze złymi emocjami i stresem. Jeśli tak jest, to robótki ręczne raczej nie pomogą, ale już sport może dać dobre efekty. Warto też poznać metody walki ze stresem i zacząć się do nich stosować, jak również nauczyć się asertywności i lepszej komunikacji z innymi.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2014-11-27 18:15

Dziewczyno, jesteś młoda (chyba). Rzuć, a może już najbliższej wiosny znów poczujesz jak pachnie maj. Uwierz, że rzuciłaś i nie musisz palić. Możesz zastosować cos z metod polecanych i reklamowanych, tylko uwierz w jej skuteczność. Możesz wymyślić własną, z pełnym przekonaniem o jej skuteczności: np. rano polopiryna czy szklanka lekko osolonej wody, itp. Żadne straszenie (realne) chorobami, prośby, groźby itp nic nie pomogą (ks. Moderator coś o tym wie chociaż nigdy sam nie palił). Pomyśl inaczej, teraz 95% palących to weterani, cwaniakujący tani szpanerzy lub (przepraszam za określenie) zwykłe "szczyle".

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Uzależniona (78.9.120.---)
Data:   2014-11-27 19:17

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Jestem przed trzydziestką, więc pierwsza młodość mi już minęła ;). Jeśli chodzi o radzenie sobie z emocjami, metody walki ze stresem, znam je i potrafię sobie radzić w trudnych sytuacjach. Tylko ten jeden problem (palenie papierosów) mnie przerasta. Robótki ręczne były zastosowane po to, żeby zająć czymś ręce. Brak zajęcia dla rąk jest bardzo dokuczliwy dla próbujących rzucić palenie. Jeśli chodzi o wmawianie sobie nowej skutecznej terapii, jak sugeruje sstaszek, to myślę, że ciężko zastosować na sobie metodę "placebo". Mimo wszystko będę walczyć z tym nałogiem. Może kiedyś się uda.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2014-11-27 20:41

Wracam z uparciem do tematu. Dziewczyno - jesteś bardzo młoda, młodą i b. atrakcyjną kobietą będziesz jako 40+. Absolutnie nie można tak myśleć "może kiedyś się uda". Jedno cięcie i koniec jak skok ze skały La Quebrada w Acapulco. Duszą i ciałem jestem za Tobą. Moze skusisz sie na biorezonans, to cena kilku paczek papierosów. Pomyśl o wakacjach - za dodatkowe 13 zł x 30 =390x 12=4680zł. z przelotem samolotem w którym sie nie pali. Pomyśl o tym jak obecnie palacze są "szykanowani", przepędzani po kątach, wszędzie zakazy, ciągłe podnoszenie cen i likwidacja "miłych" gatunków. Czy tak miło było "w okresie słusznie minionym", kiedy paliło się praktycznie wszędzie (z wyjątkiem kościołów) nawet na niektórych plebaniach. Więcej nie mam sił Cię namawiać. Mam nadzieję, że przed Wielkanocą 2015 napiszesz na tym forum - NIE PALĘ JUŻ CZWARTY MIESIĄC.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: aga (---.31.70.210.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-11-27 20:46

Są również dostępne leki wspomagające abstynencję od nikotyny- Champix, Tabax. Rzucilam palenie stosując Champix. Paliłam 20 lat, od 20 do 40 papierosów na dobę, nie mając praktycznie nawet dnia przerwy. Stosując ten lek praktycznie zapomniałam o przymusie palenia. Jest to ważne szczególnie na początku walki.
Po kilku miesiącach dowiedziałam się, że moja teściowa podjęła krucjatę modlitewną w intencji uwolnienia z nikotynizmu mojego męża, która zbiegła się w czasie z moim wyzwoleniem z nałogu. Tak więc leki lekami, ale chyba istotniejsza była modlitwa. Matka Boża wiedziała, komu jest ona bardziej potrzebna :)

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Vanillia (---.play-internet.pl)
Data:   2014-11-27 21:05

Apeluję do Moderatora o filtrowanie bzdur na temat biorezonansu. Nie jest to metoda naukowo potwierdzona, jeśli działa, to tylko na zasadzie placebo. Żeruje na ludzkiej bezradności i wyciąga (często ostatnie) pieniądze. Wielu wiara w takie cudowne jednorazowe terapie zaprowadziła na tamten świat. Czy weźmie sobie Moderator na swoje sumienie odpowiedzialność za tych, którzy spróbują tej metody po przeczytaniu o niej na KATOLICKIM forum? Podobno Bóg nas stworzył istotami rozumnymi. Ponadto wszystko, co działa, mimo że nie mają prawa działać powinno wyostrzać naszą ostrożność, bo nie wiadomo, jaka siła się za tym kryje. Skoro moderacja przebiega zgodnie z zasadami KK, to czy wspomnienie o metodzie zaliczanej do New Age powinno mieć tu miejsce?

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Uzależniona (78.9.120.---)
Data:   2014-11-27 22:07

Dziękuję za wsparcie sstaszku :)

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Bela (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2014-11-28 00:41

Idz do poradni leczenia uzaleznień, Tam przepisza Ci lekarstwa na zespół odstawienny i ustala strategię. Papierosy spełniaja w Twoim zyciu jakas role, czegos Ci brak i dla tego najlepiej bedzie jak zapiszesz sie na program 12 kroków w Poradni Uzaleznień.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Uzależniona (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-11-28 11:35

W poradniach leczenia uzależnień raczej nie zajmują się nałogiem tytoniowym. Zwykle dają ulotkę i życzą wytrwałości. Nie ma grup "Anonimowych Nikotynistów", przynajmniej nie słyszałam o takich w moim regionie. Program 12 kroków dobrze znam. Znam mechanizmy uzależnienia i metody wychodzenia z nałogów. Moja praca magisterska pośrednio dotyczyła problemów uzależnień. Jednak jak to mówią - "Szewc bez butów chodzi".

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: pomidorek (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2014-11-28 13:49

Przypomniało mi się że jeden z księży mówił że wielu pomaga modlitwa wstawiennicza o uzdrowienie wewnętrzne.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Stach (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-11-30 13:59

Uzależniona, wszyscy są uzależnieni w jakiś sposób. Nie stresuj się tym. Ale spróbuj tego, jako osoba ufająca Bogu:
Przed zapaleniem każdego papieroska: "Panie Jezu Chryste zmiłuj się nade mną i uwolnij mnie od tego nałogu".

Oczywiście, że Cię uwolni.
Pozdrawiam

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Xxx (84.114.0.---)
Data:   2014-12-01 09:11

Nie mogę napisać, że rzuciałam, bo to nie ja podjęłam decyzję o zerwaniu z nałogiem. Ja bym nie dała rady, bez szans. Palenie mi przeszło po rekolekcjach w ciszy. Byliśmy na Oazie Modlitwy w Krościenku. Codziennie kilka godzin adoracji przed Najświętrzym Sakramentem plus Eucharystia, wspólny różaniec i Pan Bóg obdarował mnie wolnością. Nawet o to nie prosiłam, nie kosztowało mnie to żadnego wysiłku. Totalnie darmowa łaska :). Jakieś pęknięcie we mnie, które powodowało, że paliłam, zostało uzdrowione. Nie wiem nawet jakie do dziś.
Minęło ponad 10 lat i nigdy nie miałam najmniejszej ochoty, żeby zapalić papierosa. Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Do dziś Mu dziękuję, gdy widzę palaczy.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: Celnik (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2014-12-01 20:56

Tak samo jak sstaszek. Rzuciłem po biorezonansie. Dwukrotna wizyta z mojej strony. Nawet jakiegoś wielkiego głodu nikotynowego nie odczuwałem. Poszło bardzo naturalnie, zwyczajnie, taka przebieżka, truchcik. Wcześniejsze próby rzucania zawsze kończyły się niepowodzeniem. Nie palę już od lat. Znam też naprawdę sporo osób, które dzięki tej metodzie rzuciły palenie. Ojciec kolegi po prawie 50 latach palenia.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: pomidorek (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2014-12-01 21:46

Biorezonans? Na Katoliku? Kontrowersyjna metoda naukowo i duchowo.

 Re: Nie mogę rzucić palenia.
Autor: mirek g. (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2014-12-17 20:16

2 miesiace temu tez chcialem rzucic. Akurat w kosciele byla peregrynacja MB Milosierdzia. Poprosilem Ją o pomoc i... rzucilem. Za malo prosimy MB i swietych o pomoc.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: