Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2014-12-19 02:57
Droga mamo,
Twoim i męża problemem jest zagubienie religijne i moralne.
Pan Jezus powiedział "prostujcie ścieżki dla Niego " (por. Mt 3,3; Mk 1,3; Łk 3,4; J 1,23).
Napisałaś "zastanawiam się na zażywaniem tabletek, albo wkładką domaciczną. Wiem, że to grzech, ale chcę się rozwieść, zmienić życie, odzyskać radość, możliwość pójścia na Mszę spokojnie"
Chcesz pójść na Mszę "spokojnie" po popełnieniu kilku ciężkich grzechów?
Spirala domaciczna uniemożliwia zagnieżdżenie się poczętego dziecka w macicy, a więc powoduje jego śmierć. Z taką świadomością, ze świadomością że zabijasz w ten sposób swoje poczęte dzieci nie mogłabyś "spokojnie" uczestniczyć w Mszy Świętej.
Napisałaś "chcę się rozwieść". A przecież to zrujnowałoby całe Twoje dalsze życie i życie męża. "A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela" Mt 19:6 Małżeństwo sakramentalne jest dozgonne i nierozerwalne.
Po rozwodzie cywilnym na pewno któreś z Was związałoby się z kolejną osobą, może nawet zarejestrowalibyście te związki w Urzędzie Stanu Cywilnego. Ale przecież małżeństwo sakramentalne (nie piszesz o tym, ale zakładam że zawarliście małżeństwo sakramentalne) trwałoby dalej, dozgonnie. Pan Jezus powiedział: "Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo." (Ew. Łukasza 16,18)
Ewentualne następne związki byłyby więc cudzołóstwem, odseparowałyby Was trwale od możliwości uzyskania rozgrzeszenia (!) i od jednoczenia się z Bogiem w Komunii Świętej, w sakramencie Eucharystii. To jest straszna sytuacja, tym straszniejsza, gdy już pojmie się jej wagę.
Jeżeli macie ślub kościelny, to przed Bogiem i ludźmi przysięgaliście sobie publicznie i uroczyście "nie opuszczę cię aż do śmierci". Po tej przysiędze w głowie chrześcijanina nie ma prawa nawet zaświtać słowo "rozwód". W grę może wchodzić docieranie się, ale rozwód nigdy.
Pytasz "Czego Bóg ode mnie oczekuje?" Miłości, dogłębnej i najgorętszej. Pierwsze przykazanie to przykazanie miłości Boga i bliźniego. Ale na czym polega miłość do Boga? Czy to tylko mało mierzalne uczucie? Pismo Święte daje odpowiedź: "albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie" 1 J 5,3
A więc dowodem że kochamy Boga jest to, że spełniamy Jego Przykazania. Żeby wypełniać Przykazania, trzeba je jednak znać. Czy znasz na pamięć Dziesięć Przykazań (Dekalog), siedem grzechów głównych, pięć przykazań kościelnych? To takie minimum.
Czy modlisz się codziennie rano i wieczorem? Choćby tylko tą krótką modlitwą której nauczył nas sam Jezus (Ojcze nasz) plus kilka słów "od serca"?
Co do kłamania mężowi - to nie jest dobry pomysł, mamo. Bo mamy żyć w prawdzie (por. np. Ef 5,9; J 8,32). Nie wszystko jednak musimy każdemu mówić, mamy prawo do pewnych swoich tajemnic.
Napisałaś mamo "Mąż uważa, że zapewnia mi wszystko (jedzenie z dostawą do domu), nie muszę pracować, itp. Owszem, doceniam to." To dobrze, że doceniasz. Status żony w chrześcijaństwie jest niewyobrażalnie wyższy niż np. w islamie. Z innego wątku mogliśmy dowiedzieć się, że według Koranu żonę można... bić ("bijcie je, kiedy są nieposłuszne..."). Dla nas nie do przyjęcia i nie do wyobrażenia. Znane są też np. powszechnie ciężkie problemy małżeństw w których mąż uzależniony jest od alkoholu. Docenianie tego co mamy jest dobre i właściwe. i dziękowanie Bogu.
Wkleję Ci trochę fragmentów z Pisma Świętego dotyczących życia małżeńskiego, może któreś z nich pomogą Ci.
Pozdrawiam Ciebie, niech Pan Jezus błogosławi Wam i pomoże w dobrym życiu, zgodnym z Jego wolą. Życie zgodne z wolą Bożą daje pokój serca. Tego Ci życzę, a także satysfakcji i radości z kolejnych etapów rozwoju synka oraz coraz lepszego wzajemnego zrozumienia w Waszym małżeństwie.
* * *
(4) We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. (List do Hebrajczyków 13:4)
(3) Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą. (4) Jak strzały w ręku wojownika, tak synowie za młodu zrodzeni. (5) Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan. Nie zawstydzi się, gdy będzie rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie. (Ks. Psalmów 127,1-5)
(...) mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! (...) (1 P 3,7)
(22) Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, (23) bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. (24) Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. (25) Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, (26) aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, (Ef 5,22-26)
Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. (Ef 5,28)
Gdy tak mieszkał tam dłuższy czas, pewnego razu Abimelek, król filistyński, wyglądając przez okno, dostrzegł Izaaka uśmiechającego się czule do Rebeki jako do żony. (Rdz 26:8)
Jeśli mąż dopiero co poślubi żonę, to nie pójdzie do wojska i żaden publiczny obowiązek na niego nie przypadnie, lecz pozostanie przez jeden rok w domu, aby ucieszyć żonę, którą poślubił. (Pwt 24:5)
(18) niech źródło twe świętym zostanie, znajduj radość w żonie młodości. (19) Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! (Ks. Przysłów 5:18-19)
Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi.
(1 list do Koryntian 7:3)
żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. (1 list do Koryntian 7:4)
Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. (List do Efezjan 5:31)
Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! (List do Kolosan 3:19)
Podobnie mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym! darzcie żony czcią jako te, które są razem z wami dziedzicami łaski, [to jest] życia, aby nie stawiać przeszkód waszym modlitwom. (1 List Piotra 3:7)
|
|