logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: Mała (30 l.) (91.231.73.---)
Data:   2014-12-15 15:03

Witajcie,

Mam dylemat nad którym myślę i nie potrafię nic konstruktywnego wymyślić. Na wiosnę poznałam chłopaka rok starszego ode mnie. Spotkaliśmy się parę razy, byłam z nim też na chrzcinach, na których był chrzestnym. W sumie na początku mi się spodobał, jest przystojny, postawny, wydaje się ułożony, ma zainteresowania, jest zabawny. Ale jest ale. Im więcej czasu zaczęłam z nim spędzać tym bardziej zaczęłam zauważać pewne cechy... on ma dziwny sposób bycia. Zachowuje się trochę "ciotowato". Przez to określenie mam na myśli, że chodzi jakby mu nogi splątano, sam określa się "chałajem", czyli człowiekiem robiącym różne czynności szybko lecz niedokładnie i czyniąc przy tym wiele hałasu. W sumie rzeczywiście tak jest. Moja przyjaciółka po kilku minutach od poznania go sama powiedziała mi, że zachowuje się trochę jak panienka. Jest dobrze zbudowany, przystojny tylko ten jego sposób bycia irytuje mnie. On dużo czasu spędza ze starszą już mamą, sam przyznał, że wychowywał się głównie z dziewczynami, a facetów w jego rodzinie można na palcach jednej ręki policzyć. Może to jest powód dla którego tak się zachowuje?

Bardzo przytłoczyło mnie wyjście z nim na zakupy. Chciał sobie kupić kolejną już różową koszulę i podobały mu się czerwone spodnie i czerwone buty. Koniec końców przymierzył granatową koszulę, spodni nawet nie dotknął, a buty wziął granatowe bo powiedziałam, że mi się tamte, które oglądał nie podobają. Ciągle mi mówił żebym kupiła żarówiaste, wysokie szpilki i neonową bluzkę. Przy tym jest dosyć głośny. Jak sam przyznaje lubi być w centrum uwagi, lubi żeby na niego patrzono. Jest nerwusem. Opowiadał mi jak zrugał swojego wujka i tatę bo coś co on chciał zrobić w danej chwili nie zostało zrobione, tylko chwilę później.

Poza tym zdenerwowało mnie to, że jego znajomi, których w ogóle nie znam wypytują o mnie. On ma swoją paczkę i jedna kobieta z tej paczki zna moją koleżankę. Ta koleżanka mówiła mi, że wypytywała ją o mnie twierdząc, że mnie zna. Gdy zapytałam go o to powiedział, że się tym zajmie. Czyli mój wniosek jest taki, że opowiada o mnie, określał mnie też swoją narzeczoną mimo, że się znaliśmy miesiąc.

A teraz do rzeczy. Mam 30 lat i nie powiem, ale źle mi z tym, że jestem sama. W tym roku trzech mężczyzn zakomunikowało mi, że nie możemy być razem. Najpierw pod koniec zimy chłopak, z którym spotykałam się, później były, który chciał wrócić, ale stwierdził, że woli zagranicę, a niedawno mężczyzna, którego znam niedługo, ale wydaje mi się, że chodziło mu o seks. Trochę dużo bólu...

Modliłam się do Św. Józefa, przez ostatni czas trochę mniej, ale w dniu kiedy znowu zaczęłam się modlić odezwał się on - nerwus. Pomyślałam, że to może jakiś znak? Sama nie wiem? Myślałam czasami co u niego, ale jeśli chodzi związek to boję się tej relacji bo on mnie często wnerwia. :)

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: btw (109.206.193.---)
Data:   2014-12-21 15:43

A wytrzymasz tak całe życie?

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-12-21 15:58

Generalnie w związku powinno się być z osobą, z którą się CHCE być.
A decyzja "bo się żaden lepszy nie trafił, a ja już mam trzydzieści lat" może być najgłupszą decyzją w życiu.
Chciałabyś być z kimś, kogo irytujesz, ale kto stwierdził, że już czas, więc bierzemy pierwszą lepszą, czy może wolałabyś być z kimś, kto uważa, ze jesteś fantastyczna?

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: Tomasz (---.play-internet.pl)
Data:   2014-12-21 16:10

Józefa w to nie mieszaj. Nie on z nim będzie żył całe życie.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-21 19:20

A czy któregoś z tych trzech mężczyzn kochałaś? Czy kochasz obecnego chłopaka, pomimo Jego wad? Jeśli trudno Ci je zaakceptować, to zastanów się, czy chcesz z Nim być, czy jesteś z Nim dlatego, aby nie być sama. Uciekając w ten sposób od samotności, możesz zrobić Jemu krzywdę i też sobie, jeśli to nie jest prawdziwe uczucie.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: Mała (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-22 09:07

Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Rozjaśniły trochę mi w głowie bo rzeczywiście zaczęłam myśleć w sposób lekko desperacki (nie mocno, ale jednak trochę desperacko). Malutka pyta o to czy kocham tego Nerwusa... nie czuję niczego takiego bo naszych spotkań nie było bardzo dużo, od początku lata nie mieliśmy kontaktu. Chociaż muszę przyznać, że podobał mi się ten chłopak gdy te cechy, o których pisałam były mniej zauważalne i pewnie mogłabym się w nim zakochać.

Pierwszą rzeczą, która dała mi do myślenia było to gdy pytał czy może założyć na chrzest, jako chrzestny różową koszulę. Poszedł w białej bo powiedziałam, że jako chrzestny to raczej nie bardzo. Zresztą na nasze pierwsze spotkanie założył różową. Wieczorem po chrzcinach poszliśmy potańczyć. Była jego kuzynka z mężem i moja siostra z chłopakiem. On ciągle rozmawiał ze swoim kuzynostwem, "olewając" moich bliskich. Gdy szliśmy moja siostra z chłopakiem szła z tyłu bo on szedł ze swoją kuzynką i jej mężem z nimi rozmawiając. Twierdzi, że jest bardzo nieśmiały i nie wiedział o czym z moją rodziną rozmawiać, że bał się. Niby lubi błyszczeć, być w centrum uwago, ale bał się odezwać do mojej siostry, która próbowała do niego zagadać.

On chce się ze mną spotkać i nie wiem czy podczas rozmowy uświadomić mu jego zachowanie.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2014-12-22 12:54

Ale Ty go chcesz wychowywać, że mu chcesz uświadamiać jego zachowanie? W sumie jeszcze obcego człowieka?

To znaczy tak - jeśli robi coś, co Cię rani, coś, czego nie chcesz zaakceptować w stosunku do siebie - to powiedz. Ale jeśli to miałoby być na zasadzie "podobałbyś mi się, gdybyś był inny" - to po co coś takiego?
Gdy podejmuje się decyzję o wejściu w związek, podejmuje się ją na podstawie tego, co jest tu i teraz, a nie tego, co sobie wyobrażamy, że mogłoby być, gdyby on się zmienił.
Jeśli tu i teraz facet Ci nie odpowiada, to nie męcz ani siebie, ani jego.
Jeśli nie wiesz jeszcze, co o tym sądzisz - to owszem, spotykaj się, ale powiedz, że na nazywanie "narzeczoną" to jeszcze za wcześnie, bo jeszcze w ogóle trudno mówić o związku.
Grunt, żeby sytuacja była jasna.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2014-12-22 13:01

Myślę, że twoje problemy wynikają z tego, że patrzysz na swój wiek i co tu ukrywać, spieszy ci się. Ale to bardzo zły doradca, bardzo. Dlatego patrzysz na każdy szczegół, dopatrujesz się w tym czegoś złego. Nie dajesz sobie i jemu czasu na lepsze poznanie, na ocenienie pewnych rzeczy z dłuższej perspektywy czasu. Bo się spieszysz i próbujesz tylko szybko i sprawnie ocenić "nadawalność" twojego chłopaka. A człowiek, jego zachowania, etap rozwoju nie da się wpisać w takie tabelki. Gdybym ja miała tak robić, to mój mąż nie byłby dziś moim mężem, bo gdy się poznaliśmy na tegoż męża się nie nadawał, ale lata przyjaźni i dorastania do małżeństwa zmieniły tę sytuację. Sądzę zatem, że pospiech może ci podpowiedzieć źle, tylko dłuższy czas pozwoli coś sensownego stwierdzić. Bo prawdą jest też, że im człowieka starszy, tym trudniej zaakceptować drugą osobę, własne przyzwyczajenia i wyobrażenia są na tyle silne, że trudno się dopasować. Na pewno jednak nie powinnaś dokonywać wyboru małżonka tylko dlatego, że masz już 30 lat, bo może cię to bardzo dużo kosztować w przyszłości.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2014-12-22 13:43

Istnieje pewien problem: Ty masz wątpliwość, czy być może warto chłopakowi "uświadomić jego zachowanie". A sama jego zachowanie opatrujesz pogardliwą, negatywną etykietą (przepraszam, ale zacytuję) "olewać". Jesteś pewna, że naprawdę celowo kogoś lekceważył? A może przypisujesz intencje? A może naprawdę nie wiedział, o czym rozmawiać z Twoją rodziną? Może naprawdę jest nieporadny?
Nie, nie skłaniam Cię do zainteresowania kimś nie w Twoim guście. Tylko zachęcam do ostrożności w odgadywaniu intencji. Żeby to nie była seria zarzutów. Każdy ma prawo lubić różowe koszule lub nie. Każdy ma prawo nie umieć się znaleźć w towarzystwie. Pogadać, jeśli chcesz, owszem, ale z wyczuciem. Nie, żeby "uświadomić mu zachowanie", ale żeby zrozumieć jego zachowanie. To Cię może posunąć do przodu. Będziesz więcej wiedziała.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: annakatarzyna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-12-22 17:13

Przypomniała mi się stara prawda - przed ślubem ona myśli, że po ślubie to on się zmieni. A on myśli, że po ślubie to ona się nie zmieni. A tu ani jedno ani drugie się nie sprawdza. Po ślubie on się nie zmieni, po ślubie ona się zmieni (jak mawiają złośliwi zmieni się z czarodziejki w czarownicę ;). Nie licz zatem na jakiekolwiek możliwości wychowywania go, uświadamiania. Charakter człowieka kształtuje się do jakiegoś szóstego, siódmego roku życia. Potem to już tylko drobne szlify.
.
I coś jeszcze mi się przypomniało. W czytanej jakiś sto lat temu książce pani Braun-Gałkowskiej znalazłam takie mniej wiecej zdanie:

"Za małżonka powinno się wybierać taką osobę, bez której nie da się żyć, a nie taką, z którą jakoś da się żyć".

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2014-12-22 18:43

Może zastanów się, czy zadawałabyś się z tym chłopakim w środowisku, gdzie nie ma waszych znajomych, czy rodziny - nie ma nikogo do osądzania, wydawania opinii, podpowiadania, doradzania. Liczy się tylko to, co Ty czujesz i Twoja ocena, czy on Ci odpowiada :) Czy widzisz siebie z nim jako parę w takim układzie? Jeśli tak, to może warto lepiej się z nim zapoznać i zobaczyć, co z tego wyjdzie.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-22 19:09

Z tego, co napisałaś wynika, że nie jesteś w Nim zakochana. Myślisz, że jesteś w stanie się w Nim zakochać? Dlaczego się z Nim spotykasz, bo chcesz mieć faceta i nie być sama? A On jakie uczucia ma względem Ciebie? Jeśli czujesz, że nie zaakceptujesz Go jako człowieka, to chyba to nie jest dobry pomysł, aby robić Mu nadzieje i próbować Go zmieniać.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-12-22 20:52

"Modliłam się do Św. Józefa, przez ostatni czas trochę mniej, ale w dniu kiedy znowu zaczęłam się modlić odezwał się on - nerwus. Pomyślałam, że to może jakiś znak?"
Moze to po prostu zwykly zbieg okoliczności. Gdy odmawiałam ostatni dzien części błagalnej Nowenny Pompejanskiej w sprawie powołania, wlaśnie w ten dzien zaprosił mnie facet na kawe. A ja naiwna myslałam, ze to znak, mimo, że facet ten jest alkoholikiem. Nie wiem jak nawet przez chwilę mogłam tak pomyśleć. Najwazniejszy znak, to otrzymasz w głebi serca, bedziesz po prostu szcześliwa. Czy twoje nerwy na dłuższą metę, wytrzymają tego nerwusa? I nie pakuj się tylko w to, dlatego, bo zostaniesz sama. Nie tędy droga.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: Mała (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-22 23:54

Dziękuję za odpowiedzi. Malutka ja się z nim nie spotykam, nie jest moim chłopakiem. Odezwał się kilka dni temu i zaproponował spotkanie po tym jak kilka miesięcy się nie widzieliśmy. Jeszcze do tego spotkania nie doszło. Być może użyłam złego określenia, że chcę mu uświadamiać jego zachowanie. Chodziło mi o to, że jeżeli na tym spotkaniu on zapyta dlaczego traktuję go tylko jak kolegę to czy powiedzieć mu wprost, czy raczej nie wdawać się w szczegóły? Nie chcę go ranić.

Bardziej niż jego upodobanie różu martwi mnie jego nerwowy i władczy charakter. Opowiadał mi jak bardzo zbeształ swojego ojca i wujka za to, że podczas gdy on zamyślił przesuwanie szafy oni wyszli na chwilę przed dom. Bo on ma tak, że jak coś sobie wymyśli to musi to być zrobione w chwili gdy to wymyślił. Sam się do tego otwarcie przyznaje i tak siebie określa. A "chałaj" to są jego własne słowa o nim samym. Wracając do tej szafy... on chciał ją przesunąć, a ojciec i wujek wyszli na chwilę przed dom, więc sam zaczął ją przenosić bo nie mógł kilku minut poczekać, i szafa runęła. On wyżył się wręcz na ojcu i wujku obarczając ich winą za zaistniałą sytuację. Na ojcu nie zrobiło to wrażenia bo ten chłopak często kłóci się z ojcem i potrafi nie odzywać się do niego przez dłuższy czas, natomiast wujkowi sprawił ogromną przykrość i wujek zrezygnował z pomocy przy domu. To są starsi już mężczyźni, szacunek dla drugiego człowieka powinien być. Opowiadał mi ten chłopak, że on musi po prostu się wykrzyczeć, wydenerwować i wtedy czuje się lepiej. Jest to dla mnie niepokojące.

Bardzo lubi plotki. Gdy szedł ze mną ulicą i spotkałam kogoś znajomego to cieszył się, że pewnie będą o nas "gadać" i zastanawiać się kim on jest. Natomiast na zakupach robił dużo szumu wokół siebie, widziałam reakcje i miny ekspedientek i innych klientów...

Przepraszam, że pisze tutaj o takich dylematach, ale wcześniej nie spotkałam takiego mężczyzny.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: annakatarzyna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-12-23 09:41

Mała, po Twoim opisie tego gościa nie chciałabym mieć nawet za dalekiego znajomego.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: kieda bieda (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2014-12-23 10:18

Na Twoim miejscu nie spotkałabym się z nim. Nie ma co ciągnąć tej znajomości. Jako powód (jeśliby zapytał) podałabym, że to nie jest dobry pomysł.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: btw (109.206.193.---)
Data:   2014-12-23 13:02

Wiesz, wygląda to trochę jakby on Ci się jednak nie podobał.
Konieczność "wyzłoszczenia się" kosztem innych to piękny eufemizm na egocentryzm.
Powiem tak: spotkać się możecie. Pogadać też. A jak poczujesz, że nie tędy droga to dacie sobie spokój. I nie musisz mu za bardzo tłumaczyć dlaczego, przecież nic między Wami nie ma. Skoro jest inny niż Ty to może nawet nie zrozumie o co Ci chodzi.
"Przepraszam, że pisze tutaj o takich dylematach, ale wcześniej nie spotkałam takiego mężczyzny." - tak wyjątkowego czy tak denerwującego? Czemu tak się nim interesujesz? Co Cię w tej sytuacji pociąga? Może być tak, że jego sposób bycia i życia jest tak różny od Twojego, że aż nie możesz żyć nie tłumacząc mu, że on jest w błędzie. Czasem mam ochotę "wstrząsnąć" niektórymi ludźmi żeby się opamiętali i też wtedy nie mogę przestać o nich myśleć:) Jeśli tak masz z nim- to odradzam.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-23 16:16

Myślałam, że się z Nim spotykasz, że jest Twoim chłopakiem. Jeśli nie jest, to dlaczego tak bardzo przeszkadza Ci Jego zachowanie, upodobanie do różowych koszul? Wydaje mi się, że zastanawiasz się, czy On mógłby być Twoim chłopakiem, co Ci się w Nim nie podoba i co można by w Nim zmienić, aby był odpowiedni wg Ciebie. Chyba nie na tym polega relacja z Kimś. Możesz się z Nim spotykać, rozmawiać, jeśli chcesz, ale jeśli nie widzisz Go w roli Twojego faceta, to nie rób Mu złudnych nadziei. Takie nadzieje można robić Komuś też przez spotykanie się, bo ta druga strona może widzieć coś inaczej. Decyzja należy do Ciebie, czy chcesz utrzymywać tę relację i na czym ona ma polegać.

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: Jarek (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-12-24 01:54

Mam takiego teścia - musi na juz i nie liczy się z innymi. Teściowa w głębokiej depresji, dodatkowo uzależniona, trójka dzieci z czego syn nie chce mieć z nim nic wspólnego, jedna córka nie chce go oglądać a najmłodsza - moja zona ... mocno świadoma tego co się z nią dzieje - leczy rany u psychologa. Reszta rodziny mocno ograniczyła z nim kontakty, rodzina od strony żony nie spotyka się z nim wcale. Czy chcesz takiego życia?

 Re: Jego sposób bycia irytuje mnie.
Autor: domibu (178.235.35.---)
Data:   2015-02-27 21:26

Sprawa różowych koszul może okazać się w przyszłości kluczowa :-).
Nie pakuj się w to, widać, że on ci się nie podoba.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: