logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Rozgoryczona (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-12-30 13:38

Od 3 lat zmagałam się z trudna sprawą. Błagałam Boga o pomoc, Maryję, innych świętych, chodziłam na piesze pielgrzymki i sprawa zakończyła się negatywnie dla mnie. Do końca życia ta sprawa zaważy na moim życiu, bliskich. Jestem rozgoryczona wobec Boga. Nic dla Niego nie znaczę, więc po co mam się dalej starać jeśli i tak nic dla Niego nie znaczę i jestem tylko śmieciem. Dlaczego ludziom złym powodzi się w życiu, którzy krzywdą innych, a Ci dobrzy mają wieczne problemy?
Myślałam, że Bóg mnie choć trochę kocha. Ale już wiem, że On chyba na mnie nigdy nie patrzył, i wszystko to tylko przypadki.

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: btw (109.206.193.---)
Data:   2014-12-30 14:30

Hej, czuję się w tej chwili podobnie. Grunt, to nie pozwolić złemu na to, żeby siał w Twojej duszy spustoszenie podobnymi myślami. Wspomnij na Hioba: swoje żale oddaj Bogu, Jemu o tym wszystkim opowiedz. Nie wiem co to za sprawa, która Cię tak męczy, ale słyszałam kiedyś, że z największego cierpienia Bóg wyprowadza największe dobro. Wiem, to frazes, ale wiara w Bożą potęgę czyni ten frazes prawdziwym. Poza tym- czy ta sprawa, która jest tak ważna zaważy na twoim życiu wiecznym? Mamy spoglądać ku wieczności. Życzę Ci przyjęcia Bożej woli i siły do walki przeciw światu.

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: 3725 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2014-12-30 15:31

Rozgoryczona, a skąd Ty to możesz wiedzieć?
Źle Ci się żyje bo jesteś egoistką, a nie dlatego, że jesteś jakimś tam śmieciem.

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Ewa (213.158.222.---)
Data:   2014-12-30 16:07

Też mam ogromnie trudną sytuację. Walczyłam o ratunek 20 miesięcy, po czym okazało się, że on był dla mnie cały czas w zasięgu ręki (mówię o jakimś doraźnym ratunku, na krótki czas). Tylko nie umiałam z niego skorzystać. Polecam Ci w sytuacji, gdzie wszystko zawodzi, post o chlebie i wodzie raz lub dwa razy w tygodniu, w intencji uproszenia łask i w intencji pokutnej (myślę, że każdy ma za co pokutować), ponadto nowennę pompejańską i telegram do św. Józefa. Także nowennę do Serca Jezusowego np. za wstawiennictwem św. Ojca Pio lub św. Urszuli Ledóchowskiej oraz koronkę do Krwawych łez Maryi. Powodzenia.

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: AsiaBB (---.31.128.109.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2014-12-30 19:52

"Dlaczego ludziom złym powodzi się w życiu, którzy krzywdą innych, a Ci dobrzy mają wieczne problemy?"

Dlatego, że diabeł o swoich dba, nie musi im szkodzic, bo już ich w piekle ma :D

a poważnie - koniecznie przeczytaj Psalm 73, a z Mądrości Syracha rozdział 2. I przede wszystkim przypomnij sobie jaki Pan Jezus był dobry, a jaka Go za to nagroda spotkała z rąk ludzi i że powiedział nam: "Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: "Sługa nie jest większy od swego pana". Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać" (J 15, 18-20)

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2014-12-30 20:22

Nie jesteś żadnym "śmieciem dla Boga". Jesteś dla Niego ukochanym dzieckiem.

On zna Twoje kłopoty, pragnienia i klęski. Przecież kochasz Pana bez względu czy spełnia życzenia, czy też nie. Nie podpisałaś kontraktu coś za coś. Jeżeli spełni prośby to dobry, a jeżeli nie "to po co mam się starać". A dlaczego
masz się nie starać?

Módl się o łaskę wiary i zaufaj Bogu. On wie co jest lepsze
dla Ciebie. Może dowiesz się po pewnym czasie, ze było to dobre rozwiązanie.

Nie załamuj się. Wytrwaj w wierze. To ważne.
Z Bogiem

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Iks (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2014-12-30 20:40

Czy umiałabyś ufać Bogu, czy nauczyłabyś się tego, gdyby wszystko w Twoim życiu układało się po Twojej myśli? A po co ufać Bogu, dlaczego? Bo On jest dobry?
Bo chce dla Ciebie jak najlepiej? Czyli to co dzieje się w Twoim życiu jest dla Ciebie najlepsze? Tak czy nie? Sama zobaczysz, że tak jest. Póki co ufaj i bądź pewna, że Bóg Ciebie kocha :). Możesz potwierdzenia tego poszukać w Biblii i w miarę upływu czasu w życiu. Nie smuć się, wszystko będzie dobrze, ufaj cokolwiek by się działo. Pozdrawiam

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2014-12-30 21:36

Tak ufaj pomimo wszystko. Pocieszam sie tym, ze zycie jest krotkie :) Bo narazie nie czuje, ze jestem na własciwym miejscu w swoim zyciu. Mam czasem wrażenie, ze Bóg mnie mniej kocha od innych. Ale mowie sobie, przeciez On jest sprawiedliwy to i mi i kazdemu da to co najwazniejsze w jakims czasie - Miłość w powołaniu.

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: kieda bieda (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2014-12-30 22:33

Brutalnie, ale nie niemożliwie:
"Do końca życia ta sprawa zaważy na moim życiu, bliskich".
A jeśliby tak życie Twoje zakończyło się jutro, to chcesz w takim stanie rozgoryczenia spotkać się z Bogiem? Gdyby ta sprawa miała zaważyć tylko do jutra, to opłaca się tak się zachowywać? Może już jutro będzie paruzja.
Racjonalnie:
A jeśli będziesz jeszcze długo żyła, to w czym pomoże Ci trwanie w takim stanie? Lepiej Ci, jak myślisz, że jesteś śmieciem? Przeżyj złość, rozczarowanie czy co tam jeszcze czujesz, ale nie tkwij w tych emocjach. Żyj jak się da najlepiej w danych warunkach.
Duchowo:
kłamstwo (które się tu pojawiło) to grzech. Oczekiwanie, że Bóg pokieruje sprawami dokładnie jak ja chcę, to przeciwieństwo postawy "bądź wola Twoja". Pogubiłaś się, proś, byś mogła wrócić albo dojść do wiary prawdziwej.

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: streetcleaner (---.multi-play.net.pl)
Data:   2015-01-01 13:01

polecam rekolekcje o. Adama Szustaka "O zera do bohatera" OP, właśnie o ludziach którzy czują się jak śmieci, jakby wylądowali w jakiejś duchowej rurze odpływowej z której nie ma wyjścia, a Bóg o nich totalnie zapomniał; http://www.ubrata.pl/8-komunikaty/119-adwentowe-rekolekcje-akademickie-2014

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-01-02 01:03

Droga Rozgoryczona,
Przykro mi, że jesteś w takiej sytuacji. Mogę Cię tylko pocieszyć, że nie znasz przyszłości, i nie wiesz jak spełnienie Twojej prośby wpłynęłoby na Twoją przyszłość i na innych. Dzisiaj miałam okazję wysłuchać kazania księdza z dalekiego kraju. Opowiedział nam historię, którą podobno powtarza się w jego rodzinnych stronach. Pozwól, że ją przytoczę.

„Był sobie farmer i tak się złożyło, że zaginął mu koń. Przyszli do niego sąsiedzi i zaczęli go pocieszać, i żałować, że zaginęło mu zwierzę pociągowe. „Co za nieszczęście!”, mówili mu. A on na to: „Szczęście, czy nieszczęście? A kto to wie.” Po paru dniach koń wrócił, ale nie sam. Przyprowadził ze sobą dziesięć dzikich koni. Sąsiedzi i tym razem odwiedzili farmera, ale teraz już wydarzenie nazwali szczęściem. A co na to farmer? Powtórzył to, co i wcześniej: „Szczęście, czy nieszczęście? A kto to wie.” Miał rację, bo jego syn wsiadł na jednego z przyprowadzonych koni, a ten koń go zrzucił, i syn farmera złamał nogę. Sąsiedzi i tym razem mieli opinię na temat zajścia, i teraz jednak nazwali je nieszczęściem. A co na to farmer? Już wiemy. Powiedział: „Szczęście, czy nieszczęście? A kto to wie.” I znowu miał rację, gdyż niedługo zaczynał się przymusowy nabór młodych mężczyzn do wojska, a syn farmera mógł uniknąć go dzięki kontuzji, a właściwie dzięki temu, że jego ojcu zginęło zwierzę pociągowe.”

Jaki z tego morał? Trzeba i dobrze jest ufać Bogu, że wie lepiej od nas, co jest dla nas dobre.

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Andrzej (---.centertel.pl)
Data:   2015-01-02 13:47

Jesteś ukochaną córką Boga Ojca i nic, ale to nic tego nie zmieni. Przydałby Ci się ktoś mądry, kto pomógłby Ci przez to wszystko przejść bez osądzania i oceniania Ciebie.

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Monika (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-03 13:22

Też tak się czułam przez kilka ostatnich lat. Ostatnio zaświeciło słońce, czego również Tobie życzę. Trzeba ufać "w ciemno", może nawet przez lata.

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Rozgoryczona (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-03 17:37

Dziękuję...

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: baranek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-01-03 21:37

Nie wolno mówić,że się jest śmieciem dla Boga. On Cię stworzył z miłości. Oddał życie w męce, by Cię zbawić - obdarzyć szczęściem na całą wieczność.

„Raz, w skupieniu wewnętrznym (...) tak żywo uczułam obecność Boga w mym wnętrzu, że przyszły mi na myśl słowa św. Piotra: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego”, bo i ja wtedy widziałam tego Boga żywego, mieszkającego w mojej duszy, (...), tak iż wątpić o tym niepodobna, że Trójca obecnością i wszechmocnością i istnością swoją mieszka w naszych duszach. To prawda, której zrozumienie w sposób dziwnie skuteczny przyczynia się do naszego postępu w dobrem. Na widok takiego ogromnego Majestatu, obecnego w takim nikczemnym stworzeniu, jakim jest moja dusza, zdumienie i przerażenie mię ogarnęło, a Pan rzekł do mnie: Nie jest nikczemną, córko, twoja dusza, bo uczyniona jest na wyobrażenie moje" - św. Teresa od Jezusa

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Tomek (91.233.157.---)
Data:   2015-01-05 17:15

Chwała Panu Bogu w Trójcy Jedynemu, bo On jest dobry zawsze dla każdego. Człowiek nie ma prawa stawać wobec Pana Boga w pozycji roszczeniowej. Bo Panie Boże modlę się to mi się należy.Czy wiesz dlaczego jesteś rozgoryczona? Najczęściej kończy się tak gdy człowiek przesadnie skupia się na prośbach. Ktoś kiedyś powiedział, że najlepsza modlitwa prośby to dziękowanie Panu Bogu. A ja bym dodał jeszcze: i uwielbienia. Polecam modlitwę uwielbienia. Lepiej zadaj sobie pytanie: Czy zrobiłam wszystko co było możliwe w danej sytuacji?

 Re: Jestem śmieciem dla Boga.
Autor: Holista (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-01-08 23:17

Podobno kogo Bóg kocha tego bardziej doświadcza. Ile razy pomyślisz że nic się nie da zrobić, tyle razy przypomnij sobie że jesteś człowiekiem, a człowiek nigdy nie pojmie odgórnych zamysłów miłosiernej Opatrzności. 3m się

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: