Autor: Sowa_Przemądrzała (---.ssp.dialog.net.pl)
Data: 2015-02-21 19:40
Po co właściwie są wszelkie przykazania, skoro tak łatwo szukamy usprawiedliwienia, dyspensy, próbujemy lawirować na krawędzi grzechu?
Co takiego dzieje się w momencie ukończenia 18 roku życia, że nagle dziecko staje się dorosłym? (Czy aby na pewno dorosłym?)
Co do pozwolenia na samodzielne podejmowanie decyzji - skoro siedemnastolatka zaczynamy traktować jako pełnoletniego, bo lada dzień będzie pełnoletni, to dlaczego nie zacząć go tak traktować jeszcze miesiąc wcześniej? Albo dwa miesiące wcześniej? Albo trzy? No bo w końcu i tak kiedyś będzie pełnoletni. A właściwie to dlaczego pozwolić tylko na dorosłość połowiczną? Niechże zatem siedemnastolatek podejmuje również samodzielnie decyzje dotyczące tego, gdzie będzie mieszkał, z kim, z czego żył itd... Niech w pełni odpowiada za siebie. A co? ;>
Katarzyno, to dokładnie w tej chwili wychowujecie swoje ciągle jeszcze niepełnoletnie dziecko, mówiąc jej swoim postępowaniem (m.in. podejmowaniem decyzji), że trzeba się dostosować do świata, bo bycie wiernym Bogu jest niemodne, wstydliwe i wystawia na pośmiewisko, wykluczenie społeczne itd... Że ważniejsze jest podobać się ludziom, niż Bogu. W końcu na tej ziemi mamy do przeżycia jakieś sto lat, a potem to już tylko wieczność z Bogiem, lub z diabłem.
Załóżmy zatem, że Wasze dziecko pójdzie na tę imprezę, złoży życzenia, usiądzie na chwilę porozmawiać. Na razie nic złego się nie dzieje. Ktoś ją poprosi do tańca. Oj, no, przecież od jednego tańca świat się nie zawali. Ktoś ją poczęstuje alkoholem, Oj, nie bądź taka święta. Mamusia nie pozwoliła? Jesteś prawie dorosła, co się będziesz mamusi tłumaczyć.
Obawiacie się tego, co może się stać złego, jeśli postąpicie zgodnie z sumieniem. Bardziej powinniście się obawiać tego, co się stanie, jeśli pójdzie na tę imprezę. A może to właśnie Wasza córka może się stać zaczynem dobra w tym środowisku? I powiedzieć odważnie, że Wielki Post to czas pokuty, nie zabaw? Przecież chyba nie jest jedyną katoliczką w tym towarzystwie? No, chyba że jest. Wtedy tym bardziej.
"Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie." (Mt 10, 32-33)
|
|