logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: sadness (---.xdsl.centertel.pl)
Data:   2015-03-18 20:18

Jakieś trzy lata temu odmówiłam kilka nowenn pompejańskich, w moim odczuciu intencje o które się modliłam nie zostały wysłuchane, zniechęciłam się. Odmawiam czasem część różańca lub dziesiątek różańca, ale nie jest to to co przedtem. Straciłam chyba wiarę w wartość tej modlitwy. Z jednej strony czuje się z tym źle ale z drugiej nie chcę się zmuszać bo nie ma z tego żadnego pożytku wtedy. Czytam róże artykuły na temat różańca, na początek one mnie "nakręcają" ale potem znowu to samo. Chciałabym wrócić do regularnego odmawiania chociaż części różańca na dzień, ale nie potrafię poczuć "mocy" taj modlitwy, którą kiedyś czułam. Nie wiem jak się przekonać, nie wiem czy coś z tego zrozumiecie. Będę wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki, tylko darujcie sobie, coś w stylu że traktuje Boga jak maszynkę do spełniania życzeń, czy nowennę pompejańską jak magiczną modlitwę, bo tak nie jest.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: adam (82.152.39.---)
Data:   2015-03-19 10:32

Różaniec jest najpotężniejszą bronią przeciw złu i dlatego tak trudno go odmawiać, i niemożliwym jest ciągłe skupienie.
Proponuję zacząć od Koronki do Bożego Miłosierdzia. Modlitwa trwa dosłownie mniej niż 10 minut. Oswaja z różańcem.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: Maciej (---.elpos.net)
Data:   2015-03-19 13:22

Pozwól, że wkleję fragment z książki "Walka duchowa - Wawrzyniec Scupoli" (klik), z którego czerpałem wskazówki i mi pomagały w chwili zniechęcenia, może ci się przydadzą:

Jak walczyć z grzechem zaniedbania

Aby nie wpaść w ciężką niewolę zaniedbania, co nie tylko uniemożliwiłoby podążanie drogą do doskonałości, ale także wydałoby cię na pastwę wrogów, musisz unikać wszelkiej ciekawości i ziemskiego przywiązania, a także wszelkich nie¬odpowiednich zajęć. Poza tym powinnaś się starać bez wahania przyjmować wszelkie dobre natchnienia, a także spełniać polecenia przełożonych i czynić wszystko w wyznaczonym przez nich czasie i w taki sposób, w jaki ci nakażą.
Nigdy nie zwlekaj ani chwili, ponieważ już ta pierwsza, niewielka zwłoka prowadzi do drugiej, a potem do trzeciej i następnej. Każdej kolejnej wola zmysłowa ulega z większą łatwością niż poprzedniej, ponieważ jest już osłabiona i omamiona przyjemnością, której zakosztowała. Dlatego wtedy albo podejmuje się działanie zbyt późno, albo jako zbyt uciążliwe porzuca się w połowie. W ten sposób stopniowo wyrabia się w nas nawyk zaniedbania, który wzrasta tak bardzo, że spętani nim, obiecujemy sobie, że następnym razem będziemy bardzo gorliwi, ponieważ ze wstydem zauważamy, do jakiego stopnia ulegliśmy zaniedbaniu.

Zaniedbanie może dotyczyć wszystkiego, a jego jad nie tylko zatruwa wolę, skłaniając ją do zaprzestania działania, ale także zaślepia umysł. Wskutek tego nie dostrzega on, jak próżne i bezpodstawne są przyrzeczenia, że w przyszłości szybko i gorliwie uczynimy to, co powinniśmy uczynić teraz, lecz celowo odkładamy w ogóle lub na później. Nie wystarczy od razu wykonać to, co nam polecono, lecz trzeba to zrobić wtedy, kiedy wymaga tego rodzaj dzieła i z taką pilnością, jakiej wymaga jego doskonałość. Nie jest bowiem gorliwością, lecz wyrafinowanym zaniedbaniem wykonywanie danej czynności wcześniej albo pośpiesznie i niedokładnie, żeby później w spokoju ducha oddać się lenistwu, o którym myśleliśmy, naprędce wykonując daną czynność. Całe to wielkie zło wynika stąd, że nie docenia się wartości dobrego uczynku spełnionego w odpowiednim czasie i w duchowej gotowości na zmęczenie i udręki, które grzech zaniedbania sprowadza na początkujących.

Musisz zatem pamiętać, że jedno tylko wzniesienie się myślą do Boga czy jedno tylko uklęknięcie z intencją oddania Mu czci jest warte więcej niż wszystkie skarby świata i że za każdym razem, kiedy udaje się nam przezwyciężyć samych siebie i swoje występne namiętności, anioły przynoszą naszej duszy z królestwa niebieskiego wieniec chwały. I przeciwnie, ludziom zaniedbującym się Bóg stopniowo odbiera udzielone im łaski, a gorliwym przydaje ich, przyjmując ich do swojej chwały. Jeśli na początku nie będziesz na tyle silna, by bez lęku stawić czoło trudom i przeszkodom, powinnaś je ukrywać tak, by wydawały się mniejsze, niż są według oceny ludzi zaniedbujących się.

Może się zdarzyć, że ćwiczenia mające na celu uzyskanie danej cnoty będą wymagały od ciebie bardzo wielu uczynków i długotrwałego trudu i że nieprzyjaciele, których zechcesz pokonać, wydadzą ci się bardzo liczni i silni. Nawet wtedy jednak zacznij spełniać te uczynki, jakbyś ich miała niewiele i jakbyś miała trudzić się zaledwie przez kilka dni. I walcz z jednym wrogiem, jakbyś nie miała innych, ufając, że z Bożą pomocą jesteś od nich silniejsza. Jeśli będziesz postępować w ten sposób, zaniedbanie stanie się coraz słabsze i ukształtuje się w taki sposób, że stopniowo zaczniesz nabywać przeciwnej cnoty.

To samo dotyczy modlitwy. Czasami twoje ćwiczenia wymagają godziny modlitwy i, ze względu na skłonność do zaniedbania, wydaje ci się to za trudne. Spróbuj wtedy zagłębić się w modlitwę, jakbyś miała się modlić zaledwie przez kilka minut, ponieważ po tym czasie bez trudu przedłużysz je o następne kilka minut, a potem o jeszcze następne. Jeśli jednak w którejś kolejnej minucie odczujesz zbyt gwałtowną niechęć i trudność, przerwij modlitwę, żeby nie odczuć zniecierpliwienia. Wkrótce jednak znowu podejmij przerwane ćwiczenie.

Tę samą metodę powinnaś stosować wówczas, gdy masz do zrobienia wiele rzeczy, co całkowicie zakłóca ci spokój, bo z powodu lenistwa rzeczy te wydają ci się bardzo liczne i trudne do wykonania. Śmiało i spokojnie zacznij od jednej, jakbyś nie miała nic innego do zrobienia. Jeśli tę wykonasz gorliwie, sprawi ci ona znacznie mniej trudu niż wcześniej, wskutek lenistwa, się spodziewałaś. Jeśli jednak zabraknie ci gorliwości, grzech zaniedbania tak bardzo tobą zawładnie, że zmęczenie i trudności, które niesie ze sobą ćwiczenie się w cnocie, przyprawią cię o niepokój i zniecierpliwienie nie tylko wówczas, gdy naprawdę wystąpią, ale także wówczas, gdy ich nie będzie. Będziesz stale się obawiała, że wrogowie zaczną cię dręczyć i atakować, i że ktoś ci podstępnie coś nakaże. Dlatego nawet w okresie pozornego spokoju będziesz żyć w ciągłym niepokoju.

Wiedz, córko, że jad grzechu zaniedbania nie tylko powoduje gnicie pierwszych wątłych korzonków, z których miały wyrosnąć cnotliwe nawyki, ale także tych nawyków, które już w sobie wyhodowałaś. Zaniedbanie jak kornik w drewnie nie¬zauważenie toczy od środka rdzeń życia duchowego. Na każdego, a zwłaszcza na tych, którzy szczerze troszczą się o swoje życie duchowe, szatan nieustannie zastawia pułapki, posługując się właśnie tym narzędziem.

Czuwaj zatem, modląc się i spełniając dobre uczynki, i nie spodziewaj się, że utkasz tkaninę na ślubną szatę, w którą będziesz odziana w czasie spotkania z Oblubieńcem (por. Mt 25, 6-10). I każdego dnia pamiętaj, że Ten, kto daje ci ranek, nie obiecuje wieczoru, a dając ci wieczór, nie obiecuje ranka. Dlatego, idąc za wolą Bożą, każdą chwilę życia wykorzystuj tak, jakby była ostatnia, tym bardziej że z każdej będziesz musiała dokładnie zdać sprawę.
Za stracony uważaj dzień, w którym - choć zrobiłaś wiele rzeczy - nie odniosłaś wielu zwycięstw nad złymi skłonnościami i swoją wolą i nie podziękowałaś Panu za dobrodziejstwa, a zwłaszcza za Mękę, którą zniósł dla ciebie, i za ojcowskie kary, czyniące cię godną nieocenionego skarbu cierpienia.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: Eovina (---.29.165.126.threembb.co.uk)
Data:   2015-03-19 19:05

Tez jestem chodzącym przykładem, że pompejanska jest nie zawsze "nie do odparcia". Przez jakiś czas nie potrafiłam patrzeć bez żalu na różaniec. Dzisiaj go lubię. Modlę się traktując bardziej na serio cierpienie Boga w świecie niż moje własne. I tak jest chyba lepiej. Żadnej presji.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-03-19 19:25

Może spróbuj ją odmawiać, by ćwiczyć się w wierności Bogu i sobie. Możesz też dołączyć do kółka różańcowego, i ćwiczyć się w wierności innym ludziom. Wierność na przekór wszystkiemu (np. na przekór chęci odczuwania mocy modlitwy) to też jest COŚ, a nie byle co :)

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: AsiaBB (---.31.141.10.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-03-20 10:23

Wydaje mi się, że twoja niechęć do różańca wynika właśnie z tamtej niewysłuchanej intencji. I dopóki będziesz mieć o to żal do Pana Boga, ten awers do modlitwy będzie trwać i będziesz patrzeć z niechęcią nie tylko na różaniec, ale i na inne formy modlitwy. Nie ma prostej recepty na to, jak pogodzić się z wolą Bożą, że On nas nie wysłuchał, jak chcieliśmy, nie dał łaski, o którą prosiliśmy. Ale jednak trzeba naszą wolę poddać woli Bożej, powiedzieć Bogu: "nie rozumiem, dlaczego nie dałeś mi tego, czego bardzo potrzebowałem, nie rozumiem i nie czuję, właściwie to wszystko się we mnie buntuje, ale CHCĘ wbrew mojemu rozumowi i uczuciom ufać, że Ty wiesz lepiej". Warto przywoływać sobie obraz małego dziecka, któremu rodzice nie pozwalają na wszystko, bo wiedzą, że to mu nie służy, mimo, że ono tego strasznie chce. A czasem się też zdarza, że otrzymujemy to, o co prosiliśmy później, może nieco w innej formie, może coś innego lepszego, albo zrozumiemy, czemu nie dostaliśmy. Kiedyś jeden facet sprzedawał gołębie, miał wykupione dobre miejsce na targach, w środku hali, ale coś poszło nie tak i dostał przy samych drzwiach. Robił o to awanturę i wściekał się. Ale wtedy wydarzyła się tragedia - zawalił się dach tej hali, wiele osób zginęło. Gdyby miał stoisko w środku, też by zginął. Opowiadał potem o tym dziennikarzom. Bóg naprawdę wie lepiej. Porozmawiaj z nim o tej niewysłuchanej intencji, opowiadaj o swoich uczuciach, nadziejach. Chęć do modlitwy różańcowej wróci z czasem.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: dylemat (109.206.193.---)
Data:   2015-03-20 14:24

Wydaje mi się, że moc modlitwy różańcowej wcale nie mierzy się jej "skutecznością". Najskuteczniejsza jest wtedy, gdy człowiek zapomina o co się modli-po prostu codziennie rozważa tajemnice różańcowe, wsłuchuje się w treści wydarzeń, o których różaniec opowiada, codziennie przez wiele dni odmawia tę samą modlitwę, wyrabia w swoim życiu miejsce i czas dla Boga. Może i moje modlitwy też nie zostały wysłuchane, ale jaka wdzięczna jestem, że mogłam w końcu regularnie, systematycznie, codziennie- mieć czas dla Boga, przemóc swoje lenistwo.
Skoro sadness mówi, że jej modlitwy nie zostały wysłuchane i nie zamierza znów modlić się nowenną pompejańską tylko po prostu chce wrócić do różańca to znaczy, że nowenna odniosła skutek - wzmogła tęsknotę za Bogiem. Trudno bez wielkiej motywacji wprowadzić nowy stały element dnia-choćby miał trwać 10 minut.
sadness, dlaczego właściwie chcesz do tej modlitwy wrócić? Chcesz coś wymodlić, chcesz poczuć się tak jak wtedy? Nawet jeśli nie czujesz mocy i się zmuszasz - to też coś znaczy i też jest wartościowe. Skupienie na modlitwie jest z góry - czasem nie sposób w idealnych warunkach wyłączyć wewnętrznego narratora. Wtedy należy po prostu próbować dalej i dalej, bo ćwiczy się silną wolę. Mówić - dla Ciebie Jezu się staram. Ciebie szukam. I próbować.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-03-20 18:14

Nie wierzę w modlitwy niewysłuchane przez Boga. Raczej ten co się modlił przegapił owoce swojej modlitwy bo był zbyt nastawiony na spełnienie konkretnego życzenia.
"Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz" Jk 4,3.
O pragnienie modlitwy trzeba zawsze prosić Ducha Świętego bo On modli się w nas.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: sadness (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-03-20 19:15

Chcę wrócić do tej modlitwowy bo kiedyś dawała mi ona poczucie opieki Matki Bożej, taką pewność że nie jestem sama i dzięki niej byłam spokojniejsza i radośniejsza. Kiedy odmawiałam kolejną nowennę pompejańską i z mojego punktu widzenia czułam że nic się nie dzieję, poczułam się porzucona i pozostawiona sama sobie. Nie mam problemów z Koronką do Miłosierdzia Bożego a moją ulubioną koronką jest Koronka do Najświętszych Ran Chrystusa. Głupio mi tak myśleć o Najświętszej Maryji Pannie, staram się wierzyć w Jej opiekę, ale to jest takie na siłę, bardziej z obowiązku i ze strachu, i znowu mam poczucie winy że tak myślę.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-03-20 20:39

Wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny przed Bogiem na pewno Ci nie zaszkodzi. Zawiodłaś się chyba na swoich oczekiwaniach.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: łotr (---.elartnet.pl)
Data:   2015-03-20 22:18

Siostro, brakuje Ci wytrwałości. Nie zniechęcaj się.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-03-21 06:08

Pomi, chyba nigdy o nic Boga nie prosiłaś, że piszesz o zawsze wysłuchanych modlitwach. Moze to i dobrze, bo kiedy modlisz się tylko dla Boga, w sensie kontaktu, rozmowy, to Twoje samopoczucie i wiara wzrasta, i możesz prezentować takie przekonania. Jednak wiele osób modli się w okreslonych intencjach, bardzo ważnych i obiektywnie dobrych,zwłaszcza dla modlącego się, często po długim rozeznaniu, że są zgodne z wolą Bożą- i niestety, te modlitwy zostają bez odpowiedzi. Bez żadnej odpowiedzi w trakcie naszego ziemskiego życia. Możemy nie zauważyć owoców? Owszem, możemy, ale dlatego, że często jedynym owocem wydaje się utrata wiary i zaufania.
Z mojego wieloletniego doświadczenia modlitw wysłuchanych i niewysłuchanych napiszę, ze rzeczywiście najlepiej Boga o nic nie prosić i wówczas nie mamy tego trudnego dylematu, co zrobić z własną wiarą i jak dalej się modlić . Sama przeżywam taki kryzys aktualnie ( kryzys modlitwy, nie wiary), kiedy po bardzo żarliwej modlitwie własnej i wstawienniczej przegrałam proces sądowy, w którym byłam stroną pokrzywdzoną, po raz kolejny zatriumfowała niesprawiedliwość, kłamstwo i zło. A wystąpienie na drogę sądową przemyślałam, przemodliłam, według wszystkich zrozumiałych odpowiedzi powinnam tak się bronić, zresztą innych mozliwości porozumienia i odzyskania chociaż częsci straconego majątku i dobrego imienia- i tak nie było. Proces bardzo długi ( 3 lata), bardzo kosztowny, trudny- słowo przeciwko słowu. Czuję się zawiedziona i rozczarowana, to oczywiste, na sprawiedliwości ludzkiej nigdy nie polegałam, ale miałam nadzieję na sprawiedliwośc Bożą? Napiszesz mi, że otrzymam ją po śmierci- takze jestem tego pewna. Ale kiedy o coś bardzo gorąco się modlimy to jednak oczekujemy na odpowiedź w perspektywie tego jedynego, obecnego życia.
Rozumiem Cię Sadness, też mam problem, jak teraz się modlić. Jeśli różaniec dawał Ci spokój, to się na nim módl, bo to są także ważne owoce.A jeśli jesteś zbyt rozczarowana, to pomiń tę modlitwę, bo nie musimy według mnie dodawać jeszcze sobie frustracji przypominając bez przerwy niewysłuchane intencje.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: dylemat (109.206.193.---)
Data:   2015-03-21 19:49

Chciałabym przytoczyć fragment książki Jeana Vanier "Wspólnota miejscem radości i przebaczenia". Może nie jest to fragment traktujący wprost o modlitwie, natomiast pośrednio nawiązuje do naszych nadziei na wysłuchanie próśb o uwolnienie od czegoś, co jest nawet obiektywnie złe.
"Często w życiu wspólnotowym zbyt wiele od ludzi się oczekuje oraz przeszkadza się im poznać siebie i zaakceptować takimi, jakimi są. Bardzo szybko osądza się ich lub dzieli na kategorie. Są wtedy zmuszani nakładać rodzaj jakiejś maski. A przecież mają prawo być byle jacy i z wnętrzem pełnym mroków; mają prawo mieć jeszcze stwardniałe zakątki serca, w których kryje się zazdrość czy nawet nienawiść. Te zazdrości i niepewności są naturalne; nie są to żadne wstydliwe choroby. Należą do naszej zranionej natury. Taka jest nasza rzeczywistość. Trzeba nauczyć się je akceptować, żyć z nimi bez dramatyzowania i pomału kroczyć ku wyzwoleniu wiedząc, że zostaną nam wybaczone.
Zauważyłem, że we wspólnotach niektóre osoby żyją w pewnego rodzaju nieświadomym poczuciu winy; mają wrażenie, że nie są takie, jakie być powinny. Potrzebują umocnienia i zachęty do ufności. Muszą czuć, że mogą się dzielić nawet swoją słabością i nie będą odrzucone.
W każdym z nas znajduje się jakaś część już jasna, nawrócona, ale istnieje część pozostająca jeszcze w ciemności. Wspólnota nie składa się tylko z ludzi nawróconych. W jej skład wchodzą i te elementy, które muszą w nas być przemienione i oczyszczone, przycięte. Wspólnota składa się również z ludzi „nienawróconych".

We wspólnocie zdarzają się ludzie bardzo zranieni pod względem psychologicznym, którzy noszą w sobie prawdziwe
zablokowania i głębokie nerwice. Ciężko doświadczeni w dzieciństwie, z powodu swej drażliwości byli zmuszeni wznieść ogromne bariery ochronne.
Nie zawsze chodzi o to, żeby ich skierować do psychiatry albo poddać psychoterapii. Wiele osób zostało wezwanych,
aby przejść przez całe życie z tymi zablokowaniami i wewnętrznymi barierami. Są oni również dziećmi Bożymi i Bóg może, nie usuwając ich nerwic, działać przez nich i z nimi dla dobra wspólnoty. Oni też mają swój dar do wykorzystania. Nie bawmy się zbytnio w psychiatrię, lecz przez codzienne przebaczenie pomagajmy sobie wzajemnie zaakceptować te nerwice i bariery. To zresztą najlepszy sposób, aby stopniały."

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-03-21 22:15

Joanno. Prosiłam o wiele. Też przeżyłam wiele "zawodów". Wydawało mi się że Bóg mnie nie wysłuchał w mojej najbardziej dramatycznej modlitwie w moim życiu. Właściwie prawie nigdy mnie nie wysłuchał tak jak tego chciałam. A jednak z perspektywy czasu widzę że czuwał i czuwa nade mną i nad osobami na których bardzo mi zależy a które cierpią.
Jak się traci cierpliwość to trzeba ją w sobie odbudować. Brak cierpliwości zakrywa przed nami owoce naszej modlitwy pozbawiając nas zaufania.
Staram się ufać tak jak Abraham idący złożyć ofiarę z obiecanego mu przez Boga syna. Jak Maryja która po Zwiastowaniu (brzemienna a mąż wiedział że to nie jego Dziecko) albo pod Krzyżem. Trzeba wytrwać do końca choćby się wydawało że to nie ma sensu.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-03-22 16:00

Pomi, zatem przepraszam za insynuację. Zgadzam się z tym, ze Bóg wysłuchuje często "inaczej" i trzeba umieć to zauważyć, zdarza się, ze 'całe szczęście', ze nie wysłuchał, jak i "niestety" wysłuchał. Też trzeba o tym pamiętać. Masz na pewno rację z niecierpliwością, bo nasz czas jest krótki, Boga- nieskończony. Oczywiscie zgadzam się nawet z tym, że odpowiedź będzie "nie' - w końcu " bądź wola Twoja" zobowiązuje. Zgadzam się z tym nawet, że w moim konkretnym ostatnim przypadku, z Bożego punktu widzenia być moze mnie te pieniądze od dłużnika i oszusta nie są dziś tak potrzebne, jak jemu, ale i tak nie potrafię pogodzić się z tym, ze znów zadziała się niesprawiedliwość, ani z tym, ze w tej sytuacji nie wiem, co mam dalej robić- czy poddać się, bo Bóg tak chciał - a trudno mi to pojąć, czy walczyć dalej, co oznacza dalsze angażowanie finansów, których nie mam za wiele oraz czasu i emocji, bo wyrok jest prosty do podważenia i rażąco niesprawiedliwy. I myślę, ze wiele osób stoi w modlitwie na takim rozdrożu, czy to już jest Boże "nie", czy sprawdzian z cierpliwości.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: sadness (---.xdsl.centertel.pl)
Data:   2015-03-23 12:52

trochę odbiegliście od tematu ale dzięki za odpowiedzi, dalej nic z tego nie wiem

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: Gosia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-03-23 15:40

sadness, Szatan nienawidzi Różańca i bardzo się go boi. Zatem robi wszystko, aby Cię zniechęcić, aby Ci się nie chciało, abyś zwątpiła w sens modlenia się na nim. To wszystko jego sprawki. Wiedząc o tym, po prostu musisz się przemóc i sięgnąć po niego na powrót. Może na początku nie będzie łatwo, ale na pewno będzie coraz lepiej. Pan Jezus wynagradza wytrwałość w modlitwie.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2015-03-23 19:44

Taki pomysł mi przyszedł do głowy: wstaw w swoim poście w miejscu "różaniec" coś, co trzeba robić, a czego być może nie lubisz, np. zmywanie, chodzenie do pracy, sprzątanie - i spróbuj zobaczyć swoje dylematy po tej zamianie. Może łatwiej Ci wtedy będzie zobaczyć, że czasem warto coś robić "z obowiązku".

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2015-03-23 21:56

Może trochę zachęci cie do odmawiania różańca 'Wesele w Kanie Galilejskiej' (J 2, 1-11). Na prośbę Matki Jezus dokonuje cudu. Bez Jej interwencji nie byłoby zwyklego wina. Nie nadeszła jeszcze godzina Jezusa, a dzięki Maryi, Jezus ją przyspiesza.
Różaniec jest monotonny, ale warto w nim trwać.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: łotr (---.elartnet.pl)
Data:   2015-03-24 18:20

Sadness, sama napisałaś, że chcesz wrócić do tej modlitwy. To wspaniale. Jednak chcesz powrócić na Twoich warunkach. I to jest problem.

Wybrałaś modlitwę różańcową. To jest szkoła modlitwy, której matką, nauczycielką i mistrzynią jest Maryja. To nie jest łatwa szkoła, tak jak Jej życie. Szkoła modlitwy Maryi jest szkołą cierpliwości, cichości, pokory, ufności, łagodności, wytrwałości. Jeśli dalej chcesz uczyć się tych „przedmiotów”, po prostu nadal módl się wytrwale i nie zniechęcaj się. Modlitwy nauczysz się jakby przy okazji. To dobra szkoła dla maluczkich, na całe życie. Dlaczego przy pierwszych trudnościach idziesz na wagary? W tej szkole nie uczy się jak zdobywać Boga, ale jak przyjmować Jego Miłość. „Bądź wola Twoja”, „Niech mi się stanie według Słowa Twego”.

Wierni tej modlitwie często organizują się w parafialnych wspólnotach pod kierunkiem kapłana, może tam odnajdziesz swoje miejsce? Spróbuj może codziennie wstawać pół godziny wcześniej, aby modlić się nie o coś, ani po coś, ale tylko dlatego, żeby każdy kolejny dzień po prostu rozpoczynać z Maryją, naszą Najświętszą Matką. Dla Niej samej, choćby dlatego, żeby sprawić Jej radość, oddać się Jej. Jakże często stawia się tej modlitwie wymagania, krucjaty za Ojczyznę, za kapłanów, za dobrego męża, wciąż po coś, na coś i o coś, jakby Matka Boża nie wiedziała czy zapomniała w jakich sprawach wstawiać się u Swego Syna. Może rolą Maryi nie jest poprawianie naszego kraju czy naszego samopoczucia, ale przyprowadzanie nas do Jezusa, może rolą Maryi nie jest znalezienie nam dobrej żony, ale usposobienie naszych serc do przebywania w obecności Boga, słuchania i pełnienia Jego woli? Ale my konsekwentnie, bardziej lub mniej świadomie, wciąż stawiamy swoje warunki i nie dziwne, że potem tyle rozczarowań, tyle modlitw „niewysłuchanych”, skarg i niespełnionych planów. Sadness, modlitwa różańcowa, jak każda inna, jest odwróceniem uwagi od swojej osoby i skierowaniem jej na Boga, „Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.” (Mt 6,8).

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: Róża (---.31.87.0.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-03-28 18:23

Sadness, postanów sobie na początek odmówienie np. 3 dziesiątek dziennie. I trwaj w tym postanowieniu, żebym nie wiem co. Zwróć się do Maryi za słowami: "Pomóż mi kochać różaniec i dobrze go odmawiać." Pozdrawiam Cię.

 Re: Jak przywrócić chęć do odmawiania Różańca?
Autor: Iza (ta wredna) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-03-29 16:51

https://www.youtube.com/watch?v=48sWYq3dxdM

Od 18 min 25 sek.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: