logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak przestać odkładać na później?
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-04-10 10:26

Dochodzę już do absurdu z tą wadą. Nie chcę tego tak robić a robię. Odsuwam problemy i wegetuję.
Będę bardzo wdzięczna za jakieś podpowiedzi.

 Re: Jak przestać odkładać na później?
Autor: Maciej (---.elpos.net)
Data:   2015-04-10 15:20

cytat z książki Anthony de Mello - 'Przebudzenie'

"jeśli wyrzekasz się czegoś, to zrastasz się z tym na zawsze. Kiedy coś zwalczasz, wiążesz się z tym na wieki. Tak długo, jak z tym walczysz, tak też długo dajesz temu moc. Dokładnie taką moc, jak ta, którą wkładasz w tę walkę."

Będzie jeszcze gorzej bo odkładanie na później będzie uciążliwsze. Kiedy zaczniesz stopniowo działać wtedy odwrotnie będzie. Nabierzesz dobre nawyki a mniej będzie "absurdu" z tą wadą.

 Re: Jak przestać odkładać na później?
Autor: Gosia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-04-10 16:02

Jak zauważysz odsuwać problem, zacznij odmawiać Zdrowaś Maryjo

 Re: Jak przestać odkładać na później?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-04-10 16:11

Prokrastynacja została uznana za schorzenie psychiczne całkiem niedawno. Z tego co wiem próbuje się ją leczyć w ramach tzw. psychoterapii behawioralnych, czyli poprzez nauczenie się określonych technik, które co prawda nie leczą samego schorzenia ale minimalizują jego skutki.
Proszę w goglach wpisać hasło "prokrastynacja lecznie". Pewnie są jakieś porady, fora dyskusyjne lub linki do poradni.
Może być też tak, że prokrastynacja towarzyszy głębszemu zjawisku, depresji. Odkładamy z dnia na dzień to co jest do zrobienia, bo nie mamy sił, energii życiowe lub nie widzimy sensu w wykonywaniu zaplanowanych czynności.
Z pewnością nie jest to wada, opętanie przez diabła (więc nie ma potrzeby zawracania głowy egzorcystom) i raczej nie jest to grzech (bo poważnie ograniczona jest wolitywność człowieka). To nie to samo co lenistwo.

 Re: Jak przestać odkładać na później?
Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data:   2015-04-10 18:35

Ale przecież rozwiązanie tego problemu jest samo w sobie bardzo proste - wystarczy przestać odsuwać problemy "na później", tak jak robisz to teraz. Widzę ku temu co najmniej dwa powody:
a) nie wiemy, co wydarzy się jutro - i nie chcę tu mówić o śmierci (Boże zachowaj), ale o jakichś nieprzewidzianych okolicznościach, które uniemożliwią, bądź znacznie utrudnią jego rozwiązanie
b) brak rozwiązania jednego problemu często rodzi nowy problem. Po co więc prowadzić do ich niepotrzebnego nawarstwiania, zwłaszcza jeśli wszystko zaczyna się od jakiejś błahostki?

Nie po to jesteśmy ludźmi, aby na siłę udawać strusia, który przestraszony chowa głowę w piasek. Co notabene też nie rozwiązuje najczęściej jego problemu.
Z Bogiem

 Re: Jak przestać odkładać na później?
Autor: łotr (---.elartnet.pl)
Data:   2015-04-10 18:37

Może zaciągnij się do armii, teraz kobiety już chyba przyjmują. Tam wiedzą, jak sobie z taką wadą radzić.

A tak na poważnie. Spróbuj zlokalizować przyczynę i nad nią popracować. Trudno coś podpowiadać, nie znając jej. Wiesz Siostro, tylko Pana Boga stać na to, żeby spóźnić się 15 minut, a i tak zawsze zdążyć na czas.

 Re: Jak przestać odkładać na później?
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-04-11 16:43

Bardzo Wam dziękuję za Wasze słowa. Odnalazłam w nich dla siebie pomoc. Bo to okropne kiedy człowiek wie że trzeba coś zrobić ale nie robi bo emocje przymuszają do ucieczki. Kiedy naprawdę jakby nic się nie daje zrobić pomimo widzenia tego że ta ucieczka jest bez sensu. Dziękuję bardzo za Wasze słowa. Szczególnie dziękuję Panu XC.

 Re: Jak przestać odkładać na później?
Autor: wo (109.206.193.---)
Data:   2015-04-12 09:46

Może doda Ci otuchy fakt, że nie Ty jedna masz ten problem. Moja koleżanka (choruje na depresję) też tak ma. Do tego stopnia, że napisanie pracy licencjackiej po prostu okazało się niemożliwością. Za każdym razem gdy zasiadała do pisania ogarniał ją taki stres i niechęć (im bliżej terminu tym gorzej), że musiała koniecznie najpierw się jakoś zrelaksować żeby móc cokolwiek zrobić, nawet pomyśleć. Kładła się więc spać-tak ma, bardzo dużo śpi, w nawrotach choroby mogłaby spać niemal non stop. Oczywiście doprowadziło to do tego, że przespała prawie cały rok i nie napisała prawie nic - 1 stronę... Leczy się farmakologicznie, chodzi do terapeuty, modli się. Walczy. Zmaga się również z innymi problemami. Wykonanie każdej niemal czynności wymaga zmuszania się. To straszna walka, ale da się walczyć i wygrywać, są lepsze i gorsze okresy.

 Re: Jak przestać odkładać na później?
Autor: Ola (212.191.80.---)
Data:   2017-06-18 19:06

Napisałam licencjat w miesiąc, cudem, modliłam się i prosiłam o pomoc Józefa z Kupertynu, który bardzo pomógł mi w czasie matury. Przyszedł czas pisać magistra i koniec, wyczerpałam swoją wenę. A chciałam robić doktorat; ba, nawet tytuł profesora mi się marzył i ogólnie chciałam rozwijać się naukowo. Ale Pan Bóg miał zupełnie inne plany co do mnie widać bo jak wyjaśnić moją blokadę twórczą. Pół roku pisałam jedno zdanie. Z bezsilności upadłam na dno egzystencjalne, miałam wrażenie i może nadzieję że umieram, oddech płytki i rzadki i czekałam aż mnie Bóg zabierze. A tu lipa. Teraz widzę że dwa lata żyłam jak w agonii, Bóg jeden wie jak mi serce rozrywało. Jakie owoce tych cierpień będą lub już są nie chce mówić. Nie chce nikomu sugerować, każdy jest inny. Zmieniłam po raz kolejny miejsce zamieszkania i ożyłam ale nadal praca magisterska stoi. I zastanawiam się o co chodzi, czemu nie potrafię ruszyć. Męczę się okropnie i jest mi wstyd. Nie mam jednak zamiaru dłużej tkwić w tym stanie i powiedziałam sobie że w tym roku kończę studia choćby nie wiem co. Jeśli napiszę i zdam super jeśli nie napiszę to widać tak miało być. Trzeba pokładać w Bogu ufność On wie najlepiej jaką drogą nas prowadzić. Mimo to nadal będę uparcie prosić Boga o pomoc, jeszcze do września zostały mi 3 miesiące. Od dzisiaj zacznę odmawiać Nowennę do Matki Bożej rozwiązującej węzły.

Jeśli napiszę pracę, dam Wam znać. Walczcie nie poddawajcie się, podsyłam kilka inspirujących cytatów.

"Postawą wymierzoną bezpośrednio w acedię jest cnota wytrwałości. Cierpliwość oznacza „zagładę acedii”. Wytrwała praca fizyczna staje się przyczynkiem do zwycięstwa nad acedią. „Nie należy opuszczać celi w godzinie pokus, wymyślając rzekomo rozsądne do tego powody, ale trzeba siedzieć wewnątrz, trwać cierpliwie, przyjmować odważnie wszystkich napastników, a szczególnie demona acedii. […] Ucieczka bowiem przed tymi zmaganiami czy unikanie walki uczą duszę nieudolności, tchórzostwa i dezercji”. Zdrowy rozsądek wymaga, aby w afekcie, a więc także w stanie zniechęcenia, kryzysu, nie podejmować ważnych decyzji. „Jeśli bowiem wytrwasz, stanie się twoje serce tak jasne, jak wtedy, gdy ktoś oczyści srebro”

"Paladiusz dzieli się z czytelnikiem radą otrzymaną od Makarego Aleksandryjskiego, znanego autorytetu wśród egipskich pustelników IV wieku: „Kiedyś pełen zwątpienia przyszedłem do niego i zapytałem go: «Co mam czynić, ojcze? Gnębią mnie moje myśli i mówią mi: ‘Nic tu nie robisz, odejdź stąd!’»
Odpowiedział mi: «Powiedz im tak: ‘Dla Chrystusa pozostaję w tych murach [mojej celi]’»”4. Przyczyną utraty wytrwałości może być spłycenie czy zagubienie motywacji w podejmowanym trudzie. Ponawianie szlachetnych intencji wzmaga determinację"

"Mnich z Pontu podkreśla znaczenie modlitwy. „I módl się uważnie i żarliwie, a duch acedii ucieknie od ciebie”. Warto wypłakać się przed Panem. Niestety, często Bóg jest tym ostatnim w kolejności, u którego smutny szuka pocieszenia. Jeśli jedną z przyczyn acedii pozostaje monotonia życia, to warto zatroszczyć się o pewne urozmaicenie na przykład na modlitwie. Raz pomaga przeciw acedii szeptanie Psalmów, innym razem – wspólne ich śpiewanie. „Albowiem stosownie do zasadzek nieprzyjaciela konieczne jest, abyśmy i my zmieniali sposoby postępowania”. „Kiedy wpadniemy w sidła demona acedii, wśród łez rozdzielmy swą duszę na dwie części: pocieszającą i pocieszaną, zasiewając w nas samych dobrą nadzieję i śpiewając te słowa świętego Dawida: Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu trwożysz się we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać” Dialog z Bogiem prowadzi do szczerego dialogu z sobą. Z takiej modlitwy odchodzi się podniesionym na duchu i radośniejszym."

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: