logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: W. (---.szczecin.mm.pl)
Data:   2015-05-06 08:07

Straciłem wiarę i poczucie jakiegokolwiek sensu. A to dlatego, że zawsze wierzyłem w miłość i marzyłem o pięknym związku z kobietą. Pragnienie szczęśliwego związku nadawało sens mojemu życiu. Mam już za sobą kilka nieudanych relacji, wiem co to porzucenie. Niedawno zakochałem się w pięknej dziewczynie. Poczułem coś czego nigdy wcześniej nie czułem ale o czym zawsze marzyłem. Jednak okazało się, że ona nie czuje tego co ja. Czuję się beznadziejny, myślę, że coś ze mną jest nie tak jako mężczyzną. Pokochałem niepotrzebnie. I tak się zastanawiam, czy Bóg chce mojego nieszczęścia? Dlaczego nie spełnia się marzenie, które sam we mnie stworzył? Czy tą swoją drugą połówkę spotkam dopiero po drugiej stronie? Nie chce mi się już modlić ani chodzić do kościoła... Gdzie szukać sensu życia?

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Ania (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2015-05-06 13:05

Wydaje mi się, że u ciebie problem jest taki, że tak naprawdę to nie wiesz co to jest prawdziwa miłość.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Agaton Pax (85.159.133.---)
Data:   2015-05-06 13:29

Kochany W.

Na pewno nie znam Cię tak jak zna Cię Bóg. Jesteś wspaniałym człowiekiem. Niepowtarzalnym i jedynym. To, że nie chce Cie ktoras dziewczyna - najwyraźniej nie jest Ciebie warta ;)

Pokochałeś potrzebnie - to znaczy, że nie masz serca z kamienia. Jesteś zdolny do pięknych przeżyć, nawet jeśli są czasami bolesne. Nie poddawaj się.

Aby pokochać bliźniego, trzeba najpierw pokochac siebie samego (będziesz milował bliźniego jak siebie samego). Więc pokocha tego gościa w śrdoku. Mówić o sobie, że jesteś beznadziejny? Bo Cię panna nie chciała? Jej strata! :)

Poszukujesz sensu życia, dam Ci jedną wskazowkę na tej drodze - nie obieraj sobie za niego drugiego człowieka, bo się pogubisz.

Nie rozpaczaj też, bo zamykasz się na wiele dobrych rzeczy. Ale łatwo mówić. Z Twoich słów czuję ciemność depresji, to bardzo dobrze, z doświadczenia znana mi choroba. Moja Mama miała na szczęscie nieudaną próbę samobójczą. Długo nie było też nikogo z kim można było dzielić życie.

Oczywiście, że uważam, że Jezus mi pomógł. Ale to do mnie należało wykonanie całej pracy - pójście na terapię, pogodzenie się ze sobą i wsłuchanie się w siebie. Bez tego nie ma mowy o żadnej wierze. Bo Bóg jest tym co działa w środku Ciebie i trzeba Mu zrobić miejsce.

Zanim zdecydujesz się na terapię u doświadczonej osoby polecam posłuchac rekolekcji Ojca Adama Szustaka - moc w slabości, lub o rozeznaniu powołania.

Powodzenia
pax

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Karol (---.centertel.pl)
Data:   2015-05-06 13:36

Drogi forumowiczu,

Bóg nigdy nie pragnie czyjegoś nieszczęścia. Jesteśmy jego dziećmi, które umiłował, i nie mamy podstaw by oskarżać go o nasze niepowodzenia. On sam chce, żebyś zwracał się do niego, z każdym swoim problemem:

"Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was." 1 P 5,7 - zapewnia nas o swoim wsparciu. Nie mógłby jednocześnie gwarantować nam pomocy i być sprawcą nieszczęścia.

Naturalnym jest, iż mężczyzna chce być z kobietą. Pragnienie to mamy głęboko zaszczepione, bo wynika z potrzeby miłości. To, że nie udało Ci się do tej pory znaleźć swojej ukochanej, nie znaczy, że to koniec. Z pewnością Ci się uda.

Sens życia, bez względu na wszystko, jest dla człowieka wierzącego zawsze ten sam.

"Boga się bój i przykazań Jego przestrzegaj, bo cały w tym człowiek!"
Koh 12,13

Nie oddalaj się od Boga. Przestając się modlić i praktykować swoją wiarę, robisz dokładnie to, czego oczekuje od Ciebie Szatan - poddajesz się poczuciu bezsilności. Nie odpuszczaj w dążeniu do szczęścia. Miłość czeka na każdego, w różnych wymiarach. Pozostań blisko Boga, a Bóg nie pozwoli być cierpiał.

"Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem(...) O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię." J 14, 3.14

Życzę Ci wszystkiego najlepszego. Pozdrawiam.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Tarakin (---.kielce.vectranet.pl)
Data:   2015-05-06 13:47

po jakiej drugiej stronie? po drugiej stronie ulicy to być może tak :D a tak serio - też tak miałem. Dopiero kiedy zrozumiałem, że sensem życia mężczyzny nie jest znalezienie kobiety - kobieta na przekór (a jak :D) się znalazła ;) tak już jest z kobietami i miłością :P

pozdrawiam

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2015-05-06 14:22

"Gdzie szukać sensu życia?"

Wiesz co, na pierwszym miejscu bym postawiła na miłość przede wszystkim do Boga i zawierzyła Mu całe swoje życie oraz na modlitwę. On kocha Cię i nie porzuci - nigdy. Biblia o tym mówi, sięgnij po Nią. Koniecznie. Bóg jest dobry i sprawiedliwy i pragnie jedynie szczęścia każdego swojego dziecka. Nie mieszaj Pana Boga do marzeń, takich "ulotnych" spraw, jak zawiedzione młodzieńcze uczucia. Po ciemnej nocy przychodzi zawsze jasny dzień. Twój świat się wcale nie zawalił. Nie dramatyzuj. Poznasz jeszcze miłość odwzajemnioną, to tylko kwestia czasu. Zaufaj Panu, nie swoim uczuciom. On Cię doskonale zna i poprowadzi swoją drogą, może nie Twoją, ale z pewnością najlepszą z najlepszych. Módl się o to.
Z Bogiem

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: adam (149.254.181.---)
Data:   2015-05-06 14:51

I tu jest właśnie największy problem. Zakochałeś sie, myśląc że to miłość. Od zakochania do miłości jest daleka droga. Miłość, czyli pragnę twojego najwyższego dobra - zbawienia.
Marzyłeś o pięknym związku, to znaczy jakim? Małżeństwo jest zawsze drogą krzyżową. Piękny to może byc TYLKO z Bogiem i w Bogu, bo w Nim siła.
Czy ty chcesz się w jakiś sposób dowartościować przez związek z piękną dziewczyną, czy też miałeś w głowie tylko "jak ją przelecieć?"
Bóg ma dla ciebie cudowny plan, ale to TY musisz wykazać odrobinę woli współpracy. W tej chwili masz wielki żal, ze nie spełnia twoich zachcianek, ale sam zobacz jak wygląda twoja modlitwa
"Święć się imię MOJE
Bądź wola MOJA"
Wykaż choć odrobinę współpracy, schowaj pychę do kieszeni.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: trzy kropki... (---.centertel.pl)
Data:   2015-05-06 15:35

Witaj. Jesteś facet to napisze w porost bo wiem, że sobie poradzisz.
Z twojego posta wyłania się jakieś pomieszanie pojęć. Piszesz o zakochaniu, przyjemnych uczuciach i nazywasz to miłością.
Milość to wybór, można kochać będąc zakochanym i nie będąc zakochanym. Możesz kochać wszystkie te dziewczyny w których byleś zakochany Np poprzez modlitwe za nie.
W. facet hartuje się również poprzez kryzysy, często wiąże się to z bólem. Gratuluje kryzysu wiary bo jak już dojedziesz do siebie będziesz mógł mieć dojrzalszą wiarę.
Polecam stronę, kanał na youtube 2ryby.pl myślę, ze znajdziesz odpowiedź na wiele życiowych pytań.
Pozdrawiam z modlitwą :)

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Sowa_Przemądrzała (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2015-05-06 15:35

Marzenia, piękny związek, zakochanie w pięknej dziewczynie... Czułem, nie czułem... Egoizm.
A w brzydkiej się zakochać to nie łaska? Brzydkie też chcą być kochane.

Po co Ty właściwie chodzisz do kościoła? Bo tam jest jakiś automat do spełniania marzeń? Pyk, wrzucam modlitwę i wyskakuje szczęście. Moje szczęście! Ups! Automat się popsuł? Nie działa?

"I zapomnij, że jesteś, gdy mówisz, że kochasz"
(x. J. Twardowski)
Przemyśl to sobie.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: 7846 (109.206.193.---)
Data:   2015-05-06 16:27

"Gdzie szukać sensu życia?"
W relacji z Bogiem, nie z człowiekiem. Zanadto pragniesz zawierzyć człowiekowi, szukasz ideału, który nie istnieje. Tak naprawdę każde głębokie pragnienie, marzenie jak mówisz, ma swoje spełnienie w Bogu, jest pragnieniem więzi z Nim. Nie chce Ci się modlić ani chodzić do kościoła bo Bóg nie spełnił Twojego marzenia. To wiele wyjaśnia - zwłaszcza Twoją złą motywację do praktyk religijnych.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Aga (---.play-internet.pl)
Data:   2015-05-06 16:58

Miliony ludzi tak ma....

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Matto (---.nette.pl)
Data:   2015-05-06 17:01

Jeśli naprawdę Twoim powołaniem jest małżeństwo, to zawrzesz je w odpowiednim dla siebie momencie. Odpowiednim dla Ciebie, czyli wtedy, kiedy spotkasz właściwą osobę. Nie mogę Ci powiedzieć, kiedy to nastąpi, być może nieprędko. Ale na pewno nie jest to powód, abyś podejrzewał, że to Bóg ma z tym cokolwiek wspólnego. Jeśli już, to prawdopodobnie chroni Cię przed ewentualnym zawarciem sakramentalnego(i ważnego) małżeństwa z osobą tak naprawdę niewłaściwą.
Poza tym sam piszesz, że to nie pierwsza nieudana relacja damsko-męska w Twoim przypadku. Jeśli tak, to każdą z nich powinieneś był kończyć w taki sposób, aby z jednej strony nie ranić drugiej osoby, a z drugiej samemu wyjść z tego silniejszym. Być bardziej świadomym tego, jakich cech szukasz u kandydatki na żonę i jakie wady jesteś w stanie zaakceptować(ponieważ nie ma ludzi idealnych, niestety).
No i ostatnie pytanie z mojej strony: uważasz, że Twoje pragnienie zawarcia małżeństwa jest wynikiem działania Boga. Czy jednak koniecznie musi tak być? Czasem "powołanie"(cudzysłów użyty celowo) może sobie wmówić sam człowiek. I albo obudzi się z tego "snu" w porę, albo też pewnego dnia spotykając w drodze do łazienki swoją żonę, może również dzieci zada sobie pytanie:
- Co ja tutaj robię? Kim właściwie jest dla mnie ta kobieta?
Ale wtedy jest już odrobinę za późno na taką refleksję, nieprawdaż? Tak więc nie trać nadziei i jeśli masz jeszcze siłę, szukaj dalej.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Robert (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-05-06 19:58

Witaj,
będzie po męsku, czyli krótko i rzeczowo.

I tak masz się z czego cieszyć. Tzn. chociaż nieudane relacje z pewnością powodują zranienia utrudniające wejście w nową relację, to jednak jakaś dziewczyna chciała z Tobą być. Ze mną żadna. Nigdy.

Sens życia? Mam prostą radę, ale sam mam problem z ukierunkowaniem się na nią, choć w porównaniu to okresu sprzed kilku lat to i tak jestem dożo bliżej w zmianie sposobu myślenia i podejściu do życia. Zatem tym sensem ma być dążenie do świętości, postawienie Boga w centrum, na pierwszym miejscu. Nieważne czy na drodze małżeństwa czy życia samotnego. Wzrastanie w miłości i czynienie uczynków miłosierdzia.

Oczywiście pomysł na sens życia i zmiana sposobu myślenia to oczywiście Boże działanie, bo sam bym tego nie ogarnął. Także Bóg jest i działa.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Paweł (---.smrw.lodz.pl)
Data:   2015-05-06 20:09

Na początek: "zakochałem się", a nie: "pokochałem".
Miłość przychodzi po czasie, miłość trzeba pielęgnować, czasami potrzeba lat, żeby osiągnęła stan, który rzeczywiście oznacza. Postaraj się odróżnić jedno od drugiego. Następnie polecałbym zastanowić się, w jaki sposób się zakochujesz? Postaraj się pomyśleć jak kobieta, którą darzysz uczuciem - czego ONA pragnie. Może to trochę kontrowersyjne co napiszę, ale nie grymaś Panu Bogu, że po raz kolejny coś nie wyszło, tylko proś go, żeby postawił na Twojej drodze odpowiednią kobietę, a Tobie dał siły żeby przez całe życie być dla niej i waszych dzieci ostoją i "ochroniarzem" (!). Ufam, że Bogu podoba się to, że zastanawiasz się nad swoimi niepowodzeniami, ale popadanie w "dołek", utrata perspektywy dalszych poszukiwań - to nie jest Jego intencja.

Sensu życia nigdy nie szukaj w miłości do kobiety. Masz mieć twardo uświadomiony sens jeszcze zanim poznasz kobietę swojego życia. One nie lubią grząskiego gruntu - tak je Bóg stworzył - co jest naturalne dla istot, które w sposób szczególny biorą udział w tworzeniu życia! A marzenie o związku z piękną kobietą to domena KAŻDEGO mężczyzny, nie tylko Twoja. Każdy z nas przechodził te chwile, ale ważne jest nabycie odpowiedniego sposobu myślenia - i to zanim się zwiążesz z kobietą, bo w przeciwnym razie pochłoną Cię jej emocje, którym nie sprostasz (uwierz na słowo!).

Zatem jeśli chcesz rady: zacznij od siebie. Postaraj się odnaleźć w sobie mężczyznę, poczytać książki na ten temat, idź z przyjacielem na piwo i wyłóż wszystko co Ci leży na sercu.

Powodzenia życzę.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: Anna 25 (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2015-05-06 22:03

polecam konferencje ojca szustaka "młodość mija a ja niczyja" co prawda tytuł w formie żeńskiej ale do mężczyzn też myslę, że trafi ;)

Ogólnie chodzi o to, że pustkę w środku którą czujesz nie zapełnisz niczym i nikim, żadnym człowiekiem. Najpierw musisz sam być szczęśliwy, żeby uszczęśliwić innych i swoją przyszłą żonę (to samo jej się tyczy). To nie małżeństwo daje szczęście samo z siebie.
Tylko Bóg daje szczęście. I dopóki nie odnajdziesz Jezusa w swoim sercu, poprzez Komunię św, spowiedz, modlitwę, słowo Boże,... dopóki nie będziesz żył dla Jezusa i z Jezusem w każdej sekundzie swojego życia, nie będziesz szczęśliwy.
Bo tylko prawdziwa miłość daje prawdziwe szczęście.
A tylko jedno jest źródło prawdziwej miłości. Bóg jest Miłością. Każdego czlowieka pokochał powołał do świętości i chce przemienić w Siebie.

Proś Boga byś Go pokochał, dzieki temu będziesz umiał pokochać siebie a potem innych. Bóg kocha Ciebie bardziej niż ty siebie. I wie co jest dla Ciebie dobre. Ale jedyną drogą do szczęścia jest odwzajemniona miłość. Myślę, że Bóg chce byś Go kochał. I Mu zaufał. Polecam obraz Jezu Ufam Tobie (a tak przy okazji to Jezus powiedział, że dusza która bedzie czciła ten obraz to nie zginie). Proś o łaskę by kochac Boga, tak jak On chce bys Go kochał.

Polecam też koronkę do Bożego Miłosierdzia.
„Przez odmawianie tej koronki podoba mi się dać wszystko, o co mnie prosić będą." - słowa Jezusa,cytat z Dzienniczka św. Faustyny (Pewnie o ile to co prosisz jest zgodne z Jego wolą).

Więc módl się o łaski potrzebne Tobie i Twojej przyszłej żonie i o nią byście mieli prawdziwie dobre małżeństwo. A takie wychodzi tylko z Miłości Bożej i dla tej miłości żyje. Małżeństwo żyje w Miłości tylko wtedy gdy żyje w Chrystusie, wiec trzeba Go pokochać, czyli wypełniać Jego przykazania i wolę które też są dla nas z miłości. Nie szukaj szczęścia tam gdzie go nie ma. Człowiek ma tendencję do robienia sobie z sytuacji dramatów zyciowych. Jak chcesz dac komus szczescie jezeli sam go nie masz? Masz teraz doskonala okazje zeby Go poszukac. Nie uciekaj od prawdziwej Miłości, daj się odnaleźć. Masz wolną wole. Nie odrzucaj prawdziwej Miłości. Nasza ludzka wyobraźnia strasznie spłyca pojęcie miłości, aż przestajemy ją widzieć, chociaż Ta Miłość o nas walczy i o nas zabiega.

Ewangelia Łukasza
Obowiązki uczniów Jezusa

25 A szły z Nim wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: 26 «Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. 27 Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem."
Łk 14, 25-27

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: arcyja (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-05-06 23:19

Sensu życia to się szuka w Bogu. Chyba o tym wiesz.
Jesteś załamany może już zdesperowany ale ufaj bo Bóg czesto zaczyna budować dopiero na ruinach. Uwielbiaj Boga, karm się Jego Słowem, Jego Ciałem
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/echo201517_jakimowicz.html

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2015-05-07 22:40

Brak wzajemności to wielkie cierpienie. Jednak każda relacja nas rozwija, w tym a nie innym kierunku. Nie wiem dlaczego masz doświadczać odrzucenia?

Zrewiduj swoje uczucia, bo może był czas, kiedy Ty odrzucałeś coś, kogoś w swoim życiu? W przyrodzie nic nie ginie :) A tak w ogóle skąd wiesz, co ona czuje lub nie czuje? Nie chciałabym, by ktoś kontrolował np. moje uczucia. Jak byś się zachował, gdyby dziewczyna powiedziała, że Ty nie czujesz tego, co ona czuje do Ciebie? Pozytywne jest to, że nigdy nie czułeś do żadnej takich uczuć jak teraz, czyli coś się w Tobie zmienia. Bądź cierpliwy. Szczerze mówiąc istota ludzka jest strasznie zawiła. Cały ambaras, by dwoje chciało na raz. Utrata relacji jest przykra bo przez bliźnich idziemy do Pana Boga. Dlatego nie wierzę w to, by Pan Bóg nie chciał Cię kochać przez bliźnich, to przecież absurd.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: łotr (---.elartnet.pl)
Data:   2015-05-08 19:12

Sens życia możesz odnaleźć w Słowie Bożym. Miejsce i czas wybiera Bóg.

 Re: Pokochałem niepotrzebnie. Straciłem sens życia.
Autor: krzysztof (---.centertel.pl)
Data:   2015-05-31 13:54

Sam sie zakochałem tak jak Ty. Bylem w zwiazku przez 4 lata. Pozniej przez dwa lata nie moglem pracować nic w ogóle nic, wycięte z zycia. Nie martw sie nie jestes sam.
Skonczylo sie tak ze nadal ją kocham od 2008 roku i niech se zyje. Skonczyloby sie na zdradzaniu i zazdrosci. Odpusc. Pozniej bedziesz sie z tego smial

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: