logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Wcześniej rozwój, teraz modlitwa jakby po grudzie.
Autor: Zośka (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2015-05-08 11:17

Witajcie, chciałabym usłyszeć o Waszych doświadczeniach w modlitwie językami. Ponad rok temu otrzymałam ten niezwykły dar podczas wspólnotowej modlitwy o wylanie Ducha Świętego. Początkowo zachłyśnięta nim często się tak modliłam. Zawsze było to dopełnienie codziennej modlitwy lub namiotu spotkania (jestem w oazie dorosłych). Po kilku miesiącach spotkalam się z ostrą krytyką charyzmatów i samego daru języków. Nie ukrywam, troszkę się wystraszyłam, a w konsekwencji przestałam się modlić w ten sposób. Po rozeznaniu, pogłębionej modlitwie związanej z tym zagadnieniem wróciłam do języków, jednak gdy słucham siebie to słyszę wciąż te same frazy. Wcześniej modlitwa ładnie się rozwijała, a teraz jakby szło po grudzie. Czy ktoś miał podobne doświadczenia? Czy to dlatego, że miałam czas zwątpienia?
Z góry proszę, by rozmowa nie poszła w kłótnię na temat charyzmatów Ducha Świętego.

 Re: Wcześniej rozwój, teraz modlitwa jakby po grudzie.
Autor: Pani T. (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2015-05-08 15:24

Nie jest moim zadaniem potwierdzać ani zaprzeczać otrzymaniu przez Ciebie daru Ducha Świętego, ponieważ ta kwestia należy do twego spowiednika albo kierownika duchowego.
Jednak przyjmując to za potencjalną prawdę, że był to autentyczny charyzmat, dodam, że nawet najprawdziwsze łaski czy dary mogą całkowicie zniknąć. Dlaczego? Tak naprawdę to tajemnica Boża. Powody mogą być różne: grzech, niewiara, niewłaściwe wykorzystanie daru, pycha albo cokolwiek innego (forma dopustu Bożego). Łaska Boża nie leży w naturze człowieka substancjalnie tzn. nie jest tak, że jeśli raz została dana, nie może być nigdy odebrana. To jest jedna możliwa przyczyna.

Druga przyczyna mogąca występować równocześnie z pierwszą to Boże zaproszenie Ciebie do innego rodzaju modlitwy. Droga duchowego rozwoju nie jest statyczna, ciągle podlega przemianie. Nawet jeśli prawdą jest, że otrzymałaś charyzmat, być może był on Ci dany tylko na początek "drogi modlitwy". jak sama mówisz, zachłysnęłaś się nim. Entuzjazm i zapał jest typowy dla początku drogi. Odebraniem daru być może Bóg prosi o pójście krok dalej i do jeszcze głębszej relacji z Nim. Niestety, dar modlitwy języków nie jest najwyższym etapem drogi modlitwy, ani według św. Pawła (por. 1 Kor 14, 14-19), ani wg mistyków i świętych (np. Teresa od Jezusa). Nie będę się skupiać na opisie teologii mistycznej, ponieważ ani nie mam upoważnienia do prowadzenia cię po tej drodze (tj. kierownictwo), ani ten etap jeszcze cię nie dotyczy, sądząc po twoim opisie.

Zastanawia mnie ta "ostra krytyka charyzmatów", twój strach, a potem rozeznanie, że to jednak dobra droga. Tu byłabym ostrożna. Musisz przemyśleć (być może już to zrobiłaś) kilka kwestii. Czym była spowodowana krytyka charyzmatów? Była rzeczowa i uzasadniona czy totalnie absurdalna (nawet jeśli wg ciebie była absurdem, nie znaczy to że była pozbawiona racji)? Czy ta osoba krytykująca chciała zwrócić ci na coś uwagę np. na jakąś niewłaściwość? Strach natomiast świadczy o tym, że ty sama nie byłaś pewna charyzmatu, używania go albo sensu takiej modlitwy. Osoba, która dokonuje czegoś bardzo świadomie, nie obawia się krytyki, bo jej działanie poprzedza intelektualny ogląd danej sprawy. A potem było rozeznawanie - sama go dokonałaś, poprosiłaś o rozeznanie kogoś? Najlepiej jest podejmować rozeznanie trójstopniowo, co ogranicza pomyłkę wynikającą z pychy, nieświadomości albo pragnienia. Najpierw podjąć próbę rozeznania samemu, potem można zapytać się o radę kogoś, komu ufasz, a wreszcie zdać się na Boga i pozwolić, aby moje rozeznanie i motywację ocenił spowiednik albo kierownik duchowy. Świętym zawsze (zwłaszcza ten ostatni stopień) wychodził na dobre.

Na koniec dodam jeszcze jedną myśl, chyba ważną. Napisałaś: "słyszę wciąż te same frazy". Sugeruję w tym zdaniu, że ty tak naprawdę nie rozumiesz, o co chodzi z modlitwą języków. Ponieważ nie o to, żeby to ładnie brzmiało - to nie jest komponowanie piosenki. Chodzi tu o "wyłączenie intelektu" z modlitwy (nie ma to nic wspólnego z relaksacją), aby całym sobą skupić się na Bogu i słuchaniu Jego cichego głosu oraz wyrażaniu przed Nim swego serca. Kiedy modlimy się głośno, zwłaszcza w sposób spontaniczny, często więcej uwagi przywiązujemy do słów (aby było mądrze, ładnie, duchowo itd.) niż na rzeczywistej intencji i pragnieniu serca. Modlitwa języków pomaga tego uniknąć i w indywidualnej relacji z Bogiem jest wyrażeniem swoich uczuć tam, gdzie brakuje słów. Jednak jak wspomniałam, charyzmat ten nie należy do szczytów modlitwy duchowej.

Pamiętaj, że kto stoi w miejscu, ten się cofa na drodze duchowej. Bóg nie chce, abyśmy byli przywiązani do czegoś (nawet jeśli to konkretny rodzaj modlitwy czy daru łaski), ale byśmy nieustannie szukali Jego woli i rozwijali się. Napisałam ci ogólnie o życiu duchowym, nie chcąc wchodzić w kompetencje kierownika, ale mam nadzieję, że ta refleksja pomoże ci głębiej zrozumieć to doświadczenie, które dziś przeżywasz.

 Re: Wcześniej rozwój, teraz modlitwa jakby po grudzie.
Autor: zoska (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2015-05-10 12:46

Dziękuję bardzo za bogatą odpowiedź. Skad wynikała krytyka charyzmatu, z którą się spotkalam? Nie była to krytyka mojego daru, ale charyzmatow w ogole, szczególnie zas glossolalii. Kilka miesiecy po otrzymaniu tego daru po prostu bombardowaly mnie zewszad kontrowersje wokol tematu... a to, ze to niepewne, ze byc moze demoniczne, ze ma zrodlo protestanckie, ze podejrzane itp. Calosc dopelnila wiadomosc o dziewczynie z mojen wspolnoty, ktora z darem jezykow zostala odeslana do jednego z kaplanow celem rozeznania i okazalo sie, ze zrodlo daru nie bylo Boże. Zaczely mna targac watpliwosci, leki i obawy, choc wcześniej modlitwa jezykami dawala mi wiele radosci i przynosila pokoj. Dodam, ze glossolalia nie byla dla mnie novum, jestem zwiazana z ruchami chryzmatycznymi mniej lub bardziej od lat.

 Re: Wcześniej rozwój, teraz modlitwa jakby po grudzie.
Autor: zoska (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2015-05-17 23:32

Pani T. wyrazila zaskoczenie, ze zwracam uwage na to co wypowiadam podczas modlitwy jezykami. Slysze przecież padajace słowa, powtarzaja się, czesto pada w nich imie Maryi, ktora przez lata ignorowalam w moich praktykach religijnych, a co juz zdolalam wyprostowac. Nie skupiam sie na słowach, ale trudno ich przeciez nie slyszec....

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: