logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Aleksa (15 l.) (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-05-10 16:11

Cześć, problem jest taki, że mama i babcia krzyczą na mnie że chce się modnie ubierać. Uważają to za zło i że lepiej się podobać Bogu niż dzieciakom i takie tam. Tylko, że ja lubię modę i chciałabym się czasami jakoś ładnie ubrać, kupić sobie coś fajnego, a muszę chodzić w jednych ciuchach, mimo że pieniędzy nam nie brak, bo mama dobrze zarabia. Już z nimi rozmawiłam, prosiłam, tłumaczyłam, że to nic złego, że większość ludzi w moim wieku lubi się przebierać, to one mówią, że większość jest zła, no i że to jest doczesność itd. Co ja mam zrobić?

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2015-05-10 16:39

A co rozumiesz pod pojęciem "modnie"? Proszę o konkrety.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data:   2015-05-10 17:00

Jako 30-letni mężczyzna, ojciec trójki córek odpiszę ci co o tym wszystkim myślę..

To wszystko zależy co chcesz nosić. Jeżeli w głowie ci metki i aby wszystko ładnie wyglądało - nie ma w tym złego, ale mi na samą myśl, by wydać 200-300 zł na ciuch... facet tego nie pojmie. Kobieta ma ładnie wyglądać, ale ma jednocześnie być tajemniczą. Tak, aby mężczyzna powoli tę tajemniczość odkrywał.
Nie ma nic gorszego niż widok prowokacyjnych dziewczyn w twoim wieku na ulicy. Obcisłe legginsy, duże dekolty, odsłonięty brzuch. Nie wiesz, czy mężczyzna, który cię mija jest zniewolony pornografią (a parę postów niżej jest list od chłopaka zniewolonego właśnie pornografią).. On CIEBIE w myślach rozbiera i współżyje z tobą. I jak byś się z tym czuła? Nie wolno prowokować ubiorem i zachowaniem. Prowokować - czyli ja w głębi duszy chcę by coś się stało, prowokuję, dążę do tego.
Moje córki mają 8, 6 i 2 lata. Najstarszej już tłumaczę, by była skromna w ubiorze.
W jednych ciuchach na pewno nie chodzisz, ale są zapewne podobne do siebie.
Co kobiecie po modnych ciuchach, ładnym wyglądzie, skoro jej dusza jest przesiąknięta złem? I to zło wychodzi z niej? Ciągłe obgadywanie, kłótnie, sprzeczki, obmawianie, oszczerstwa... sama wiesz jakie dziewczyny potrafią być (zresztą faceci też). Nic jej wówczas po pięknym wyglądzie. Najpiękniejszym gabinetem kosmetycznym jest konfesjonał - tam dusza wraca do zdrowia. A zdrowa dusza = radość, której dusza sama nie może pomieścić i rozlewa się na innych. Radosnej, szczęśliwej duszy żadne markowe, modne ciuchy są do niczego nie potrzebne. Sam Bóg mieszkający w niej jej wystarczy.
Także szczerze... tak sobie myślę, czy ty przypadkiem w głębi duszy nie chcesz się jakoś dowartościować przed koleżankami? Być "kimś". Może napisz więcej coś, to możemy pomyśleć nad "fałszywym ja" - "który / która ja tak naprawdę jestem?"

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Mateusz (31.42.18.---)
Data:   2015-05-10 18:03

Jest pewna różnica pomiędzy ubieraniem się "ładnie", a "modnie". Ubrać się ładnie można w dzisiejszych czasach za stosunkowo niewielkie pieniądze. Problemy zaczynają się dopiero, gdy chcemy podążać za modą. Bo wówczas niestety jesteśmy już zmuszeni celować w określone marki, które również są świadome zmieniających się trendów(ba, same te zmiany napędzają, bo muszą utrzymać się na rynku) i co roku wypuszczają nowe kolekcje.

Jeśli więc chcesz, jak sama piszesz, ubrać się ładnie-spróbuj przekonać swoją mamę i babcię do zakupu jednej markowej rzeczy, na przykład bluzki, którą mogłabyś połączyć z tańszymi spodniami, a być może nawet z jednymi z tych, które już posiadasz. Ubrania droższe wciąż jednak są jeszcze ubraniami na lata-pod warunkiem, że właściwie je pierzemy/czyścimy, no i nie przechodzimy skoku pokwitaniowego (chodzi mi tutaj o szybki wzrost). Ale to tylko dodatkowa okazja, aby zaprezentować się od tej dobrej strony-gdyby mama i babcia zobaczyły, że dbasz o to, aby Twój nabytek pozostał jak najdłużej w dobrym stanie, prawdopodobnie zrozumiałyby, że jego zakup nie był podyktowany próżnością, lecz naprawdę Ci na tym zależało.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Maciej (---.elpos.net)
Data:   2015-05-10 19:21

Modne ciuchy ułatwiają życie nastolatkom, co dzisiaj się nazywa "bycie na topie", akceptację rówieśników itp. Ktoś powie "o jaki fajny ciuch" i to jest przyjemnie słyszeć. Niby nic nie ma w tym złego ale jednak może być w tym pewna niedoskonałość zależy od podejścia osoby i przywiązania do ciuchów. Chodzi o wpadnięcie w próżność, że ciuchy miałyby podnieść wartość w oczach innych, że nie czuje się gorszym od tych co nie ubierają się modnie. Nie twierdzę że wpadłaś w próżność ale chyba to mama i babcia miały na myśli, że widzą w tej modzie ryzyko popadnięcia w próżność. Może są zdania, że skromy "niemodny" ubiór przenosi sie na kształtowanie charakteru. Może przesadzają, nie wiem, ale źle ci nie życzą. Co masz robić... nic nie robić tylko uważać żeby wartości materialne (w tym ubiór) nie przesłoniły wartości duchowych, żeby nie nosić modnych ciuchów tylko dlatego żeby inni podziwiali ale dla siebie dla własnego samopoczucia.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Franciszka (213.158.222.---)
Data:   2015-05-10 23:32

Co jest teraz modne? Pytam, bo mam wrażenie, że wszystko jest modne, z akcentem na to, co szokuje. Chcesz szokować? Co to znaczy, że musisz chodzić "w jednych ciuchach"? Uważasz, że skoro twoja mama dobrze zarabia, to powinna wydawać zarobione przez siebie pieniądze na ciuchy dla ciebie? A dlaczego akurat na to? Jeśli "większość" (czy ktoś to policzył?) pędzi na oślep do przepaści, to ty też musisz?
Masz 15 lat, więc już też masz swój rozum. Nie musisz bezmyślnie kopiować zachowania "większości". Dojrzewasz, rozwijasz swoją inteligencję. Masz okazję jej użyć, bo spotkało cię pewnie pierwsze tak poważne wyzwanie: w co się ubrać (za pieniądze mamy).

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Lusia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-05-11 08:56

Nie ma nic złego w ubieraniu się modnie. Osobiście co prawda preferuję tak zwane klasyki, ale upodobania można mieć różne. Problem rodzi się wtedy, gdy modne ubranie staje się wartością nadrzędną.
Może Twoja mama nie ma aż tyle pieniędzy, by kupować Ci bardzo drogie ciuchy? Gdy miałam 15 lat to myślałam, że moi rodzice są dobrze sytuowani - bo przecież mają po te 2 tysiące. Dziś widzę, jak to niewiele - trzeba opłacić rachunki, kupić jedzenie, lekarstwa... A i dobrze byłoby zaoszczędzić na czarną godzinę. Ciuch za 200-300 zł stanowi znaczące obciążenie dla domowego budżetu. Można jednak modne ubrać się za grosze- może lumpeks? Jako nastolatka wielokrotnie upolowałam w takim miejscu prześliczne ubrania - nierzadko firmowe. Co powiesz na oryginalny plecak Gucciego za 12zł? Albo pomyśl o rozdawaniu ulotek- sama zarobisz na swoje ubrania czy kosmetyki, a i mamę odciążysz.

Druga sprawa to skromność - nikt nie każe ci chodzić w spódnicy do kostek, ale i nie wypada świecić gołym tyłkiem. Nastolatki kochają legginsy, często traktują je jak spodnie i nie zakładają żadnej tuniki. Taki strój jest jak najbardziej odpowiedni - na fitness czy poranną przebieżkę z psem. Nie musisz chodzić w golfach, ale duże dekolty są prowokujące i wulgarne. Trzeba we wszystkim zachować umiar.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data:   2015-05-11 08:57

Franciszka, nie wiem ile masz lat, ale chyba zapomniałaś już jak to było w dżungli zwanej szkołą. Tam większość właśnie kopiuje jeden od drugiego, by się przypodobać kumplom.
Pamiętam jak mając 8 lat, będąc w 2giej klasie podstawówki chciałem mieć taki sam plecak jak Maciek.

W liceum było już gorzej... Słuchanie heavy metalu, potem przeszło na gorszy death/black metal, chodzenie na czarno, w koszulkach różnych satanistycznych zespołów. Po co? Aby przypodobać się innym, którzy też słuchają, a że riffy i solówki były kapitalne to się słuchało. Najmniej mnie obchodziło czy wychwalali szatana, czy też śpiewali przepis na zupę koperkową. Liczyła się muzyka. Oraz aby mieć o czym z kumplami rozmawiać. Dopiero po ponad 10 latach pojąłem w co się wpakowałem przez tę muzykę.

Nikt mi nie powiedział, nie wytłumaczył, że Bóg mnie kocha takim jakim jestem. Stworzył mnie na swój obraz i podobieństwo, jestem świątynią Ducha Świętego. Każdy z nas jest umiłowany przez Boga. To my mamy problem z akceptacją samego siebie, naszych wad, niedoskonałości. Akceptując je akceptujemy również miłość Boga do nas. My jesteśmy w planie Jego stworzenia (i byliśmy przez wieczność całą) i jesteśmy piękni w jego oczach. To On ma być tą Siłą do walczenia z nimi.

Aleksa chyba sama musi zrozumieć, że bycie zaakceptowanym przez koleżanki to nie tędy droga. Dziś koleżanki są, jutro ich nie ma. Po nich pozostaną rany przez bycie odrzuconym. A nie każdy zaakceptuje ciebie taką jaką jesteś. Tylko w oczach Boga jesteś idealna mimo swoich wad, bo On cię ukochał miłością doskonałą.

Zobacz na opis Ewangelii, w której Jezus przyjmuje chrzest. W jakim momencie otworzyły się niebiosa i Bóg powiedział "To jest Mój Syn umiłowany" Kiedy szata Jezusa ściekała wodą, kiedy Jego przemoczone broda i włosy kleiły się do ciała. Właśnie w takim momencie, kiedy Zbawiciel wyglądał jak 7 nieszczęść Bóg rzekł "To jest mój Syn umiłowany". I jak bardzo do nas to pasuje? Każdy z nas, mimo swoich słabości, grzechów jest tym umiłowanym synem (umiłowaną córką) Boga.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: AsiaBB (---.158.219.119.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-05-11 09:31

Może zaproś do domu jakąś koleżankę ubraną jak lubisz (mam nadzieję, że nie są to spodenki odkrywające pół tyłka i bluzka z dekoltem do pępka, bo wtedy jednak trzymałabym stronę mamy i babci), a która jest przy okazji osobą, jakiej nie można nic zarzucić pod względem zachowania - dobrze się uczy, jest grzeczna, pomaga rodzicom. Może wtedy mama i babcia zobaczą, że jej strój nie wpływa na nic a już na pewno nie jest zła jak większość. Zapytaj mamy, co nie odpowiada jej konkretnie w konkretnym stroju, rozmawiaj spokojnie, bez krzyku. Weź pod uwagę zdanie mamy, jeśli ma rzeczowe argumenty, np. bluzka jest zbyt wydekoltowana. Mama bardziej zna życie niż ty, nawet jeśli ci się takie stwierdzenie nie podoba. Wie, jak działają niektóre stroje na mężczyzn, czy jak się postrzega w społecznym odbiorze kobietę/dziewczynę ubraną w określony sposób. Natomiast uważanie większości ludzi za złych i podkreślanie, że teraz jest doczesność mogą świadczyć (nie muszą) o problemie z religijnością. O nasze życie doczesne również musimy się troszczyć i to, że jest ono przemijające nie znaczy, że mamy wskoczyć w wory pokutne i wypatrywać końca świata. Jeśli mama i babcia na każdym kroku tę doczesność podkreślają, w domu na każdym skrawku ściany wiszą święte obrazy, a tobie nie wolno iść spać, jeśli nie odmówisz różańca ani pojechać na wycieczkę inną niż pielgrzymka, to dobrze, gdybyś poprosiła jakiegoś księdza o radę.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: xc (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2015-05-11 12:07

Z tą modą to dziwna sprawa. Pamiętam sytuację jaka była gdzieś w połowie lat 70. Wtedy w Europie przejadła się już jeansowa moda hipisowska, z elementami dalekowschodnimi. Ewidentnie czas "dzieci kwiatów" odchodził w przeszłość. Moda disco-glame jakoś nie przyjęła się masowo. Owszem: spodnie-dzwony, błyszczące materiały, ostentacyjne bezguście, kozaczki do ud i takie tam, ale poza dyskoteki raczej to nie wyszło. No i nie wstrząsnęło światem. Aż przyszedł rok 1977. W Wielkiej Brytanii bezradnie rządzili labourzyści, kryzys, bezrobocie, inflacja, IRA. Niejaki Andrew Edwards, trochę menadżer muzyczny, trochę właściciel butiku, trochę projektant mody, trochę to i owo, przestawił szerszej publiczności zespół muzyczny, którym się opiekował "Sex Pistols" w nowych ubraniach. Mr. Edwards nazwał się Malcolm McLaren a styl (tak muzyczny, jak i odzieżowy), który prezentowali "Pistolści" określono mianem "punk" (w slangu londyński: śmieć, junk). Miało być anarchicznie, indywidualnie, oryginalnie, asystemowo, kontrkululturowo, indywidualnie. Gdy przyjechałem do Londynu rok później, latem 1978, byłem bardzo zdziwiony. Wszyscy nosili podkoszulki na marynarkach, ćwieki na paskach, agrafki w uszach i wargach, wszyscy mieli postawione na cukrze włosy, spryskane kolorowymi sprayami, wszyscy szarpali struny gitar nie zwracając szczególnie uwagi na ton, rytm, rym. Punk ogarnął wszystkich. Wszyscy byli oryginalni, niepowtarzalni, asystemowi, kontrkulturowi i tak dalej. Wszyscy obuli glany, założyli obroże na szyje i tym samym znów założyli mundurki. Z tym, że inne, bo od Mr. Edwards/McLarena.
Nic dziwnego, Mr Edwards jako potomek "starszych braci w wierze" doskonale wiedział jak można na tym zarobić i zrobił to. Pamiętam jak wiele lat później przyjechał do Polski. Chciał, uruchomić jakąś sieć butików, fabrykę odzieżową czy coś takiego. Zrobił sobie parę fotek m.in. z ówczesnym prezydentem Kwaśniewskim i jego małżonką i wrócił do swojej willi w Szwajcarii. Polska to nie jest kraj dla dyktatorów mody, chciałoby się powiedzieć.

Jest coś dziwnego w tym fenomenie mody. Nie wiadomo dlaczego ludzie w pewnym momencie chcą być oryginalni, zaczynają się ubierać inaczej niż inni, potem pozostali zaczynają ich naśladować, coraz ich więcej i więcej aż oryginalność przestaje być oryginalnością, staje się uniformem, przychodzi znów taki moment, że ktoś, gdzieś, kiedyś zrzuca swój uniform i zakłada coś innego, znów go (nie wiadomo dlaczego) zaczynają go naśladować. Cykl powraca. Zabawne jest to, że są tacy, którzy na tym zarabiają i to ciężką forsę, choć tak naprawdę nie wiadomo dlaczego. "Dziwny jest ten świat".

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Franciszka (---.45.217.26.citimedia.pl)
Data:   2015-05-11 13:52

Adamie, z czym się nie zgadzasz? Co według ciebie źle napisałam?
"nie wiem ile masz lat, ale chyba zapomniałaś już jak to było w dżungli zwanej szkołą" - Mam tyle lat, że kończyłam szkołę w czasach, zanim ona stała się "dżunglą".

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: adam (---.t-mobile.co.uk)
Data:   2015-05-11 17:16

Ze wszystkim się zgadzam. Bardziej mi chodzi tylko o to, czy 15latka jest w stanie zaakceptować samą siebie bez oglądania się na innych. Ma swój rozum, ale... czy wpływy koleżanek, znajomych nie będą zbyt silne, zwłaszcza, że ten świat obecnie ma ogromnie dużo do zaoferowania.
Pamiętam swoje liceum. Teraz obawiam się o swoje córki, by były w stanie zaakceptować swoje niedoskonałości i braki. Już jako 8-latka doświadcza przez swoją chorobę szyderstwa ze strony innych. A co będzie za lat 5-6-7?

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Robson (---.static.chello.pl)
Data:   2015-05-11 17:33

Jeśli chodzi o aspekt finansowy, to mam wrażenie, że w zakresie mody minęła już fascynacja metkami i markami, a na topie są obecnie: second-handy, "szafiarstwo" itp. Modnie przestało być równoznacznie z "drogo"; łatwiej teraz nawet zaszpanować czymś ładnym za 20 dychy niż za 200zł.

Jako facet oczywiście o tym nie mam pojęcia; wszystko to wiem na przykładzie swojej żony.
R.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Julia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-05-11 23:51

Raczej nie zwrócę się do dziewczyny rozpoczynającej ten wątek, lecz do osób komentujących.
Dla mnie ten temat nie jest aż tak jednoznaczny, ponieważ fakt - można za niewielkie pieniądze kupić coś do ubrania - ale nie raz jakim kosztem? Produkty nie biorą się znikąd. Można kupić spodnie z H&M i zapłacić mało pieniędzy, a można kupić spodnie z Levis'a zapłacić więcej i przynajmniej mieć większą pewność skąd pochodzą i jak są traktowani ludzie, którzy własnymi rękami je dla nas przygotowują, a i nie raz zapłacimy mniej, ale produkujemy więcej śmieci, bo ubrania naprawdę dobre gatunkowo nie będą leżały na niższej półce. Poza tym też powinno mieć się zrozumienie dla osób, które nie chcą nosić ubrań z lumpeksu po osobach, których zupełnie nie znają.
p.s.
Mężczyźni nie raz nie potrafią zrozumieć kobiet wydających ileś tam set złotych na coś do ubrania. Analogicznie, kobiety nie rozumieją nie raz, gdy mężczyzna wydaje pieniądze na jakieś gadżety/ sprzęty elektroniczne, które po pewnym czasie leżą w kącie i się kurzą.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-05-12 02:11

A podoba Ci się styl prezentowany przez Katarzynę, księżnę Cambridge? Bardzo go polecam, i myślę, że Twojej Mamie i Babci by i się spodobał. No, ale księżna jest ciut starsza od Ciebie, więc Tobie może podoba się coś innego. Tak to już jest, ze o gustach trudno dyskutować. Może zaprojektuj jakiś strój i przedyskutujcie, co jest akceptowalne, a co nie. Może udałoby się ustalić, że każda strona pójdzie na kompromis, i uda się Wam dojść do porozumienia.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: 7846 (109.206.193.---)
Data:   2015-05-12 08:51

Kończyłem szkołę wcale nie tak dawno i wydaje mi się, że to jednak przesada z akcentowaniem roli mody (gdy mowa o ubraniach) w poczuciu grupowej tożsamości i jedności stadnej - tak niezbędnej nastolatkom. Pamiętam, że najbardziej popularni byli w szkole nie ci, którzy mieli modne ciuchy, ale ci, którzy mieli wyjątkowe cechy i predyspozycje - niestety również negatywne. Bywało, że biedne dzieciaki miały jedną parę spodni na sezon (krótkie na lato i długie na zimę), a byli bardzo lubiani (ok. 10 lat temu w liceum). Jak tak sobie przypominam to nawet do dziś określone osoby kojarzą mi się w konkretnym ciuchu właśnie dlatego, że nieustannie go nosiły z braku innych. I te dzieciaki były naprawdę lubiane. Wspólne psoty, śmiechy, czas spędzany po lekcjach i na przerwach - to nas jednoczyło, a nie styl ubierania się. Może to były czasy i miejsce gdzie sporo było dzieciaków z ubogich rodzin, jednak patrzę na moje rodzeństwo i tendencja jest podobna. Zgadzam się, że dzieci potrafią być okrutne. Jednak jeśli dla kogoś już są, to modne ciuchy raczej sprawy nie rozwiążą bo chodzi o coś w sposobie bycia ciemiężonego- jak ktoś wspomniał, może to być choroba.
Moja odpowiedź zmierza do tego, żeby powiedzieć autorce, że nie warto pędzić za stadem i płynąć z prądem bo inni płyną. Oczywiście pamiętam jak bardzo chciałem mieć koszulę w kratę bo akurat były modne, ale nie przesądzało to o moim być albo nie być w określonej paczce-może to kwestia sensownego doboru znajomych. Podejrzewam, że autorka nosi dżinsy, trampki i tshirty - trudno dla niewprawnego oka znaleźć w tym jakiś kierunek mody bo to raczej strój uniwersalny, jednak zauważyłam, że moda na motywy dociera nawet do małych dzieci - "angry birdsy" i "śmieciaki" dominują. To każe nam, starszym, najlepiej rodzicom, od małego uodparniać dzieci na ślepe trendy.
Droga autorko, w wieku 15 lat ważne żeby mieć fajny ciuch. Pamiętam, że można się nim prawdziwie cieszyć. Jednak w wieku 15 lat człowiek zaczyna mieć coraz bardziej świadomy wpływ na swój charakter, który w starszym wieku trudno kształtować. Lada chwila wybierzesz sobie jakąś filozofię życiową i na kilka lat Cię ona zajmie - młodzi ludzie są bardzo chłonni z racji swego poszukiwania. Bądź zatem uważna w doborze tak ubioru, jak reszty.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: łotr (---.elartnet.pl)
Data:   2015-05-12 20:39

To nie jest wątek o modzie, ciuchach i dylematach z tym związanych. Moim zdaniem problemem są relacje Autorki ze swoją mamą i babcią. Ona nie akceptuje zbyt ortodoksyjnych wymagań swoich wychowawczyń, które krzykiem próbują narzucić swoje rozwiązania. Nie neguję ich zasadności, ale formę przekazu swojemu dziecku. To, że tak młoda osoba szuka pomocy na forum internetowym, już jest sygnałem, że coś jest nie tak. Alekso, Twoje potrzeby o których piszesz są jak najbardziej zrozumiałe, ale nie zawsze muszą się spełniać. Wierzę, że masz czyste intencje i cieszę się bardzo, że rozmawiałaś o tym z mamą i babcią. Próbuj cierpliwie dalej, to dobra droga do porozumienia. Jednak staraj się jak tylko potrafisz, rozmawiać z miłością, rzeczowo, spokojnie, bez cienia agresji, starając się wsłuchać przede wszystkim w potrzeby serca Twojej rozmówczyni. Spróbuj na spokojnie przekonać mamę czy babcię do zakupu ubrania takiego jak potrzebujesz, a następnie pokaż im swoją postawą, że podchodzisz do sprawy w sposób dojrzały, że można Ci zaufać, że Ty cenisz i rozumiesz obawy i troskę o Ciebie. Rozmawiajcie z miłością, a z pewnością uda Wam się porozumieć. Powodzenia. Wszystkiego dobrego.
PS. Wczoraj otrzymałem prośbę, aby pomodlić się w intencji Natalii, chorej na raka mózgu, w stanie krytycznym. Też ma 15 lat, jeśli chcesz, proszę pomódl się za nią.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: alina (---.nwrknj.fios.verizon.net)
Data:   2015-05-13 20:04

Aleksa,
Twoi rodzice nie maja obowiazku kupowac Ci modnych rzeczy. Niewazne ile maja pieniedzy, to nie nalezy do Ciebie wymagac od nich "modnych" lub drogich rzeczy. Jak bedziesz miala wlasna prace, to mozesz dysponowac pieniedzmi sama. Ale na razie jestes na utrzymaniu rodzicow. Chrzescjanina obowiazuje stroj godny, a nie modny. Jestes w wieku, w ktorym powinnas myslec o szkole i nauce a nie ciuchach. Wiem ze jest wiele proznych dziewczyn, ktore maja na pierwszym miejscu wyglad, zeby wygladac modnie lub seksownie. Tlumacza to ze to jest stroj "ladny", ktory czesto nie ma nic wspolnego z elegancja. Reklamuje sie ubrania, kosmetyki, wyglad, ktory jest promowany jako cos co kazda dziewczyna powinna miec. Nie dba sie natychmiast o wyglad duszy. Kiedy ostanim razem myslalas jak upiekszyc swoja dusze? Jak przypodobac sie Jezusowi? Gdybys nie byla prozna, myslalabys o tym jak mozesz dbac o piekno swojej duszy a nie ciala. Chcesz byc taka jak wszyscy - wydaje Ci sie ze "wszyscy" tacy sa. Moze wszystkie Twoje kolezanki sa prozne i nie maja nic innego oprocz modnych ciuchow, ktore za rok znajda sie na smietniku. A wartosci, ktore nie przemijaja, nie sa tym czym kolezanki i Ty nie jestes zainteresowana. Moda stala sie Twoim bozkiem. Masz wymagania aby mama kupila Ci modne ciuchy, za NIE TWOJE pieniadze. Jestes bardzo niedojrzala. Mama ma obowiazek kupic Ci schludne ubrania abys nie chodzila gola i aby nie bylo Ci zimno. Abys wygladala jak dziecko Boze. Niestety, obecna moda nie ma duzo wspolnego ze skromnoscia i godnoscia. I nie tylko nastolatki wpadaja w szal mody, lecz rowniez i dorosle kobiety, ktore ida za glosem mody a nie skromnosci.

Papież Franciszek powiedzial „A nam tymczasem zdarza się robić rzeczy tak trochę na pokaz, dla próżności. A to jest niebezpieczne, bo można łatwo stoczyć się w dumę, w pychę, i tak właśnie skończyć. Więc zadam pytanie: jak idę za Jezusem? Czy dobre rzeczy, które czynię, robie skrycie, czy lubię się pokazywać?”

Papież Franciszek przybył do Brazylii z okazji 28. Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. W ogromnej bazylice Aparecidzie, 170 km od Sao Paulo i 240 km na zachód od Rio, papież odprawił pierwszą wielką mszę św. poza Watykanem, a wcześniej modlił się przed figurą czarnej Madonny Niepokalanego Poczęcia. W homilii wezwał młodych katolików, by dochowali wierności wartościom chrześcijańskim: "W dzisiejszych czasach wszyscy po trosze, również młodzi, czują przyciąganie ze strony licznych bożków, które stają w miejsce Boga i zdają się dawać nadzieję: pieniądze, sukces, władza, przyjemność. Często serca wielu opanowuje poczucie osamotnienia i pustki i popycha do szukania kompensacji u tych niestałych bożków – wyjaśnił papież mechanizm ulegania zwodniczym wartościom.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: pomi (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-05-16 11:10

Warto mieć lustro w którym można zobaczyć całą sylwetkę. Bardzo często ubieramy się niby modnie ale ubiór demaskuje nasze niedoskonałości albo moda po prostu nie odpowiada naszej sylwetce. Lepiej się ładnie i zjawiskowo ubrać niż wtłoczyć w to co jest niby modne.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Magda (---.158.219.61.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-05-25 01:41

Był podobny wątek o wystroju pokoju. Gdy ma się 15 lat, wypracowuje się swój styl, przynajmniej tak powinno być... Pamiętam, jak chodziłam do LO :) Byłam odporna na opinie rówieśników, ale jednak wolałam się nie wyróżniać wyglądem, a jeśli już, to nie negatywnie. Nie wiem, czy nie spróbowałabym zadziałać na babcię i mamę od tyłu - zaangażować się w jakąś grupę przy parafii, a z tego zrobić sobie plecy dla pomysłów dla siebie. Generalnie przy takim wychowaniu dobrze, jak nie skończy się wrogością do wszelkich form religii.

 Re: W ciuchach i modzie chcę być jak większość.
Autor: Ela (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2019-06-12 17:57

Zgadzam się z przedmówcami, że ładnie nie znaczy modnie. Może trochę nie na temat, bo dotyczy mężczyzn. Niedawno widziałam w Internecie artykuł o jednym ze znanych panów, że modnie się ubrał na uroczystość u kolegi... Cóż... dla mnie wyglądał jak pajac :( Spodnie rurki zawinięte powyżej kostek i skarpetki stopki,których nie widać z butów. Marynarka we wzorek i t-shirt. Dla mnie poważny i elegancki mężczyzna na uroczystość zakłada białą koszulę z kołnierzykiem, krawat i garnitur w jednolitym, ciemnym kolorze spodniami w kant. Do tego normalne skarpetki w kolorze garnituru i sznurowane pantofle.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: