Autor: Matto (---.nette.pl)
Data: 2015-05-13 18:34
Wiesz Roso, tak naprawdę nie masz czego zazdrościć innym. Naprawdę. A to dlatego, że pragniesz czegoś, co jest w pełni osiągalne również dla Ciebie. Skoro pragniesz mieć przyjaciół, powinnaś przede wszystkim otworzyć się na innych. Pokazując ludziom, co mamy w sobie wartościowego możemy bardzo skutecznie zjednywać sobie przyjaciół. Oczywiście należy przy tym pamiętać, że taka ekspozycja naszych pozytywnych cech powinna ostatecznie prowadzić do poznania ludzi podobnych do nas. Jeśli są to osoby, które nie same nie posiadają tych konkretnych cech sytuacja może rozwinąć się dwojako. Możemy bowiem trafić na kogoś, kto czuje się nami w pewien sposób zafascynowany(Kto wie? Może uda Ci się poznać kogoś, kto zafascynuje się właśnie jedną z cech, które Ty sama posiadasz?) i wówczas pomóc takiej osobie w jej rozwoju wewnętrznym, jednocześnie uświadamiając sobie samym posiadanie konkretnych atutów. W takim przypadku nie tylko poprawiłaby się Twoja samoocena, ale być może również znalazłabyś przyjaciela, bądź przyjaciółkę. Drugą grupę osób stanowią niestety ci, którzy wprawdzie widzą, że mogliby skorzystać na znajomości z nami, lecz niestety kończy się to na samym tylko korzystaniu. Nie chcą oni bowiem dawać niczego od siebie, ani pracować nad sobą. Takie znajomości potrafią być bardzo "toksyczne" i raczej ranić, niż pomagać w zbudowaniu pozytywnego obrazu samego siebie. Życzę Ci jednak, aby należały one w Twoim przypadku do rzadkości, a najlepiej nie było ich wcale. Co do modlitwy, poleciłbym zwrócenie się do Boga Twoimi własnymi słowami, przedstawiając to wszystko, co Cię trapi i z czym nie dajesz sobie rady. Tak po prostu.
Z Bogiem
|
|