logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: E. (30 l.) (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2015-05-18 14:22

Przez całe moje dorosłe życie (i dużą część okresu dorastania) żyłam praktycznie bez Boga i poza Kościołem. Określałam się jako osobę wierzącą niepraktykującą, a później jako agnostyka.

Jakiś czas temu w moim życiu nastąpiła seria naprawdę dramatycznych wydarzeń, pod wpływem których zrewidowałam moje poglądy na wiele spraw, a wiele spraw zwyczajnie przemyślałam. No cóż jestem niestety jedną z tych osób, które szukają Boga dopiero, gdy przeżyją strach i zobaczą swoją własną bezradność. W każdym razie, od tego czasu można powiedzieć, że ma miejsce moje nawrócenie.

To moje nawrócenie, to w tej chwili, już dłuższy proces, ale sama nie jestem pewna jaki będzie jego dalszy ciąg. Czasem łapię się na tym, jak mało wiem o tym, w co teoretycznie wierzę.

Pochodzę z Warszawy, mam wykształcenie, pracuję w dużej korporacji. Raczej dobrze mi się powodzi. Obracam się w kręgu ludzi o podobnej ścieżce życia. Jest praca, wspólne imprezy, wypady weekendowe. Nie ma Boga. Wszyscy moi znajomi i przyjaciele to ateiści/agnostycy (ewentualnie niepraktykujący), z takiego środowiska się wywodzę i z takimi ludźmi jestem związana. Czasem chciałabym jednak porozmawiać z kimś, kto wierzy i jest w Kościele.

Przed Wielkanocą byłam w jednym z kościołów na Starym Mieście. Była tam taka strasznie długa kolejka do spowiedzi. Jakoś fajnie było stać w tej kolejce z innymi ludźmi. Zakonnik u którego się wtedy spowiadałam zasugerował, żebym może pomyślała o jakiejś wspólnocie i od tego czasu, o tym myślę.

Problem w tym, że nie bardzo wiem jak się za coś takiego zabrać. Przeglądałam info w internecie na temat różnych ruchów w Wawie. Wydaje mi się, że nigdzie, za bardzo, nie pasuję. Poza tym nie jest dla mnie jasne jak znaleźć się w czymś takim. Są jakieś stopnie i inne dziwne rzeczy, a ja zwyczajnie chciałabym mieć z kim, czasem pogadać, pomodlić się, poczytać Pismo Święte, pozastanawiać się nad życiem i nad Bogiem. Nie wiem, czy ze mnie jest "typ wspólnotowy"?

Może macie dla mnie jakieś pomysły, propozycje, jakieś rady? A może znacie jakieś miejsce, gdzie jednak mogłabym pasować?

Dzięki E.

 Re: Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: 5892 (109.206.193.---)
Data:   2015-05-18 15:53

Wspólnota religijna to miejsce (zwłaszcza w takim wielkim mieście jak Warszawa) skupiające bardzo różnych ludzi, więc tak na dobra sprawę nikt tam nie pasuje, bo to zlepek osobowości, tradycji, światopoglądów, kultury itp. Myślę, że wspólnota "Woda życia" (Plac Narutowicza) mogłaby się nadać. Wprawdzie sporo tam studentów, ale nie ma co się zrażać. Najlepiej po prostu pójść w któryś wtorek o 20.00 do kościoła i zobaczyć co będzie :) Zawsze jest ktoś nowy, kto został z ciekawości po mszy o 19.00 (o ile się nie mylę) i siedzi przycupnięty w jednej z tylnych ławek. Wspólnota jest liczna, podzielona na grupy, które nieustannie się przegrupowują. Ksiądz prowadzący (ksiądz Roman) to już legenda, warto z nim pogadać. Wpadnij jutro i oceń ;)

 Re: Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: Tad (---.189.38.61.atman.pl)
Data:   2015-05-18 21:37

Adonai na Freta. Spotykają się w piątki wieczorem - 19.15 w kapitularzu (wejście z boku klasztoru).

 Re: Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: ~~~~ (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2015-05-19 02:26

Proponuję przyjrzeć się wspólnotom Odnowy w Duchu Świętym. One zwykle skupiają bardzo rożne osoby (studentów, starszych, ludzi samotnych, rodziny). A spotkania, choć "mocne" (ja z pierwszego 35 lat temu praktycznie uciekłem z mocnym postanowieniem - nigdy więcej), są niezobowiązujące.

 Re: Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: Rosa (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-05-19 20:11

Też polecałabym Odnowę w Duchu Świętym. Duch Święty daje moc, niesamowicie działa w życiu człowieka i prowadzi do Boga.
Do wspólnot często przychodzą nowi ludzie, więc nie czuj się dziwnie idąc do wybranej wspólnoty. Na początku może być trudno wkręcić się w nowe towarzystwo, ale to kwestia kilku spotkań, aby poczuć się dobrze :-) Wspólnota to coś wspaniałego, bo oprócz spotkań z ludźmi spotkasz Boga :)

 Re: Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: Esterka (---.165.kosman.pl)
Data:   2015-05-19 22:58

Stopniami i "innymi dziwnymi rzeczami" się nie przejmuj - tu chodzi o to, żeby osoby nowe we wspólnocie były z nowymi, a nie z bardziej "zaawansowanymi" - kwestia wchodzenia "głębiej" w ruch i nie powtarzania w kółko tych samych spraw, bo to hamuje w rozwoju.
Oprócz wyżej wymienionych polecam oazę dorosłych w kościele św. Anny na Starówce (klik), możesz też spróbować Neokatechumenatu.
Generalnie trudno odgórnie stwierdzić, co Ci przypasuje - jak sama nie sprawdzisz, to się nie dowiesz.

 Re: Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: a (---.18.199.109.static.rdi.pl)
Data:   2015-05-19 23:40

Tez polecam Adonai na Freta (klik).

 Re: Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: Małgosia (---.um.warszawa.pl)
Data:   2015-05-20 16:24

Może zacząć po prostu od modlitw wspólnych i zagaić członków wspólnoty Viatores:
https://www.facebook.com/viatores

 Re: Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: Dziewczyna (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-05-21 00:11

Neokatechumenat.
Po wakacjach zaczną się katechezy wstępne w wielu parafiach, takie charakterystyczne plakaty będą z napisami w rodzaju "Bóg Cię kocha" albo "nie widzisz sensu życia? Przyjdź!" i informacja "katechezy dla dorosłych i młodzieży.

Po wstepnych katechezach powstaje wspólnota, która ma spotkania dwa razy w tygodniu, właśnie czyta i poznaje Pismo Święte, naukę Kościoła. Polecam każdemu kto był poza Kościołem, wrócił ale chciałby odnaleźć swoje miejsce, lepiej zrozumieć chrześcijaństwo.

 Re: Wawa. Do jakiej wspólnoty mogłabym pasować?
Autor: E. (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2015-05-22 19:15

Wielkie dzięki za pomysły/sugestie :) Dzięki Waszym odpowiedziom i po tym jak poszperałam jeszcze trochę w internecie, mam trochę lepszy obraz tego, jak to wszystko wygląda. I czego sie spodziewać. No cóż, jak nie spróbuję to się nie przekonam. Musze jeszcze tylko w sobie znaleźć odwagę, żeby to rzeczywiście zrobić.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: