logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak zostawić bagaż doświadczeń życiowych?
Autor: aga (---.e-spidernet.pl)
Data:   2015-06-27 12:02

I nie ciągnąć go za sobą? W jaki sposób można to zrobić?

 Re: Jak zostawić bagaż doświadczeń życiowych?
Autor: Franciszka (---.45.217.26.citimedia.pl)
Data:   2015-07-03 13:04

Doświadczenia są pożyteczne. One zawsze czegoś uczą, bo można wyciągać z nich wnioski. Człowiek nie jest komputerem, więc nie można wymazać z mózgu tego, co doświadczył, jak danych z twardego dysku. Jeśli chodzi o przykre doświadczenia, to myślę, że ma tu zastosowanie powiedzenie, że "co nas nie zabije, to nas wzmocni". Człowiek nie ma wpływu na swoją przeszłość. Ona należy tylko do Boga. Dlatego jedyne, co można zrobić, to oddać wszystko, co nas zraniło, Panu Jezusowi Miłosiernemu. Najlepiej jest zrobić to przed Najświętszym Sakramentem.
Zachęcam cię do modlitwy do Ducha Świętego o Jego Dary, zwłaszcza o dobre natchnienie, by cię pokierował, co masz zrobić. Może wyślę cię na rekolekcje o tematyce uzdrowienia uczuć i wspomnień z dzieciństwa? Może podpowie ci, by wybrać się na pielgrzymkę, gdzie spotkasz ludzi w swoim wieku, z którymi zaprzyjaźnisz się na całe życie? Ważne jest, by nie zamykać się w swoich schematach, ale być uważną na to, co dzieje się wokół.
Życzę powodzenia w przygodzie przeżywania nowych, pozytywnych doświadczeń z Bogiem.

 Re: Jak zostawić bagaż doświadczeń życiowych?
Autor: Mateusz (31.42.16.---)
Data:   2015-07-03 13:33

Zależy o jakim "bagażu doświadczeń" mowa. Są takie decyzje, które rzeczywiście możemy cofnąć szczerą rozmową z osobami, których one bezpośrednio dotyczyły i odpowiednim zadośćuczynieniem. A są takie, których nie cofniemy w żaden sposób. Takie, w wyniku których nam lub komuś innemu stała się trwała krzywda (na przykład kalectwo), lub takie w wyniku których pojawiło się nowe życie - dziecko. Mam tu na myśli sytuacje typu: ślub jak z bajki, później kilka lat życia jak z filmu, następnie dziecko i koniec. Ktoś wówczas musi wziąć za nie odpowiedzialność, bo ono samo nie jest w stanie poradzić sobie w świecie. I właśnie dziecko jest przykładem takiego żywego i czującego "bagażu", którego nie można zostawić, odwrócić się na pięcie i odejść udając, że zaczyna się "nowe życie".
Tak więc z jednej strony stawienie czoła faktom dokonanym, zamiast próby ucieczki od nich jest właśnie tym, do czego powinnaś dążyć - do osiągnięcia własnej, wewnętrznej, prawdziwej dojrzałości.

Każde negatywne doświadczenie życiowe powinno być dla nas lekcją, którą chcemy zachować w pamięci, a nie z niej wyrzucić. W przeciwnym razie za pewien czas znów popełnimy te same błędy, które doprowadziły nas do upadku za pierwszym razem.

Streszczając mojego posta w czterech słowach: ucieczka nie jest rozwiązaniem.

Życzę Ci jednak, abyś jak najwięcej dobrych przeżyć mogła zabierać ze sobą w Twojej pamięci, zamiast próbować się ich pozbyć.

Z Bogiem

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: