logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nieudane małżeństwo.
Autor: tehilka (---.radionet.info.pl)
Data:   2015-06-29 12:47

Piszę, bo nie mogę sobie dać z moim małżeństwem, a dokładnie z moim mężem. Mąż jest niepraktykujący, jesteśmy 9 lat małżeństwem. Od dnia ślubu był w kościele może kilka razy. Mamy dwie córki. Od jakiegoś czasu mój mąż spotyka się z inną kobietą, jak się dowiedziałam, która była jego "miłością" zanim się poznaliśmy. Mąż nalega na rozwód, ja nie wyrażam zgody, jestem wierzącą i praktykującą katoliczką. Nie pomagają żadne moje perswazje, próby wyjaśnienia, rozwiązania konfliktu. Czuję się upokorzona w tej sytuacji, dodatkowo mąż całkowicie się nie zgadza z nauczaniem Kościoła w kwestii antykoncepcji, współżycia w małżeństwie, uważa, że wszystko mu wolno, a dodatkowo kwestionuje nierozerwalność małżeństwa i relacji międzyludzkich w ogóle - stwierdził wprost, że jak tamta mu się znudzi to ją zostawi, a tymczasem "będzie nas obracać obydwie". Ma także bardzo negatywne zdanie na temat Kościoła. Nie dostałam także wsparcia ze strony rodziny - moja mama kiedy dowiedziała się, że mój mąż ma inną kobietę powiedziała krótko "co się przejmujesz, nie jeden zdradza i nie jeden ma dziecko na boku". A jak ja się mam nie przejmować kiedy rodzina mi się sypie i kiedy cała przysięga małżeńska i nauczanie Kościoła w tej kwestii okazują się dla niektórych pustosłowiem? Do tego dochodzi jeszcze fakt, że ostatnio zauroczyłam się bardzo swoim przyjacielem, co prawda, wiem z góry, że i tak nie dopuszczę do bliższej relacji, będąc w sakramentalym małżeństwie, więc zachowałam całą fascynację dla siebie. Próbowałam to wszystko przeczekać, przemodlić - ale prawda jest taka, że jest mi bardzo smutno, bardzo przykro, bardzo cierpię w głębi duszy. Nie mam pojęcia co dalej, co zrobić, jak to wytrzymać. Nie mam już siły.

 Re: Nieudane małżeństwo.
Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data:   2015-07-05 23:13

Masz, posłuchaj tych rekolekcji.
https://www.youtube.com/watch?v=685WUemiEwM - ks Dominik Chmielewski, Walka z wewnętrznym oskarżycielem

Nie jest to o terapii małżeńskiej, ale ukierunkuje cię. Są to bardzo mądre słowa. Miałem pewne wątpliwości czy one ci się przydadzą, ale wsłuchiwając się w nie i analizując je jestem pewien, że zrobisz z nich cudowny pożytek.

 Re: Nieudane małżeństwo.
Autor: sakjdhsud (109.206.193.---)
Data:   2015-07-06 13:04

Bardzo mi przykro, pomodlę się za Ciebie. Czy masz kogoś kto mógłby Cię podtrzymać na duchu, nieść z Tobą ten trud? Może jakiś ksiądz, może psycholog, przyjaciele. Wyobrażam sobie, co przeżywasz.

 Re: Nieudane małżeństwo.
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-07-06 15:47

"będzie nas obracać obydwie" - wulgarność poniżej krytyki. Pierwsze, co bym zrobiła, to nie pozwoliła się "obracać", dopóki ta sytuacja trwa. Wiem, że także kobieta ma swoje potrzeby, ale czasem warto zacisnąć zęby i przeczekać.

 Re: Nieudane małżeństwo.
Autor: tehilka (31.130.102.---)
Data:   2015-07-06 16:24

Dokładnie tak robię - odseparowałam go od łoża w tej sytuacji. Z tym że ma to swoje konsekwencje - twierdzi, że kocha tamtą i u niej spędza czas kiedy może. To nie jest tak, że ja mam swoje potrzeby - szczerze to czuję obrzydzenie. A on próbuje egzekwować "prawa małżeńskie" (bo przecież jestem jego żoną) dokładnie w taki sposób jaki opisałam - nie uwzględniając nauki Kościoła w sprawach antykoncepcji i współżycia małżeńskiego. Jednocześnie nie zamierza zakończyć tamtego związku.

 Re: Nieudane małżeństwo.
Autor: Perdifficilis (---.skytech.pl)
Data:   2015-07-06 19:17

tehilka: zastanów się czy nie powinnaś odseparować się nie tylko łożem, ale i miejscem zamieszkania (również prawnie*). Tkwisz w bardzo toksycznej relacji, która z każdym dniem będzie podkopywać Twoje poczucie własnej wartości, być może aż do poziomu, w którym uwierzysz, że nie jesteś warta lepszego traktowania. Przemyśl czy nie jest to czas by ratować swoją i reszty rodziny godność. Z separacji zawsze można wrócić gdy mąż się nawróci.

Pozdrawiam

 Re: Nieudane małżeństwo.
Autor: maaja (---.icpnet.pl)
Data:   2015-07-06 19:51

Tehilko, nie powinnaś być w tym sama, bo z rozpaczy i bezradności możesz rzucić się w ramiona tego mężczyzny, w którym sie zauroczyłaś. Wiem jak to jest, bo sama przeżywałam - małżeństwo w rozsypce i miły męski pan gotowy otworzyć swoje ramiona; mąż zimny i chamski, tamten ciepły i afirmujący. Więc nie bądź sama. Zwierz się przyjaciółce jeśli masz, poszukaj wspólnoty lub choćby psychologa, księdza, telefonu zaufania. Współczuję Ci. To wszystko wygląda kiepsko i tylko Bóg może jeszcze coś posklejać, więc nie ustawaj w modlitwie. Nie pisałaś, jakim jest mąż ojcem dla Waszych córek, czy ich dobro do niego nie przemawia. Ich dobro, czyli Wasze kochające się małżeństwo.

 Re: Nieudane małżeństwo.
Autor: tehilka (31.130.102.---)
Data:   2015-07-06 21:06

Próbowałam wszelkiej argumentacji. Nic do mojego męża nie dociera - próbowałam przeczekać i przemodlić. Maaja - co do kwestii rzucenia się w ramiona tamtego mężczyzny, odpada, ponieważ to naprawdę dobry przyjaciel, ale to obywatel USA i w dodatku...metys :) Wiem, akurat to brzmi komicznie, ale przyjaźnimy się od wielu, wielu lat. Druga sprawa, jak już powiedziałam - jestem zamężna, choćby mi przyszło żyć w separacji. Co do odseparowania się miejscem zamieszkania - dom, w którym mieszkam dostałam w darowiźnie od rodziców przed ślubem i jestem jego właścicielką. Mąż chce się wyprowadzić, ale tamta kobieta mieszka z rodzicami, więc nie ma takiej opcji, żeby zamieszkali razem - no chyba, że sobie coś wynajmą. Pocieszające jest to, że mam wsparcie w grupie sprawdzonych przyjaciół. W kwestii dzieci mój mąż uważa, że rozwód nie jest tragedią, bo przecież - będzie się z nimi widywał. Ja się na rozwód nie zgadzam.

 Re: Nieudane małżeństwo.
Autor: Ewa (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2015-07-09 16:33

Zastanów się czy warto być z mężem na siłę, jeśli on otwarcie mówi że kocha inną kobietę, to na siłę nie rozpalisz na nowo jego uczuć do Ciebie. Chcesz załatwić wszystko po bożemu - chwała Ci za to - ale Pan Bóg też szanuje naszą wolną wolę, jeśli on chce odejść pozwól mu na to, może któregoś dnia się opamięta, jeśli chce rozwodu możesz zgodzić się na separację (jest odwracalna). Nie trzymaj go na siłę to tylko pogorszy sytuację, nie zmusisz go do miłości...

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: