logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy w piątek można jeść owoce morza?
Autor: Anna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-07-02 22:52

Szczęść Boże,
mam pytanie dotyczące piątkowego postu. Wiadomo, że w piątek nie można jeść mięsa, ale wolno ryby. A co z owocami morza? Zdaję sobie sprawę, że są one często drogie i nawet, gdyby można by było jeść je w piątek, to pewnie nie byłoby to zbyt postne danie. Pytam jednak od tzw. strony formalnej. Czy jedzenie owoców morza w piątek jest grzechem? Czy jest to gdzieś uregulowane np. w Katechizmie?
Dziękuję za odpowiedzi

 Re: Czy w piątek można jeść owoce morza?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-07-03 02:13

Owszem, tak samo jak i ryby, można też jeść kraby, małże, a także ślimaki i inne paskudztwa :))))
W Katechizmie tego nie ma, w ogóle wydaje mi się, że w aktualnych dokumentach nie jest to zapisane. Było to jednak w starym Kodeksie Prawa Kanonicznego, a potem zmieniano wiek i dni postne, nie zmieniono (nie napisano o zmianie) samego mięsa.

Cytuję specjalistę od postów:
"Kodeks prawa kanonicznego z 1917 r. w kan. 1250 stwierdzał, że ten rodzaj postu polega na wstrzymywaniu się od spożywania mięsa i rosołu. Do mięsa zaliczano między innymi słoninę, mózg, krew, szpik kostny, ekstrakty z mięsa i bulion. Nie łamało postu jedzenie nabiału, tłuszczu zwierzęcego i rozmaitych przypraw (masła, sadła, smalcu, topionej słoniny, skwarków), a także ryb, zwierząt zimnokrwistych żyjących w wodzie, takich jak żaby, ślimaki i żółwie." (ks. Zbigniew Janczewski)

(Niektórzy mówią, że bulion nie jest już zaliczany do potraw zakazanych w piątki).

Konferencje Episkopatów mają jednak prawo określić na swoim terytorium inne przepisy postne, mogą więc zadecydować, że owoce morza są objęte wstrzemięźliwością. Mieszkając na stałe gdzieś poza Polską, na pewno można się dowiedzieć jakie są tam przepisy postne.
Np. w Australii można zamiast wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych uczestniczyć we mszy świętej, czytać Pismo święte, odprawić drogę krzyżową lub odmówić różaniec, albo wyrzec się deseru, słodyczy, albo pomóc biednym i samotnym. W Argentynie i Ekwadorze można zastąpić to abstynencją od alkoholu lub dziełem miłosierdzia. W Nigerii obok wstrzemięźliwości od mięsa jest możliwa rezygnacja z jakichkolwiek ulubionych dań i napojów oraz od palenia tytoniu. Nie sądzę, żeby ktoś znał wszystkie zalecenia różnych Episkopatów, wystarczy, że zna się zalecenia na terenie kraju, w którym mieszkamy na stałe. To one nas obowiązują.

 Re: Czy w piątek można jeść owoce morza?
Autor: xc (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2015-07-03 15:57

Ja osobiście preferuję ostrygi bretońskie (no. 3) popijane alzackim rieslingiem, które serwuje paryska restauracja L'Europeen (jakby ktoś był w Paryżu, vis a vis głównego wejścia do Gare d'Lyon).
A tak poważnie, to post to nie jest dietetyka. Wymiar dietetyczny postu jest ważny, bardzo ważny ale nie najważniejszy i nie jedyny.
Warto samemu sobie zadać pytanie: dlaczego post w piątek i po co on nam? Jak dopowiemy sobie na to pytanie, to już będzie łatwiej odpowiedzieć na zasadnicze pytanie tego wątku.

Osobiście unikałbym określenia "paskudztwa" w odniesieniu do frutti di mare. Ludzie (z reguły biedni) jedli to co mieli pod ręką. Francja jest tak bogata potrawy, bo ludzie byli bardzo biedni i żywili się tym czym mieli. Ślimaki, żaby, gołąbki. A że mięso czasem się nadpsuło (pardon: za bardzo wysezonowało) to trzeba było zapaszek i smaczek przykryć aromatycznym i treściwym sosem.
Mam przyjaciół w USA. Pochodzenia żydowskiego, który są ateistami, synagogę (i inne instytucje religijne) omijają szerokim łukiem. Mezuzy nie mają, syna nie dali obrzezać, w szabas robią grilla. Ale wieprzowiny do ust nie wezmą. No bo nie. Bo tak mają zakodowane w genach. Tak jak ja nie zjadłbym mięsa psa, kto inny królika, jeszcze inny konia, a następny wołowiny.
Moja Mama "za Chiny" nie weźmie frutti di mare do ust. A ja owszem. Moja córka nie je mięsa a jej brat będzie ze mną w weekend smażył steki i będzie je jadł, mam nadzieję, że ze smakiem.
Polecam lekturę książki "zasadniczej" pod tytułem "Historia moralna i naturalna jedzenia" Magelonne Toussant-Samant. Całkiem niedawno Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego wydało "Jedzenie i uczty Jezusa" (przepraszam autorów nie pamiętam, dwóch Jankesów: teolog i biznesmen z branży spożywczej). Polecam gorąco!!!
W szkole uczą nas kto kiedy panował, jakie bitwy wygrał lub przegrał, co powiedział, napisał albo co zburzył. Nie uczą nas co kto jadł i dlaczego oraz co z tego wynikło. Nadrabiajmy to.

 Re: Czy w piątek można jeść owoce morza?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-07-03 17:48

Chyba Pan xc nie zauważył dużego uśmiechu po "paskudztwach"? Albo nie rozumie co oznacza uśmiech? A ta wypowiedź oznacza dokładnie to samo, co Pan w swoim poście ujął w słowa "Tak jak ja nie zjadłbym mięsa psa" :))) Doskonale rozumiem, że niektórzy zjadają szczury, a w Krakowie podczas Dni Owada można było skosztować pieczone owady :))

 Re: Czy w piątek można jeść owoce morza?
Autor: xc (---.146.79.161.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-07-04 08:16

Pani Bogumiło!
Zauważył ale potrzebny mu był pretekst. Swoją drogą to jeszcze raz polecam "Jedzenie i uczty...". Następną imprezę zrobimy w oparciu o zawarte w niej przepisy.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: