logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Materializm ważniejszy od żony i miłości małżeńskiej.
Autor: Mary (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-17 10:36

Czy można mówić w Kościele katolickim o złym duchu mamony i modlić się o uwolnienie od jego wpływu i skutków jakie wywołuje? Tak jak np. zły duch cudzołóstwa czy samobójstwa? Odkąd mąż podjął 3 lata temu pracę za duże pieniądze, zmieniło się jego myślenie. Stracił ją potem, w międzyczasie odsunął się uczuciowo ode mnie, a nawet namawiał do podpisania intercyzy. Wcześniej przez 7 lat żyliśmy zgodnie, a Bóg i nasza relacja osobowa była dla nas najważniejsza i dawała duże poczucie życiowego spełnienia. Teraz ciągle się zadręcza, że nie mamy zabezpieczonej przyszłości - stało się to ważniejsze od żony i miłości małżeńskiej samej w sobie. Kiedy pytam, czy nie widzi, że nasza miłość i jedność jest bardzo zagrożona, praktycznie żyjemy jak w nieformalnej separacji, słyszę w odpowiedzi, że nic się nie zmieni, dopóki się nie dorobimy. Naszej rodzinie grozi separacja. Jestem blisko Boga, zawierzyłam Mu naszą rodzinę i na modlitwie, na rozmowie z Bogiem, czuję, że zło do naszego małżeństwa i rodziny weszło między innymi poprzez materializm, który w pewnym momencie stanął wyżej niż drugi człowiek.

 Re: Materializm ważniejszy od żony i miłości małżeńskiej.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-08-27 05:58

Trudno ocenić Waszą sytuację. Czym innym jest zamartwianie się przyszłością, gdy nie starcza pieniędzy nawet na najważniejsze obecne potrzeby, a czym innym, gdy np. nie stać na zagraniczne wakacje. Co oznacza dla Was "dorobić się"? W jakiej kondycji jest Wasza wiara - jaka Twoja, a jaka Twojego męża? W zależności od tego, zapewne każde z Was będzie inaczej oceniało dorobienie się, i to, jaka jest tego wartość w Waszym życiu.

Niezależnie od tego, staraj się zachęcać męża do wspólnej modlitwy, a jeśli on nie chce, sama módl się za Was.

Pozdrawiam

W Piśmie Świętym tak jest napisane o chciwości pieniędzy (ale nie staraj się używać tych fragmentów przeciwko Twojemu mężowi; raczej staraj się znaleźć to, co Was łączy, niż to, co Was dzieli):

Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie opuszczę cię ani pozostawię.
[Hbr 13, 5]

Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni! A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami. [1 Tm 6, 8-10]

 Re: Materializm ważniejszy od żony i miłości małżeńskiej.
Autor: Mary (---.tzf.com.pl)
Data:   2015-08-27 14:34

Dziękuję za odpowiedz.
Nie mamy własnego mieszkania, wynajmujemy. Mąż boi się wziąć kredytu, bo uważa, że to pęto na szyję żyć ze świadomością kilkuset tysięcy długu wobec banku. Najchętniej chciałby abyśmy mieszkali w domu z moim tatą i babcią w małym mieście. - Jednak na dłuższą metę boję się tam sprowadzić, bo źle to wpływa na moje relacje z mężem. Była próba kilkumiesięczna parę lat temu i musiałam znosić cierpienie emocjonalne. W ogóle przykre jest to, że życie mojej rodziny idzie w kierunku separacji nieformalnej - mąż szuka pracy w innym mieście, oddalonym od nas o 300 km, zrzuca winy za wszystko na mnie a jednocześnie od kilku miesięcy modli się różańcem i NP. Były momenty zgody, chwilowego zwrócenia się do siebie, ale wystarczyła większa kłótnia i to ze nie toleruję mocnych wyzwisk pod moim kątem, by znowu się zamknął w sobie i wytworzył mur, nie mam najmniejszego wpływu na męża, za to on szuka rad i wsparcia u swoje mamy, a mojej teściowej, która już namieszała w naszym małżeństwie niemało.. Brakuje mu woli prawdziwego przebaczenie i pojednania a jest współwinny za kryzys w naszym małżeństwie. Ja od kilku tygodni mam bliską relację z Bogiem, zawierzam Mu wszystko "bądź wola Twoja" czuję spokój mimo, że zewnętrznie mam powody do smutku. Bóg mnie trzyma. Mój mąż przelał od 3 lat miłość na naszego małego synka, a Synek jak to Dziecko Boże wie jaka powinna być wzajemna relacja osób - najbardziej jest szczęśliwy widząc bardzo rzadkie momenty kiedy rodzice są blisko siebie. I najbardziej mnie właśnie boli jego świadomość, że rodzice nie będą żyć razem. Nie wiem jak i o co mam się modlić. Wcześniej modliłam się o uzdrowienie małżeństwa. Obecnie modlę się bądź wola Twoja – tyle i AŻ tyle mi pozostało, wierząc, że Bóg nie zostawi swoich Dzieci w potrzebie.

 Re: Materializm ważniejszy od żony i miłości małżeńskiej.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-08-28 06:27

A czy pomijając obawy Twojego męża co do brania kredytu, bylibyście w stanie wziąć kredyt na mieszkanie i go spłacać? Czy wiecie, jaka jest Wasza zdolność kredytowa? Może obawy męża są całkowicie uzasadnione Waszą obecną sytuacją finansową. Czy jesteś zorientowana w Waszych finansach?

 Re: Materializm ważniejszy od żony i miłości małżeńskiej.
Autor: Joanna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-28 06:48

Sprawy materialne niestety są bardzo ważne i często ludzi dzielą. Tak się stało, ze mąż zaczął lepiej zarabiać i zobaczył, że można żyć wygodniej i nic dziwnego, że chciałby to powtórzyć. Ma też dziecko, dla którego chce lepszej przyszłości. Ty okopałaś się w swoim myśleniu, ze wszystko, co materialne to opętanie i na pewno trudno Wam będzie dojsc do kompromisu. Widać, ze boli Cię to dążenie męża do lepszych warunków materialnych, ale czy zastanawiałaś się dlaczego? To samo w sobie nie jest złe. Żle, ze stało się przyczyną konfliktu. Jak piszesz, mieszkacie w wynajętym mieszkaniu, więc jaki problem, zeby przenieśc się razem z mężem tam, gdzie on będzie mógł się realizować. I zniknie problem separacji. Nic nie piszesz o swojej pracy, ale jeśli pracujesz to moze podobną pracę znajdziesz w tym innym mieście też. A jeśli nie pracujesz, to już zupełnie nie rozumiem, dlaczego ta separacja. Moim zdaniem Twój mąż nie chce niczego złego ani dla siebie, ani dla swojej rodziny. Ma jakieś dążenia i sama widzisz, ze jeśli ich nie wspierasz - to bardzo oddalacie się od siebie. Więc może Ty powinnaś zmienić swoje myślenie dla dobra własnego i swojej rodziny.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: