logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Ewa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-17 14:57

Jakie postępowanie (myślę o modlitwach i nabożeństwach) powinno mieć miejsce po sprofanowaniu figurki Matki Bożej w przydrożnej kapliczce?

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-17 16:18

Pewnie warto, oprócz Spowiedzi i uregulowania sprawy przed Panem Bogiem, zrobić coś dobrego dla Mamy Bożej w tej Kapliczce. Nie wiem, jak to miejsce wygląda, ale może pomalować płotek, powyrywać chwasty, zasadzić kwiaty lub systematycznie ustawiać świeże. W czasie tych prac np. odmawiać Różaniec. Za wszelkie zniewagi można się podjąć odprawienia Nabożeństwa Pierwszych Sobót Miesiąca (5 Sobót- 5 miesięcy - opis w internecie). Gdyby kapliczka była gdzieś daleko (np. tam, gdzie odbywały się wakacje), to można to samo dobro czynić przy innej w pobliżu, jako zadośćuczynienie. Chyba, że przy tamtej coś się zepsuło, to jechać i naprawić, dać pieniądze na naprawę. Z modlitwą:) Najważniejszy jednak żal i skrucha a Mama Boża przebaczy:)

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: xc (---.146.58.66.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-08-17 17:07

Jeśli jest miejsce święte wg rozumienia Kodeksu Prawa Kanoniczego (kanony od 1205 do 1243), które zostało zbeszczeszczone, sprawa jest w gestii biskupa ordynariusza miejsca (kan.1211), który decyduje o "naprawie" miejsca poprzez odpowiednią procedurę pokutną.
Jeśli nie jest to miejsce święte a np. miejsce upamiętniające jakieś wydarzenie lub miejsce spotkań modlitewnych, którym opiekuje się i z którego korzysta wspólnota parafialna, sprawę trzeba omówić z proboszczem.

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Tad (---.146.188.51.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-08-17 22:07

Sama sprofanowałaś? Czy ktoś z Twoich bliskich?
A może ktoś nieznany i ty chcesz zadośćuczynić?

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Ewa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-18 17:02

Ktoś dokonał profanacji, figurka Matki Bożej została naprawiona, ale żadne słowo nie padło o tym wydarzeniu w kościele i to mnie martwi, o sfera zadośćuczynienia Matce Przenajświętszej jakby nie istnieje. Kiedy pytałam ks. proboszcza czy będą jakieś nabożeństwa czy modlitwy wynagradzające, otrzymałam odpowiedź, że nie należy tej sprawy nagłaśniać.

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-19 15:55

No to dlaczego naglasniasz? Jak serce Cie boli, to odmawiaj Rozaniec na wlasna reke. Widocznie proboszcz ma powod, dla ktorego podjal taka decyzje.
Matka Boza to nie jest zle mzimu, ktore trzeba przeblagac, bo inaczej sie zemsci. Mysle, ze milsze Jej bedzie Twoje posluszenstwo niz kwestnionowanie autorytetu proboszcza pod pozorem pobożności.

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Ewa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-19 20:52

Moja pobożność, zapewne jak wielu z nas pozostawia dużo do życzenia i jestem tego świadoma. Jak potrafię tak się modlę z nadzieją, że modlitwa moja zostanie przyjęta. Nie zrobiłam nic złego, chciałam tylko otrzymać odpowiedź na pytanie, aby dowiedzieć się jak powinno się postąpić w takich sytuacjach. Nie sądziłam natomiast, że zostanę oceniona. Z Panem Bogiem.

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-21 11:14

Ewo, nie ucz proboszcza bycia ksiedzem. Jest dostatecznie duzym chlopcem. Kosciol zaufal mu, powierzajac zarzadzanie duchowe, organizacyjne i ekonomiczne parafie. Forumowicze nie sa wiekszym autorytetem.
Po drugie, nie podchodz do tematu wynagradzania zabobonnie.

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Fi (---.securex.cc)
Data:   2015-08-21 23:35

Droga Ewo, jestem pewna, że każde działanie płynące z serca będzie dla Matki Bożej wspaniałym wynagrodzeniem tej zniewagi. To piękne, że chcesz się go podjąć. Co do podejścia księdza - widocznie ma swoje powody, ale ja też nie rozumiem takiej postawy. Myślę, że bardzo dobrze zrobiłaś idąc do proboszcza z takim pytaniem. Nie wszystko jest nam dane zrozumieć, czasami po prostu trzeba zaufać.

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-25 20:51

A mnie się strasznie podoba Twoja troska o wynagrodzenie Bogu profanacji. Oby jak najwięcej osób chciało Bogu zadośćuczynić za takie zło.

Chodzi Ci pewnie o:
"Kan. 1211 - Miejsca święte zostają zbezczeszczone przez dokonanie w nich czynności ciężko niesprawiedliwych, połączonych ze zgorszeniem wiernych, co - zdaniem ordynariusza miejsca - jest tak poważne i przeciwne świętości miejsca, iż nie godzi się w nich sprawować kultu, dopóki zniewaga nie zostanie naprawiona przez obrzęd pokutny, zgodnie z przepisami ksiąg liturgicznych."

Trzeba tutaj jednak wyjaśnić, że kapliczka przydrożna nie spełnia tej funkcji, nawet jeśli sama kapliczka czy sama figura Maryi została pobłogosławiona przez kapłana. Nawet jeśli jest traktowana jako ołtarz podczas procesji Bożego Ciała lub kiedyś przy tej kapliczce odprawiono mszę św.

"Kan. 1205 - Miejscami świętymi są te, które przez poświęcenie lub błogosławieństwo, dokonane według przepisów ksiąg liturgicznych, przeznacza się do kultu Bożego lub na grzebanie wiernych."

Miejsca, rzeczy poświęcone (pobłogosławione, pokropione wodą święconą plus modlitwa) to nie to samo co miejsca, rzeczy poświęcone Bogu. Ksiądz "święci" szkołę, nową ulicę, pokarmy, ale one nie są poświęcone na wyłączność Bogu. Kościół, kielichy mszalne, ołtarz - są na wyłączność dla Boga, nie można ich używać do czego innego. Może to rozróżnienie pomoże w odpowiedzi?

To nie znaczy, że nie było profanacji (choć nie wiemy na pewno, czy była). Jeśli ja rzucam krzyżem o podłogę, depczę święte obrazy, targam różańce i robię to z nienawiści do Boga - to nawet jeśli nikt o tym nie wie - jest to profanacja. Jest to jednak jedynie mój grzech, prawdopodobnie ciężki. (Uwaga: każdy grzech rani cały Kościół, ale to nie jest ten temat, dlatego mówię o "MOIM" grzechu). To mój grzech, z którego muszę się wyspowiadać i Bogu choć w maleńkim stopniu zadośćuczynić. Nikt natomiast nie musi tego nagłaśniać, ani publicznie przepraszać za mój grzech. Inaczej byłoby wtedy, gdybym robiła to publicznie, właśnie po to, żeby ludzie widzieli i gorszyli się. Wtedy także bezczeszczenie tych przedmiotów nie wymaga obrzędów pokutnych, ale na pewno publiczne odniesienie się do tego przez proboszcza byłoby potrzebne (choć chyba niekonieczne).

Podobnie z taką figurką w przydrożnej kapliczce. Nie jest ona traktowana jako oddana na wyłączność Bogu w sensie liturgicznym. Bo prywatnie, to wiadomo: do czegóż innego służy? No może dla niektórych jest dziełem sztuki albo szmirą, (jeśli ktoś jest niewierzący to patrzy na wartość przedmiotu). W pierwszym przypadku media by to na pewno nagłośniły. Rozbicie takiej figurki bardzo nas boli, czujemy potrzebę wynagrodzenia Bogu. Ale w sensie liturgicznym miejsce to i figurka nie zostały oddane Bogu tak jak kościół, tabernakulum czy monstrancja. To jest ból taki sam jak boli każdy inny ciężki grzech ludzi. Nie wymaga jednak nabożeństw pokutnych.

Trzeba też popatrzeć na to z jeszcze innej strony. Czy wiemy na sto procent, że doszło do celowej profanacji? Dobrze wiemy, że po pijaku dla niektórych wrogiem jest wszystko co stoi czy leży po drodze. Niestety, wierzący i praktykujący także się upijają. Ale mogło być i tak, że na drugi dzień taki ktoś przyszedł do proboszcza do konfesjonału i całym sercem przeprosił Boga, obiecał zadośćuczynić, może nawet sam pomógł przy naprawie, albo dał na to pieniądze, albo złożył ofiarę na co innego. Ludzie grzeszą, ale nie napiętnujemy ich grzechów, jeśli nie były publiczne. To tylko jedno z możliwych wyjaśnień, dlaczego wierni nie usłyszeli publicznie ani słowa o tym czynie. W słownym potępianiu chodzi o to, żeby sprawca zrozumiał zło. A jeśli proboszcz wie, że on już doskonale zrozumiał? Więc skoro prawo nie wymaga zadośćuczynienia, a grzech został już wybaczony w konfesjonale, to nie ma potrzeby do tego wracać.
Ale bywa i tak, że sprawcom większą frajdę robi to, że się o nich publicznie mówi i potępia, niż sam czyn. "Napisali o mnie". "Powiedzieli o mnie".

Nie wiemy jak było, dlatego spokojnie uwierzmy księdzu, że nie ma potrzeby nagłaśniać. Może ktoś wjechał motorem i stłukł przez przypadek. Choćby sam Ksiądz proboszcz:)))) Żartuję oczywiście.

Ale naprawdę, szacun dla Ciebie, że o tym pomyślałaś. Wielu ludziom byłoby to zupełnie obojętne. Dobrze też, że odważyłaś się spytać proboszcza. Szacunek okazywany proboszczowi nie oznacza, że nie mamy prawa pytać. Natomiast jego odpowiedź rzeczywiście trzeba uszanować.

Wiem, że w zasadzie takiej odpowiedzi udzielił już (w pigułce) xc. Ale po kolejnych postach bardzo potrzebowałam to napisać.

 Re: Jak zadośćuczynić po profanacji przydrożnej kapliczki?
Autor: Ewa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-28 14:49

Wielkie Bóg zapłać za wszystkie wyjaśnienia.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: