logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: ona (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-30 06:50

Witam rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną przed ślubem. Są oni ze sobą około 4 m-cy. Rodzice nie widzą nic w tym złego. A Wy uważacie że jest to grzechem?

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: Mateusz (84.38.84.---)
Data:   2015-08-30 13:36

My nie uważamy, że to źle. My to wiemy i o tym mówimy. "Spanie" z dziewczyną/chłopakiem przed zawarciem małżeństwa to cudzołóstwo.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-30 13:55

Biblia jasno mówi, że współżycie pozamałżeńskie jest grzechem i to ciężkim. Tu nie ma miejsca na dyskusje. Kościół jak dobra Matka wskazuje nam najpiękniejszą drogę życia, chociaż czasem trzeba się wyrzec własnych korzyści i przyjemności. Pozdrawiam :)

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: ??? (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-08-30 14:59

Ankieta? Dyskusja? Na forum pomocy, czy to już możliwe? ;)

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: sstaszek (31.42.28.---)
Data:   2015-08-30 19:01

Dla katolika to grzech (ciężki), nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości. Niestety, wielu katolików toleruje takie swoje zachowania, najbliższych lub ogólnie nie widzi w tym nic złego.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: ~~~~ (---.17-3.cable.virginm.net)
Data:   2015-08-31 00:05

Jak mawiał pewien zakonnik: W spaniu dziewczyny i chłopaka nie ma nic złego. O ile śpią.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2015-08-31 10:31

Pewien zakonnik miał ogromne poczucie humoru. Jednak samo kładzenie się pary młodych ludzi do wspólnego łoża aby sobie tylko pospać, trąci jakąś pokusą i hipokryzją. Nieprawdaż?
pozdrawiam

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: Tomek (91.233.157.---)
Data:   2015-08-31 17:55

To nie cudzołóstwo, tylko nierząd. Proszę przeczytać w słowniku, czym jest cudzołóstwo. Proszę poleć Swoim rodzicom artykuły na temat czystości: http://adonai.pl/czystosc/

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: antonima (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-08-31 18:06

"Pozwalają"? Czy brat jest niepełnoletni, że rodzice mogą mu na coś "pozwalać" albo nie? Czy chodzi może o to, że brat mieszka pod ich dachem i dziewczyna spędza czas w jego pokoju? Skąd wiesz, że ze sobą współzyją - brat opowiada? Widziałaś albo słyszałaś? Może do żadnego seksu nie dochodzi?

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: ona (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-31 18:28

Dziękuję za Wszystkie odpowiedzi. Przykre, że w domu wszyscy uważają że nie idę z postępem czasu i jestem staroświecka w poglądach. Fajnie że są jeszcze osoby który uważają że tak się nie powinno robić i uważają to za grzech. Pozdrawiam Wszystkich.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: aga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-31 19:05

Cudzołóstwo to nie jest, ale nierząd tak.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: xc (---.146.9.64.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-09-01 07:47

A gdyby zakazali mu to co? Tata pasek ściągnie i da w pupę? Synek grzecznie posłucha? Wyklnąć mają młodych, napiętnować? Sami mieli po dwadzieścia lat i wiedzą jak to jest, może zdają sobie sprawę że z wiatrakami się nie walczy ale wykorzystuje w inny sposób. Może nie umieją przekonywać? Może...
Bycie rodzicem nie jest łatwe, wiem coś o tym.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-09-01 21:37

"Wyklnąć mają młodych, napiętnować?"

Oczywiście, że nie. Ale są inne sposoby, żeby wyrazić rodzicielską dezaprobatę. Mówi się wtedy dziecku: kocham Cię, ale nie akceptuję tego, co robisz. I nigdy nie zaakceptuję. Bo to, co robisz, jest złe. A potem tłumaczy się, dlaczego jest złe - o ile dziecko zechce słuchać. Bo prawdopodobnie nie zechce.
Osobiście nie nazwałabym takiej postawy rodziców walką z wiatrakami. W ten sposób przejrzyście wyrażają własne stanowisko. To coś zupełnie odmiennego niż wyrozumiałe i niejasne stwierdzenie, że miało się kiedyś po dwadzieścia lat i wie się, jak to jest... - co, niestety, może zostać odebrane jako ciche przyzwolenie.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2015-09-01 22:32

Rozważmy przypadek hipotetyczny, że rodzice ‘wiedzą, jak to jest, gdy się jest młodym’, i chociaż jako katolicy znają naukę swojego Kościoła i się z nią zgadzają, to jednak sami nie mogą dać dziecku przykładu takiego, jaki chcieliby, by dziecko naśladowało. Myślę, że wtedy trzeba powiedzieć dziecku prawdę, tj., że było z nami tak i tak; nie jesteśmy z tego dumni; wynikło to tego i tego; teraz zrobilibyśmy tak i tak, ponieważ to i tamto. Dobrze jest młodym uświadomić, jakie mogą być konsekwencje, że jeśli się oni złamią i czystości nie dochowają, a konsekwencje mogą być w darze nowego życia, za które trzeba będzie wziąć odpowiedzialność. Dobrze by było, gdyby młodzi wiedzieli, czego mogą oczekiwać od rodziców – nie zawsze jest to możliwość/chęć pomocy. Myślę, że trzeba też młodym uświadomić, że jeśli, mimo wszystko, dojdzie do poczęcia życia, to trzeba to życie chronić.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-09-11 14:36

Żeby było jasne: nie popieram rozpusty, rozwiązłości, swobody życia seksualnego.
Uważam, że życie intymne człowieka ma służyć jemu samemu i temu z kim je dzieli. Ma wypływać z miłości, być jej wyrazem i miłości służyć. Ma być wyrazem bliskości dwojga ludzi i pomagać im bliskość tę osiągać.
Wszystko byłoby cudownie, gdyby zasadę tę stosować w praktyce. Wszyscy byliby szczęśliwi i wszystko byłoby "po Bożemu".
Ale postawiłem się w sytuacji tych, opisanych tu rodziców. Wyobrażam sobie, że mój syn przyprowadza mi swoją narzeczoną i w moim domu idzie spać do jednego pokoju z nią. I co ja mam robić? Wzorem Pawlaka z filmu wyjąć drzwi? Pouczyć dorosłego, wykształconego, mądrego i dobrego chłopa? Czy umiem wydać z siebie taki przekaz, taką naukę, która będzie dla niego i jego przyszłej żony korzystna? Korzystna tu i teraz czy może korzystna w dalszej perspektywie. Zwłaszcza, że samemu ma się też (dawno rozliczone i odpuszczone) grzeszki i wykroczenia z okresu młodości? Wtedy to nawet były grzechy ale dziś pokryły się patyną, nabrały waloru sentymentalnego, wywołują na ich wspomnienie uśmieszek i politowanie. A jak się jeszcze zobaczy to z innej perspektywy i popatrzy się co z tego grzechu wyszło, jakie wydało owoce, to człowiek aż się zdumiewa. Bóg zaiste ma taką moc, że z tego co sam zakazuje, potrafi wyprowadzić ewidentne Dobro. Takie, któremu ja sam nie jestem w stanie zaprzeczyć i nikt inny też.
Gdy moja stara Matka wypomina mi: "bo to to wtedy i wtedy tamto i owamto", w zasadzie ma rację, niewątpliwie źle wtedy robiłem. Ale gdy jej mówię "Popatrz Mamo co z tego wyszło na końcu" milknie i nie jest już taka surowa.
Można oczywiście młodych pryncypialnie zrugać, ba pogonić z domu, że "sodomii i gomorii" nie czynili.
Można oczywiście udać, że nic się nie dzieje, przeczekać.
Ale między tymi postawami jest jeszcze cała paleta reakcji. Jeśli podejdzie się do sprawy z rozumem i miłością i poprosi OJCA o dar oświecenia, to nie będzie źle.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-09-11 17:48

Panie xc, przyznaję Panu rację. Nie można nic sensownego powiedzieć młodym, jeśli:
- własnych grzechów młodości nigdy nie potraktowało się z należytą powagą i wciąż nazywa się je (spontanicznie) grzeszkami;
- prowadzi się refleksje nad własnym życiem polegającą na usprawiedliwianiu się (szuka się, co dobrego z grzechu wynikło, a nie zastanawia, o ile życie mogłoby być piękniejsze, gdyby grzechu nie było);
- za mądrego uważa się kogoś, kto w okresie narzeczeństwa nie zachowuje przedmałżeńskiej czystości.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: xc (---.146.131.223.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-09-12 07:04

A co zrobić, gdy własne grzechy potraktowało się z należytą powagą i rozliczyło z pomocą narzędzi ofiarowanych przez Kościół i ciągle ma się mało do powiedzenia?
A jak nazwać własne grzechy młodości, gdy potem, popełniało się grzechy jeszcze cięższe, jeszcze gorsze? Jakby nie patrzeć Kościół od wieków naucza nas, że istnieje gradacja grzechów, że czym innym jest kradzież czekoladek z szafy babcinej przez łakomego czternastolatka a czym innym jest kradzież oszczędności z funduszu emerytalnego babci przez pragnącego korzystać z życia czterdziestolatka. Jedno nazwałbym grzeszkiem, drugie grzechem. Sakramentalne rozliczenie jednego zajmie sekundę, drugiego znacznie więcej.
A co robić jak człowiek jakoś tak dziwnie ma sķłonność do cieszenia się z fantastycznych dzieł Bożych bardziej niż do abstrakcyjnych spekulacji "co by był gdyby było ale nie było jak miało być ale było jak było?"
A co zrobić gdy uważa się, że jest rozróżnienie między czynem a człowiekiem. Że człowiek to taka dziwna kreatura, że będąc mądrym popełnia głupie czyny czasem a jednocześnie głupcom zdarzają się czyny mądre.

Kościół od samego początku potępiał grzech seksu pozamałżeńskiego. Wykluczał ze swego grona cudzołożników, karał nierządnych, piętnował (czasem dosłownie) rozpustnych. Radził i radzi temperować chucie, zachować czystość. I wszystko głosił i czynił (i robi to nadal) dla dobra i zbawienia czlowieka. Jednocześnie ma pełną świadomość tego, że woła na puszczy. Że człowiek jest ułomny. Dlatego oferuje nam także procedurę "post peccatum". Wyjścia z grzechu ale nie przejścia do porządku dziennego.

P.S.
Proszę zauważyć, że posługuję się metaforą, poruszam w ramach abstraktu i nie odnoszę się do żadnych faktycznych wydarzeń konkrektnych ludzi, także własnych dzieci.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-09-12 19:35

"A jak nazwać własne grzechy młodości, gdy potem, popełniało się grzechy jeszcze cięższe, jeszcze gorsze?"
Po prostu po imieniu. W żadnym wypadku grzeszkiem. Kościół, choć wprowadza gradację grzechów, nie dzieli ich na grzechy i grzeszki. A na tym forum od lat sygnalizuje się, żeby nawet do tzw. grzechów lekkich nie podchodzić lekko.
Tak że proponuję, żeby tego się trzymać. I nie mieszać ludziom w głowach żadnymi grzeszkami.

Proszę zauważyć, że też poruszam się w ramach abstraktu. Nie odnoszę się do Pana dzieci, ale do określeń, którymi się Pan posługuje. Dla mnie mądry człowiek to nie jest ktoś, kto współżyje z narzeczoną, i w dodatku bez żadnego obciachu idzie z nią do łóżka w domu rodziców wyznających inne zasady. W moich oczach taki ktoś jest mocno pogubiony, daleko mu do mądrości.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-09-15 10:00

Cieszę się, że są ludzie, którzy wiedzą co i jak, potrafią bezbłędnie odróżnić zło od dobra u bliźnich i nazwać rzeczy po imieniu, precyzyjnie. Widzą jasno, dobre jest dobre, złe jest złe, mądre jest mądre a głupie jest głupie.
Zazdroszczę, bo mnie tej umiejętności z biegiem lat ubywa. To co kiedyś było dla mnie ewidentnym złem, dziś jest skutkiem słabości i małości człowieka uwikłanego w świat, który go często przerasta. To co kiedyś wydawało mi się poglądem mądrym i jedynie słusznym, pod którym podpisywałem się bezwzględnie, z czasem wydaje mi się groteskowy i zupełnie bez sensu.

 Re: Rodzice pozwalają spać bratu z dziewczyną.
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-09-15 19:10

Staram się docenić Pana pokorę, która przebija z ostatniego zdania, oraz nie odpowiedzieć złośliwością na złośliwość, której nie sposób nie zauważyć w całej reszcie. To, co nas - moim zdaniem - ewidentnie różni, to sposób, w jaki pokorniejemy wraz z upływem lat. Dla mnie przestała istnieć mądrość, która nie idzie w parze z nauką Kościoła. A Pan - w moim odczuciu - jest twórcą własnej.

Wyrozumiałość dla grzesznika (siebie też do nich zaliczam) nie oznacza wyrozumiałości dla grzechu. Ani mój grzech, ani cudzy grzech nie będzie więc dla mnie grzeszkiem. Każdy jest raną zadawaną Jezusowi. Tę właśnie prawdę zdołali we mnie zaszczepić ci, których wybrałam za przewodników w wierze.

Dla mnie jest rzeczą niedopuszczalną, żeby o grzechu, a zwłaszcza tym wyznanym i odpuszczonym w konfesjonale, mówić kiedykolwiek, szczególnie publicznie - grzeszek. Chyba nie ma potrzeby nikomu tłumaczyć, jaki to słowo ma wydźwięk. Jestem przekonana, że pod tym względem (czyli wydźwięku słowa) jesteśmy zgodni.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: