logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: Magda (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2015-08-30 21:50

nocowalam w garazu u calkiem obcych ludzi z kilkoma innymi dziewczynami. Bylo tam pudelko z plytkami, ktore postanowilam przesunac. Podnioslam je na niewielka wysokosc jakies 5 cm nad ziemie, a potem polozylam dosc mocno, oczywiscie przez przypadek Obawiam sie ze mogly ulec zniszczeniu. Nie powiedzialam o tym wlascicielowi. Moje kolezanki uwazaja ze nic sie nie stalo, a ja mysle zupelnie inaczej. Nie znam tych ludzi i nawet nie pamietm w jakiej miejscowosci to bylo. Co powinnam zrobic? Wczoraj zaczelam miec wyrzuty sumienia, kiedy kaplan powiedzial, ze Bog nie odpusci winy dopoki nie zostanie naprawiona. Co robic?

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: M. (---.rudaslaska.vectranet.pl)
Data:   2015-08-30 22:32

kochaj bliźniego jak siebie samego, a więc gdyby były to Twoje płytki to chciałbyś wiedzieć czy są całe. Zatem poproś tych ludzi, żeby to sprawdzili wyjaśniając im to całe zdarzenie. Najwyżej trzeba będzie zapłacić za nie albo kupić nowe. Zapewne taka postawa nie pójdzie na marne.

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: and (212.2.112.---)
Data:   2015-08-31 08:41

Moderatorze nie dopuszczasz czasem poważnych pytań, a pojawia się temat o opuszczonych płytkach w garażu? Naprawdę? Oczywiście bez urazy dla autorki pytania.

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-08-31 10:16

To widziałaś je, że pękły, czy nie? Sprawdź najpierw, a jak się coś tam stało to po protu przeproś, przecież to nie było zamierzone zło. Pozdrawiam.

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: Martha78 (---.protonet.pl)
Data:   2015-08-31 11:21

Chyba Cię nie pocieszę, bo nie wiem, co robić "na teraz". Na przyszłość, przy Twojej wrażliwości, radzę wyrobić w sobie nawyk załatwiania takich spraw od razu. Nie mogłaś sprawdzić czy wszystko ok? Trudno oszacować stratę, jeśli założyć, że coś się stało, bo może nie stało się nic:) Wiesz, ludzie zasadniczo trzymają tego typu rzeczy z dwóch powodów. Ja mam takie płytki, które chętnie bym wytłukła i dołączyłabym do Ciebie w celu upuszczania ich z większej wysokości:) One są na okoliczność "kiedyś-się-przyda", co jest bzdurą i zapewne wylądują po jakimś czasie na śmietniku. Mam też takie płytki, które trzymam na ewentualną wymianę uszkodzonych. Byłabym Ci wdzięczna, gdybyś mi powiedziała, bo miałabym szansę na dokupienie rezerwowych. Zapewne za jakiś czas, jak będą najbardziej potrzebne, nie dokupię już takich samych:)

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: Mateusz (84.38.84.---)
Data:   2015-08-31 14:01

Magdo, nie napisałaś o jakie płytki chodziło. Jeśli były to CD/DVD (tak zakładam), i dodatkowo rzeczywiście znajdowały się w pudełku, upadek z 5 centymetrów raczej nie powinien im zaszkodzić.
Z drugiej strony jednak nie wiadomo, jaka była zawartość tych płyt-pewne rzeczy można odzyskać łatwo, z kolei inne wcale.
Jeśli chodzi o zaś o naprawienie szkody-będzie to trudne, skoro nie pamiętasz nawet, w jakiej miejscowości mieszkali ludzie u których nocowałaś. Jedyne co mogę polecić ad hoc to modlitwa, aby nie ponieśli oni strat z tytułu opisanego przez Ciebie wydarzenia.

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2015-08-31 14:28

Mam wrażenie, że czytałam inicjalnego posta w nieco innej postaci. I zakładam, że sprawa jest na serio.
Jeśli naprawdę nie pamiętasz, gdzie ta ewentualna szkoda powstała, to nie jesteś w stanie naprawić szkody bezpośrednio. Możesz natomiast np. ofiarowac komuś swoją pomoc czy przeznaczyć jakieś środki materialne na dobre dzieło, w duchu zadośćuczynienia.

A co robić poza tym? Nie być tchórzem. Sprawdzać od razu, w podobnnej sytuacji, czy przypadkiem nie powstała szkoda. Jeśli nic się nie stało, masz problem z głowy i nic nie będzie Cię męczyć. Jeśli powstała, to się dzielnie przyznawać i ponosić odpowiedzialność.
Jeśli szkoda w postaci pęknięcia płytek powstała, pozostawiłyście po sobie zapewne złe wrażenie. Ot, nieodpowiedzialne dziewczyny i do tego bez odwagi cywilnej, by się przyznać - ktos mógł się zdenerwować i tak właśnie pomysleć. Mógł też zadecydować, że więcej nie pomoże takim "noclegowiczom", np. z pielgrzymki, bo zachowują się nieopowiedzialnie. Szkoda, prawda? Zatem warto: 1) uważać, 2) jeśli się zdarzy coś nieopatrznego, a przecież zawsze może się coś stać, sprawdzić skutek i postąpić adekwatnie do niego. W razie szkód być gotową ponieść konsekwencje.

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: Martha78 (---.protonet.pl)
Data:   2015-08-31 17:35

Pudełko z płytkami? Mam wrażenie (a raczej pewność), że przeczytałam "płytki" :)

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: ja (193.242.212.---)
Data:   2015-08-31 23:03

O matko - ludzie wyluzujcie, przecież dziewczyna nabawi się nerwicy - takie rzeczy się zdarzają, a wy jak kogoś delikatnie, niechcąca szturchniecie to też lecicie do spowiedzi z takim problemem. Szkoda w przypadku zbicia kilku płytek jest w zasadzie żadna - a chyba grzech to jest sprawa poważna, nie? U mnie po balkonie i w garażu też poniewierają się zbędne płytki i niejedną niechcąca stłukłam i wcale przez to nikt z mojej rodziny i bliskich się nie rozchorował, nie umarłam, ani nie popadł w ubóstwo.
Droga Magdo jakbyś kogoś z premedytacją zabiła w tym garażu to wtedy owszem powinnaś iść nawet do więzienia. Ale w tym przypadku odpuść sobie i zajmij się nauką bo jutro zaczyna się nowy rok szkolny. A na przyszłość pamiętaj w życiu najważniejsza jest miłość, dobroć i uczciwość zwłaszcza w sprawach ważnych dla nas i naszych bliskich.

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: opq (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2015-09-05 11:29

Bóg nas kocha takimi, jakimi jesteśmy i wybacza nam, więc i Ty wybacz sobie.
Proszę zastanów się, bo być może opisany niepokój wskazuje na głębszy aspekt - strach przed popełnieniem błędu oraz osądzanie i potępianie siebie w przypadku popełnienia błędu, trudność z wybaczeniem sobie.
Może lektura tego artykułu pomoże to zrozumieć :
http://www.spowiedz.katolik.pl/nie-daj-sie-zachwiac--szum-z-nieba,305,416,1,a.html

Pozdrawiam

 Re: Upuściłam płytki z 5 cm. U nieznajomych. nawet nie wiem gdzie.
Autor: Jacno (81.26.4.---)
Data:   2015-10-07 08:58

1. Wpłać jakąś sumę (np. przybliżoną wartość potencjalnie uszkodzonych płytek) na jakiś dobry cel (ofiary klęski, Caritas czy Papieskie Dzieło Pomocy Dzieciom - w najbliższą niedzielę jest Dzień Papieski i będzie zbiórka przy kościołach).

2. Pomódl się żeby Pan Bóg jakoś wynagrodził ewentualną szkodę tym ludziom u których nocowałaś. Pan Bóg ma swoje sposoby.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: