Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2015-08-31 14:28
Mam wrażenie, że czytałam inicjalnego posta w nieco innej postaci. I zakładam, że sprawa jest na serio.
Jeśli naprawdę nie pamiętasz, gdzie ta ewentualna szkoda powstała, to nie jesteś w stanie naprawić szkody bezpośrednio. Możesz natomiast np. ofiarowac komuś swoją pomoc czy przeznaczyć jakieś środki materialne na dobre dzieło, w duchu zadośćuczynienia.
A co robić poza tym? Nie być tchórzem. Sprawdzać od razu, w podobnnej sytuacji, czy przypadkiem nie powstała szkoda. Jeśli nic się nie stało, masz problem z głowy i nic nie będzie Cię męczyć. Jeśli powstała, to się dzielnie przyznawać i ponosić odpowiedzialność.
Jeśli szkoda w postaci pęknięcia płytek powstała, pozostawiłyście po sobie zapewne złe wrażenie. Ot, nieodpowiedzialne dziewczyny i do tego bez odwagi cywilnej, by się przyznać - ktos mógł się zdenerwować i tak właśnie pomysleć. Mógł też zadecydować, że więcej nie pomoże takim "noclegowiczom", np. z pielgrzymki, bo zachowują się nieopowiedzialnie. Szkoda, prawda? Zatem warto: 1) uważać, 2) jeśli się zdarzy coś nieopatrznego, a przecież zawsze może się coś stać, sprawdzić skutek i postąpić adekwatnie do niego. W razie szkód być gotową ponieść konsekwencje.
|
|