logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy Bóg przygotowuje człowieka do śmierci?
Autor: M. (---.rudaslaska.vectranet.pl)
Data:   2015-09-24 22:32

Czy są w Biblii jakieś wzmianki o tym, że Bóg w jakiś szczególny sposób otacza opieką każdego człowieka, którego życie tu na ziemi ma się za chwilę skończyć? Tzn. czy Bóg w jakiś sposób przygotowuje człowieka do opuszczenia tego ziemskiego padołu? Czy Bóg jakoś ostrzega człowieka przed tym lub daje człowiekowi do zrozumienia, że ma się przygotować na ten moment?

 Re: Czy Bóg przygotowuje człowieka do śmierci?
Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2015-09-25 20:25

Tzn Pan Bóg prowadzi człowieka jego indywidualną drogą, najlepszą dla niego. Z moich doświadczeń, to taka droga, by człowiek idąc nią zobaczył, jak Pan Bóg jest dobry oraz że życie bez Niego nie ma sensu. Tylko musimy być czujni, by dostrzegać sygnały, które Pan nam daje i tylko w nim opierać w swoich problemach.

 Re: Czy Bóg przygotowuje człowieka do śmierci?
Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data:   2015-09-26 08:43

Bóg uczynił człowieka wolnym, dał mu wolną wolę, więc człowiek przez całe swoje życie musi stale określać się, czy opowiada się za Bogiem, czy za szatanem. Bóg w nic nie ingeruje, chyba, że wierny Jemu, bardzo Go o to prosi. Bóg posyłał ludziom swoich posłańców /proroków/, by nauczali ludzi, jak mają w swoim życiu postępować. Jezus mówił w jednej z Ewangelii do potępionego, który chciał wrócić do swoich bliskich i ostrzec ich przed piekłem, że mają do swojej dyspozycji Mojżesza i proroków i ich powinni słuchać. I tak wygląda odpowiedź na Twoje pytanie. Jesteśmy ostrzegani przez Chrystusa w Kościele przez całe nasze życie, a gdy wypełnimy wszystko, do czego Bóg nas powołał, byśmy wykonali "po tej stronie", wtedy wezwie nas po nagrodę do Siebie. Szczęść Boże.

 Re: Czy Bóg przygotowuje człowieka do śmierci?
Autor: xc (---.146.8.183.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-09-26 09:10

Psalm 23

 Re: Czy Bóg przygotowuje człowieka do śmierci?
Autor: M. (---.rudaslaska.vectranet.pl)
Data:   2015-09-26 21:54

Dzięki wszystkim za powyższe odpowiedni i za odnośnik. Jednak nie mogę w nich znaleźć odpowiedzi na moje pytanie. Dlatego proszę pozwolić mi wyjaśnić bliżej o co dokładnie mi chodziło.

Oczywiście najdroższym darem jaki mamy od Boga jest nasze życie. Wielu ludzi w sposób tragiczny było/jest nagle tego daru pozbawianych i Bóg, dając człowiekowi wolność, dopuszcza do takich sytuacji. Dla mnie fakt ten wydaje się na tyle okrutny, że zacząłem się zastanawiać, czy skoro Bóg jest dobry, to być może w tym szczególnie tragicznym dla tych osób momencie On jest jakoś szczególnie blisko tych osób, tj. jakoś szczególnie mocno otacza ich swoją opieką. Jeśli tak jest, to czy można znaleźć w Biblii potwierdzenie tego? Chodzi mi o opis bliskości Boga z jeszcze żywym człowiekiem, a nie z jego duszą już po śmierci.

 Re: Czy Bóg przygotowuje człowieka do śmierci?
Autor: xc (---.146.4.124.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-09-27 08:14

Myślę, że to coś znajduje się w Siedmiu Ostatnich Słowach Pana Jezusa. Chodzi o siedem zdań przekazanych w Ewangelii.
Łk 23,24
Łk 23,43
J 19,26-27
Mt 27, 46 oraz Mk 15,43 w nawiązaniu do Ps21
J 19,28
J 19,30
Łk 23,26

Ojciec jest żywy i obecny z umierającym na krzyży Synem. Przechodzi razem z Nim przez wszystkie etapy odejścia, pożegnania z bliskimi, zaniku fizjologii.

Wierzymy, że śmierć nie jest końcem, nie jest unicestwieniem. Jest przejściem do innego wymiaru życia. Tak naprawdę my widzimy zgon a ON nas wskrzesi. I ciałem, i duszą, która jest niezniszczalna. Śmierć jest dramatem w jednostkowym wymiarze, w wymiarze eschatologicznym jest przystankiem.

Śmierć nie jest celem, karą, obiektem kultu.

 Re: Czy Bóg przygotowuje człowieka do śmierci?
Autor: n_ (---.derkom.net.pl)
Data:   2015-09-27 13:30

Przed śmiercią człowiek ma zawsze chwilę czasu na opowiedzenie się za Bogiem, lub przeciw, ma czas na wyrażenie skruchy, ale człowiek żyjący z dala od Boga, w grzechu jest tak zniewolony,że choćby chciał to jest już tak spętany,że nie wybierze Boga. Może prowadzić na pozór "normalne " życie, mogło by się wydawać, że nie grzeszy szczególnie, ale wystarczy, że nie chodzi do kościoła, nie modli się szczerze, jest z dala od sakramentów, a blisko przyjemności życia np. piękne meble, wycieczki, wyjścia na przyjęcia i inne przyjemności, żyje w związku niesakramentalnym czy to małżeństwo cywilne czy życie na tzw. kocią łapę. I tyle wystarczy, żeby trafić do piekła. Nie żartuję. W chwili śmierci ważą się (dosłownie się ważą) wszystkie nasze dobre i złe myśli, słowa i uczynki. Rachunek jest prosty i trafiamy tam gdzie sobie życiem zasłużyliśmy. Póki żyjemy mamy szansę na boże miłosierdzie, pokutowanie za grzechy i możemy sobie wyjednać łaskę, by chwila śmierci nie była czymś strasznym i przerażającym, a uwierz mi, że zazwyczaj jest. Przy umierającym człowieku kłębią się demony próbujące przeciągnąć człowieka na swoją stronę, jest to pełna grozy chwila. Jednak mamy od Boga wiele środków, by chwila naszej śmierci była szczęśliwa a my w otoczeniu Jezusa i Matki Bożej bezpiecznie przeprowadzeni do życia wiecznego. Takim darem jest na przykład koronka do miłosierdzia bożego, nabożeństwo pierwszych piątków miesiąca i pierwszych sobót miesiąca. Oto obietnice dane przez Pana Jezusa siostrze Faustynie dla wszystkich odmawiających koronkę do miłosierdzia bożego:
"Dusze, które odmawiać będą tę koronkę, miłosierdzie Moje ogarnie ich w życiu, a szczególnie w śmierci godzinie."
[Dzienniczek, 754]

"Kiedy weszłam do swej samotni, usłyszałam te słowa: każdą duszę bronię w godzinie śmierci jako swej chwały, która odmawiać będzie tę koronkę, albo przy konającym inni odmówią, jednak odpustu tego samego dostępują. Kiedy przy konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę i poruszą się wnętrzności Miłosierdzia Mojego, dla Bolesnej Męki Syna Mojego."
[Dzienniczek, 811]

"[28.I.1938] Dziś powiedział mi Pan: zapisz córko Moja te słowa: Wszystkim duszom, które uwielbiać będą to Moje miłosierdzie i szerzyć jego cześć, zachęcając inne dusze do ufności w Moje miłosierdzie, dusze te w godzinę śmierci, nie doznają przerażenia. Miłosierdzie moje osłoni je w tej ostatniej walce..."

Córko Moja, zachęcaj dusze do odmawiania tej koronki, którą ci podałem. Przez odmawianie tej koronki, podoba Mi się dać wszystko o co mnie prosić będą. Zatwardziali grzesznicy, gdy ją odmawiać będą, napełnię dusze ich spokojem, a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa. Napisz to dla dusz strapionych; gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni przed jej oczyma duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona Mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do Mojego miłosierdzia. Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miłosierdzia Mojego, nie zawiodła się, ani nie doznała zawstydzenia. Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci Mojej. Napisz, gdy tę koronkę przy konających odmawiać będą, stanę pomiędzy Ojcem, a duszą konającą nie jako Sędzia sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny.
[Dzienniczek, 1540, 1541]

Oto obietnice Pana Jezusa z objawień Małgorzaty Marii Alacoque dla czcicieli Jego serca, którzy odprawią nabożeństwa dziewięciu pierwszych piątków miesiąca (obietnic jest znacznie więcej, ja ci przytaczam tylko te związane z godziną śmierci):
- obietnica czwarta
"Będę ich bezpieczną ucieczką za życia, a szczególnie przy śmierci."
-obietnica dwunasta
"Przyrzekam w nadmiarze miłosierdzia Serca mojego, że wszechmocna miłość moja udzieli tym wszystkim, którzy komunikować będą w pierwsze piątki przez dziewięć miesięcy z rzędu, łaskę pokuty ostatecznej, że nie umrą w stanie niełaski mojej ani bez sakramentów i że Serce moje stanie się dla nich bezpieczną ucieczką w godzinę śmierci."

Obietnice Matki Bożej z Fatimy z 10 grudnia 1925 roku do Łucji, dla tych którzy odprawią nabożeństwo wynagradzające pięciu pierwszych piątków miesiąca:

“Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.

Sam/a więc widzisz, że Bóg otacza szczególną łaską przed śmiercią tych ludzi, którzy tego naprawdę chcą i zastosują się do słów Jezusa i Maryi. Niestety nie jest to tak,że masz tylko życzenie łatwej śmierci i nic z tym nie robisz, Bóg daje nam środki by nasza śmierć nie była czymś strasznym, ale to już od każdego człowieka indywidualnie zależy co z ta łaską zrobi- wykorzysta czy zmarnuje.

 Re: Czy Bóg przygotowuje człowieka do śmierci?
Autor: M. (---.rudaslaska.vectranet.pl)
Data:   2015-09-28 21:59

Dzięki n_ za te teksty o objawieniach. Rzeczywiście, obietnice w nich zawarte są mocne. Trochę niepokoją podane warunki jakie człowiek musi spełnić bo mają taki charakter dosyć algorytmiczny i dziw bierze, że takie warunki wystarczą do uniknięcia strasznej śmierci. Ale z drugiej strony, jak poczytać Nowy Testament, to Jezus w swoich działaniach też był niezwykle konkretny.

 Re: Czy Bóg przygotowuje człowieka do śmierci?
Autor: M. (---.rudaslaska.vectranet.pl)
Data:   2015-09-28 22:24

Do Pana xc: dzięki, ale akurat Mt 27, 46 chyba raczej nie??? Nie rozumiem też dlaczego Mk 15,43. Dlaczego w nawiązaniu do Ps21?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: