logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: Azariasz (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2015-09-26 01:08

Szczęść Boże.

Od jakiegoś czasu słyszę w kościele na mszy jak księża mówią by rozmawiać z Jezusem jak z przyjacielem. Żeby mówić Jezusowi o swoich problemach. Ale nie tylko problemach. Czytam również takie wskazania na różnych stronach katolickich. Wiele razy już słyszałem i czytałem by mówić do Jezusa jak do swojego przyjaciela o tym co nas spotyka.
Do mnie jednak to jakoś nie przemawia. Nie wiem czy to ma sens. Nie podważam modlitwy, miłości a ni wiary w Jezusa. Wiele razy mówiłem tak po prostu o tym co mnie dręczy. Ale zawsze wtedy pojawia się u mnie wątpliwość. Jaki sens ma mówienie Jezusowi o swoich problemach skoro jako 1 z Osób Trójcy Świętej zna nas samych? Zna nasze problemy; to co za chwilę pomyślimy i zrobimy oraz naszą przyszłość. W rozmowie z ziemskim przyjacielem ten drugi nie wie co myślimy. Może jedynie starać się poznać jaki mamy nastrój. Ale nie wie o nas wszystkiego. Jezus wie wszystko o każdym z nas. Jaki więc sens ma mówienie Jezusowi o swoich problemach skoro i tak je zna. Nie podważam modlitwy a ni tego że Jezus pragnie naszego szczęścia. Chodzi mi tylko o to mówienie Jezusowi o tym "co tam u nas?" Nie umiem tego zrozumieć.
Z góry dziękuję za odpowiedzi. Niech Bóg wszystkim błogosławi.

 Re: Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: htfyu (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2015-09-26 09:49

Chodzi o to, żebyś Ty na tym skorzystał - żeby twoja relacja z Jezusem zrobiła się żywa, codzienna i niewymuszona poprzez realne życie z nim w Twojej codzienności. Jasne, że On wie, ale sam prosi (np. w Dzienniczku Św. Faustyny) żeby rozmawiać z nim "jak dwa serca wzajem się kochające".

 Re: Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: Maciej (---.elpos.net)
Data:   2015-09-26 11:23

"Nie podważam modlitwy, miłości ani wiary w Jezusa."

Skoro nie podważasz miłości i wiary w Jezusa to jakoś to musisz Jezusowi komunikować, czy tak? To co masz w sercu jakoś Jezusowi komunikujesz. Coś na przykładzie psalmisty co wyrażał Bogu co czuje. Wyrzucał z siebie rożne emocje. Zakładam, ze Ty także nie wyrosłeś z modlitwy prośby jak ze starego ubranka. Zawsze mamy jakieś problemy, zmagania, znamy swoja nędzę, że Bóg nam będzie do końca życia potrzebny. Skoro Jezus zasługuje na największe zaufanie to też chce aby ludzie tą ufność okazali Mu. Okazanie bezgranicznej ufności w słowach, czynach jest osadzone właśnie w przyjaźni. Nie staraj się tego zrozumieć, tylko po prostu spontanicznie dziel się Jezusem czym żyjesz.

 Re: Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: M. (---.rudaslaska.vectranet.pl)
Data:   2015-09-26 11:37

A dlaczego w ogóle mamy się modlić? Czy, wobec Pana argumentów, nasza modlitwa jest do czegokolwiek Bogu potrzebna?

 Re: Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: Tionne (78.9.155.---)
Data:   2015-09-26 11:48

"Od jakiegoś czasu słyszę w kościele na mszy jak księża mówią by rozmawiać z Jezusem jak z przyjacielem. "

To dobre wskazanie, takie ogólne do wszystkich ktorzy słuchają. Bo moze niektorym ludziom nie przychodzi do głowy, że tak mozna rozmawiac z Jezusem.
A jesli nie masz potrzeby mowienia o wszystkim, bo ty wiesz, że przecież Bóg wie i zna cię dobrze - to nie musisz. To twoja modlitwa, mozesz ją kształtowac jak chcesz.
Mi wystarczy mówic do Jezusa, żeby był w kazdej chwili coraz blizej mnie. I jak jest, to przeciez widzi i wie co i jak. A wtedy chyba wszystko bedzie poddane woli Bozej, nawet zwykłe sprawy.

 Re: Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2015-09-26 12:27

Chodzi o zaufanie. Przyjacielowi mówisz o rzeczach, które znasz tylko Ty i powierzasz je również Jemu. Wiesz że przyjaciel nie skrytykuje, nie odrzuci, ale wysłucha, wesprze dobrym słowem, nie odwróci się od Ciebie. Idealnym przyjacielem jest Jezus Chrystus. Powiernikiem wszystkiego, co Ciebie dotyczy. Owszem, to Bóg Wszechwiedzący lecz ważna jest Twoja postawa. W zaufaniu powierzasz mu wszystko, a ON wszystko przyjmuje i bierze na swoje barki. Jeśli człowiek na ziemi jest Twoim przyjacielem i przejmuje się Twoimi problemami to o ileż większym przyjacielem jest Bóg sam, który strasznie cierpiał i nadal cierpi za Ciebie, za mnie, za nas, byśmy byli szcęśliwi.

 Re: Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2015-09-26 13:43

No dobrze, a jak masz jakąś bliską osobę - powiedzmy matkę, ojca, przyjaciela, żonę, męża, kogokolwiek - to nie masz potrzeby opowiadania temu komuś, co u ciebie, nawet jeśli ta osoba sporo - albo nawet wszystko - wie? No ok, mężczyźni zapewne mają _mniejszą_ potrzebę tego niż baby, ale _zupełnie_ nie miewasz potrzeby wygadania się przed kimś, kto jest ci bliski?

 Re: Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: Natie (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2015-09-28 22:59

Na przedwczorajszy niedzielnej mszy świętej schola śpiewała:

"Przyjaciela mam
co pociesza mnie
gdy o Jego ramię
oprę się.

W Nim nadzieję mam,
uleciał strach
On najbliżej jest,
zawsze troszczy się.

Królów Król, z nami Bóg
Jezus"

 Re: Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: 77 77 77 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-09-28 23:39

Może raczej trzeba pytać co robić i jak, żeby swoim małym życiem wypełnić wolę Bożą? Żeby nie brakło odwagi i siły w trudnych momentach życia.

 Re: Mówienie Jezusowi o tym 'co tam u nas?'
Autor: Katjusza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-10-03 15:40

Mysle, ze taka rozmowa to bardzo fajny element modlitwy. Zbliza do Boga - kiedy traktujesz Go jak swojego przyjaciela, to sie do Niego zblizasz, czujesz do Niego wieksze zaufanie, po prostu czujesz, ze jest blizej ciebie. Sprobuj, warto.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: