logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: Klaudia (---.play-internet.pl)
Data:   2015-09-26 13:14

Od kilku lat przechodzę kryzys wiary. Mam wrażenie że Bóg mnie opuścił. Moje życie to jeden wielki pech. brak miłości w rodzinie, problemy finansowe, uzależnienie. Raz wyzywałam Boga za moje życie, dlaczego akurat mi się to przydarzyło, potem modliłam się o pomoc i tak na przemian i co z tego wyszło? nic. Czuje się rozdarta, chcę wierzyć ale nie wiem w co. Ostatnio zaczęłam czytać o innych religiach. Skupiłam się na islamie. Nie wiem co robić. W Boga wierzę bez wątpienia ale czy w Jezusa? Wierzę że istniał, że chodził po tej ziemi ale czy jest synem Bożym? po raz kolejny NIE WIEM. Mam wrażenie że nie. Więc może islam jest jedyną i prawdziwą religią? Może Bóg mnie nie słucha bo to znak że powinnam wybrać islam? Może wtedy moje życie nabierze sensu? Gubię się w tym wszystkim.

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: Katechizm Kościoła Katolickieg (---.nyc.res.rr.com)
Data:   2015-09-26 15:42

Zaczęła Pani czytać. A czytała Pani Katechizm? Tutaj jest o Synu Bożym: (klik).

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: Św. Tomasz z Akwinu (---.visattranr1.se)
Data:   2015-09-26 17:07

Św. Tomasz z Akwinu o Mahomecie.

"Mahomet uwiódł narody obiecując rozkosze cielesne, których pragnienie inspiruje pożądliwość ciała człowieka.
Głosząc uwolnienie więzów rozkoszy, dał też przykazania zgodne ze swoimi obietnicami, którym to człowiek kierowany własną zmysłowością podporządkuje się bez oporu.
Były to nakazy łatwe do przyswojenia, skierowane do ludzi o umysłach nawet niezbyt otwartych.
Jednocześnie do swojego nauczania wprowadził wiele nieprawdy, bajek i doktryn najbardziej zakłamanych.
Nie przedstawił przy tym żadnych dowodów nadprzyrodzonych, a tylko takie mogłyby służyć jako świadectwa na korzyść boskiej inspiracji jego nauki. Wprost przeciwnie - utrzymywał, że był posłany mocą sił zbrojnych - dowody które niezbicie sytuują go wśród rozbójników i tyranów.

Zresztą, ci, którzy wierzyli w niego od samego początku nie mieli nic wspólnego ani z boskim ani też z ludzkim nauczaniem. Byli to ludzie dzicy, mieszkańcy pustyni, którym wiedza o Bogu była absolutnie obca. Ogromna ich liczba wspomagała go zbrojnie w podbojach innych ludów którym siłą narzucał swoje prawo.

Żadna z boskich przepowiedni nie świadczy na jego korzyść: wręcz odwrotnie, deformuje on nauczanie Starego i Nowego Testamentu przez cytaty pochodzenia zgoła legendarnego.
Równocześnie używając przeróżnych zabiegów uniemożliwia swoim adeptom ich czytanie, gdyż mogłoby wzbudzić ich podejrzenia i przekonać o fałszerstwie".

"Summa przeciwko poganom", rozdział Księgi I, fragment rozdziału 16

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: luki722 (---.zapnet-isp.net)
Data:   2015-09-26 19:16

Czy Allah i Bóg chrześcijan to ten sam bóg?

Z jednej strony muzułmanie próbują wam udowodnić, że islamski Allah i Bóg chrześcijan to ten sam "Bóg". Z drugiej strony mówią:
- Nie! Allah nie jest bogiem chrześcijan!
Dlaczego muzułmanie są takimi obłudnikami?
Gdy chodzi o promowanie propagandy o islamie, wtedy próbują was przekonać, że islam uczy, że muzułmanie i chrześcijanie mają tego samego "Boga".
- Czy wasz (muzułmanów) bóg ma syna?
Odpowiedzą 'nie'.
- Ok, ale mój Bóg ma Syna. A więc wasz bóg to nie ten sam co mój Bóg.
- Czy wasz bóg, Allah, jest nazywany Ojcem?
Odpowiedzą 'nie'. - Mój Bóg jest nazywany Ojcem.
- Czy wasz bóg objawił się w trzech osobach? jako Ojciec, Syn i Duch Święty?
Odpowiedzą 'nie'. - A mój Bóg objawił się w Trzech Osobach. A więc co mamy wspólnego? Nic!
- Czy islamskie niebo jest takie samo jak nasze niebo? Jeśli mamy mieć tego samego "Boga", to powinniśmy mieć to samo niebo. Co powiedział Jezus? "Przy zmartwychwstaniu nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie." (Mt 22,30). Kim będą? jak aniołowie. Czyli w niebie nie będzie żadnych stosunków seksualnych. Czy tak jest w islamskim niebie? W islamskim niebie mamy przynajmniej 72 kobiety, napalone kobitki, nigdy nie będą krwawić, a Allah sprawi, że penis każdego muzułmanina będzie jak niekończąca się palma. Czy mamy takie obietnice w naszym niebie? Czy w niebie czeka 70 kobitek na chłopa? Będziemy mieć niekończące się penisy? A Allah sprawi, że pochwa kobiety będzie pasowała na tego penisa? Nie mamy takich rzeczy w niebie, nie mamy takich bzdur! Zatem jeśli tego nie mamy, jeśli wasz bóg Allah nie jest Ojcem to oznacza, że nie jest moim Bogiem. jeśli wasz bóg Allah nie jest Synem wtedy nie jest moim Bogiem. jeśli nie jest Duchem Świętym wtedy nie jest moim Bogiem. Jeśli wasz bóg Allah jest alfonsem, wtedy nie jest moim Bogiem. Jeśli wasz bóg Allah da wam w niebie nieskończenie wielki penis jak palma i dużą ilość kobietek to nie jest on moim Bogiem. I nie wspomnę o paskudnych naukach w islamie, zemsta itd... Nie mamy nic wspólnego. Jezus powiedział kochajcie waszych wrogów, a Mahomet powiedział zabijajcie ich gdziekolwiek ich znajdziecie, odetnijcie im palce, ręce... Mahomet chciał aby ludzie zaprzeczyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, zaprzeczyli Jego ukrzyżowaniu, dziełu zbawienia, uczynkom, tym samym pójdą do piekła. Jezus powiedział: Po owocach ich poznacie. Po czym? Po owocach. Nie po imionach. Mogę się nazywać Christian Prince i mogę być najbardziej sprośnym facetem wszechczasów! Allah nie ma nic wspólnego z chrześcijanami.
Tak, ogólnie allah - to bożek pogański, którego posag znajdował się w Mekce na środku - nazwijmy to szlaków transportowych - miał 3 córki, a był bogiem księżycem (czy nam to coś mówi? )

Lepiej zostać ateistą niż muzułmaninem. Proszę Cię, daj sobie spokój z czytaniem tej kaszany, totalna strata czasu. Lepiej zajmij się choćby swoim samorozwojem, efekty z pewnością się pojawią.

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data:   2015-09-26 19:20

No właśnie.. modliłaś się o pomoc i nic z tego.

Zastanówmy się nad tymi słowami. Bardzo często traktujemy Boga jako maszynkę do spełniania życzeń. W końcu jest wszechmogący, dla Boga nie ma nic niemożliwego. I tak jest prawdziwie jest. Tak więc co stoi na przeszkodzie, aby Bóg spełnił nasze życzenia, pomógł nam? My sami. Zastanów się nad tym o co prosiłaś Boga; czy zrobiłaś litanię życzeń, skarg i zażaleń "JA chcę tak i tak i tak.... aha, jeszcze tak", czy też powiedziałaś "Boże, prowadź mnie swoimi ścieżkami, daj mi poznać mój krzyż, daj mi siły do noszenia go. Niech nie moja, a Twoja wola się dzieje we mnie". Czy jesteś zdolna do takiego wyrzeczenia? Zaprzeć się swojej własnej woli i zdać się na wolę Boga? Powiesz: "nie, nie dam rady dzwigać swojego krzyża". A ja odpowiem, że Bóg, dobry i kochający Ojciec nie pozwala krzywdzić swoich dzieci. Daje tylko tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć, a jeszcze wspiera nas dając duchową siłę zaparcia się swoich własnych słabości. I nigdy, NIGDY człowieka nie opuszcza, bo go stworzył. Jak więc Stwórca może opuścić swoje stworzenie, tak wątłe i słabe?
W domu mam od lat obraz Jezu Ufam Tobie. Dopiero niedawno mnie tknęła pewna rzecz na tym obrazie. Zobacz, Jezus idzie do nas boso, a tło jest czarne. Dlaczego to tło jest czarne a nie białe? Jezus, On rozświetla na ciemność, wskazuje drogę. Gdy jest jasno nie potrzebujesz światła, wiesz którędy iść. A gdy ciemność nastanie któż cię poprowadzi jak nie ten co cię zna najlepiej, twój Stwórca?
Przychodź do Kościoła jak najczęściej, adoruj Przenajświętszy Sakrament, rozmawiaj z Jezusem ukrytym w tej małej Hostii. Zobacz jak bezbronny On jest. Nie jest otoczony strażą, masz do Niego przystęp kiedy tylko chcesz. Zobacz jak bezbronne jest Jego święte Ciało, mała Hostia, a ukryty w Niej jest Stwórca Wszechrzeczy. On czeka na ciebie tam, abyś Mu wszystko powiedziała. Tak prosto, od serca.

Mieszkam w Anglii, pracuję z muzułmanami w zasadzie codziennie. Nie będę tego komentować. Powiem krótko, nie idź tam gdzie jest kłamstwo i fałsz. Gdzie nie ma Boga, który zniża się do człowieka, grzesznika. Boga, który pierwszy wyciąga rękę do swojego dziecka.

---

Co Islam mówi o Jezusie?
Anna Wilczyńska

"O Jezusie! Oto Ja powołam ciebie i wyniosę ku Sobie, oczyszczając cię od tych, którzy nie uwierzyli; i umieszczę tych, którzy poszli za tobą, ponad niewiernymi - aż do Dnia Zmartwychwstania" - czy Jezus ma cokolwiek wspólnego z islamem?

Podróżując po USA jeszcze kilka lat temu, w wielu miejscach widziałam ciekawy billboard. Ogromnych rozmiarów zdjęcie przedstawiało zarys postaci mężczyzny, siedzącego w zamyśleniu na szczycie wzgórza, z romantycznym zachodem słońca w tle.
Plansza reklamowa zachęcała: Find Jesus in the Quran ("Znajdź Jezusa w Koranie"). Call us for free Quran! ("Zadzwoń, aby otrzymać bezpłatny egzemplarz!").
Niezły haczyk - pomyślałam patrząc na kiczowate zdjęcie z umieszczonym pod spodem numerem telefonu i adresem strony www.

Ale czy Jezus ma cokolwiek wspólnego z islamem? Czy Koran prezentuje odmienną historię Jego życia i nauczania? Co twierdzi o Jego śmierci i zmartwychwstaniu?
Bóg miał objawiać Koran Muhammadowi, prostemu, niepiśmiennemu kupcowi z Mekki, przez 22 lata. Jezus pojawia się w nim jako Isa Ibn Mariam, Jezus syn Maryi. Jest on jednym z największych proroków islamu.
Wymawiając czy zapisując Jego imię muzułmanin ma obowiązek dodać: "pokój z Nim". Jest to wyrazem najwyższego szacunku dla osób szczególnie wybranych przez Boga.
Podobnie jak Biblia, Koran potwierdza nadprzyrodzony charakter zdarzeń, które miały towarzyszyć narodzinom Jezusa. Anioł, zwiastujący Maryi narodzenie Syna, zapewnia Maryję, że dziecko pocznie się bez udziału mężczyzny. Przepowiada, że będzie On uzdrowicielem, cudotwórcą i nauczycielem dzieci Izraela (Koran 3, 42-51 oraz 19, 16-34).
Nie wspomina jednak ani słowem o tym, że jest to Syn Boży. Przeciwnie, Koran przytacza słowa Jezusa, w których miał On zaprzeczać swojemu boskiemu pochodzeniu: "I oto powiedział Bóg: «O Jezusie, synu Marii! Czy ty powiedziałeś ludziom: Bierzcie mnie i moją matkę za dwa bóstwa, poza Bogiem?» On powiedział: «Chwała Tobie! Nie do mnie należy mówić to, do czego nie mam prawa»" (Koran 5, 116).
W Koranie pojawiają się też wzmianki o Apostołach, którzy zdecydowali się podążać za Jezusem. Święta księga islamu wspomina też o tym, że "niewierni" uknuli przeciw niemu spisek, aby Go zabić (Koran 3, 52-54). Spisek ten jednak miał się nie powieść.
Ewangeliczna opowieść o pojmaniu, męce i ukrzyżowaniu Jezusa to dla muzułmanina popularne kłamstwo: prorok nie mógł zostać tak haniebnie zabity.
W Koranie można znaleźć alternatywną do chrześcijańskiej wersję tej historii: "(...) powiedzieli [ludzie Księgi]: «zabiliśmy Mesjasza, Jezusa, syna Marii, posłańca Boga» - podczas gdy oni ani Go nie zabili, ani Go nie ukrzyżowali, tylko im się tak zdawało; i, zaprawdę, ci, którzy się różnią w tej sprawie, są z pewnością w zwątpieniu; oni nie mają o tym żadnej wiedzy, idą tylko za przypuszczeniem; oni Go nie zabili z pewnością. Przeciwnie! Wyniósł Go Bóg do Siebie! Bóg jest potężny, mądry!" (Koran, 4, 157).
Także w innej surze można przeczytać o tym, że Jezus został wzięty do nieba, a nie zabity przez żydów: Oto powiedział Bóg: "O Jezusie! Oto Ja powołam ciebie i wyniosę ku Sobie, oczyszczając cię od tych, którzy nie uwierzyli; i umieszczę tych, którzy poszli za tobą, ponad niewiernymi - aż do Dnia Zmartwychwstania" (Koran 3, 55).
Co ciekawe, muzułmanie wierzą, że to właśnie powtórne przyjście Jezusa na ziemię będzie zwiastunem Sądu Ostatecznego. W Koranie można znaleźć następujący fragment, który interpretuje się jako proroctwo dotyczące końca świata: "On [Jezus] jest, zaprawdę, zwiastunem Godziny [Sądu]! Nie powątpiewajcie o niej i postępujcie za mną!" (Koran 43, 61).
Sunna, muzułmańska tradycja, uzupełniając lakoniczne koraniczne opisy, przekazuje także liczne historie o życiu Chrystusa. Są to relacje cudów, uzdrowień i fragmenty Jego nauczania. Podaje także więcej szczegółów odnośnie tego, jak będzie wyglądać ponowne przyjście Jezusa.
W Koranie nie pojawia się zbyt wiele historii wielkich, świętych kobiet. Jednak wyjątkiem dla obu ksiąg jest Maryja, Marjam, matka Jezusa.
Koran poświęca Maryi osobną surę (Sura 19, Marjam), a także w innych miejscach podaje ją jako wzór dla wiernych: "Mesjasz, syn Marii, jest tylko posłańcem, tak jak już przed nim byli posłańcy; a jego Matka była kobietą świętą" (Koran 5, 75).
Interesującym faktem jest to, że podobnej nobilitacji nie doczekała się matka proroka Muhammada, Amina, która jako poganka nie mogła stać się przykładem dla wiernych.

Cytaty z Koranu podaję za przekładem polskim: Koran, tłum. Józef Bielawski, wyd. PIW, Warszawa 1986.

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: A. (---.cable-modem.tkk.net.pl)
Data:   2015-09-26 19:52

Taki mniej więcej fragment dziś wyłapałam dziś:
Oddaj chwałę Panu Jezusowi, kiedy jesteś w złej sytuacji, uwielbij Go, oddaj chwałe. Kiedy zaczniesz wywyższać Pana Jezusa, wtedy Duch Święty zstąpi i dotknie Ciebie. Nie chodzi o wywyższenie Jezusa słowem, ale wywyższenie Go w również w złej sytuacji, kiedy dzieje się nie po naszej myśli, kiedy wszystko się wali. Wtedy postaraj sie nie narzekać, ale oddać chwałę Bogu, uwielbić Go.

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: zima (---.dyn.optonline.net)
Data:   2015-09-26 21:39

Moze nie jestem najlepsza osoba zeby dawac rady. Przyszlam tu ze swoimi grzechami i problemami. Chcialam Ci tylko powiedziec zebys sie nie zalamywala bo mimo ze Tego nie czujesz to Jezus jest i sie martwi o Ciebie. Bardzo lubie ewangelie o burzy na jeziorze kiedy apostolowie tracili zmysly, lodz tonela a Jezus spal (tak pewnie sie czujesz) Wystarczy, ze szczerze uwierzysz a ucichnie nawalnica w Twoim sercu. A tak a propos jesli szukasz Boga to znaczy ze On cie juz dotknal.

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-09-27 12:19

Jeżeli nawet nie wierzysz w Boga (a Jezus to jedna z Osób Boskich), to bez wątpienia Bóg wierzy w Ciebie. Obiecał swoją miłość na początku świata i każdy człowiek może pochylić się do tego źródła i czerpać do woli. Wtedy, gdy zechce i kiedy będzie gotowy, bo ma wolną wolę. Życzę Ci wiary w Prawdziwego, Jedynego Boga, nadziei, że ją odnajdziesz i miłości tak potrzebnej na każdy czas :) Pozdrawiam z modlitwą :)

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data:   2015-09-28 07:20

Współczuję Ci, bo mówisz, że wierzysz, a wiary nie ma w Tobie. Dlatego też szatan robi z Tobą, co chce, bo sama siebie pozbawiłaś ochrony. Tylko powrót do Jezusa, pełny i bezwarunkowy może zmienić Twój koszmar w prawdziwe życie. Jezus powiedział: 'nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie' J 14,6b. Życzę Ci z całego serca triumfalnego powrotu. Szczęść Boże.

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: Monika (2.28.14.---)
Data:   2015-10-03 20:01

Klaudio polecam modlitwę różańcową i Adorację Najświętszego Sakramentu. W życiu nie jest tak, że to my szukamy Jezusa. Prawdziwa wiara polega na powiedzeniu Panu Jezusowi "tak". Podczas urlopu byłam na Jasnej Górze i Matka Boża mnie wysłuchała. Byłam u spowiedzi i po raz kolejny poznałam moc Sakramentu Pokuty. Coraz bardziej kocham Kościół i widzę Jego piękno.
Chcę należeć tylko do Pana Jezusa. Ile razy jest mi ciężko to słyszę, że to nie jest przybicie do Krzyża.

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: 77 77 77 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-10-04 01:09

Wybór powinien być raczej pozytywny a nie negatywny. Myśląc i wybierając negatywnie dochodzi się do absurdu. Doceniłam Sakrament Chrztu który otrzymałam w dzieciństwie. Zaufałam i wierzę. I nie jest to byle jaka wiara. W sercu jestem jej pewna.

 Re: Kryzys wiary. Zwątpiłam w Jezusa.
Autor: Marek (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2015-10-04 14:47

Klaudio, widzę w Twojej wypowiedzi problem z dwiema sprawami:
Po pierwsze przekonanie, że wiarę powinno się "czuć". Rzeczywiście, niektórzy tak mają. I to chyba bardzo wygodne. Nie zaliczam się do nich.
Wierzę w Boga całkiem "racjonalnie" (i mam nadzieję, ze trochę "duchowo"). Ale uczuciowo... właściwie nie. I - choc niektórzy mają inaczej - to chyba to jest dosyć naturalne.
Dotyczy zresztą nie tylko Boga, ale wszystkich rzeczy, które leżą poza moim zmysłowym aparatem postrzegania (a więc i poza możliwością łatwego wyobrażenia tego sobie).
Dwa przykłady:

* Stół przy którym siedzę składa się (w uproszczeniu) z protonów i neutronów oraz elektronów. A prawdę mówiąc w większej mierze z pustki (atomy są od siebie - z zachowaniem skali, w stosunku do swoich rozmiarów - mniej więcej tak daleko jak gwiazdy w kosmosie). Wiem o tym, bo mówi mi o tym nauka, która posługuje się "sztucznymi zmysłami" - ale wcale nie jestem sobie w stanie tego uświadomić - uczuciowo w to "nie wierzę"

* Inny przykład - patrzę w niebo. Nauka mówi mi że to są światy - niektóre ogromne i oddalone na niewyobrażalne odległosci. W dodatku wszechświat nie ma granic, ale jest ograniczony (dziwne, nie?). To wszystko wiem. Ale z całą pewnością tego nie czuję jako rzeczywistości realnej, mój - nie działający na co dzień w tej skali mózg w to "nie wierzy".

Nie wiem czy udało mi się dobrze przekazać co mam na myśli... chciałem oddać różnice pomiędzy wiarą/wiedzą realną, a tą którą się "czuje"

Druga sprawa: piszesz że NIE wiesz.
Zatem co by Cię przekonało?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: