logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Najcięższy grzech i depresja.
Autor: P. (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2015-09-27 18:06

Od kilku lat jestem uzależniony od grzechu nieczystości ( pornografia, masturbacja ). Z początku oglądałem raczej "lekkie" filmy czy rzeczy, z czasem zacząłem wpadać coraz bardziej. Trafiłem na to zupełnie przypadkiem i od razu obiecałem sobie, że muszę z tym skończyć, nie obejrzę tego i w ogóle za daleko to wszystko zaszło. Wyspowiadałem się, było mi dobrze na sumieniu. Po pewnym czasie jednak znów upadłem, aż w końcu obejrzałem te straszne filmiki, podniecając się przy tym. Nie chciałem tego, to po prostu było silniejsze ode mnie, jakby coś złego we mnie wstąpiło. Po każdym takim razie czułem się ohydnie, źle, nawet płakałem, przepraszałem Boga ze wszystko, szczerze się spowiadałem, mówiąc, że popełniłem bluźnierstwo. Wierzyłem, że mój szczery żal (bo naprawdę był i jest szczery), jak również zadośćuczynienie Bogu oczyściły mnie z tego grzechu. Jednakże jednak jakiś miesiąc temu dopadło mnie całkowite załamanie. Zacząłem uważać, że tamte grzechy były tak ciężkie, że moje życie jest skazane na nieszczęście. Nie mam prawa być szczęśliwy, nie jestem godzien spełniać marzeń. Powinienem cały czas pokutować za te okropności, a i tak nie będę miał pewności, że Bóg nie strąci mnie do piekła. Wierzę w jego miłosierdzie i wierzę w to, że widząc moje cierpienia już mi przebaczył, nie mogę się jednak pozbyć myśli, że jednak tak nie jest, a tamtymi grzechami przekreśliłem całą swoją egzystencję (podszepty w rodzaju "tak bardzo mnie obrażałeś, a teraz śmiesz bezczelnie przychodzić po przebaczenie?") Pojawiają się nawet myśli samobójcze, nic nie ma sensu. Mam wrażenie, że tamte upodlenia ciągnąć się będą za mną do końca życia, a ja już nigdy nie zaznam spokoju i będę popadał w coraz większą nerwicę i depresję, aż w końcu całkowicie zwariuję. Naprawdę już nie mam sił... Ani pojęcia, co robić.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: 77 77 77 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2015-09-27 18:28

Porozmawiaj o tym ze spowiednikiem (dla upewnienia sumienia). Ale przede wszystkim nie daj się kusić. Takie myśli nie są od Boga. Nie daj się wodzić złemu duchowi za nos.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data:   2015-09-27 18:51

Uważasz, że pornografia i masturbacja są tak ciężkimi grzechami, że nie ma przebaczenia za nie? To za jakie grzechy Chrystus był tak strasznie biczowany, że kawałki Jego Świętego Ciała były odrywane? Za grzechy nieczytości, a ty jeszcze mówisz, że tego nie wybaczy? On właśnie pragnie, abyś ty skorzystał z Jego męki, póki masz czas. Abyś skorzystał z Jego nieskończonego miłosierdzia.
Jak to pewien ksiądz powiedział.. "Masz problem z masturbacją i pornografią? Obejrzyj "Pasję" Mela Gibsona na kolanach".

Cytat z "Dzienniczka" nr 445

Czwartek. Adoracja nocna.
Kiedy przyszłam na adorację, zaraz mnie ogarnęło wewnętrzne skupienie i ujrzałam Pana Jezusa przywiązanego do słupa, z szat obnażonego, i zaraz nastąpiło biczowanie. Ujrzałam czterech mężczyzn, którzy na zmianę dyscyplinami siekli Pana. Serce mi ustawało patrząc na te boleści. - Wtem rzekł mi Pan te słowa: "Cierpię jeszcze większą boleść od tej, którą widzisz." I dał mi Jezus poznać, za jakie grzechy poddał się biczowaniu, są to grzechy nieczyste. O, jak strasznie Jezus cierpiał moralnie, kiedy się poddał biczowaniu. - Wtem rzekł mi Jezus: "Patrz i zobacz rodzaj ludzki w obecnym stanie." I w jednej chwili ujrzałam rzeczy straszne: odstąpili kaci od Pana Jezusa, a przystąpili do biczowania inni ludzie, którzy chwycili za bicze i siekli bez miłosierdzia Pana. Byli nimi kapłani, zakonnicy i zakonnice, i najwyżsi dostojnicy Kościoła, co mnie bardzo zdziwiło, byli ludzie świeccy różnego wieku i stanu - wszyscy wywierali swą złość na niewinnym Jezusie. Widząc to, serce moje popadło w rodzaj konania. I kiedy Go biczowali kaci, milczał Jezus i patrzył się w dal, ale kiedy Go biczowały te dusze, o których wspomniałam wyżej, to Jezus zamknął oczy i cicho, ale strasznie bolesny wyrwał się jęk z Jego Serca.

Nie ma takiego grzechu, którego Chrystus nie wybaczy. Nie ma pokusy silniejszej od nas. Każdy z nas jest kuszony. Każdy. Nie ma człowieka wolnego od pokus. Trzeba nauczyć się z nimi walczyć. A jedyną metodą na pokusę jest modlitwa. Kiedy czujesz że ona próbuje zagnieździć się w twoim sercu zacznij modlitwę. Chociażby Chwała Ojcu. A jak masz możliwość to uklęknij z różańcem w ręku. Sam w walce z pokusą nie dasz rady, ale to od ciebie zależy, czy zechcesz aby Bóg był z tobą w tej walce, czy też poddasz się mówiąc szatanowi, księciu kłamstwa "tak". Dochodzimy tutaj do wniosku prostego, to co zawsze tutaj piszę. Nie ma uleczenia z choroby, bo jej nie chcesz. Masturbacja, pornografia są chorobami duszy. A jeśli tobie dobrze z nimi, nie chcesz bożej pomocy w tych trudnych momentach to uzdrowienia nie będzie. Bóg patrzy na głębie serca, co tam jest, a nie co ty ot tak na teraz. Zajrzyj w głąb siebie. Stań przed obrazem Jezu Ufam Tobie i powiedz Bogu co ty naprawdę chcesz. Czy chcesz tego uzdrowienia.

Piszesz dalej, że "nie mogę się jednak pozbyć myśli, że jednak tak nie jest, a tamtymi grzechami przekreśliłem całą swoją egzystencję (podszepty w rodzaju "tak bardzo mnie obrażałeś, a teraz śmiesz bezczelnie przychodzić po przebaczenie?")"

Cytat z Dzienniczka Siostry Faustyny 628:

Wieczorem w ostatnim dniu, jak miałam wyjechać z Wilna, jedna siostra232, starsza już wiekiem, odkryła mi stan swojej duszy; powiedziała mi, że już od paru lat cierpi wewnętrznie, że zdaje jej się, że wszystkie spowiedzi jej są źle odprawiane i że ma wątpliwości, czy też jej Pan Jezus przebaczył. Zapytałam się jej, czy kiedy mówiła o tym spowiednikowi. Odpowiedziała mi, że już wiele razy (85) o tym mówiła spowiednikowi i - zawsze mi mówią spowiednicy, żebym była spokojna, a jednak cierpię bardzo i nic mi nie przynosi ulgi, i wciąż zdaje mi się, że mi Bóg nie przebaczył. - Odpowiedziałam jej: Niech siostra będzie posłuszna spowiednikowi i [proszę] być zupełnie spokojna, bo to jest na pewno pokusa. - Ona jednak ze łzami w oczach błagała, żebym się zapytała Pana Jezusa, czy jej przebaczył i czy jej spowiedzi są dobre, czy nie. - Odpowiedziałam jej energicznie: "Niech się siostra sama pyta, jeżeli nie wierzy spowiednikom". Ona jednak uchwyciła mnie za rękę i nie chciała puścić, aż jej powiem, i żebym się za nią pomodliła i powiedziała jej, co Pan Jezus mi o niej powie. Płacząc gorzko, nie chciała mnie puścić - i mówi mi: "Ja wiem, że Pan Jezus do siostry mówi". A nie mogąc się od niej wyrwać, bo mnie chwyciła za ręce, więc przyrzekłam jej, (86) że się za nią pomodlę. - Wieczorem w czasie benedykcji usłyszałam w duszy te słowa: "Powiedz jej, że więcej rani Moje serce jej niedowierzanie, aniżeli grzechy, które popełniła". Kiedy jej o tym powiedziałam, rozpłakała się jak dziecko i radość wielka wstąpiła w jej duszę. Zrozumiałam, że Bóg pragnął tę duszę pocieszyć przeze mnie, a więc chociaż mnie to wiele kosztowało, spełniłam życzenie Boże.

Zobacz co Jezus mówi: "Powiedz jej, że więcej rani Moje serce jej niedowierzanie, aniżeli grzechy, które popełniła." Te słowa są skierowane nie tylko to tej siostry zakonnej, ale również do KAŻEGO Z NAS.

Jakie bluźnierstwo popełniłeś? Ty wiesz co to znaczy? Jest to lżenie Osoby Pana Boga bądź słowami, bądź to w myślach. Jeżeli ktoś popełnia grzech bluźnierstwa czynem, popełnia świętokradztwo.

Cytat z "Dzienniczka" nr 1486

(82) Rozmowa miłosiernego Boga z duszą w rozpaczy
- Jezus: Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim, który jest miłością i miłosierdziem samym.

Lecz, niestety, dusza pozostaje głucha na wołanie Boże i pogrąża się jeszcze w większych ciemnościach.

- Jezus woła powtórnie: Duszo, usłysz głos miłosiernego Ojca swego.

Budzi się w duszy odpowiedź: Nie ma już dla mnie miłosierdzia. I wpada w jeszcze większą ciemność, w pewien rodzaj rozpaczy, który daje jej pewien przedsmak piekła i czyni ją całkowicie niezdolną do zbliżenia się do Boga. Jezus trzeci raz mówi do duszy, lecz dusza jest głucha i ślepa, poczyna się utwierdzać w zatwardziałości i rozpaczy. Wtenczas zaczynają się niejako wysilać wnętrzności miłosierdzia Bożego i bez żadnej współpracy duszy daje jej Bóg swą ostateczną łaskę. Jeżeli nią wzgardzi, już ją Bóg pozostawi w stanie, w jakim sama chce być na wieki. Ta łaska wychodzi z miłosiernego Serca Jezusa i uderza swym światłem duszę, i dusza zaczyna rozumieć (83) wysiłek Boży, ale zwrócenie [się do Boga] od niej zależy. Ona wie, że ta łaska jest dla niej ostatnia, i jeżeli okaże jedno drgnienie dobrej woli - chociażby najmniejsze - to miłosierdzie Boże dokona reszty.

- [Jezus:] Tu działa wszechmoc Mojego miłosierdzia, szczęśliwa dusza, która skorzysta z tej łaski.

- Jezus: Jak wielką radością napełniło się serce Moje, kiedy wracasz do Mnie. Widzę cię bardzo słabą, dlatego biorę cię na własne ramiona i niosę cię w dom Ojca Mojego.

- Dusza, jakby przebudzona: Czy to możliwe, żeby jeszcze dla mnie było miłosierdzie? - Pyta się pełna trwogi.

- Jezus: Właśnie ty, dziecię Moje, masz wyłączne prawo do Mojego miłosierdzia. Pozwól Mojemu miłosierdziu działać w tobie, w twej biednej duszy; pozwól, niech wejdą do duszy promienie łaski, one wprowadzą światło, ciepło i życie.

- Dusza: Jednak lęk mnie ogarnia na samo wspomnienie moich grzechów i ta straszna trwoga pobudza mnie do powątpiewania o Twojej dobroci.

- Jezus: Wiedz, duszo, że wszystkie grzechy twoje nie zraniły Mi tak boleśnie serca, jak obecna twoja nieufność; po tylu wysiłkach Mojej(84) miłości i miłosierdzia nie dowierzasz Mojej dobroci.

- Dusza: O Panie, ratuj mnie sam, bo ginę, bądź mi Zbawicielem. O Panie, resztę wypowiedzieć nie jestem zdolna, rozdarte jest moje biedne serce, ale Ty, Panie...

Jezus nie pozwolił dokończyć tych słów duszy, ale podnosi ją z ziemi, z otchłani nędzy i w jednym momencie wprowadza ją do mieszkania własnego Serca, a wszystkie grzechy znikły374 w okamgnieniu, miłości żar zniszczył je.

- Jezus: Masz, duszo, wszystkie skarby Mojego serca, bierz z niego, cokolwiek ci potrzeba.

- Dusza: O Panie, czuję się zalana Twoją łaską, czuję, jak nowe życie wstąpiło we mnie, a nade wszystko czuję Twą miłość w mym sercu, to mi wystarcza. O Panie, przez wieczność całą wysławiać będę wszechmoc miłosierdzia Twego; ośmielona Twoją dobrocią, wypowiem Ci wszystek ból serca swego.

- Jezus: Mów, dziecię, wszystko bez żadnych zastrzeżeń, bo słucha cię serce miłujące, serce najlepszego przyjaciela.

- O Panie, teraz widzę całą swoją niewdzięczność i Twoją dobroć. Ścigałeś mnie swoją łaską, a ja udaremniałam wszystkie Twoje wysiłki, widzę, że na(85)leżało mi się samo dno piekła za zmarnowanie Twych łask.

Jezus przerywa duszy rozmowę - i [mówi]: Nie zagłębiaj się w nędzy swojej, jesteś za słaba, abyś mówiła; lepiej patrz w Moje serce pełne dobroci i przejmij się Moimi uczuciami, i staraj się o cichość i pokorę. Bądź miłosierna dla innych, jako Ja jestem dla ciebie, a kiedy poczujesz, że słabną twe siły, przychodź do źródła miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze.

- Dusza: Już teraz rozumiem miłosierdzie Twoje, które mnie osłania jak obłok świetlany i prowadzi mnie w dom mojego Ojca, chroniąc mnie przed strasznym piekłem, na które nie raz, ale tysiąc razy zasłużyłam. O Panie, nie wystarczy mi wieczności na godne wysławianie Twojego niezgłębionego miłosierdzia, Twojej litości nade mną.

======================================================

A już tak na koniec to również mogę dodać, że powinieneś udać się do lekarza, bo nerwicę i depresję nie należy bagatelizować. Bóg działa również przez nich.

======================================================

Dodam jeszcze jedną rzecz. Jak nie wiesz co robić, to się módl. Bo przez modlitwę wszelka łaska spływa:

Cytat z "Dzienniczka" nr 146

(69) Modlitwa. Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się modlić. Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: Elka (---.serv-net.pl)
Data:   2015-09-27 19:50

Bóg jest ponad twoimi grzechami i chce, byśmy z Jego miłosierdzia czerpali. Jak powiedział papież, Bogu nie nudzi się nam przebaczać. To szatan chce ci wmówić, że jesteś beznadziejny, że ci Bóg nie przebaczy. A to dlatego, że chce człowieka doprowadzić do rozpaczy i samobójstwa. Było już dużo postów o tym, jak wyjść z nieczystości. 2 bliskie mi osoby wyszły z tego, ale każda inaczej: pierwsza skończyła z tym od razu, w jeden dzień ze względu na materię grzechu i uzależnienie, druga natomiast przeszła bardzo bolesną i długą drogę do czystości (teraz już małżeńskiej) poprzez pracę ze stałym spowiednikiem, nieustanne upadanie i podnoszenie się aż do końcowego sukcesu. Nie wiem, jak będzie z Tobą. Jest szereg metod na walkę z tym: znaczące ograniczenie spędzania czasu przy komputerze, bycie zajętym, przebywanie z innymi ludźmi, niezamykanie się w sobie, uregulowany tryb życia (nie oglądanie telewizji do późna), sięganie po wartościowe hobby, lekturę, no i oczywiście modlitwa i sakramenty święte. Pomagają też drobne umartwienia, np. niesięganie po alkohol, unikanie objadania się lub rezygnacja z przyjemnostek. Ale przede wszystkim musisz pamiętać, że to Bóg da ci siły do walki z tym, jeśli się do niego zwrócisz. I odgania myśli o potępieniu, piekle itd. Bóg na pewno nie podpowiada ci tych myśli, tylko szatan.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: xc (---.146.4.163.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-09-27 20:46

Iść do lekarza i opowiedzieć mu, to co Pan tu napisał.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: n_ (---.derkom.net.pl)
Data:   2015-09-27 20:48

Myślę, że bycie w ciągłej łasce uświęcającej pokonało by problem. Ojciec Pio zalecał spowiedź stale co osiem dni, żeby być cały czas w łasce uświęcającej. To po pierwsze, a po drugie różaniec. To najsilniejsza modlitwa, szatan i złe duchy potwornie się jej boją. Z Matką Bożą i różańcem możesz wszystko.
- „Różaniec, to jedno z trzech sakramentaliów, szczególnie aprobowanych przez Kościół (obok szkaplerza i Cudownego Medalika), stanowiące skuteczną broń w walce ze złym duchem, który nienawidzi tej modlitwy” („Rycerz Niepokalanej” nr 10(641) z października 2009).
- "Podajcie mi moją broń – mówił Ojciec Pio, gdy czuł, że traci siły w walce ze złem. Tym się zwycięża szatana – wyjaśniał, biorąc do ręki różaniec"
- "Odmawiajcie zawsze Jej różaniec i czyńcie dobro. Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje swe ataki i będzie pokonany, i to zawsze. Jest to modlitwa do Tej, która odnosi triumf nad wszystkim i nad wszystkimi." (Ojciec Pio)
- "A szatan tak lęka się Maryi, że kiedy człowiek wypowiada Jej imię, on pierwszy stawia się na jego wołanie, by uniemożliwić, przeszkodzić, wytrącić z ręki różaniec..."(Ojciec Pio)
- "„Modlitwa różańcowa zapewnia opiekę Najświętszej Maryi Panny, dzięki której możemy walczyć, zwyciężać i niszczyć piekielne demony” (św. Jan Bosco).
- "„Różaniec jest najpotężniejszą bronią odpędzającą demony... Poza tym różaniec Maryi ma wielką wartość nie tylko jako narzędzie do pokonania tych, którzy nienawidzą Boga i wrogów religii, ale również dlatego, że zachęca, podtrzymuje i przybliża do naszych dusz cnoty ewangeliczne” (Ojciec Święty Pius XI).
- "Jedno tylko Zdrowaś Maryjo dobrze powiedziane wstrząsa piekłem" (św. Jan Maria Vianney)
Złe duchy cię nie chcą oddać tak łatwo, skoro przez kila lat dawałeś im dobrowolnie mieszkać w swoim sercu. Zobrazuję ci cytatem z Pisma Świętego, dlaczego za każdym razem jest z tobą gorzej:
"Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni." (Łk 11, 24-26)
Częstą spowiedzią i różańcem, choćby tylko cząstką różańca dziennie wygrasz i pamiętaj, że nie wystarczy porzucenie grzechu, trzeba nieustannie wzrastać w dobru.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: adam (149.254.183.---)
Data:   2015-09-27 21:34

byłem w sytuacji jaka ciebie teraz gnębi. Byłem uzależniony od pornografii i zniewolony masturbacją. Każda spowiedź była coraz cięższa. Aż pewnego dnia podczas odmawiania Koronki w mojej duszy odezwał się głos "masturbacja to choroba duszy". Żeby chorego wyleczyć trzeba wiedzieć na co choruje.
Jestem już wolny, ale to nie ja sam siebie uwolniłem. To Bóg mnie uwolnił i doświadczam Jego mocy w sobie. Życie w czystości po tak wielkim zniewoleniu jest wspaniałe ale jednocześnie wielką łaską od Boga.
Co nie oznacza, że jestem wolny od pokus. Pokusy są na każdym kroku. Od wspomnień i ucisków duchowych poprzez wyzywająco ubrane kobiety, itd... ale jak piszę, nie ma innego sposobu na pokusy jak modlitwa. Mogę chodzić i biadolić jak to ciężko z pokusami i upadać pod ich naporem lub wziąć różaniec do rąk i się modlić. Nie jedtem kuszony ponad siły.
Nie będę pisać o tym jak zostałem uwolniony, bo Bóg działa indywidualnie.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: gość (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-09-27 22:17

Chyba jednak trzeba regularnie się spowiadać i dobrze by było mieć stałego, mądrego spowiednika. Popęd seksualny to naturalna siła i nie każdy jest w stanie ją okiełznać. Jezus może wszystko i trzeba mocno, naprawdę mocno wierzyć, że kiedyś pomoże i uzdrowi z tego grzechu. Oby wytrwać przy Jezusie, przy Bogu i prosić o wstawiennictwo Maryję. Proszę się nie załamywać i nie myśleć o tym grzechu, ale o Jezusie i Maryi. Wszyscy jesteśmy grzeszni i każdy się z czymś zmaga. Nie wiemy czy zmaganie z tym grzechem jest najgorsze, każdy grzech jest złem/obmowa, intrygi, mobbing - również w rodzinie, złość, agresja. Serdecznie pozdrawiam i teraz się pomodlę w Pana intencji.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: I (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-09-27 23:31

Przestań histeryzować, to diabelskie podszepty, po prostu idź do spowiedzi, porozmawiaj ze spowiednikiem.

Bóg Cie kocha, wielu ludzi ma takie i rózne potworne grzechy (morderstwa, gwałty, aborcje, prostytucje), a Bóg im wybacza, bo grzech dla Boga nie jest żadną przeszkodą (Jezus na Krzyzu już zniszczył Twój grzech, Jezus, zanim umarł na Krzyzu widział każdego człowieka i każdy grzech, a mimo to nie zrezygnował z przyjęcia śmierci krzyzowej, bo tak kocha każdego człowieka, Ciebie też), pomysl sobie, że jak nie przyjmiesz Daru przebaczenia od Jezusa w spowiedzi to Śmierc Jezusa pójdzie na marne, On właśnie po to wziął Twoje grzechy na siebie, abyś Ty mógł z wdzięcznością przyjąć Jego przebaczenie i Miłość, to Jezus jest Zbawicielem, moim i Twoim, On zbawia, On zniszczył grzech, nie Ty masz sam sobie radzic, ale pozwolić Jezusowi, by On leczył i wyciagał Cię z grzechów, zrób rachunek sumienia i idź do spowiedzi, nie rób afery (raczej popatrz z wdzięcznościa, jak Jezus Cię szaleńczo kocha i z jakiego bagna Cię wyciagnął, teraz tylko Ty musisz ten ratunek przyjąć, idac właśnie do spowiedzi), nie bój się, że będziesz upadał ponownie, i nie koncentruj się tak na sobie, tylko na Jezusie, weź to, co On chce Ci dać

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: s_cleenah (---.mf.gov.pl)
Data:   2015-09-28 09:09

Boże Miłosierdzie nie ma granic, a diabeł tak bardzo ci go zazdrości (bo sam nie ma już do niego dostępu) że próbuje cię wpędzić w rozpacz; to jedyna, wyjątkowo zresztą prymitywna taktyka złego ducha; spróbuj nie koncentrować się na sobie i na swoim cierpieniu, ale na Bożej Miłości - po prostu postaraj się nieustannie uwielbiać Boga we wszystkim, z początku będzie to bardzo trudne, ale diabeł okropnie tego nie lubi i jeżeli się nie poddasz szybko ucieknie od ciebie; możesz się modlić swoimi słowami, możesz koronką, możesz różańcem, najważniejsze żeby z twojego serca płynęło uwielbienie. A jeszcze lepiej działa to w grupie (np. Odnowa w Duchu Świętym, warto spróbować, przy okazji można też skorzystać z tzw. modlitwy wstawienniczej); najważniejsze, skoncentruj się na Bożym Miłosierdziu, a zły naprawdę nie będzie miał się czego chwycić. Warto.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: danusia (178.219.104.---)
Data:   2015-09-28 11:35

Odwracamy się od grzechu poprzez decyzję powrotu na Boże ścieżki. Sercem przyjmij do swego życia Osobę Jezusa Chrystusa i żyj pięknem a nie brzydotą grzechu. Piękno jest jedynie w Bogu i Jemu należy zaufać a wszystkie złe wspomnienia ustąpią z czasem. Potrzebujesz głębokiej modlitwy osobistej a także Kościoła Świętego dlatego idź i wyznaj na spowiedzi świętej z mocnym odwróceniem się od złych obrazów i działań. Nie czyń sobie krzywdy poprzez złe wybory.
Szczęść Boże

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: Piotr (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2015-09-28 15:48

Nie wiem, czy wiesz ale nawet Judasz mógłby dostać odpuszczenie grzechów i co więcej, zostać świętym, gdyby tylko uwierzył w Boże miłosierdzie. Miłosierdzie jest największym przymiotem Boga, jego imię to: Miłość.
Wszystkie zwątpienia w Boże miłosierdzie pochodzą od złego.
Rzeczą ludzką jest upadać i to po wielokroć, a rzeczą diabelską uwierzyć w to, że już nigdy się z tego nie podniesiemy. Nawet św. Piotr po zaparciu się trzykrotnym Jezusa bał się do Niego przyjść - co by się stało, gdyby nie wierzył w miłosierdzie? Jego upadek miał mu tylko uzmysłowić, że za bardzo liczył na siebie, a za mało na Boga. Bóg już Ci przebaczył a ty staraj się każdego dnia być lepszym.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: krD (---.internetia.net.pl)
Data:   2015-09-28 17:03

http://www.deon.pl/religia/swiadectwa/art,23,4-skuteczne-rady-jak-rzucic-pornografie.html

http://www.zycie-duchowe.pl/art-4912.zmagania-z-tymi-samymi-grzechami.htm

http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,184,kilka-slow-o-masturbacji.html

Powodzenia.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: n_ (---.derkom.net.pl)
Data:   2015-09-28 20:02

P. módl się różańcem. Choćby jedną cząstką dziennie. Złe duchy potwornie się boją różańca, kto go odmawia ma zapewnioną opiekę Matki Bożej. Wyjdziesz z nieczystości dzięki różańcowi. Zajrzyj tu: http://rozaniec.maryjni.pl/wydruki/strona_00_12.html
Gdzieś tak w połowie strony masz wypowiedzi świętych o wielkiej sile działania różańca i ogromnej ochronie Maryi.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: biGGi (84.38.84.---)
Data:   2015-09-30 11:40

Witaj,
Pod koniec wątku: (kliknij tutaj) jest tekst jezuity, o. Dariusza Piórkowskiego.
Skopiuj sobie ten tekst do worda albo libreoffica i zaznacz na czerwono to co Ciebie dotyczy, a być może zobaczysz w czym tkwi Twój problem. Powodzenia.

 Re: Najcięższy grzech i depresja.
Autor: Britt (---.play-internet.pl)
Data:   2015-09-30 17:13

Witaj,
gdy Cię ciągnie do wiesz czego pomódl się, nawet po modlitwie
może być dalej ciężko ale wtedy Bóg trzyma Cię za rękę a nie szatan. Szatan jest wszędzie,nawet teraz obok Ciebie i to nie ma tak, że zerwiesz z pornografią i masturbacją raz na zawsze szatan tutaj na Ziemi zawsze będzie kusił. Nie martw się Bóg wie, że jesteśmy tylko ludźmi nie robotami, robimy błędy i potem się ich wstydzimy. To Ty jesteś panem swojego umysłu a nie na odwrót, musisz to kontrolować nawet jeśli upadniesz, powstań nikt nie powiedział że życie na Ziemi będzie łatwe i proste. Nie myśl o samobójstwie, te myśli nie są od Boga, więc można się domyślić od kogo. Skoro się urodziłeś to znaczy że Bóg chce żebyś żył i walczył dla Niego

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: