Autor: adam (---.17-1.cable.virginm.net)
Data: 2015-09-27 18:51
Uważasz, że pornografia i masturbacja są tak ciężkimi grzechami, że nie ma przebaczenia za nie? To za jakie grzechy Chrystus był tak strasznie biczowany, że kawałki Jego Świętego Ciała były odrywane? Za grzechy nieczytości, a ty jeszcze mówisz, że tego nie wybaczy? On właśnie pragnie, abyś ty skorzystał z Jego męki, póki masz czas. Abyś skorzystał z Jego nieskończonego miłosierdzia.
Jak to pewien ksiądz powiedział.. "Masz problem z masturbacją i pornografią? Obejrzyj "Pasję" Mela Gibsona na kolanach".
Cytat z "Dzienniczka" nr 445
Czwartek. Adoracja nocna.
Kiedy przyszłam na adorację, zaraz mnie ogarnęło wewnętrzne skupienie i ujrzałam Pana Jezusa przywiązanego do słupa, z szat obnażonego, i zaraz nastąpiło biczowanie. Ujrzałam czterech mężczyzn, którzy na zmianę dyscyplinami siekli Pana. Serce mi ustawało patrząc na te boleści. - Wtem rzekł mi Pan te słowa: "Cierpię jeszcze większą boleść od tej, którą widzisz." I dał mi Jezus poznać, za jakie grzechy poddał się biczowaniu, są to grzechy nieczyste. O, jak strasznie Jezus cierpiał moralnie, kiedy się poddał biczowaniu. - Wtem rzekł mi Jezus: "Patrz i zobacz rodzaj ludzki w obecnym stanie." I w jednej chwili ujrzałam rzeczy straszne: odstąpili kaci od Pana Jezusa, a przystąpili do biczowania inni ludzie, którzy chwycili za bicze i siekli bez miłosierdzia Pana. Byli nimi kapłani, zakonnicy i zakonnice, i najwyżsi dostojnicy Kościoła, co mnie bardzo zdziwiło, byli ludzie świeccy różnego wieku i stanu - wszyscy wywierali swą złość na niewinnym Jezusie. Widząc to, serce moje popadło w rodzaj konania. I kiedy Go biczowali kaci, milczał Jezus i patrzył się w dal, ale kiedy Go biczowały te dusze, o których wspomniałam wyżej, to Jezus zamknął oczy i cicho, ale strasznie bolesny wyrwał się jęk z Jego Serca.
Nie ma takiego grzechu, którego Chrystus nie wybaczy. Nie ma pokusy silniejszej od nas. Każdy z nas jest kuszony. Każdy. Nie ma człowieka wolnego od pokus. Trzeba nauczyć się z nimi walczyć. A jedyną metodą na pokusę jest modlitwa. Kiedy czujesz że ona próbuje zagnieździć się w twoim sercu zacznij modlitwę. Chociażby Chwała Ojcu. A jak masz możliwość to uklęknij z różańcem w ręku. Sam w walce z pokusą nie dasz rady, ale to od ciebie zależy, czy zechcesz aby Bóg był z tobą w tej walce, czy też poddasz się mówiąc szatanowi, księciu kłamstwa "tak". Dochodzimy tutaj do wniosku prostego, to co zawsze tutaj piszę. Nie ma uleczenia z choroby, bo jej nie chcesz. Masturbacja, pornografia są chorobami duszy. A jeśli tobie dobrze z nimi, nie chcesz bożej pomocy w tych trudnych momentach to uzdrowienia nie będzie. Bóg patrzy na głębie serca, co tam jest, a nie co ty ot tak na teraz. Zajrzyj w głąb siebie. Stań przed obrazem Jezu Ufam Tobie i powiedz Bogu co ty naprawdę chcesz. Czy chcesz tego uzdrowienia.
Piszesz dalej, że "nie mogę się jednak pozbyć myśli, że jednak tak nie jest, a tamtymi grzechami przekreśliłem całą swoją egzystencję (podszepty w rodzaju "tak bardzo mnie obrażałeś, a teraz śmiesz bezczelnie przychodzić po przebaczenie?")"
Cytat z Dzienniczka Siostry Faustyny 628:
Wieczorem w ostatnim dniu, jak miałam wyjechać z Wilna, jedna siostra232, starsza już wiekiem, odkryła mi stan swojej duszy; powiedziała mi, że już od paru lat cierpi wewnętrznie, że zdaje jej się, że wszystkie spowiedzi jej są źle odprawiane i że ma wątpliwości, czy też jej Pan Jezus przebaczył. Zapytałam się jej, czy kiedy mówiła o tym spowiednikowi. Odpowiedziała mi, że już wiele razy (85) o tym mówiła spowiednikowi i - zawsze mi mówią spowiednicy, żebym była spokojna, a jednak cierpię bardzo i nic mi nie przynosi ulgi, i wciąż zdaje mi się, że mi Bóg nie przebaczył. - Odpowiedziałam jej: Niech siostra będzie posłuszna spowiednikowi i [proszę] być zupełnie spokojna, bo to jest na pewno pokusa. - Ona jednak ze łzami w oczach błagała, żebym się zapytała Pana Jezusa, czy jej przebaczył i czy jej spowiedzi są dobre, czy nie. - Odpowiedziałam jej energicznie: "Niech się siostra sama pyta, jeżeli nie wierzy spowiednikom". Ona jednak uchwyciła mnie za rękę i nie chciała puścić, aż jej powiem, i żebym się za nią pomodliła i powiedziała jej, co Pan Jezus mi o niej powie. Płacząc gorzko, nie chciała mnie puścić - i mówi mi: "Ja wiem, że Pan Jezus do siostry mówi". A nie mogąc się od niej wyrwać, bo mnie chwyciła za ręce, więc przyrzekłam jej, (86) że się za nią pomodlę. - Wieczorem w czasie benedykcji usłyszałam w duszy te słowa: "Powiedz jej, że więcej rani Moje serce jej niedowierzanie, aniżeli grzechy, które popełniła". Kiedy jej o tym powiedziałam, rozpłakała się jak dziecko i radość wielka wstąpiła w jej duszę. Zrozumiałam, że Bóg pragnął tę duszę pocieszyć przeze mnie, a więc chociaż mnie to wiele kosztowało, spełniłam życzenie Boże.
Zobacz co Jezus mówi: "Powiedz jej, że więcej rani Moje serce jej niedowierzanie, aniżeli grzechy, które popełniła." Te słowa są skierowane nie tylko to tej siostry zakonnej, ale również do KAŻEGO Z NAS.
Jakie bluźnierstwo popełniłeś? Ty wiesz co to znaczy? Jest to lżenie Osoby Pana Boga bądź słowami, bądź to w myślach. Jeżeli ktoś popełnia grzech bluźnierstwa czynem, popełnia świętokradztwo.
Cytat z "Dzienniczka" nr 1486
(82) Rozmowa miłosiernego Boga z duszą w rozpaczy
- Jezus: Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim, który jest miłością i miłosierdziem samym.
Lecz, niestety, dusza pozostaje głucha na wołanie Boże i pogrąża się jeszcze w większych ciemnościach.
- Jezus woła powtórnie: Duszo, usłysz głos miłosiernego Ojca swego.
Budzi się w duszy odpowiedź: Nie ma już dla mnie miłosierdzia. I wpada w jeszcze większą ciemność, w pewien rodzaj rozpaczy, który daje jej pewien przedsmak piekła i czyni ją całkowicie niezdolną do zbliżenia się do Boga. Jezus trzeci raz mówi do duszy, lecz dusza jest głucha i ślepa, poczyna się utwierdzać w zatwardziałości i rozpaczy. Wtenczas zaczynają się niejako wysilać wnętrzności miłosierdzia Bożego i bez żadnej współpracy duszy daje jej Bóg swą ostateczną łaskę. Jeżeli nią wzgardzi, już ją Bóg pozostawi w stanie, w jakim sama chce być na wieki. Ta łaska wychodzi z miłosiernego Serca Jezusa i uderza swym światłem duszę, i dusza zaczyna rozumieć (83) wysiłek Boży, ale zwrócenie [się do Boga] od niej zależy. Ona wie, że ta łaska jest dla niej ostatnia, i jeżeli okaże jedno drgnienie dobrej woli - chociażby najmniejsze - to miłosierdzie Boże dokona reszty.
- [Jezus:] Tu działa wszechmoc Mojego miłosierdzia, szczęśliwa dusza, która skorzysta z tej łaski.
- Jezus: Jak wielką radością napełniło się serce Moje, kiedy wracasz do Mnie. Widzę cię bardzo słabą, dlatego biorę cię na własne ramiona i niosę cię w dom Ojca Mojego.
- Dusza, jakby przebudzona: Czy to możliwe, żeby jeszcze dla mnie było miłosierdzie? - Pyta się pełna trwogi.
- Jezus: Właśnie ty, dziecię Moje, masz wyłączne prawo do Mojego miłosierdzia. Pozwól Mojemu miłosierdziu działać w tobie, w twej biednej duszy; pozwól, niech wejdą do duszy promienie łaski, one wprowadzą światło, ciepło i życie.
- Dusza: Jednak lęk mnie ogarnia na samo wspomnienie moich grzechów i ta straszna trwoga pobudza mnie do powątpiewania o Twojej dobroci.
- Jezus: Wiedz, duszo, że wszystkie grzechy twoje nie zraniły Mi tak boleśnie serca, jak obecna twoja nieufność; po tylu wysiłkach Mojej(84) miłości i miłosierdzia nie dowierzasz Mojej dobroci.
- Dusza: O Panie, ratuj mnie sam, bo ginę, bądź mi Zbawicielem. O Panie, resztę wypowiedzieć nie jestem zdolna, rozdarte jest moje biedne serce, ale Ty, Panie...
Jezus nie pozwolił dokończyć tych słów duszy, ale podnosi ją z ziemi, z otchłani nędzy i w jednym momencie wprowadza ją do mieszkania własnego Serca, a wszystkie grzechy znikły374 w okamgnieniu, miłości żar zniszczył je.
- Jezus: Masz, duszo, wszystkie skarby Mojego serca, bierz z niego, cokolwiek ci potrzeba.
- Dusza: O Panie, czuję się zalana Twoją łaską, czuję, jak nowe życie wstąpiło we mnie, a nade wszystko czuję Twą miłość w mym sercu, to mi wystarcza. O Panie, przez wieczność całą wysławiać będę wszechmoc miłosierdzia Twego; ośmielona Twoją dobrocią, wypowiem Ci wszystek ból serca swego.
- Jezus: Mów, dziecię, wszystko bez żadnych zastrzeżeń, bo słucha cię serce miłujące, serce najlepszego przyjaciela.
- O Panie, teraz widzę całą swoją niewdzięczność i Twoją dobroć. Ścigałeś mnie swoją łaską, a ja udaremniałam wszystkie Twoje wysiłki, widzę, że na(85)leżało mi się samo dno piekła za zmarnowanie Twych łask.
Jezus przerywa duszy rozmowę - i [mówi]: Nie zagłębiaj się w nędzy swojej, jesteś za słaba, abyś mówiła; lepiej patrz w Moje serce pełne dobroci i przejmij się Moimi uczuciami, i staraj się o cichość i pokorę. Bądź miłosierna dla innych, jako Ja jestem dla ciebie, a kiedy poczujesz, że słabną twe siły, przychodź do źródła miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze.
- Dusza: Już teraz rozumiem miłosierdzie Twoje, które mnie osłania jak obłok świetlany i prowadzi mnie w dom mojego Ojca, chroniąc mnie przed strasznym piekłem, na które nie raz, ale tysiąc razy zasłużyłam. O Panie, nie wystarczy mi wieczności na godne wysławianie Twojego niezgłębionego miłosierdzia, Twojej litości nade mną.
======================================================
A już tak na koniec to również mogę dodać, że powinieneś udać się do lekarza, bo nerwicę i depresję nie należy bagatelizować. Bóg działa również przez nich.
======================================================
Dodam jeszcze jedną rzecz. Jak nie wiesz co robić, to się módl. Bo przez modlitwę wszelka łaska spływa:
Cytat z "Dzienniczka" nr 146
(69) Modlitwa. Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się modlić. Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę.
|
|