logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Ewa (18 l.) (---.146.73.241.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2016-01-08 08:40

Chodzę do kościoła i modlę się, ale jakoś nie potrafię skupić się na modlitwie. Miałam straszne dzieciństwo i wiele razy nawet teraz myślę o samobójstwie. Chciałabym ze sobą skończyć, bo nie czuje się nikomu potrzebna. Uważam też że nie jestem dzieckiem Boga, a stwarzając mnie się pomylił. Chciałabym odzyskać wiarę w Boga, ale jakoś nie potrafię. Boję się że po śmierci nie ma nic. Cięłam się nawet bo myślałam że mi to pomoże i na początku tak było. Ale teraz nie wiem co z sobą zrobić. Chciałabym się zabić i mieć spokój, ale to może mnie jeszcze bardziej oddalić od Boga. Czy może ktoś mi coś poradzić?

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2016-01-08 13:31

Ewo, zacznij naprawę życia od terapii z psychologiem i wizyty u psychiatry (do psychiatry nie trzeba skierowania). Dopiero zaczynasz dorosłe życie i od Ciebie zależy, jak się ono ukształtuje. Wspomnienia i reakcje z dzieciństwa zostaną, ale da się je "przepracować".
Rozumiem Ciebie i Twoją sytuację, bo sama mam podobnie, tyle, że jestem trochę dalej - po lekach i paru latach terapii już bez myśli samobójczych, a i ogólnie lepiej funkcjonuję. Ściskam wirtualnie.

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: baranek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-01-08 13:46

W modlitwie - nie ustawaj. Jezus uleczy Cię i nada sens Twojemu życiu - trzymaj sie Go. Modlitwa jest takim łancuchem, który Cie z Nim wiąże. Na razie nie możesz się skupić, bo myśli krążą wokół Ciebie samej, Twojego losu.
Skupisz się, jeśli bedziesz starała się myśleć o Jezusie- niech Twoje myśli krążą wokół Niego. Do tego potrzebne jest ciche spokojne miejsce (niekoniecznie kościół). Wybierz sobie wizerunek Jezusa jaki najbardziej Ci odpowiada (może Jezusa Milosiernego?) i po prostu wpatruj się w Niego. Możesz nic nie mówić, On wszystko wie. Możesz czasem powiedzieć tylko Jego Imię. Możesz płakac - On zrozumie. Po jakimś czasie zaczniesz odczuwać pokój. Wiara przyjdzie.
Na razie w tobie jest zbyt wiele bólu i niepokoju - to zasłania Jezusa. Ale nie znaczy to,że On nie istnieje, że Cię nie kocha. Jeśli mamy ciemne, pochmurne niebo, nie znaczy to,że słońce przestało istnieć. Też miałam straszne dzieciństwo. Potem robiłam straszne rzeczy. Ale potem - Jezus przysłał po mnie Maryję. Ona jest Mamą. Przytula, nalepia plasterki na obolałą duszyczkę. Koniecznie weź do ręki różaniec. I na początek - choćby trzymaj go w dłoniach jak najczęściej, a w kazdym razie zawsze wtedy, kiedy wpatrujesz sie w wizerunek Jezusa, kiedy się modlisz.

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: ilona (---.visattranr1.se)
Data:   2016-01-08 14:54

Ewa, to nie wyjscie z cierpien tego swiata, tylko juz powiekszanie tych cierpien. Mialam tak. I jedynie co mnie ratuje to wiara w Boga i zaufanie Jezusowi, dotychczas cierpie straszne trwogi i strachi w duszy mojej po trudnym dziecinstwie, ale pogodzilam sie tym ufajac Panu, ze wszystko to minie. Polecam ci Nowenna Pompejanska, to cudowna modlitwa, ktora niesie pokoj i ulge dla duszy. dzieki niej wierze, ze przestaniesz myslec o samobojstwie i twoja wiara poglebi sie. Niech Bog cie blogoslawi.

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: 5566 (62.244.153.---)
Data:   2016-01-08 14:58

Idź do psychologa :)

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Hania123 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-01-08 15:51

Zaufaj Bożej Miłości. Samobójstwo nic nie da.

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-01-08 16:28

Rozumiem Cię, ale samobójstwo to naprawdę kiepski pomysł. Bo nie dość, że grzech, to się do nieba tak od razu raczej nie idzie, i poza tym to życie jest takie piękne, jeśli jest spędzone z Bogiem. Nawet jeśli wygląda jak horror, to może być odmienione w akt miłości dla Jezusa. Czy to nie jest cudowne? On naprawdę jest i Cię kocha! Wiem, że w Kościele trochę jest oklepane zdanie: "Bóg Cię kocha", bo my wszyscy o tym w sumie wiemy, ale trochę średnio się to ma do naszego życia. Przypuszczam, że nie doświadczyłaś w życiu dość miłości. A On tak pragnie Cię całą obdarować Swą Miłością. Kocha Cię tak mocno, że gdybyś wiedziała umarłabyś z radości! Pomódl się o to, byś mogła właśnie doświadczyć jak bardzo On Cię kocha. Bo tego się nie da opowiedzieć, ani pokazać, tylko trzeba to odczuć. Myślę, że pomogą Ci też jakieś rekolekcje, choćby internetowe, np. tutaj coś na pewno znajdziesz:
www.langustanapalmie.pl/rekolekcje

Pozdrawiam i bądź dobrej myśli. Niech Pan Jezus Cię błogosławi.

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: n_ (---.derkom.net.pl)
Data:   2016-01-08 18:45

Po pierwsze przeczytaj to co mówi do Ciebie Bóg Ojciec w Piśmie Świętym (czytałaś kiedykolwiek?):

Moje drogie dziecko.
Być może Mnie nie znasz, ale Ja wiem o tobie wszystko (Ps 139,1).
Wiem kiedy siadasz i kiedy wstajesz (Ps 139,2).
Znam każdy twój krok (Ps 139,3).
Nawet włosy na twojej głowie są policzone (Mt 10, 29-31).
Bo stworzyłem cię na Moje podobieństwo. (Rdz 1,27).
Ja sprawiam, że żyjesz, poruszasz się i istniejesz, ponieważ jesteś moim dzieckiem (Dz 17,28).
Znałem cię jeszcze zanim się począłeś. (Jr 1, 4-5).
Wybrałem cię w dniu stworzenia (Ef 1, 11-12).
Nie jesteś dziełem przypadku, bo twoje dni zapisane są w Mojej księdze (Ps 139, 15-16).
Ja zdecydowałem, kiedy się urodzisz i gdzie będziesz żył (Dz 17,26).
Jesteś wspaniale, cudownie stworzony (Ps 139,14).
Ukształtowałem cię w łonie twojej matki (Ps 139,13).
I dałem ci ujrzeć świat w dniu twych narodzin (Ps 71,6).
Ci, którzy mnie nie znają stawiają mnie w złym świetle (J 8, 41-44).
Lecz Ja nie jestem zły, nie odległy, jestem obrazem miłości. (1 J 4, 9-10).
I pragnę wylać ją na ciebie obficie, ponieważ jesteś Moim dzieckiem, a Ja twoim Ojcem (1 J 3,1).
Chcę zaoferować ci więcej niż twój ziemski ojciec kiedykolwiek mógłby ci dać (Mt 7,11).
Bo Ja jestem doskonałym Ojcem (Mt 5,48).
Każdy dobry dar, jaki otrzymujesz, pochodzi ode Mnie (Jk 1,17).
Bo Ja znam wszystkie twoje potrzeby i zaspokajam je (Mt 6, 31-33).
Chcę dać ci nadzieję na przyszłość (Jr 29,11)
Ponieważ umiłowałem cię wieczną miłością (Jr 31,3)
Mam więcej myśli o tobie niż jest piasku na brzegu morza (Ps 139,17-18).
Raduję się z ciebie (Sofoniasza 3,17).
I nigdy nie przestanę czynić dobra w twoim życiu (Jr 32,40).
Bo jesteś tym, co mam najdroższego (Wj 19,5).
Z całej duszy i serca pragnę osadzić cię w twojej ziemi (Jr 32,41).
Chcę ci pokazać wielkie i wspaniałe rzeczy. (Jr 33,3).
Jeśli będziesz Mnie szukał z całego serca, znajdziesz Mnie. (Pwt 4,29).
Rozkoszuj się Mną, a spełnię pragnienia twego serce (Psalm 37,4).
Ponieważ to Ja ci je daję (Flp 2,13).
Mogę zrobić dla ciebie więcej niż możesz sobie wyobraźić (Ef 3,20).
Ponieważ ja jestem twoją największą zachętą (2 Tes 2, 16-17).
Jestem ojcem, który pociesza w kłopotach (2 Kor 1, 3-4).
Gdy twoje serce jest złamane, jestem blisko. (Ps 34,18).
Tak jak pasterz niesie owcę, tak Ja noszę cię blisko Swego serca (Iz 40,11).
Przyjdzie dzień, gdy zetrę wszelką łzę z twoich oczu, i zabiorę ból jakiego doznałeś tu na ziemi (Ap 21, 3-4).
Jestem twoim ojcem i kocham cię tak mocno jak Mego Syna, Jezusa (J 17,26).
Bo w Jezusie wyraziłem Swą miłość do ciebie (J 17,26).
On jest doskonałym obrazem Mnie (Hbr 1,3).
On przyszedł, by pokazać, że jestem z tobą, a nie przeciwko (Rz 8,31), oraz by
powiedzieć ci, że twoich grzechów nie liczę (2 Kor 5, 18-19).
Jezus umarł abyś mógł dostąpić pojednania (2 Kor 5, 18-19). Jego śmierć jest najwyższym wyrazem Mojej miłości (1 J 4,10).
Oddałem wszystko co kochałem, by zyskać twoją miłość (Rz 8, 31-32).
Jeśli przyjmiesz Mego Syna, Jezusa w darze, przyjmiesz Mnie (1 J 2,23).
I już nigdy nic nie odłączy cię od Mojej miłości (Rzy 8, 38-39). Wróć do domu, a wydam przyjęcie, jakiego niebo jeszcze nie widziało (Łk 15,7).
Jestem twoim Ojcem i zawszę nim będę (Ef 3, 14-15).
A teraz chcę zapytać ciebie; CZY CHCESZ ZOSTAĆ MOIM DZIECKIEM? (J 1, 12-13).
Czekam na ciebie (Łk 15, 11-32).

Po drugie proszę Cię - bądź blisko Boga, bo tylko wtedy ma on szansę działać w twoim życiu. To co opisujesz sugeruje,że tak naprawdę oddaliłaś się od Boga. Przystępujesz do sakramentu pojednania? Idź, Jezus cały czas czeka na ciebie.

Po trzecie te wszystkie myśli samobójcze, problemy psychiczne trzeba omówić z psychologiem. Choćby kilka, kilkanaście razy, ale nie unikniesz wizyty u specjalisty. Samo wygadanie się, pożalenie komuś przyniesie ulgę.

Po czwarte posłuchaj co ma Ci do Powiedzenia Bóg przez o. Adama Szustaka:
https://www.youtube.com/watch?v=gtdIt9KLY4A
oraz polecam ci cykl rekolekcji na każdy dzień "jeszcze 5 minutek":
https://www.youtube.com/watch?v=PkgYocIIGe8
https://www.youtube.com/watch?v=fMYTzK5pLL8

Po piąte znajdź dobrych ludzi, nie zostawaj sama ze sobą, bo nikt nie jest samowystarczalny, może jakaś dobra wspólnota, duszpasterstwo akademickie czy cokolwiek masz w pobliżu miejsca zamieszkania, rozejrzyj się.
Powodzenia :)

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: sadness (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-01-08 18:52

Poczytaj o syndromie DDD/DDA, jeśli będzie konieczne skorzystaj z terapii. Samobójstwo to żadne rozwiązanie. Ale rozumiem cię, to się nazywa autodestrukcja. Spokojnie, wszytko da się "wyleczyć" i możesz być jeszcze szczęśliwa. Bóg się nigdy nie myli :)

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-01-08 20:09

To chyba nie problem wiary, lecz emocjonalny. idź do dobrego (najlepiej katolickiego) psychologa - to nie wstyd.
A Bóg się nie myli - możesz mi wierzyć :)

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Marzena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-01-08 22:24

Ewo, bardzo mi przykro, że jesteś w takiej sytuacji. Na przykładzie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że dojrzewamy tylko dzięki trudnościom. Gdy czytałam Twojego posta, przypomniały mi się słowa poniżej, mam nadzieję, że Ci pomogą. PS: wierzymy, że po śmierci jest albo radość z przebywania z Bogiem, albo wieczna rozpacz z jego braku.
http://www.rcs.org.pl/opole/pl/aktualnosci/list_do_kobiety1.html
Wierzę, że ten List zainspiruje cię i prawdziwie poruszy. Są to słowa naszego Ojca, które wskazują nam kierunek w życiu. Mają one moc odmienić twoje życie, jeśli tylko na to pozwolisz i otworzysz swe serce na miłość twego Taty. To sparafrazowane fragmenty z Pisma Świętego ułożone w formie osobistego i intymnego listu, który Bóg kieruje do Ciebie każdego dnia. Przeczytaj go i zaczerpnij sił ze źródła, które nigdy nie wysycha!

Moja Córko!
Czy wiesz, że jesteś piękna? Bo jesteś. (Pnp 7,7)
Czy wiesz, że kocham cię taką, jaką jesteś? Bo kocham. (Iz 43,4)
Góry mogą ustąpić, a pagórki się zachwiać, ale Ja zawsze będę cię kochał! (Iz 54,10)
To Ja cię stworzyłem, (Rdz 1,27)
Utkałem cię w łonie twej matki. (Ps 139,13)
Znam cię lepiej, niż ktokolwiek inny na ziemi. (Ps 139,1)
Rozumiem twoje problemy i troski, bo dźwigam je razem z tobą. (Ps 68,20)
Pamiętaj, że nigdy nie odstąpię od ciebie i cię nie porzucę. (Joz 1,5)
Nawet gdyby opuścili cię twoi najbliżsi, Ja cię przygarnę. (Ps 27,10)
Przechowam cię w swoim namiocie w dniu nieszczęścia, wydźwignę cię na skałę. (Ps 27,5)
Nie zmrużę oka, by czuwać nad tobą w każdej godzinie życia. (Ps 121,4)
Więc możesz zawsze zasypiać spokojnie. (Ps 4,9)
Jestem zawsze blisko ciebie, jak cień podążam za tobą. (Ps 121,5)
Dlatego przyjdź do Mnie z ciężarem, który dźwigasz, a Ja cię pokrzepię. (Mt 11,28)
Przerzuć swe troski i obawy na Mnie, bo zależy Mi na tobie. (1P 5,7)
Nawet gdybyś szła ciemną doliną, nie lękaj się - jestem z tobą. (Ps 23,4)
Pójdziesz swą drogą bezpiecznie, noga twoja się nie potknie. (Prz 3,23)
Dodam ci siły i mocy. (2Tm 1,7)
Chcę dać ci serce nowe i tchnąć nowego ducha. (Ez 11,19)
Bowiem wzywam cię do życia jak najdoskonalszego. (Kol 3,2)
Jeśli zechcesz, pokażę ci to, czego nie widzisz, abyś mogła przemienić swe serce. (Hi 34,32)
Pokażę ci ścieżkę życia, którą chcę, abyś poszła. (Ps 16,11)
Wtedy zaczniesz żyć pełnią życia. (J 10,10)
Ja dokonam tego w tobie! (1Tes 5,24)
Nakłoń swych uszu i słuchaj Mego głosu, bo cię nie zawiodę. (Iz 55,3)
Unikaj wszystkiego, co ma choćby pozór zła. (1Tes 5,22)
Bo choć wszystko ci wolno, nie wszystko przynosi korzyść. (1Kor 6,12)
Zachowuj czystość swego serca, a dam Ci się ujrzeć. (Mt 5,8)
Bądź skromna w swoim zachowaniu i nie koncentruj się tylko na swej urodzie. (1Tm 2,9)
Bo twe piękno pochodzi z twego wnętrza i objawia się w twym sercu. (Łk 6,45)
Bądź dzielna, a twoje życie stanie się darem dla innych. (Prz 31,10)
Pielęgnuj w sobie dobro. (Ps 34,15)
Gdyż wtedy posiądziesz największy skarb. (Mt 6,33)
Chowaj go przed tymi, którzy nie zasługują na to, by go oglądać. (Mt 7,6)
I pamiętaj, że skarb twój jest tam, gdzie serce twoje. (Łk 12,34)
Strzeż się przed gadulstwem i obgadywaniem, (Prz 16,28)
Aby tylko mowa budująca wychodziła z twoich ust. (Ef 4,29)
Bądź zawsze prawdomówna. (1Tm 3,11)
Niech twa pracowitość niesie wieść o tobie. (Prz 21,5)
Przywdziej sprawiedliwość jak szatę, (Syr 27,8)
A wysłucham każdej modlitwy, jaką do Mnie będziesz wytrwale zanosić. (Jk 5,16)
Ja jestem Bogiem Miłości. (1J 4,8)
Przywdziej sprawiedliwość jak szatę, (Syr 27,8)
A wysłucham każdej modlitwy, jaką do Mnie będziesz wytrwale zanosić. (Jk 5,16)
Ja jestem Bogiem Miłości. (1J 4,8)
Stworzyłem cię na swój obraz i podobieństwo, dlatego Moja miłość żyje w tobie. (Rdz 1,27)
Jednak abyś mogła pokochać innych, musisz najpierw pokochać samą siebie. (Mt 22,38)
Jesteś piękna taką, jaką cię stworzyłem. (Rdz 1,31)
Jesteś niczym lilia pośród cierni. (Pnp 2,2)
Dlatego nie porównuj się do innych, gdyż twoja wartość nie zależy od tego, co pomyślą o tobie ludzie. (Ga 6,4)
Nie bój się, gdyż w miłości nie ma miejsca na lęk. (1J 4,18)
Kochaj swego męża, a nie zbłądzisz ani się nie potkniesz. (1J 2,10)
Bądź ozdobą swego męża poprzez swą dzielność. (Prz 12,4)
Bądź dobra i nieskazitelna, a radość będzie twą towarzyszką. (Mdr 26,1)
I zachwyci się ten, którego ci dałem. (1Kor 7,4)
Ty jesteś jego, a on twój. (Pnp 2,16)
Walcz o waszą miłość i bądź mu wierna. (1Kor 7,10)
Bo przecież z Mojego postanowienia staliście się jednością. (Rdz 2,24)
Twoje piękno i radość będą mu osłodą życia. (Mdr 26,13)
Bądź mu poddana, bo taka jest Moja wola. (Kol 3,18)
On ma być głową waszej rodziny. (Ef 5,23)
Ja tak ustanowiłem go panem i sługą waszego domu. (Mk 10,43)
I pragnę zgody miedzy tobą i mężczyzną, którego ci dałem. (Syr 25,1)
Dlatego przebaczaj mu, kiedykolwiek sprawi ci przykrość. (Mk 11,25)
Wiem, że to trudne, dlatego szukaj swej siły we Mnie. (Syr 2,8)
Bez Mnie bowiem nic nie możesz uczynić. (J 15,5)
To Ja jestem w tobie sprawcą chcenia i działania zgodnie z Moją wolą. (Flp 2,13)
Jestem twoim Bogiem i to Bogiem jedynym. (Pwt 6,4)
Mogę dokonać wszystkiego, bo dla Mnie nie ma nic niemożliwego. (Łk 1,37)
Wystarczy, że będziesz trwać we Mnie. (J 15,7)
A spełnię pragnienia twego serca. (Ps 37,4)
Ja w tej właśnie chwili wiem, czego potrzebujesz, zanim Mnie o to poprosisz. (Mt 6,8)
Bo tak cię kocham i tak bardzo troszczę się o ciebie. (Ps 40,18)
Dokonam tego dla ciebie. (Ps 138,8)
Będę światłem dla twoich stóp. (J 8,12)
Nigdy Cię nie opuszczę. (Mt 28,20)
Przyjdź do Mnie ma piękna przyjaciółko! (Pnp 2,10)
Pozostaje tylko pytanie: Jaką chcesz być i co wybierzesz? (Pwt 30,19)
Czy zechcesz przemienić swe życie? (Rz12,2)

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Róża (---.146.71.211.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2016-01-09 00:05

PO ŚMIERCI SAMOBÓJCZEJ KOGOŚ BLISKIEGO - o. Jacek Salij

(...)

Tak, gdyby ktoś, odbierając sobie życie, pomyślał o tym, ile bólu po sobie pozostawi, zapewne by się zastanowił i zamiaru swego nie wykonał. To prawda, czasem ktoś popełni samobójstwo, będąc tylko w niewielkim stopniu panem swojej woli. Kto inny w gruncie rzeczy wcale nie chciał targnąć się na swoje życie, chciał tylko nadać bardzo ostre wołanie o pomoc, przesadził jednak w natężeniu sygnału, tak że skończyło się śmiercią, która ma wszystkie zewnętrzne cechy samobójstwa. Zawsze jednak, kiedy człowiek odbiera sobie życie, to dlatego, że dał się jakoś zamknąć w sobie: w swoim poczuciu bezsensu, w swojej samotności nie do uniesienia, w jakimś obrzydzeniu dla samego siebie, w swoim całkowitym rozczarowaniu do ludzi, w niewierze w siebie itp. Zapewne nie doszłoby do tragedii, gdyby człowiek ten próbował przekroczyć altruistycznie swoje zamknięcie we własnych problemach. Sądzę, że odnosi się to nawet do tych, którzy podejmują decyzje samobójcze nie w pełni świadomie -- bo przecież wszyscy, również psychicznie chorzy, są prawdziwymi ludźmi, a więc zdolni są do miłości.

Powyższe uwagi napisałem nie dlatego, że poczułem się uprawniony do wydawania sądu nad ludźmi, którzy popełnili samobójstwo. Sąd ten należy wyłącznie do Pana Boga. Pragnę jedynie wydać sąd nad mechanizmami, które do samobójstwa prowadzą. Niejednego już człowieka, który znalazł się w samobójczej depresji, od skoku w otchłań uchroniła właśnie myśl o bólu, jaki by to zadało najbliższym, świadomość, że się będzie jeszcze komuś potrzebnym, czy religijny lęk, aby nie podeptać w ten sposób ostatecznie miłości Boga. Wydaje się, że wystarczy nawet niewielka miłość, byleby to była miłość prawdziwa, aby skutecznie unieszkodliwić żądło pokusy samobójczej. Miłość zabroni również takiej samobójczej próby, której celem jest co innego niż odebranie sobie życia, bo przecież takie próby niekiedy naprawdę kończą się śmiercią. (...)

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-01-09 00:53

"Choćby ojciec i matka mnie opuścili, Pan jednak mnie przygarnie."
Ps. 27,10

"Bóg jest ucieczką i siłą naszą, Pomocą w utrapieniach najpewniejszą."
Ps. 46,2

"Uzdrawia tych, których serce jest złamane, I zawiązuje ich rany."
Ps. 147,3

"Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości swojej."
Iz. 41,10

"A choćby się góry poruszyły i pagórki się zachwiały, jednak moja łaska nie opuści cię, a przymierze mojego pokoju się nie zachwieje, mówi Pan, który się nad tobą lituje."
Iz. 54,10

Często dotyka ludzi jakaś niesprawiedliwość, trudne doświadczenia i wspomnienia. Jeżeli łączy się to z osobami w jakiś sposób bliskimi, tym trudniej. Tak naprawdę jedyną, bliską i godną zaufania Osobą jest Pan Bóg. Św. Augustyn powiedział, że 'serce człowieka jest niespokojne, dopóki nie spocznie w Bogu'. Nie ma szans, aby Cię Bóg kiedykolwiek opuścił, to od Ciebie zależy jak blisko pozwolisz Mu podejść i czy zechcesz włożyć swoją małą, kruchą rękę do Jego wyciągniętej, oczekującej dłoni:) Za dużo Go kosztowałaś, by mógł z Ciebie kiedykolwiek zrezygnować. Jest Obroną i Tarczą, która Cię przed wszystkim będzie chronić :) Pewne sprawy uda Ci się załatwić u specjalistów, lekarzy a pewne rany uleczy swą Miłością tylko Bóg :) Pozdrawiam i życzę wszelkiego dobra na każdy czas :)

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Pani T. (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2016-01-09 09:25

Nikt z nas nie jest w stanie Ci pomóc wirtualnie. Jeśli rzeczywiście jesteś w psychicznym dołku, to pewnie odbierasz nasze "wypociny" jako puste słowa.

Potrzebujesz rozmowy. Znajdź więc kogoś wokół siebie, komu mogłabyś zaufać. W każdym większym mieście jest Ośrodek Interwencji Kryzysowej, gdzie pomoc psychologiczna udzielana jest bezpłatnie. Może to być też ksiądz z miejscowej parafii albo lekarz rodzinny. Może to być ktoś z rodziny albo przyjaciel. Porozmawiaj z nim szczerze. Opowiedz mu o swoich uczuciach, problemach, lękach i dlaczego chcesz popełnić samobójstwo.

Problem z forami internetowymi jest taki, że przeważnie jest na nim mnóstwo "doradców" i nie każdy radzi mądrze. Często przyczyną niemądrych rad jest brak kwalifikacji i specjalistycznej wiedzy, aby wydawać opinie o konkretnej napotkanej sytuacji. Wiele osób radzi z własnego doświadczenia, co nie znaczy, że na pewno to poskutkuje. Oczywiście, nie zamierzam szkalować obecnych na tym forum userów ani nie podważam ich rad - mówię o pewnym zjawisku powszechnym w internecie.

Zawsze problemem jest to, że my wirtualnie do końca nie wiemy, jaka jest Twoja sytuacja. Nie wiemy, czy już trzymasz nóż na gardle i natychmiast trzeba dzwonić po pogotowie czy też masz tylko "obniżony nastrój", dlatego wystarczy doradzić pomoc psychologa. Nie wiemy, o co chodzi, gdy mówisz o strasznym dzieciństwie - możemy się tylko domyślać, że było Ci trudno. Próba samobójstwa drugiego człowieka to bardzo poważna sprawa i nigdy nie może być traktowane po macoszemu. Problemem forum jest także to, że nie od razu mamy odpowiedź drugiej strony na nasze rady. Najgorszym scenariuszem byłoby, gdybyśmy sobie debatowali o miłości Boga i wstawiali cytaty z Pisma Świętego w momencie, gdy Ty stoisz na progu śmierci.

Jeśli chodzi o moderatorów forum, moja skromna rada jest następująca. Warto informować np. Ośrodki Interwencji Kryzysowej o każdej, nawet najbardziej błaho wyglądającej groźbie samobójstwa, przekazując adres IP nadawcy. To może odstraszyć żartownisiów oraz realnie pomóc osobie, która naprawdę zmaga się z takim problemem.

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Maggy (---.dynamic-ww-4.vectranet.pl)
Data:   2016-01-10 15:41

O pomyśle zabicia się szkoda czasu pisać. To totalny absurd. Ale myślenie o tym wskazuje, ze nie radzisz sobie ze swoimi zranieniami. Zamiast iść drogą prowadzącą na manowce użyj rozumu, który Ci Bóg dał i szukaj właściwej, dobrej pomocy dla siebie a nie jej ułudę która prowadzi do zatracenia. Co by to było jakby tak każdy nie radząc sobie ze sobą samym poszedł i się zabił. Przede wszystkim, i mówię to bardzo stanowczo, musisz się zająć swoją psychiką. Przede wszystkim. Poszukaj, popytaj o psychologa/ psychoterapeutę, a może nawet będą potrzebne leki które Cię trochę podniosą więc też udaj się do psychiatry.Psychiatra, psycholog są pod NFZ więc płacić nie będzie trzeba. I skup wszystkie siły na tym, na szukaniu takiej pomocy. Zapytaj może jakiegoś księdza czy mógłby Ci kogoś polecić albo pedagog w szkole? Może ona kogoś mogłaby polecić. To byłoby działanie na miarę dojrzałego, dorosłego człowieka. Zrób tak. No i też módl się tylko błagam, nie módl się dla samego modlenia, wygadania i takie tam. W naszym życiu musi być widoczny owoc ze spotkania z Bogiem czyli trzeba działać, a nie tylko prosić Boga,żalić się, dziękować, przepraszać. Bóg pomoże konkretnie w swoim czasie tylko współpracuj z Nim a nie ze swoimi złymi myślami, które Ci zło przez Twoje zranienia podrzuca. Szatan chce Cię zabić a Bóg chce żebyś dobrze żyła. Wybieraj kogo chcesz słuchać. Każda myśl, która Ci podcina skrzydła jest od szatana. On chce Twojego nieszczęścia. Każda dobra myśl, która Cię podnosi jest prawdziwa bo z Boga pochodzi. Gdy masz myśl "Jestem nikim" to bądż pewna, że Bóg Ci tego nie mówi bo to jest kłamstwo a Bóg Miłości nie kłamie. Gdy masz myśl w głowie " Jestem z Tobą, kocham Cię, walczę o Ciebie bo jesteś moim ukochanym dzieckiem, jesteś dobra i masz kochające serce tylko bardzo zraniona, jestem przy Tobie i chcę Ci pomóc" to to jest na pewno od Boga bo w tych słowach jest miłość. Wybieraj kogo chcesz słuchać, za kim chcesz pójść. Życie składa się z wyborów. Dobrze będzie tylko wybieraj mądrze.

 Re: Po strasznym dzieciństwie myślę o samobójstwie.
Autor: Marta (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-02-08 19:47

Jeśli krępujesz się wizyty u psychologa, to jest prostsza opcja. Potrzebujesz jakiegoś cudu, polecam np. książkę "Niebo istnieje... naprawdę" Pozdrawiam

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: