logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Cierpienie przez złe wybory życiowe. Czy można je ofiarować?
Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2016-05-15 09:43

Cierpienie możemy ofiarować Bogu, łącząc się z cierpieniem Pana Jezusa, w różnych intencjach. A jak to jest z cierpieniem, które sami sobie zadaliśmy poprzez złe wybory życiowe?

 Re: Cierpienie przez złe wybory życiowe. Czy można je ofiarować?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2016-05-16 18:50

Dobrze byłoby wyjaśnić, jak rozumiesz 'złe wybory życiowe'. Wydaje mi się, że jest różnica, gdy ktoś podejmuje wybór życiowy, który wiąże się z łamaniem Bożych przykazań, a wyborem, który w przykazania nie godzi. W obu przypadkach może się zdarzyć, że wybory spowodują cierpienie, jednak w pierwszym przypadku łączenie cierpienia z cierpieniem Jezusa bez większej refleksji, a co za tym może iść, bez przemiany życia, byłoby chyba nieporozumieniem.

Wydaje mi się, że to raczej temat do dyskusji niż do jednoznacznej odpowiedzi.

 Re: Cierpienie przez złe wybory życiowe. Czy można je ofiarować?
Autor: xc (---.orange.sk)
Data:   2016-05-17 06:06

nie można odpowiedzieć na tak zadane pytanie. Zbyt ogólne i abstrakcyjne. Radziłbym omówić temat w realu z duchownym.

 Re: Cierpienie przez złe wybory życiowe. Czy można je ofiarować?
Autor: Maciej (---.elpos.net)
Data:   2016-05-17 19:09

"A jak to jest z cierpieniem, które sami sobie zadaliśmy poprzez złe wybory życiowe?"

Tak jak Pan xc napisał. Pytanie jest ogólne. Brak szczegółów. Są rożne rodzaje cierpienia.

Jeśli masz na myśli grzech jako wybór złej drogi życiowej to zostają skutki takich wyborów, które trzeba odpokutować. Człowiek, wie za co cierpi bo wyrzuca jemu to sumienie.

Innym rodzajem złe drogi życiowej może być pozwalanie na wiele innym, na brak szacunku, poniżenie. Brak stanowczości w stawianiu granic innym Człowiek wtedy tłumi negatywne emocje i robi sie z tego przewlekłe cierpienie.

Może być tak, że wybór był w dobrej wierze a wyszło inaczej. Mozna wtedy cierpieć nie wiedząc za co.

Może doprecyzuj o jakie cierpienie chodzi tobie.

 Re: Cierpienie przez złe wybory życiowe. Czy można je ofiarować?
Autor: Emgie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2016-05-17 20:42

Wiedząc, że palenie szkodzi i niszczy organizm, człowiek pali dalej. Później zaczyna cierpieć, brak mu tchu, źle się czuje, płuca odmawiają posłuszeństwa.
Przesadzając z jedzeniem, wiedząc że to w przyszłości doprowadzi do otyłości i problemów z tym związanych je nieodpowiednio dalej.
Czasami nie domaga dusza, bo w przeszłości wiklalismy sie w różne dziwne sprawy, najczęściej nieświadomie.
Spora ilość cierpienia jest zadana sama sobie.
Tak sobie jednak myślę, że nasz Pan zapraszając nas do siebie z naszymi bolaczkami, by nas pokrzepic, nic nie mówił o pochodzeniu cierpienia i ucisku. Cierpienie i ucisk pochodzi od złego, a z tego tylko nasz Bóg może nas oswobodzić. Więc bez względu na przyczynę cierpienia, tylko do Boga.

 Re: Cierpienie przez złe wybory życiowe. Czy można je ofiarować?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2016-05-18 05:24

Według ludzi Starego Testamentu każde cierpienie było zawinione albo pochodziło z dopustu Bożego (patrz w ks. Henryk Sławiński „Bóg i człowiek wobec cierpienia” http://web.diecezja.wloclawek.pl/Ateneum/slawinski_555-556.htm ). W Nowym Testamencie dowiadujemy się, że cierpienie może być po to „aby się (…) objawiły sprawy Boże” i nie musi być ono wynikiem grzechu ( patrz J 9,1-3).

O ile człowiek cierpi tkwiąc w grzechu, to dobrze jest, aby starał się od grzechu odwrócić, gdyż „Lepiej bowiem - jeżeli taka wola Boża - cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle.” (1 P 3,17)

Ratunku zawsze należy szukać w Jezusie, gdyż powiedział on nam: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie»”. (Mt 11, 28-30) Te słowa są rozumiane” przez O. Wojciecha Jędrzejewskiego OP następująco: „On nam wcale nie obiecuje, że zdejmie z naszych ramion rzeczy trudne i bolesne - tego nam nie obiecuje. Prawdopodobnie będzie ich jeszcze więcej, jeśli pójdziemy za Chrystusem. Natomiast obiecuje nam to, że uwolni nasze serce od tego miotania się, rozpaczliwego miotania się w beznadziejnym poczuciu, że cierpienie, którego doznaję będzie trwać wiecznie, całego takiego szamotania się, które niczego nie zmienia, które jest tylko nakręcaniem się niekiedy powodującym jeszcze głębszą beznadzieję i jeszcze większą udrękę. On może uwolnić i uwalnia nasze serce od tego zbędnego lęku, od tego zbędnego niepokoju, który jeszcze właśnie potęguje nasze cierpienie, udrękę i utrudzenie.”

My, wierzący w zbawczą moc Jezusa, w Kościele jesteśmy zachęcani do łączenia naszych cierpień z cierpieniem Jezusa, tak jak czyniła to Jego Matka (o znaczeniu cierpienia Maryi i jej naśladowaniu patrz: http://www.teologia.pl/m_k/zag09-10.htm#2 ), i tak jak rozumiał to święty Paweł Apostoł „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.” (Kol 1, 24) (przyp. „Skuteczności zadośćczyniącej i uświęcającej męki Chrystusa nie może niczego brakować (por. Hbr 7,27; Hbr 9,12; Hbr 10,10). Natomiast cierpienia całego Mistycznego Ciała Chrystusa trwać będą do końca świata i każdy z Jego członków je "dopełnia", podobnie jak tutaj Apostoł.”)

Pamiętajmy, że Święty Jan Ewangelista przypomina nam, iż każdy zgrzeszył (poza Jezusem i Jego Matką):

„Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy.
Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
[Bóg] jako wierny i sprawiedliwy
odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki.”
(1 J 1, 8-10)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: