logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Przebaczać bez końca?
Autor: Ada (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-05-16 06:44

Witam,
Bliska mi osoba - moja mama wiele razy w życiu mnie skrzywdziła. Jestem jej jedynym dzieckiem z ojcem rozeszła się gdy miałam 12 lat. Od zawsze była skoncentrowana na sobiie. Wiele przez nią przeszłam. Byłam poniżana, okłamywana, wyśmiewana, nie miałam w niej oparcia. Właściwie jak teraz o tym myślę, a sama jestem matką, to nie mogę zrozumieć jak można być tak okrutnym dla własnego dziecka. Przez całe swoje życie prosiłam Boga, aby mama się zmieniła i miałam nadzieję, że z wiekiem stanie się osobą dojrzajszą, a nasze relacje się poprawią. No cóż, dzieje się jednak coś zupełnie innego, właściwie jest coraz gorzej. Wiele się złego dzieje, ale to co oststnio zrobiła to już przesada. Otóż przez przypadek dowiedziałam się, że wyszła sobie za mąż! No cóż wiedziały o tym jej znajome, koleżanki, a nikt z jej rodziny, nawet matka! Nie zrobiła tego więc po kryjomu. Dodatkowo babcia wymaga stałej opieki oczywiście większość obowiązków wykonuję ja, a ona jak gdyby nigdy nic wyjeżdża sobie do USA nikogo o tym nie informując. Dowiedziałam się o tym w dzień jej wyjazdu? Nie wiem nawet gdzie przebywa, kiedy wróci. Nie kontaktuje się ze mną. Czy wybaczyć? Znowu? Ona tego nie zrozumie tylko znowu będzie bezkarna! Jak przez całe swoje życie! Wiem że wybaczać należy nie 7, ale 77 razy, ale tak po ludzku to jest w moim przypadku niemożliwe.. Jestem załamana bo ona wie, że jestem osobą wierzącą i zawsze kieruję się zasadami wiary, ale w tym przypadku to już moje pokłady miłosierdzia zostały wyczerpane. Jak podejść do tego problemu?

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: 7672 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-05-16 12:10

To nie jest małe dziecko żeby Ci się tłumaczyć z każdego wyjazdu czy nawet ślubu. Chciała to wyszła za mąż, nie chciała Cię zaprosić to nie zaprosiła. Nie miała takiego obowiązku.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Darek (---.play-internet.pl)
Data:   2016-05-16 12:59

Ale przeprasza Ciebie za każdym razem i żałuje? Bo to warunek przebaczenia. Jeśli nie przeprasza to nie musisz się katować. Wiedziałaś o tym?

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Pytajka (---.mmpnet252.tnp.pl)
Data:   2016-05-16 14:04

Ado, proś Boga, żeby pomógł Ci wybaczyć Twojej mamie, jeżeli jest to dla Ciebie trudne. On na pewno CI pomoże. Sytuacja jest trudna, ale nie znaczy, że jest bez wyjścia.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Asia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-05-16 14:53

Rozumiem Cię doskonale, boli bardzo jak krzywdzi osoba która powinna kochać.
Z moją mają mam trudne relacje całe życie. Najpierw wmawiała mi jako dziecku że zmarnowała życie bo musiała mnie urodzić i wychowywać. Nawet nie chciała bym się do niej przytuliła. Bardzo to przeżywałam, chodziłam na terapię do psychologa. Gdy była sama nie pozwalała mi założyć rodziny bo ona też jest sama. Gdy znalazła sobie przyjaciela przestałam dla niej istnieć. Gdyby nie dziadkowie w ogóle byśmy nie miały kontaktu, bo widujemy się tylko u nich. Gdy do niej dzwonie nie odbiera, ona nie dzwoni no chyba że ma jakiś interes. Mój młodszy o rok brat mnie traktuje za mamę, mówi to do swoich kolegów. Bo jego mama traktuje podobnie. Niestety niektóre osoby już takie są i się nie zmienią. Ciągle mnie rani swoimi docinkami. Mimo, że mam 40 lat brakuje mi mamy, takich normalnych relacji rozmowy, spotkania. Zawsze zazdrościłam tego koleżankom. Ale wiara to przecież miłość. Łatwo kochać gdy ktoś to docenia i odwzajemnia, ale Bóg uczy kochać nieprzyjaciół.
Z Bożą pomocą będziesz potrafiła dalej przebaczać i kochać.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: n_ (---.derkom.net.pl)
Data:   2016-05-16 15:36

Jezus przebaczył swoim oprawcom na krzyżu to i my damy z Nim radę przebaczyć wszystko. "Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łk 23, 34)
To bardzo smutne, kiedy rodzice są sami niedojrzali. Nie mam pojęcia jak w takim wypadku postępować. Prawdopodobnie nie uda ci się zmienić mamy po ludzku, ale trzeba się modlić o jej nawrócenie. Opamiętanie dla niej może przyjść po latach nawet, ale Bóg zawsze wysłuchuje próśb o nawrócenie (św. Monika 17 lat się modliła o nawrócenie dla swojego syna, późniejszego św. i doktora Kościoła, Augustyna).

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Matto (87.246.199.---)
Data:   2016-05-16 15:57

Droga Ado, z Twojego posta "wyekstrahowałem" następujące informacje:
a) Twoi rodzice rozwiedli się dawno temu, zaś matka wyjechała z kraju i tam powtórnie "wyszła za mąż" (cudzysłów użyty celowo, bo małżeństwo to jednorazowy sakrament)
b) nie wiesz, czy wróci do kraju
c) pod Twoją opieką znajdują się nie tylko dzieci, ale również Twoja babcia, dla której jesteś obecnie jedynym oparciem
w związku z którymi pytasz, co robić dalej i czy wybaczyć matce. Moja rada jest taka: na tę chwilę zajmij się tymi z Twoich bliskich, którzy są blisko Ciebie, zaś matce wybacz. Może to być paradoksalnie prostsze właśnie dzięki temu, że wyjechała ona z kraju. Czasem bowiem nie jesteśmy wykrzesać z siebie przebaczenia dla konkretnej osoby, gdy patrząc na nią przypominamy sobie, co zrobiła nam w przeszłości, Zwróć uwagę, że w Twoim przypadku jest inaczej (łatwiej?). Poza tym nie chcesz przecież być sądzona kiedyś przez Boga z tytułu tego zaniedbanego przebaczenia, prawda? Jeśli nie możesz pomóc swoim rodzicom, bo nie ma perspektyw na ich powrót do siebie(choć czy na pewno? Przecież gdy zawierali związek małżeński musiało nimi kierować coś więcej, niż chwilowy impuls), to pomóż przynajmniej samej sobie, wybaczając matce.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-05-16 17:41

Nie oczekuj, że mama stanie się dojrzalsza, obdarzy Cię miłością, której Ci nie dała jako dziecku, i wyrówna straty. Zacznij dbać o własną dojrzałość. Niech Twoje życie nie koncentruje się na zabieganiu o matczyną miłość.

Twoja mama prawdopodobnie nauczyła się, że może bez przykrych dla siebie konsekwencji zrzucać swoje obowiązki na innych. Może zarówno Ty, jak i babcia przykładałyście do tego rękę. Teraz, kiedy mama "zwiała" za granicę, wyegzekwowanie od niej podjęcia opieki nad babcią raczej nie będzie możliwe.

Gdyby mama nie żyła, jakoś musiałybyście sobie poradzić bez niej. I chyba nie pozostaje Wam w tej chwili nic innego, jak pogodzenie się z jej nieobecnością w Waszym życiu. Może przy takim podejściu łatwiej Ci będzie mamie wybaczyć. Bo oczekując, że mama się zmieni i Twoje życie się dzięki temu poprawi, wciąż na nowo przeżywasz zawód.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2016-05-16 18:50

Ada,

Z Twojego postu wynika, ze jesteś osobą dorosłą. Masz dziecko i obowiązki, a zatem prowadzisz własne życie. Dodatkowo opiekujesz się babcią, która wymaga stałej opieki. Jednak skoncentruj swoją uwagę bardziej na własnych problemach i sprawach, bo dziecko w tej sytuacji jest najważniejsze. Ono Ciebie bardzo potrzebuje - bardziej niż Ty własnej matki. Natomiast zachowaniem mamy nie przejmuj się. Miej nadzieję, ze kiedyś zrozumie swoje błędy i powróci jak syn marnotrawny. Bądź cierpliwa i zawsze przebaczaj. To jednak Twoja mama, którą przecież kochasz, jaka by nie była. Módl się o spokój własnego serca. Pan Ci pomoże.

Z Bogiem

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-05-16 22:06

Każdy z nas zostanie na końcu czasów zobowiązany do zdania "raportu" ze swojego życia. Na to, jak żyje i w jaki sposób postępuje druga, nawet bliska osoba, nie mamy wpływu. Na to, jaka jest, też niewielki. Każdy odpowiada przed Panem Bogiem za swoje uczynki i swoje życie i każdy wybiera drogę, którą idzie. Tu nie jest ważne, co robi mama, kogo informuje i o czym, gdzie jedzie i czego nie dopatruje. Tak naprawdę istotne jest tylko "Bóg i ja". I więcej nie trzeba nic, bo:

"Bóg otrze łzy z każdego oblicza".(Iz 25,8) i:

"Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają,
wszystkich wzywających Go szczerze." (Ps 145, 17-18)

W życiu bywa często tak, że bliscy bardziej zasmucają rodzinę, niż obcy ludzie. Warto modlić się o przemianą serca dla mamy a dla siebie o dary Ducha Świętego :), w tej sytuacji potrzebne bardziej niż zwykle :)

Pozdrawiam i życzę wszelkiego dobra na każdy czas :)

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Robson (---.static.chello.pl)
Data:   2016-05-17 10:20

<<Teraz, kiedy mama "zwiała" za granicę, wyegzekwowanie od niej podjęcia opieki nad babcią raczej nie będzie możliwe.>>

W tej kwestii warto zasięgnąć opinii prawnika i wszcząć proces o alimenty.

Nawet jeśli matka jak to ujmujesz "uciekła" i przyjmie taktykę nieodpowiadania na wezwania sądowe (albo wręcz nie podała nigdzie w Polsce swojego zagranicznego adresu), to można uzyskać wyrok zaoczny i ekzekwować go nawet za granicą.

http://www.warszawa.so.gov.pl/egzekucja-alimentow-z-usa.html

R.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Maggy (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2016-05-17 17:34

Dystans. Dystans do matki. Musisz prosić Boga o zgodę na to co życie ze sobą niesie. Nie czekaj aż mama się zmieni ale wszystkie siły skoncentruj na tym żebyś umiała sobie żyć spokojnie i dobrze bez matki kochającej. To da się zrobić. Nie zależysz od jej "tak" albo "nie, od jej bycia takiego czy innego. Zacznij kochać bez oczekiwań względem niej. To trudne ale możliwe. Przebaczenie też jest możliwe bez względu na to co człowiek który nas rani myśli czy robi. Może myli Ci się przebaczenie z pojednaniem? Do pojednania potrzeba przynajmniej dwóch osób, a w tym wypadku jedna z nich zwiała za granicę i ma rodzinę w głębokim poważaniu. Nie da się i wcale tego nie musisz robić. Bóg chce żebyś przebaczyła, za każdym razem ale nie oczekuje od Ciebie żebyś od razu rzucała się matce na szyję i żyła z nią w cudownej komitywie. Tego nie musisz robić. Absolutnie nie. Jedyne co to trzeba przebaczyć. Przebaczenie Twoje jest nie tyle matce Twojej potrzebne co Tobie bo brak przebaczenia jest raną w sercu, która boli, piecze, krwawi i utrudnia żyć. Przebaczyć sama z siebie też nie dasz rady. To jest łaską o którą trzeba prosić Boga i Bóg Ci ją na pewno udzieli. Twoja matka jest jaka jest. Ma takie a nie inne serce. Nie wiesz co się w nim dzieje, tak samo jak inni nie wiedzą co w Twoim. Ty też nie raz pewnie kogoś zraniłaś. Też pewnie nie raz wolałabyś nie zranić ale wyszło. Pewnie nie raz chciałaś żeby i Tobie ktoś przebaczył, zapomniał więc i Ty też tak rób. Boga prosisz też o przebaczenie bo każdym złym wyborem Go smucisz. Więc jeśli On Ci przebacza i prosi żebyś była do Niego podobna w tym to przebaczaj. Po prostu. Trudne to ale bardzo uwalniające i rozwijające w miłości.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Ada (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-05-17 23:20

Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy i pomoc w rozwiązaniu problemu.

Asiu: czuję, że jak nikt inny mnie rozumiesz. Myślę, że mamy podobne doświadczenia. Moja mama miała w życiu wielu "przyjaciół", którzy byli ważniejsi od rodziny. Wiele razy przeżywałam odrzucenie i tak naprawdę rodziców zastępowali mi dziadkowie.

7672: wiem, że nikt nie ma obowiązku tłumaczyć się ze swojego życia, ale chyba żyjemy w cywilizowanym świecie i nie robi się takich rzeczy najbliższym ludziom, że wychodzi się za mąż po kryjomu nawet nie wiem za kogo, wyjeżdża bez uprzedzenia nie wiadomo dokąd i na ile w sytuacji gdy własna niedołężna matka, która wiele poświęciła właśnie dla tej córki, wymaga wsparcia i opieki. Ach i jeszcze twierdzi że opieka mad babcią to przecież mój obowiązek.
Dodam tylko, że moje dzieci to co prawda osoby prawie dorosłe w wieku 18 i 16 lat ale problem z jakim się borykam niestety dotyka także ich. Nie mają serdecznych kontaktów z babcią ponieważ ona takiej potrzeby nie odczuwa i nigdy nie odczuwała, miała przecież swoje życie. Trudno ukształtować ich na porządnych ludzi skoro wciąż doświadczają zgorszenia. Ciągłe wybaczanie mamie może spowodować, że stracą orientację jaka jest granica w wyrządzaniu zła. Zachowanie jakie prezentuje moja mama stanie się dla nich jakąś normą.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-05-17 23:51

"można uzyskać wyrok zaoczny i ekzekwować go nawet za granicą"

Dochodzenie alimentów od osób zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych obejmuje w zasadzie tylko roszczenia na rzecz dzieci. Wyjątkowo można liczyć na zasądzenie alimentów na rzecz małżonki, ale tylko w wypadku łączonego dochodzenia tych świadczeń z alimentami na rzecz dzieci.

Źródło: http://www.waszyngton.msz.gov.pl/pl/waszyngton_us_a_pl_informacje_konsularne/waszyngton_us_a_pl_sprawy_prawne/waszyngton_us_a_pl_roszczenia_alimentacyjne/

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-05-18 02:11

"Trudno ukształtować ich na porządnych ludzi skoro wciąż doświadczają zgorszenia. Ciągłe wybaczanie mamie może spowodować, że stracą orientację jaka jest granica w wyrządzaniu zła. Zachowanie jakie prezentuje moja mama stanie się dla nich jakąś normą".

Czy już masz problemy wychowawcze? Czy dopiero je przewidujesz? Tak czy inaczej - nie obarczaj za nie winą swojej mamy. Jeśli sobie wmówisz, że wszystkie kłopoty z dziećmi są przez nią, tym trudniej będzie Ci wybaczyć.

Oprócz zgorszenia, które jest wszędzie, dzieci mogą doświadczać także miłości. I najlepiej by było, gdyby miały okazję zaobserwować, że Ty ją innym okazujesz. Czyli, m.in: otaczasz opieką swoją babcię, która jest w potrzebie, nie szukasz pretekstów, żeby usprawiedliwić pielęgnowanie urazów do mamy.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2016-05-18 09:37

Wybaczanie nie jest przyzwoleniem na zło. Wybaczanie nie oznacza, że uznajemy, że nic się nie stało, a winowajca winowajcą nie jest i nie był. Jeżeli wybaczam, to znaczy, że uznaję, że zło, bardzo konkretne zło wobec mnie zaistniało (inaczej nie byloby czego wybaczać). Chyba w tym miejscu jest u Ciebie kłopot z rozumieniem pojęcia i sensu przebaczenia.

Jesli wybaczasz, to wcale nie pokazujesz dzieciom, że zło jest bezkarne. Jeśli wybaczasz, to nie dajesz przyzwolenia na zło. Wybaczasz konkret, konkret zła, konkret grzechu. To nie rozmywa granic między dobrem a złem. I to pewnie trzeba wytlumaczyć dzieciom, aby nie pojęly opacznie. Ale najpierw trzeba rozumieć samemu, żeby móc wychowywać dziec do przebaczania, rozrozniania dobra i zła.... Jeśli Ty jako matka masz problem z ogarnięciem sensu wybaczania, to trudniej to przekazać dzieciom. Rozwiązaniem nie jest na pewno nie wybaczać. Rozwiązaniem jest natomiast uporanie się z rozumieniem sensu przebaczenia.

 Re: Przebaczać bez końca?
Autor: 7672 (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-05-18 15:35

Troszkę mnie dziwi uzależnienie od matki. To dorosła, samodzielna kobieta, tak samo jak Pani a nawet już Pani dzieci.
Nie rozumiem dlaczego niby nie można ukształtować dzieci na porządnych ludzi tylko dlatego, że babcia nie chce utrzymywać z nimi kontaktu?
Nie rozumiem dlaczego nie można wybaczyć i żyć dalej swoim życiem zamiast śledzić poczynania drugiego człowieka i ciągle się zastanawiać, czy znów wybaczyć czy może tym razem "pałka się przegła".
Nie rozumiem, dlaczego od tych 40? 50? lat tak ciężko jest Pani pogodzić się z tym, jaka jest Pani matka?
Od tylu lat stoi Pani w miejscu zamiast iść do przodu, zrzuca winę za swoje niepowodzenia na matkę, wkrótce pewnie i niepowodzenia dzieci zrzuci Pani również na babkę.
Może warto byłoby wybrać się do psychologa pod kątem DDD? Dorosłego Dziecka z rodziny Dysfunkcyjnej? wlecze się to za Panią te prawie 50 lat i nie wygląda na to, żeby coś się miało zmienić.
Być może najwyższy czas poszukać pomocy u specjalisty.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: