Autor: Monka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2016-05-25 18:05
Moja sytuacja jest prosta i skomplikowana za razem. Trzy lata temu spotkałam mojego chłopakami, młodszego o 7 lat. Na początku było fajnie, pozniej troche gorzej ale ponieważ miałam problemy w domu z siostra i mama, wyprowadziłam sie do niego, on juz wtedy mnie kochał, ja jego ? Nie wiem... Po roku sie oświadczył, ustaliliśmy date teraz jest 3 miesiące do slubu a ja mam coraz większe watpliwości. Ja go chyba po prostu nie kocham, to nie jest człowiek dla mni, mimo ze to dobry człowiek, ale nie dla mnie! Oboje jestesmy z rozbitych dziwnych rodzin, ja jakos poradziłam sobie ze swoja i stram sie i chce zyc inaczej, to prawda ze nigdy nie miałam męskiego wzorca, tylko matkę z przerostem ambicji, które każdy jej związek doprowadzały do klęski. A on nie miał męskiego wzorca tylko matkę, która wiecznie była nie zdecydowana, bierna, i nie starająca sie wychować syna. Ja nie moge go wychowywać wiecznie, to nie moje dziecko a w sama chciałabym mieć kiedyś swoje, ale jak kiedy mężczyzna z którym miałabym je mieć sam jest nie wychowany. On strasznie rozgrzebuje, ciagle jest smutny, nie ma nic do powiedzenia, jest po prostu nudny, poza tym nie pociąga mnie seksualnie. Nie ma nawet o tym mowy. Ja mam dosc ale nie wiem jak mam to zakończyć, jestesmy juz przed samym slubem .... A ja tego nie chce gdzie mam uciekać.
|
|