logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Boli mnie, że Bóg nie daje mi 'połówki', a innym daje.
Autor: Dominik (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-07-10 12:49

Trudno mi poradzić sobie z samotnością. Bóg nie daje mi ukochanej kobiety. Byłem na 70 randkach w ciągu pół roku i nic. Od razu powiem, że ze mną wszystko OK, nie mam żadnych problemów ze sobą, nawet byłem u terapeuty i powiedział, że po prostu nie trafiłem na swoją. Nie rozumiem dlaczego Bóg mi odmawia, ale problem jest jeszcze w czymś. Nie radzę sobie w tym stanie i zle go znoszę.
Zacząłem uzależniać się od ludzi, poszukałem innych singli. Poznałem sympatycznych ludzi, jednak w ciągu roku każdy z nich znalazł drugą połowę. Razem wychodziliśmy na imprezy, gry. Teraz to się skończyło. Boli mnie to, że Bóg nie daje mi tej drugiej osoby, a dodatkowo jeszcze wszystkich dookoła obdarowuje. Jestem zazdrosny, wręcz popadam w jakąś obsesję i moje relacje ze znajomymi bolą mnie zamiast cieszyć. Poza tym bardzo przywiązałem się do tych ludzi i czuję smutek oraz pustkę kiedy ich nie ma, bo są ze swoją połówką, czuję się opuszczony i zżera mnie tęsknota. Jednocześnie nie chcę rezygnować z tych znajomosci, bo zostanę sam, a tego nie wytrzymam. Z drugiej strony świadomość, że niedługo zaczną się u nich śluby itd., a ja będę musiał na to patrzeć, jest nie do zniesienia.
Potrafię się pogodzić z samotnością samą w sobie, ale nie z tym, że zostaję sam jak upośledzony w tym wszystkim. I wiem, że to cierpienie będzie trwało tak długo jak będę sam, a z czasem będzie większe. Modliłem się, ale Bóg mi tego nie zabrał. W nocy śnią mi się znajomi i ich szczęście. Boję się, że do śmierci będę nieszczęśliwy i ogarnięty obsesją na punkcie innych. Jednak nie mam tyle siły, aby ich zostawić, bo kocham ich i zyczę im jak najlepiej. Nie rozumiem dlaczego Bóg mnie upokorzył. Nie chce mi się żyć i starać o coś. Mam dość.
Dodam, żę próbowałem spotykać się ze znajomymi w gronie tych nowych osób, terapeuta radził mi zaakceptować tę sytuację. Jednak tak mnie to bolało, że wpadałem w szał albo rozpacz mimo że jestem zrównoważoną osobą.
Co robić, aby normalnie żyć w tej nowej sytuacji i aby to życie miało sens, a nie tylko ból? Jak się z tym pogodzić?

 Re: Boli mnie, że Bóg nie daje mi 'połówki', a innym daje.
Autor: Karolina (---.tvkstella.pl)
Data:   2016-07-14 08:29

Ile masz lat, Dominiku?

 Re: Boli mnie, że Bóg nie daje mi 'połówki', a innym daje.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2016-07-14 13:43

Odpuść sobie szukanie, odpuść sobie randki, odpuść sobie wszystko, co tylko możesz i zacznij żyć.
Zacznij żyć tak, żeby życie sprawiało Ci radość tu i teraz - nawet jeśli będzie to radość zdecydowanie niepełna. Zacznij robić to, co lubisz, nie dlatego, że możesz tam spotkać kandydatkę na żonę, ale dlatego, ze to lubisz.

Jak nie będziesz umiał żyć sam dla siebie, to nie stworzysz szczęśliwego związku.

Bycie samemu nie oznacza, ze jest się kimś gorszym.

 Re: Boli mnie, że Bóg nie daje mi 'połówki', a innym daje.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2016-07-14 14:01

O rety... te 70 randek to z iloma kobietami? Bo może warto zmniejszyć częstotliwość i zacząć stawiać bardziej na jakość niż na ilość. Może to jest tak, że poniekąd tworzysz listę zalet i wad potencjalnej partnerki i odhaczasz tylko co się nadaje, a co nie. Desperacji też nie da się ukryć.

 Re: Boli mnie, że Bóg nie daje mi 'połówki', a innym daje.
Autor: Arcyja (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2016-07-14 23:20

A jesteś subtelny, uśmiechnięty, spontaniczny na tych randkach? Czy jesteś na nich sobą? Może trzeba popracować nad wyglądem, charakterem albo zastanowić się, czego chcę od życia na najbliższy czas?

 Re: Boli mnie, że Bóg nie daje mi 'połówki', a innym daje.
Autor: Dominik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-18 23:46

Dziękuję za rady, ale jeśli chodzi o randki to po prostu nie trafiłem na swoją. Mnie chodzi o to jak poradzić sobie z zazdrością i cieszyć się ze szczęścia innych. Jest to dla mnie o tyle trudne, że ich szczęście oznacza mój ból, bo w ten sposób nie są już dla mnie. O tyle ciężko mi cieszyć się z ich związków, bo już nie mamy dla siebie tyle czasu co wcześniej. A ja autentycznie jestem wściekły i sfrustrowany. Te uczucia nie dają mi spokoju.

 Re: Boli mnie, że Bóg nie daje mi 'połówki', a innym daje.
Autor: 777 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2016-07-19 00:37

Módl się o uzdrowienie wewnętrzne. O wolność.

 Re: Boli mnie, że Bóg nie daje mi 'połówki', a innym daje.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-19 16:50

Pewnie jesteś jeszcze młody... Na tym polega dorosłość, że ludzie zakładają własne rodziny, mają dzieci, wtedy już znajomi nie mają tyle czasu co kiedyś. Prawdziwe przyjaźnie się nie kończą, nawet jeśli ktoś będzie miał mniej czasu dla Ciebie, mając już swoją rodzinę, czy połówkę. Patrząc na szczęście innych, można czuć ból, samotność. Mimo tego bólu staraj się cieszyć Ich szczęściem. Twoi znajomi nie muszą być dla Ciebie, nie na tym polega przyjaźń, na posiadaniu kogoś dla siebie, lecz na byciu razem, wspieraniu się, "pokrewieństwie dusz". Spróbuj też wypełnić jakoś swój czas. Nie szukaj też swojej połówki na siłę, aby też nie być tylko sam, bo nie na tym to polega. Powodzenia.

 Re: Boli mnie, że Bóg nie daje mi 'połówki', a innym daje.
Autor: ważnedlamniepytanie (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-07-20 16:52

"Dziękuję za rady, ale jeśli chodzi o randki to po prostu nie trafiłem na swoją. Mnie chodzi o to jak poradzić sobie z zazdrością i cieszyć się ze szczęścia innych. Jest to dla mnie o tyle trudne, że ich szczęście oznacza mój ból, bo w ten sposób nie są już dla mnie. O tyle ciężko mi cieszyć się z ich związków, bo już nie mamy dla siebie tyle czasu co wcześniej. A ja autentycznie jestem wściekły i sfrustrowany. Te uczucia nie dają mi spokoju."

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Szukasz na siłę dziewczyny, bo sam ze sobą nie czujesz się dobrze, bo sam siebie nie kochasz, bo uważasz, że tak ma być bo inni tak robią i dlatego im zazdrościsz, nie wiesz kim jesteś, nie wiesz po co żyjesz, małpujesz od innych zamiast żyć swoim życiem. Nie znosisz siebie więc ganiasz po randkach, żeby jakaś dziewczyna powiedziała ci, że jesteś kimś wartościowym, żeby cię doceniła i pokochała, żeby ci udowadniały, że jesteś w porządku, że jesteś normalny, że da się ciebie kochać. Tylko prawda jest taka, że żeby ciebie ktoś pokochał ty najpierw musisz sam siebie pokochać, nikt cię nie doceni dopóki sam siebie nie docenisz i nie odkryjesz swojej wartości i tego jak jesteś wyjątkowy, a jeśli samego siebie nie będziesz umiał kochać to nie pokochasz też innej. Tkwisz w błędnym kole. Najlepszym lekarstwem dla ciebie byłaby teraz samotność.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: