Autor: Karolina (16 l.) (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data: 2016-07-17 22:51
Mam dopiero 16 lat, ale bardzo mocno czuję, że właśnie w zakonie jest moje miejsce, że tam chcę spędzić resztę swojego życia. Często jeżdżę na rekolekcje i dni skupienia do sióstr zakonnych z różnych zgromadzeń. Za każdym razem, gdy muszę wrócić do domu i do dotychczasowego zwyczajnego życia zaczyna mnie ogarniać wielka tęsknota, czasem mam wrażenie, że z dnia na dzień usycham jak kwiat bez wody, by po jakimś czasie znów móc napoić się źródłem któregoś z klasztorów...
Od września idę do szkoły średniej i najbliższe 4 lata spędzę na nauce rzeczy, które oczywiście są potrzebne, ale zajmą mi pewnie więcej czasu niż dotąd, przez co na rekolekcje i dni skupienia nie będę jeździć tak często, o ile w ogóle (możliwe że tylko w wakacje).
Jak mam żyć w ciągu tych czterech lat czując ciągle tak wielką tęsknotę do służenia Bogu poprzez bycie siostrą zakonną?
Czy już teraz powinnam nawiązać bliższy kontakt ze zgromadzeniem, które szczególnie mnie interesuje i powiedzieć, że chciałabym za 4 lata do niego dołączyć, czy jeszcze poczekać i zgłosić się np za 2 albo 3 lata?
I czy już teraz powinnam poszukać kierownika duchowego czy też jeszcze z tym trochę poczekać? Jest on w ogóle potrzebny przy podejmowaniu takich decyzji jak wybór życia zakonnego?
|
|