Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2016-07-25 00:01
Najlepiej oczywiście zapytać w tym właśnie seminarium, do którego ewentualnie skłonny byłbyś wstąpić. My możemy jedynie "pogdybać".
Jeśli kontynuacją nauki byłoby równoczesne bycie w seminarium i kończenie jakiejś szkoły muzycznej - to kiepsko to widzę. Czas w seminarium rzeczywiście jest wypełniony obowiązkami (studia, modlitwa, wspólna rekreacja, inne obowiązki). Nie wiem ile jest tak zwanego wolnego czasu, godzina czy dwie - nic wielkiego z tym nie zrobisz. Gdyby natomiast raczej chodziło o naukę własną (ćwiczenia), to coś by się na pewno udało. W każdym seminarium pewnie są organy w kaplicy, a później przy okazji praktyk w parafiach można by szukać znajomości.
Gdyby zaś chodziło Ci o połączenie jednego z drugim, to mógłbyś ukierunkować się na liturgikę, jakaś specjalizacja? To by może współgrało z poszerzaniem teorii. Mój kolega robił magisterkę w seminarium z astronomii, którą kochał, może i Tobie by się udało.
Albo najpierw zrobić studia organistowskie, a potem iść do seminarium?
Albo po seminarium kontynuować naukę na studiach organistowskich?
Ale w mieście, gdzie jest i seminarium duchowne i studium organistowskie (np. Kraków) zawsze możesz zapytać, czy dałoby się od któregoś roku zacząć drugie. I spytać w jakiej kolejności będzie lepiej.
Ważne jest tutaj jedno. Kiedy chcesz iść do seminarium, czyli poświęcić swoje życie Bogu, to trochę niebezpiecznie jest mówić "nie potrafię zrezygnować". Zupełnie inaczej brzmi: "nie chciałbym rezygnować ani z jednego ani z drugiego". Słowo "nie potrafię" brzmi jak uzależnienie :)))) Brzmi jak stawianie Panu Bogu warunków. Jest pewną niedojrzałością. Życie nas ciągle przekonuje, że czasem musimy zrezygnować z tego, czego pragniemy. I tę prawdę niejednokrotnie będziesz musiał przekazywać w konfesjonale. I z ambony, jeśli będziesz miał na tyle odwagi. Pójdziesz parę razy z Panem Jezusem do chorego i dowiesz się z ilu rzeczy musieli zrezygnować. Poślą Cie na kapelana do szpitala czy hospicjum i co im powiesz? Że Ty nie potrafisz, ale oni to muszą? Bo oni co? Są gorsi od Ciebie? Oni też mieli jeszcze wiele pragnień. Jak będziesz im odpowiadał na pytanie "dlaczego?".
|
|