Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2016-07-27 16:04
Mam nadzieję, że przez ten rok po rozwodzie byłaś do spowiedzi i do komunii? Bo że kilka miesięcy nie byłaś - to pewne, skoro od kilku miesięcy jesteś z mężem i nawet nie wiesz, czy drogę do sakramentów masz otwartą. Jeśli nie miałaś innego mężczyzny, to Twoja droga cały czas była otwarta. Chyba, że trwasz uparcie w jakimś innym grzechu ciężkim (pamiętajmy, że nie tylko seksualne grzechy mogą stanowić przeszkodę). Napisałaś, że wraz z mężem chcecie "z Bożym błogosławieństwem wychować nasze dzieci". Bez sakramentów tego się nie da zrobić. Na co czekasz?
Ślub cywilny można wziąć po raz drugi i już wszystko będzie wyprostowane. Ślub kościelny chyba miałaś, skoro piszesz: "Przecież przed Bogiem ciągle jesteśmy małżeństwem". Natomiast znam osoby, które po długim kryzysie w obecności kapłana uroczyście odnowili przyrzeczenia ślubne. Nie jest to jednak konieczne, bo ślub jest cały czas ważny. Nie grzeszysz, gdy współżyjesz z mężem, bo chyba o to Ci chodziło? Choćbyście jeszcze nie wzięli powtórnego ślubu cywilnego - nie grzeszycie, współżyjąc ze sobą. Ale idźcie z mężem do spowiedzi i zacznijcie wszystko od nowa - już z Bogiem. Bo innych grzechów na pewno sporo się uzbierało. I cywilnie też uregulujcie sprawę, bo nigdy nie wiadomo co się w życiu wydarzy. Twój mąż już raz był niewierny, a teraz może mu się wydawać, że nadal jest wolny. Tak ma przecież "w papierach". To może być dla niego dodatkowa pokusa.
|
|