Autor: Wiktoria (14 l.) (---.web.vodafone.de)
Data: 2016-09-30 13:31
Witam,
Proszę was o pomoc. Sama już sobie z tym nie radzę. Moją słabością jest kłamstwo. Mam 14 lat a już zdążyłam dużo rzeczy nagadać. Zaczęło się to od 4 klasy podstawówki nie mam pojęcia dlaczego zaczęłam tak kłamać. Wymyślałam i opowiadałam innym że jestem bardzo poważnie chora, później że spłynęły na mnie i na moją rodzinę jakieś dobra materialne. I tak się to ciągło za mną do 6 klasy, wtedy wydało się że to wszystko nieprawda. Wszyscy na mnie naskoczyli i czułam się z tym bardzo źle. Rozumiałam ich wiedziałam że na ich miejscu postąpiła bym tak samo. Moi rodzice o niczym nie wiedzą i nie chciałabym żeby się dowiedzieli. W szkole teraz w gimnazjum parę osób wie o tym moi rówieśnicy z podstawówki też i nowi. Czasami naśmiewają się ze mnie, że takie rzeczy wygadywałam. Na początku 1 kl. gimnazjum też wymyśliłam sobie coś, oczywiście coś co było nieprawdą. Od tamtego czasu nie kłamie w sprawach innych i staram się unikać kłamstwa. Niedawno byłam u spowiedzi ksiądz zdjął mi łuski z oczu i doznałam olśnienia, teraz to wszystko do mnie dotarło. Codziennie modlę się do Maryi, żeby mnie nie wyzywali, nękali z tego powodu żeby nikt się nie dowiedział o tym wszystkim. Ciągle mam napady lęku boję się tego że to do mnie wróci że moja rodzinna się o tym dowie, a oni by tego nie zaakceptowali że bedą mnie nękać w szkole za to wszystko i w ogóle bardzo was proszę o pomoc. Może wy dacie mi trochę otuchy i pomożecie w tym trudnym dla mnie czasie. Każdego dnia widzę poprawę ale już nie da się dłużej z tym tak żyć dlatego proszę pomóżcie mi. Ja już nie mam pojęcia co z tym dalej robić... Pozdrawiam
|
|