Autor: Jerzy50 (---.kamiennagora.vectranet.pl)
Data: 2016-10-14 00:19
Jeśli chcesz traktować Boga, jak pracodawcę, to zdrowo się zastanów nad sobą. Mówienie typu: zrobię ci to, jak mi zapłacisz, jest formą szantażu i o tym musisz pamiętać. Zauważam z przerażeniem, że pojęcie Bojaźni Bożej zostało przez moich rodaków prawie całkiem zapomniane, a przecież jest ona warunkiem naszego dialogu z Bogiem. Bojaźń ta nie jest przejawem strachu przed karą, ale osobliwym lękiem przed uwłaczeniem Bogu swoim postępowaniem, niewłaściwym słowem, czy gestem. Ja osobiście nieustannie lękam się, czy tym, co robię nie sprawię Bogu przykrości, bo jakże można wyrządzać przykrość komuś, kogo się kocha? Tak samo jest z rozmową z Bogiem. Jeśli traktujesz go poważnie, to będziesz darzyć go pełnym zaufaniem, a jeśli masz obiekcje, spróbuj się otworzyć. Temu akurat najlepiej posłuży modlitwa do Ducha Świętego. Życzę owocnych przemyśleń. Szczęść Boże.
|
|