Autor: jk (193.242.212.---)
Data: 2016-10-22 15:57
Witam
Z góry powiem, ze nie jestem osoba roszczeniową i agresywną. Nie lubię innym patrzeć na ręce i ich oceniać, za kapłanów często się modlę, widze jednak, że modlitwa to za mało. Niedługo wyjeżdżam ze swojej miejscowości, ponieważ muszę. Jednak zanim to zrobię chciałabym porozmawiać z proboszczem. Osobiście nie mogę się zaangażować w pracę parafii. Chodzi o to, ze proboszcz ma fatalne podejście do tzw. zarządzania parafią. Od wielu lat nie podjał żadnej duchowej inicjatywy tylko same remonty i inwestycje finansowe, według mnie niektóre zbędne. Ponadto proboszcz jest dość specyficzny, często bardzo niemiły, nie potrafi zrozumieć drugiego człowieka, kazania zazwyczaj ma cięte. Według mnie głoszenie kazań i inwestycje finansowe to nie praca duszpasterska, owszem tego nie nalezy pomijać, ale gdzie reszta?
Moje pytania jest takie: Czy iść spokojnie porozmawiać na ten temat z proboszczem, a może zareagować w inny sposób? Pytanie jak? Nieraz słyszałam opinię innych ludzi na ten temat, tez im się nie podoba taka parafia.
Poza tym trochę sie boję tej rozmowy. Jestem dośc młoda osobą, a proboszcz mógłby być moim ojcem. Czy to w ogóle moja sprawa?
|
|