logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Na modlitwie mówić czy ciągle milczeć?
Autor: Azariasz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2016-12-29 03:47

Szczęść Boże.

Piszę tutaj znowu po dłuższej przerwie ponieważ się trochę pogubiłem. Jednocześnie moje pytanie może być trochę paradoksem. bo dotyczy modlitwy. A właśnie na tym forum pojawiłem się że tak powiem oficjalnie odpowiadając na pytanie o modlitwę.

W skrócie. Bogu się podoba gdy modlimy się do Niego i mówimy Mu to co chcemy powiedzieć czy jak milczymy? Znaczy od razu uprzedzam że wiem że Bóg zna i wie co powiemy i pomyślimy ale nie o to mi chodzi. Zacząłem się całkiem niedawno gubić w tym już czy na modlitwie mam totalnie milczeć czy też mówić do Boga jak do kogoś bliskiego. Pogubiłem się bo spotkałem się z dwiema opiniami (jeśli można to tak nazwać) na temat modlitwy. pierwsza głosi że Bóg jest naszym przyjacielem. Ojcem i że chce abyśmy do niego mówili. no mówiąc kolokwialnie cieszy się że takie stworzenie do niego mówi. chociaż wie co powiemy. Takie cos nieraz słyszałem w kościele na kazaniu właśnie. Prawie taki obraz Boga, który stoi przed człowiekiem. i wie co ten człowiek powie i zrobi ale On dalej czeka z takim zapartym tchem, żeby tylko tego człowieka obdarzyć swoją miłością. I druga "opinia" mówiąca że na modlitwie mamy się ograniczać do minimum totalnego. albo jedno słowo albo zero. nic. tylko milczeć bo Bóg wie już wszystko. I zdurniałem.

Może tylko ja tak miałem ale nie spotkałem się jeszcze z opinią, która by to jakoś tak równała te obie "opinie". Zawsze słyszę tylko albo opcję A albo opcję B. Jedna strona mówi "Bóg to twój przyjaciel. Ojciec i a ty jesteś jego dzieckiem i On chce abyś do niego mówił. " a druga strona "Bóg jest Bogiem (odkrycie Ameryki) jest ponad stworzeniem a ty jako stworzenie. pył nie masz prawa dużo mówić do Boga". To w końcu co? Bo prawie to by się chciało uciec w kąt i rzec do Boga żeby dał nam. w tym przypadku mi - spokój bo ja już nie wiem czego On chce.

Osobiście ja to byłem zdania że jeśli relacja między nami a Bogiem przypominają (jest problem bo wiele można porównań dać a one i tak w pełni nie są w stanie opisać tej relacji ale powiedzmy) relację między przyjaciółmi. to w tej rozmowie, którą jest modlitwa jest czas i na słuchanie Boga. i na nawijkę z naszej strony i na wzajemnie milczenie. Jeśli chodzi o milczenie samo jako element rozmów z ludźmi. ale też i jako element modlitwy czy też jak to niektórzy mówią "Ja się Boga pytam a on milczy" to znam takie powiedzenie, które mówi, że z przyjacielem to i milczeć można oraz coś czego nauczyli mnie moi nauczyciele gdy chodziłem do szkoły że. milczenie też jest formą odpowiedzi.

I tak ja wiem że to wszystko co jest mówione o modlitwie to nie jest oficjalna wytyczna Kościoła. Ale i tak bym prosił o odpowiedź. Bo może ja jakoś sobie z tego "ogłupienia" wyjdę. Ale skoro mnie takie "zdurnienie" wzięło to pewnie takich osób jest więcej.

 Re: Na modlitwie mówić czy ciągle milczeć?
Autor: mama2dzieci (---.edata.net.pl)
Data:   2016-12-29 08:05

Ja nie widzę problemu tutaj. Do Boga możesz mówić jak do przyjaciela i On się z tego ucieszy i tak samo w myślach bo Bóg zna nas najlepiej i dla niego jesteśmy jak otwarta księga😊 Ja czasami mówię do Boga w myślach i mówię głośno jak do przyjaciela. Tu nie ma absolutnie problemu. Najwięcej Boga cieszą czyny i okazywanie miłości bliźnim a w takim wypadku czyny mówią same za siebie.

 Re: Na modlitwie mówić czy ciągle milczeć?
Autor: Barbara (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-12-29 12:00

Myślę, że sam sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie: "Osobiście ja to byłem zdania że jeśli relacja między nami a Bogiem przypominają (...) relację między przyjaciółmi. to w tej rozmowie, którą jest modlitwa jest czas i na słuchanie Boga. i na nawijkę z naszej strony i na wzajemne milczenie."

Różne są formy modlitwy. Różne są etapy modlitwy. Jest czas na modlitwę w ciszy, trwanie przed Bogiem. Ale jest też czas modlitwy ustnej: zarówno rozmowy (kiedy modlę się swoimi słowami) jak i modlitwy wyuczonymi formułami (Ojcze nasz..., Zdrowaś Maryjo..., Różaniec, Koronka do Bożego Miłosierdzia, różne Litanie i inne modlitwy). Jest czas na modlitwę indywidualną (np. w domu, w czasie Adoracji Najświętszego Sakramentu) jak i wspólnotową (np. w czasie Mszy św., wspólnego Różańca w kościele czy kapliczce). Różne są też szkoły modlitwy - wyrosły one z różnych duchowości: ignacjańska, benedyktyńska, franciszkańska, karmelitańska... Takie jest bogactwo Kościoła, z którego możemy czerpać. Jeśli zależy Ci na żywej relacji z Bogiem, modlisz się regularnie - możesz doświadczyć poruszeń serca, jaka modlitwa w danej chwili będzie dla Ciebie najlepsza. A te poruszenia serca to dotknięcia Ducha Świętego.
"Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami." (Rz 8,26)

 Re: Na modlitwie mówić czy ciągle milczeć?
Autor: E. (---.centertel.pl)
Data:   2016-12-29 16:59

Już Ci Barbara wyjaśniła, że są różne formy modlitwy. Dodam tylko, że podobnie jak Ty spotkałam się zarówno z zaleceniem, żeby szczerze rozmawiać z Bogiem własnymi słowami, jak i z zaleceniem modlitwy w milczeniu.
Zalecenie milczenia nie wynika z tego, że jesteśmy - jak piszesz - pyłem i nie mamy prawa mówić do Boga. Modlitwę w milczeniu propagują niektórzy ludzie zainteresowani modlitwą kontemplacyjną. Dążą oni do tego, żeby ominąć pośrednictwo rozumu i zmysłów i wejść w bardziej bezpośredni kontakt z Bogiem.
Kontemplacja (proste skupienie się na Bożej obecności, takie intuicyjne trwanie przed Bogiem, wpatrywanie się w Niego, gdzie już nie potrzeba żadnych słów i jest tylko radość bycia blisko) jest wyższą formą modlitwy niż mówienie do Boga lub rozważanie rozumowe prawd wiary (medytacja), ale jak sobie poczytasz mistyków (św. Teresa z Avila, św. Faustyna) to zobaczysz, że nawet, gdy w pewnych momentach potrafią modlić się samym sercem, to jednak nie rezygnują z tych normalnych form modlitwy jak zwykłe mówienie do Boga i rozważanie.
Najlepiej, żeby to było naturalne - ani przesadnie nie silić się na mówienie (bo Bóg wie wszystko i nie musisz się martwić, że czegoś nie dopowiesz), ani sztucznie nie zmuszać się do milczenia. Modlitwa ma być po prostu spotkaniem się z Bogiem i to samo wyjdzie, kiedy ma być spontaniczna cisza, a kiedy mają być słowa.
Spotkałam się z taką szkołą modlitwy, gdzie zalecano na przykład pół godziny milczenia i to miała być nauka modlitwy kontemplacyjnej. Ale - tak szczerze - mi się to wydaje dziwaczne i bardziej mi zahacza o religie Wschodu niż klasyczną kontemplację chrześcijańską. Bo ta chrześcijańska nie wynika z wyuczonych technik. Nawet ta tak zwana "kontemplacja nabyta" w odpowiednim momencie rodzi się sama jako dar łaski. W ramach przygotowania podprowadza pod nią medytacja (rozważanie prawd wiary, uwielbienie Boga), zawierzenie Bogu we wszystkim i umiejętność nieprzejmowania się przesadnie sprawami doczesnymi, a nie ćwiczenie się w siedzeniu i niemyśleniu o niczym:-)
Więcej o nauce kontemplacji w pismach Teresy z Avila ("Księga życia" i "Droga doskonałości").

 Re: Na modlitwie mówić czy ciągle milczeć?
Autor: Azariasz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2016-12-29 22:35

Dziękuję serdecznie za odpowiedzi. Myślę że pomogły prócz mnie jeszcze wielu ludziom.

O tym że Kościół Katolicki ma bogactwo duchowości to wiedziałem..ale chyba..może się mylę ale mam wrażenie że po prostu pewne grupy robią więcej hałasu przez co są bardziej zauważalne.

Do E.
"Zalecenie milczenia nie wynika z tego, że jesteśmy - jak piszesz - pyłem i nie mamy prawa mówić do Boga."
Tak .Ja to rozumiem. Rozumiem też o co chodzi w modlitwie kontemplacyjnej .Ale niestety właśnie to z takim argumentem ..bycia pyłem się spotkałem jeśli chodzi o nakaz modlitwy w milczeniu. Nie było mowy .wyjaśnień że ma to być inna forma spotkania z Bogiem ,która ma pominąć nasze zmysły ale krótko - jesteś stworzeniem to nie gadaj.

Jeśli mowa o modlitwy wschodu ..w sensie tych religii wschodnich to nie wypowiem się. To inne kultury niż nasza.Interesuje się nimi tymi kulturami (oczywiście nigdy nie wpadłem na pomysł żeby na próbę wiarę zmieniać ) interesuję się tak po prostu .I oni cóż można rzec że mają inną duchowość. I jestem pewien że Bóg też jakoś się z nimi "dogaduje"..W końcu On mówi do wszystkich ludzi .
I co prawda nigdy nie rozmawiałem z buddystą ale myślę że i buddysta miałby problem żeby nie myśleć o niczym.

Jeśli mowa o modlitwie w milczeniu.W sensie w trwaniu w tym skupieniu i nie myśleniu to ja niestety tak nie umiem..mój mózg wtedy po prostu ucieka w jakieś myśli- różne.A jeśli już próbuję się skupić to przypomina to bardziej że w myślach mówię sam do siebie "Skup się..skup się..patrz się tam ..skup się.Nie myśl" Więc jeśli modlitwa to spotkanie z Bogiem ..to takie skupianie się jest bardzo sztuczne.

A i może pytanie na koniec ..wspomniano wyżej o pominięciu rozumu i zmysłów i wejściu w bardziej bezpośredni kontakt z Bogiem. Ja już kiedyś o tym na tym forum wspominałem o ..ja to nazywam "czuciem Boga" ..no po prostu "czuję Boga" ..cały czas,I nie chodzi tu o odczucia fizyczne..czy jakąś radość psychiczną.Nie umiem tego wyjaśnić . To nie jest "ciepełko na serduszku" a ni odczucie fizyczne czy emocja....po prostu jest. Jest i tego nie rozumiem.
Cieszę się że to jest i dziękuję Bogu za to...ale pomyślałem że chciałbym to zrozumieć. Bo dziwi mnie to ..nie jestem raczej osobą bardzo religijną ..w tym sensie są tutaj osoby ,które więcej się modlą..więcej chodzą na różne nabożeństwa (ja tylko na msze w niedziele ..rzadko na coś poza mszą. ) z żadną wspólnotą się nie "zderzyłem" a ni też nie czytałem o medytacjach chrześcijańskich. A jednak "czuję Boga"...wiem jak to głupio i dziwnie brzmi.Ale mam tak i nie rozumiem tego..nie ma chwili by to jakoś znikało.. Po prostu pomyślałem że chciałbym to spróbować zrozumieć.

 Re: Na modlitwie mówić czy ciągle milczeć?
Autor: Barbara (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-01-02 13:56

"Czucia Boga" nie zrozumiesz. Po prostu On jest i tak daje Ci się poznać. To bardzo osobiste doświadczenie, które jest łaską. I to łaską darmo daną tzn. nikt na tą łaskę nie może po ludzku zasłużyć. Po prostu Bóg objawia się każdemu w różny sposób. Widocznie w tym momencie potrzebujesz takiego doświadczenia Boga. To doświadczenie ma pomóc Tobie być wiernym Bogu bez względu na okoliczności. Teraz Boga czujesz, ale przyjdzie czas, że to minie. I ważne jest by pamiętać, że Bóg jest, nawet jeśli Go nie czuję.

Polecam Ci piękną książkę Tomasza a Kempis "O naśladowaniu Chrystusa", z której pochodzi poniższy cytat:
"Gdy zaś Bóg obdarzy Cię ukojeniem ducha, przyjmij je z wdzięcznością, ale pamiętaj, że to dar Boży, nie twoja zasługa. Nie chwal się, nie ciesz się za wcześnie, nie wbijaj się w dumę, ale stań się jeszcze pokorniejszy z powodu tego daru, bądź jeszcze ostrożniejszy i czujniejszy we wszystkim, co robisz, bo minie pora i znów wróci pokusa.
A kiedy odebrana ci będzie i ta pociecha, nie wpadaj od razu w rozpacz, ale cierpliwie i pokornie czekaj na gościa niebiańskiego, bo Bóg jest w mocy zwrócić ci jeszcze większe ukojenie.(...)
Pociecha Boża przychodzi, aby pokrzepić człowieka na przetrwanie trudności. Przyjdzie i pokusa, abyś nie był zbyt pewny siebie." (Rozdział IX)

A na koniec słowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus: "Wszystko jest łaską"
Z Panem Bogiem

 Re: Na modlitwie mówić czy ciągle milczeć?
Autor: Azariasz (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2017-01-03 20:59

Jeszcze raz dziękuję. Tak myślałem że nie da się tego zrozumieć ..tego co nazwałem "czuciem Boga" i po prostu powinienem za to dziękować a nie próbować to weryfikować czy badać .
Jeśli można to chciałbym wspomnieć o pewnym zdarzeniu ..trochę chyba o tym że "czucie Boga" kiedyś minie ..Jakieś kilka lat temu na niedzielnej mszy (nie pamiętam dokładnie miesiąca ) ale po prostu będąc na Mszy Świętej w jej trakcie to "odczuwanie Boga" po prostu nagle zniknęło.Przerażające uczucie ..dla mnie było przerażające .Dla mnie to klasyfikuje się w kategoriach rzeczy,które mnie najbardziej przerażają. Pamiętam że gdy to zniknęło to dosłownie zacząłem panikować...po prostu moje ciało..mój mózg spanikował.Tak jak teraz gdy czuję Boga ..i ta cała chemia mojego ciała działa zwyczajnie jak to u człowieka ..tak wtedy...po prostu panika..lęk ....poczucie bezsensu życia i istnienia ..I myśli ,które mi się wbiły w umysł ..to to że jeśli nie ma Boga (bo go przestałem czuć ) albo jeśli On mnie zostawił ..to to nic nie ma sensu..to siedzenie na Mszy..słuchanie księdza..całe moje życie i ten świat ..nie ma sensu .Nie to żebym pomyslał.."eee ..to idę z tej mszy bo to głupie jednak" tylko po prostu totalna panika .oczywiście wewnętrzna ale mało brakowało a bym przestał na dym panować (chyba). Tak myślę że można to porównać ..że czułem się jak takie dziecko co to się mu rodzic schował za ścianą..
Cała ta sytuacja trwała raptem ..na szczęście i dzięki Bogu za to ..jakieś kilka sekund..może pół minuty .Wróciło to czucie Boga jak "krzyknąłem " do Boga (oczywiście w duszy -na głos się nie darłem) Krzyknąłem o to gdzie jest i żeby mnie nie opuszczał..Chyba to mogę nazwać nie tyle co krzykiem duszy a wrzaskiem ..bo to naprawdę było dla mnie straszne doświadczenie.

Jeśli takie coś czują ..osoby ,które straciły wiarę..albo mają jakiś kryzys wiary ..bądź coś innego..jakieś inne problemy..to .nie chcę mówić że ich rozumiem (chociaż chciałbym takie osoby zrozumieć .w pełni to co czują )ale jako człowiek nie mogę tego zrobić ..w jakimś stopniu po ludzku mogę współczuć ..to i tak będzie mało ..ale chciałbym po prostu powtórzyć słowa ,która napisała Barbara ..
"I ważne jest by pamiętać, że Bóg jest, nawet jeśli Go nie czuję."
Ja wiem że to tylko słowa .(chociaż można by mówić że to aż słowa) ..Ja w ciągu 30 sekund byłem na skraju totalnej paniki i załamania nerwowego ..i gdyby mi ktoś w ciągu tych 30 sekund wtedy coś takiego rzekł to bym uznał że sensu nie ma..ale mimo to taka prośba..niech każdy pamięta , że Bóg nikogo nie opuszcza.To że się rodzic schował za ścianą nie znaczy, że zniknął i że nie widzi swojego dziecka.

Tak może błędnie kalkuluję że się więcej odpowiedzi w tym wątku nie pojawi więc bym bardzo chciał serdecznie podziękować za wszystkie odpowiedzi ..bo bardzo mi pomogły znaleźć odpowiedź. Chociaż z tym że się nie pojawią kolejne odpowiedzi mogę źle kalkulować ale podziękować mogę.Więc dziękuję i Bóg zapłać.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: