logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nacisk praktyk religijnych ze strony rodziców
Autor: Dawid (>20 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-12-31 15:58

Szczęść Boże,
na początek chciałbym napisać, że do kościoła zawsze chodzę (w sensie w niedziele i wszystkie święta nakazane) jak również regularnie chodzę do spowiedzi i przystępuję do spowiedzi.
Ja chętnie chodzę do Kościoła w dni powszednie, z własnej woli, noo może bez przesady, że codziennie, ale tak sam z siebie raz w tygodniu idę na mszę. Zresztą w czasie studiów, zawsze się znajdzie czas na pójście do mszę, a do kościoła daleko nie mam.

Jednak od dłuższego czasu - widzę, że w kwestii wiary jestem "terroryzowany" (tego stwierdzenia odnośnie tej sytuacji użył mój brat) przez rodziców. Mianowicie o co chodzi: -
mam już >20 lat, więc w sumie mógłbym się totalnie odciąć od tego co w kwestii wiary mówią mi rodzice, ale opisywana sytuacja ma korzenie (o ile dobrze pamiętam) już w czasach gimnazjum.
O co chodzi? Mianowicie dość często zdarzały się podobne sytuacje:
np. jest Pierwszy piątek, i rozmowa np. z moją mamą ma następujący schemat:
- na którą idziesz do kościoła (bo jest 1. pt.)?
- [ja]: hmm nooo nie idę bo...
- i już pomijając powód dla którego nie idę, (podkreślam - rzecz dotyczy tylko dni nieobowiązkowych!!) rodzic albo rodzice - zależnie, potrafią mi zrobić wielkie "halo", że np nie idę wtedy do Kościoła. I to jeszcze bym przetrawił,
ale zupełnie nie radzę sobie z ich tekstami typu:
"a to Pan Bóg nie jest dla Ciebie najważniejszy", "a przez to, że teraz nie pójdziesz na tę mszę/nabożeństwo nie będzie ci się później powodziło"....
"jeszcze Pan Bóg się Ciebie zapyta co było dla Ciebie ważniejsze... On czy.."
i tym podobne teksty.
Więc jakieś porady? :)
Jak już wspomniałem: chętnie chodzę w dni nieobowiązkowe na msze/nabożeństwa, ale jak to robię z własnej woli, a nie przymuszany :)

 Re: Nacisk praktyk religijnych ze strony rodziców
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2016-12-31 16:50

Prawdopodobnie mama nie zauważyła, że jesteś dorosły :) Być może w najlepszych intencjach nadal wychowuje synka. Dba jak może, choć nie wychodzi to bardzo dobrze. Gdy dziecko jest na poziomie gimnazjum, przypomnienia mnie wcale nie dziwią. A teraz? Wiesz co, chyba nie warto kruszyć kopii i wywoływać starć.
Ja bym puszczała uwagi mimo uszu i/lub nie wdawała się w dyskusje, choć to wymaga sporo odporności z Twojej strony. Ale skoro jesteś dorosły, to weź się w garść i nie daj się prowokować. Nie takie rzeczy przychodzi przetrzymać. I bądź dorosły i w innych sprawach.
Skoro niegrzecznie byłoby nie odpowiedzieć, to wystarczy coś w stylu: "fajnie, że przypomniałaś, zastanowię się", "ok, wiem", "pójdę we wtorek" (i dotrzymaj). Ja bym po tym nie kontynuowała rozmowy, dała sygnał końca, jeśli trzeba, wyszła z pokoju, serio.
Jeśli jesteś zdeterminowany i chcesz tłumaczyć, to możesz próbować na spokojnie usiąść z mamą i powiedzieć, że doceniasz i troskę mamy, i szanujesz wiarę, i pamiętasz o praktykach, ale nie jesteś już małym chłopcem. Bądź cierpliwy, ale nie musisz się uginać, nie musisz się podporządkowywać dla tzw. świętego spokoju.
Próba perswazji: "jak nie pójdziesz na nabożeństwo X, to nie będzie ci się potem powodziło w życiu" jest, nie oszukujmy się, niepoważna, wynika z magicznego podejścia do wiary - ale na pewno nie zaczynałabym od wygarnięcia tego rodzicom.

 Re: Nacisk praktyk religijnych ze strony rodziców
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2016-12-31 16:54

Dawidzie,

Na Twoim miejscu przemilczałabym ten czas... Przecież masz już 20 lat i zaraz wyprowadzisz się z domu, aby się usamodzielnić i żyć ze swojego, na swoim i według własnych upodobań. Nie widzę tu żadnego problemu. Jesteś już dorosłym człowiekiem. Spokojnie przeczekaj i już.
Życzę wytrwałości i powodzenia w samodzielnym starcie w nowe życie.
Pozdrawiam

 Re: Nacisk praktyk religijnych ze strony rodziców
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2016-12-31 18:05

A może czas się usamodzielnić i wyprowadzić po prostu?

 Re: Nacisk praktyk religijnych ze strony rodziców
Autor: Asia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-12-31 18:28

Myślę, że twoi rodzice nie mają racji i wymagają od ciebie zbyt wiele. Skoro chodzisz do kościoła i przyjmujesz sakramenty, to zbytnie naciskanie, przymuszanie i straszenie Panem Bogiem nie wydaje mi się właściwe. W końcu dojdzie do tego, że po prostu zrazisz się do nich i będziesz unikał rozmów z rodzicami na te tematy. Wytłumacz rodzicom, że jesteś już dorosły i nie muszą ci dyktować co masz zrobić i jak postępować w kwestii wiary. Trochę więcej zaufania do syna, że jednak wychowali go w duchu wiary i miłości do Boga.

 Re: Nacisk praktyk religijnych ze strony rodziców
Autor: Tomasz (---.dynamic-ra-06.vectranet.pl)
Data:   2016-12-31 21:50

No jak sam widzisz chłopie, powoli nadchodzi ten czas kiedy trzeba się po prostu wyprowadzić i zadbać samemu o siebie. Powodzenia życzę :)

 Re: Nacisk praktyk religijnych ze strony rodziców
Autor: Dawid (---.dsv.agh.edu.pl)
Data:   2017-01-01 17:52

Dziękuję bardzo za odpowiedzi :)

W sumie macie 100 % racji, że najwyższy czas się usamodzielnić :) Rozważę to ;)

2. A co do przemilczenia - no właśnie staram się czasami stosować takie rozwiązania, ale nie zawsze to wychodzi.

3. Poza tym: sam z siebie bez problemu mogę iść do Kościoła, czy to celowo, czy np. jak jestem w centrum miasta, jak np. po drodze przechodzę obok kościoła.
Natomiast: jak mam nacisk z zewnątrz, żeby iść na jakieś nabożeństwo to mój entuzjazm na to gwałtownie spada.

Pozdrawiam wszystkich, życząc wszystkim szczęśliwego nowego roku, a przede wszystkim Lb 6, 24-27 :)

 Re: Nacisk praktyk religijnych ze strony rodziców
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2017-01-02 19:30

Musisz po prostu bardziej wydorośleć :) Także emocjonalnie, nie tylko metrykalnie. Kiedy to osiągniesz, przestaniesz reagować na na naciski rodziców jak nastolatek (który nie może spokojnie znieść, że jest nadal traktowany jak dziecko). Daj sobie czas na tę wewnętrzną przemianę. I pamiętaj, że krokiem w kierunku dojrzałości jest świadomość, że reaguje się w sposób niedojrzały :)

Czy brat (zakładam, że starszy od Ciebie), który dostrzegł ten religijny "terroryzm", jest praktykującym, głęboko wierzącym katolikiem? Czy jesteś pewien, że przemawia przez niego troska o Twoje prawo do samostanowienia, a nie chęć wyswobodzenia Ciebie z religijnych "więzów"?

"hmm nooo nie idę bo..."
Poprzedzając swoje wyjaśnienia takim wstępem, sugerujesz, że Twoje decyzje wcale nie są przemyślane :)

Bywają sytuacje, że szybka wyprowadzka z domu naprawdę jest pożądana. Ale w Twoim przypadku więcej pożytku powinien Ci (na razie) przynieść kontakt z rodzicami, dający Ci możliwość zaprawiania się w mądrej "walce".

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: