logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zanik uczuć, samotność, depresja.
Autor: bezimienna (17 l.) (---.183.179.246.dsl.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2017-01-25 17:09

pomyślałabym, że to śmieszne szukać pomocy na forum, ale tak mi się życie potoczyło, że przyjaciół brak, a na rodzinie polegać nie można, więc skończyłam tutaj.
no więc kolejną śmieszną rzeczą wydawać się może mój wiek - lekko ponad tydzień i stuknie mi 17 - a już tyle "problemów". wracając do tematu, kiedyś, tj. w gimnazjum, miałam chłopaka. w skrócie: traktowałam to bardzo poważnie, niestety on nie. otworzyłam się przed nim, co (patrząc na mój typ osobowości) świadczy o ogromnym zaufaniu z mojej strony. niestety, wspomniany związek okazał się być porażką, ponieważ przez te 1,5 roku odczuwałam, iż wybranek wstydzi się mnie i stąd brak pokazywania się ze mną nigdzie oraz ukrywanie "związku". doprowadziło mnie to do stanu, w jakim nadal tkwię - twierdziłam wówczas, że to wszystko to moja wina i szukałam w sobie wad. wad było tak wiele i odkrywanie ich przychodziło mi z taką szybkością, że nagle wszystko stało się wadą. ja stałam się wadą. i tak z samooceną poniżej zera, trafiłam do liceum, gdzie poznałam miłego chłopaka. nadziei sobie nie robiłam, bo kto by chciał śmiecia takiego jak ja? no więc wszystko potoczyło się tak, że skończyliśmy razem w związku. widziałam jego miłość i radość, to jak się cieszył ze wszystkiego, nawet z rozmowy ze mną czy patrzenia na mnie. po tygodniu uznałam, że coś ze mną nie tak. uczucia z jego strony były tak silne, zaś z mojej - jakby ich nie było w ogóle. czułam się jak potwór bez uczuć. chciałam to zakończyć szybko, żeby nie skrzywdzić go bardzo. zerwałam po prawie dwóch tygodniach. czułam się okropnie i tak zostało nadal. wygląda jakby już się z tym pogodził, powiedział, że mi wybacza, ale nadal się nie podda. a ja? czuję się jakbym straciła zdolność do miłości. zależy mi na nim, ale czy to miłość? nie umiem tego nazwać. wydaje mi się, że po niefortunnej miłosnej przygodzie w gimnazjum boję się kochać.
a może to jednak prawda, że nie można kochać innych, jeśli nie kocha się siebie?

 Re: Zanik uczuć, samotność, depresja.
Autor: Agnieszka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-02-02 23:49

Spokojnie, powoli. Daj sobie czas. Wiele osób w związkach zastanawia się, czy to już jest miłość ta prawdziwa, jedyna. Problem byłby, gdyby Ci się już oświadczył. Jeśli, tak jak piszesz, zależy Ci na nim to po prostu z nim porozmawiaj. Bądź uczciwa w rozmowie, ale to nie znaczy, że musisz mu mówić, że masz niską samoocenę. Nie musisz się, aż tak obnażać, katować przed chłopakiem. Nie wiem jaką masz rodzinę, ale pracuję z dziećmi i wiem, że najpierw środowisko rodzinne buduje lub rujnuje wewnętrzną samoocenę. Czasem ktoś bardzo wartościowy dostaje od rodziny negatywne komunikaty na swój temat, bo rodzina jest zaburzona, niewydolna wychowawczo. Bywa również odwrotnie, że rozpuszczony dzieciak jest chwalony, doceniany wręcz za to, że oddycha. Proszę nie oceniaj się tak surowo. Już samo to, że marzysz o prawdziwej, uczciwej miłości, że nie chcesz nikogo oszukiwać znaczy, że nie jesteś byle kim, bo nie zadawalasz się byle czym. Życzę powodzenia

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: