logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Mateusz (20 l.) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-01-25 23:25

Witajcie,
Chciałbym poruszyć temat który od jakiegoś czasu mnie nurtuje. Mam 20 lat, po liceum poszedłem do pracy, aktualnie 2 rok pracuję. Zrozumiałem jednak, że marnuję swoje talenty i potencjał i zamierzam iść studiować angielski, aby zostać nauczycielem, bądź kimś tego pokroju :) Generalnie chciałbym mieć w przyszłości żonę (mam teraz dziewczynę) i dzieci, wychować je na wzór Boży. Czytam jednak, w różnych artykułach, żeby zawsze poświęcać czas Bogu, pogłębiać wiarę itp. Że w życiu chrześcijanina pieniądze nie są najważniejsze, ani kariera, ani samorozwój. Trochę ciężko mi się z tym pogodzić, bo mam tyle planów, chęci... a czytam o tym, żeby oddać się Jezusowi i dać się prowadzić po wodzie. Piękne słowa ale wiadomo, zawsze pozostaje strach i niepewność, ludzkie plany i nadzieje... Poznaję i zaczynam rozumieć Boga od niedawna, doszedłem tutaj gdzie jestem, bez proszenia Go o prowadzenie :( dopiero teraz zaczynam rozumieć co to znaczy zaufać Bogu i mówić "bądź wola Twoja" i tak się od jakiegoś czasu modlę. Ale tutaj pojawia się pewna kwestia... zdaję sprawę, że Bóg może mnie powołać do czegoś innego niż małżeństwo, a wtedy moja nauka i praca w tym kierunku na nic, demotywuje mnie to w jakimś stopniu. W dodatku wiadomo jak to jest... jak się chce osiągnąć sukces, to trzeba się dużo uczyć i na to pracować, ale to zajmuje czas i zmiejsza ilość tego dla Boga. Jak to pogodzić? Chcę żyć z Bogiem, chcę żeby mnie prowadził, ale równocześnie nie umiem Mu zaufać, boje się, że zrobi inaczej niż ja planuję :( A jeżeli modle się żeby było tak jak On chce, nie ja, to ogarnia mnie taka demotywacja jakby do nauki, że tracę czas, że może i tak nie zostanę mężem i ojcem, a to uczenie się to na darmo... nie wiem jak dokłądnie określić ten strach. Podpowiecie coś?

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Natalka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-01-26 00:04

Dobry i Miłosierny Bóg zawsze wie, co dla człowieka najlepsze. Warto Mu zaufać, a gdy trudno, to zawierzać się Bożemu Miłosierdziu. Nauka i praca też mogą być swojego rodzaju dziękczynieniem za Boże dary i talenty. Modlitwa nie musi być odmawiana przez wiele godzin, czasem wystarczy myśl skierowana ku Kochającemu Bogu, który zna ludzkie serca zalęknione, pogubione. Zna tempo ludzkiego życia i dlatego zawsze czuwa nad wszystkimi, którzy Mu na to pozwolą :)
Pozdrawiam i życzę wszelkiego dobra na każdy czas, Wiary, Nadziei, Ufności oraz doświadczenia Bożej Miłości, która nie zna granic :)

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2017-01-26 08:35

Przede wszystkim módl się najpierw o umiejętność zaufania. Zanim powiesz z przekonaniem "bądź wola Twoja" poproś o zdolność i gotowość do przyjęcia tej woli. Ja modlę się np. tak: "Boże, pomóż mi przyjąć Twoją wolę w sposób godny Twojego dziecka". Co do tego, czy zostaniesz mężem i ojcem i czy Twoja nauka nie pójdzie na marne: niezależnie od tego, kim zostaniesz, nauka z pewnością nie pójdzie na marne. A może zostaniesz salezjaninem i będziesz uczył młodzież? Albo misjonarzem, nauczającym w afrykańskiej wiosce? Wiedza i umiejętności przydają się w każdym stanie, nie tylko małżeńskim, i do różnych celów, nie tylko zarabiania pieniędzy. Zatem rozwijaj swoje talenty, ucz się, na pewno na coś się to przyda. Pamiętaj też, że Bóg daje nam tylko takie zadania, jakie jesteśmy w stanie wykonać, a każdy talent i umiejętność można wykorzystać "Bogu na chwałę, ludziom na pożytek".

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2017-01-26 11:45

Znaczy tak. Boga nie przewidzisz :), taki już jest. No wiem, że pocieszająco to nie zabrzmiało. Ale w życiu większość rzeczy zależy od ciebie i od ludzi, którzy są wokół, a nie od bezpośredniej Bożej interwencji. To się zdarza, ale w praktyce rzadko i na specjalne okazje. :P Stare powiedzenie, żeby się modlić tak, jakby wszystko zależało od Boga, i robić wszystko tak, jakby wszystko zależało od ciebie.

Po drugie: milion razy było wałkowane, że Bóg nie jest twoim wrogiem i jeśli chcesz być mężem i ojcem, to Bóg cię do kartuzów nie powołuje. Na pewno.

Po trzecie: twoje plany nie są Bogiem i pewnego dnia możesz to boleśnie zobaczyć. Ale nie dlatego, że Bóg się uwziął, tylko właśnie dlatego, że twoje plany nie są Bogiem. Nikt mi nigdy nie obiecywał, że moje plany będą się realizować. Ludzkie plany są zawodne. Bóg jest niezawodny. Ludzkie plany nie są Bogiem. Tak?

Po czwarte. Najważniejszy jest Bóg. Nie plany. Nie żona, nie kariera, nie dzieci. BTW dla żony i dzieci tez będziesz często gęsto musiał karierę/dążenia/plany/pieniądze odstawiać w kąt, wiesz? O samorozwoju już nawet nie wspomnę, tyle razy będziesz miał wrażenie, że się zwijasz, o rozwijaniu nie mówiąc. :P

Po piąte. Nie masz obowiązku wypełniać wszystkich rzeczy, o których czytasz z nabożnych książek. Obowiązuje cię Biblia i katechizm, a nie wszelkie pomysły różnych autorów. One mogą być dobre, ale nie muszą być dla ciebie.

Po ostatnie. Nie radzę studiować angielskiego w celu bycia nauczycielem. Właśnie się zastanawiam, jak się przekwalifikować, bo nie ma pracy.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: E. (---.centertel.pl)
Data:   2017-01-26 11:57

Witaj, Mateuszu.
Dawcą pragnień (na przykład założenie rodziny) i uzdolnień jest sam Bóg. I Jego dary trzeba pielęgnować i rozwijać. Ma dla Ciebie jakiś plan, a Ty sam, bez Bożych darów, nie doszedłbyś tu, gdzie jesteś. Tak Ci się tylko zdaje. Więc podziękuj Mu, że spotkałeś te dziewczynę, że jesteś dobry z angielskiego i masz szansę na studia i bądź spokojny. Widocznie Ci się to na coś przyda.
Jak rozeznajesz powołanie to patrzysz właśnie na swoje pragnienia i zdolności i na to jak układają się okoliczności. Więc nie masz powodu obawiać się, że Bóg powoła Cię do czegoś innego. Jeśli powoła, to w taki sposób, że to Twoje pragnienia się zmienią i odkryjesz jeszcze jakieś inne uzdolnienia, o których nie wiesz.
A jeśli znajdziesz się nagle w sytuacji na pierwszy rzut oka bez sensu, innej niż planowałeś, to potem i tak zrozumiesz, że to właśnie tu jesteś naprawdę szczęśliwy. Bóg Cię nie skrzywdzi. Choćby zaszła potem jakaś radykalna zmiana, to nie znaczy, że to co robisz teraz, okaże się pomyłką. Rozwijasz się dzięki temu i to będzie owocować w dalszym życiu.
Zawierzenie polega właśnie na tym, że czujesz się totalnie bezpieczny, bo wiesz, że cokolwiek się dzieje, jeśli pochodzi od Boga (a jak Mu się powierzasz, to masz gwarancję, że czuwa nad Twoim życiem), to ma sens. Jak do końca zrozumiesz, co znaczy mówić "Bądź wola Twoja", to się odstresujesz, zamiast się martwic:-) I tego Ci życzę. Powodzenia.
Z Bogiem.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: 1268 (62.244.154.---)
Data:   2017-01-26 12:10

Poczytaj bloga:
http://www.jacekgniadek.com/
i tego:
http://jstryczek.blox.pl/html

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Mateusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-01-27 00:22

Piękne. Piękne jest to co napisaliście, dzięki.

P.S Pani wyszywaczek wredny, serio jest tak źle z tą filologią? To chyba jedyne moje uzdolnienie, w czym jestem dobry i chciałbym się rozwijać, ale wiem że marne perspektywy. Boje się trochę, żeby nie zmarnować 5 lat studiów, bo mam w tej chwili pracę, ale zaocznie studiować angielski jest bez sensu. Doradzisz coś? Mam duże chęci do nauki, dużo planów i pomysłów, ale boje się, żeby nie na darmo, bo u nauczycieli z pracą jest tak jak mówisz :(

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2017-01-27 11:28

Z filologią jako taką nie, natomiast godzin dla nauczycieli z powodu niżu demograficznego nie ma, co obejmuje także anglistów. Szkoły prywatne językowe też już nasycone są. Co jeszcze można robić z dyplomem anglistyki (i ponad 20letnim stażem jako nauczyciel w szkołach wszelakiego typu) właśnie się zastanawiam. :P
Koniec offtopiku.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: malutka (---.146.85.185.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2017-01-27 16:57

Jeśli Bóg Cię powoła do czegoś innego niż planujesz, to Twoja nauka i praca nie będą nadaremne. Zawsze nauka w jakimś stopniu się przydaje w życiu, nawet jeśli nie robimy tego, co byśmy chcieli, w innej pracy, w innym powołaniu. Nasze plany nie zawsze się spełniają, więc nie planuj niczego na większą skalę, staraj się oddawać je Bogu, aby On Cię prowadził.
Co do studiowania angielskiego, to z pracą jest pewnie tak jak po wszystkich kierunkach. Może poszukaj miejsc, gdzie mógłbyś jeszcze pracować po tym kierunku, chyba że chcesz być tylko nauczycielem. Możesz skończyć College, trwa on chyba 3 lata, jeśli nie chcesz studiować 5 lat.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2017-01-27 20:18

Koledże już nie istnieją. Kilka lat temu znikły z polskiego systemu edukacji.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Marta (---.20-2.cable.virginm.net)
Data:   2017-01-27 22:58

A college były w polskim systemie edukacji w ogóle?
Nie wiem, co z tłumaczeniami przysięgłymi, oni chyba sporo zarabiają, a przynajmniej sporo kasują za pieczątkę na prostych tekstach przetłumaczonych.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data:   2017-01-28 13:46

Drogi imienniku,
Jeśli rzeczywiście planujesz się ożenić i mieć kilkoro dzieci, a zarabiać na ich utrzymanie jako nauczyciel - to pomyśl raz jeszcze. Zawód nauczyciela, mimo swojego prestiżu wynikającego z kształcenia przyszłych pokoleń wciąż jest jednym z najsłabiej opłacanych zawodów w Polsce. Do mało satysfakcjonujących zarobków dojdzie jeszcze dodatkowa "zagwozdka" związana z uzyskiwaniem kolejnych stopni awansu zawodowego - jeśli trafisz do szkoły publicznej. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest traktowanie realizowania specjalizacji nauczycielskiej jako dodatkowego atutu i praca w innym zawodzie, np. wspomnianego tłumacza. Warto pamiętać, że również na polu tłumaczeń istnieje rozróżnienie na te wykonywane jako zwykłe (czyli takie, które nie wymagają przybicia pieczęci urzędowej i pobrania ustawowej opłaty), oraz poświadczone (czyli wykonane przez tłumacza posiadającego taką pieczęć, a co za tym idzie wpis do rejestru tłumaczy przy Ministerstwie Sprawiedliwości). Tłumaczenia zwykłe może wykonywać każdy, kto posiada odpowiednie kwalifikacje, czyli jest po studiach licencjackich lub magisterskich, a dodatkowo poczyta trochę na dany temat, z którego teksty chce tłumaczyć. Aby zostać tłumaczem przysięgłym, konieczne jest zdanie państwowego egzaminu, obejmującego tłumaczenie ustne i pisemne różnego rodzaju dokumentów (umów, zaświadczeń, aktów itd.). Naturalnie z zachowaniem wszelkiego rodzaju wyrażeń i sformułowań właściwych dla tego rodzaju dokumentów. I właśnie na tych wyrażeniach "wykładają się" często ci, którzy byli przekonani, że tłumaczenie mają już w małym palcu - nie tylko stricte początkujący.
Istnieje jeszcze inna, ciekawa forma tłumaczeń zwykłych - przepraszam, że nie wspomniałem o niej wcześniej - mianowicie tłumaczenie towarzyszące. Polega ono na tym, że tłumacza wynajmuje osoba z zagranicy, która ma przez pewien czas pozostać w Polsce, z różnych powodów. I na ten czas ów wynajęty tłumacz staje się jej "drugimi ustami", towarzysząc jej niemal we wszystkich sytuacjach wymagających interakcji. Jest to bardzo ciekawa praca dla tłumacza, choć jednocześnie niezwykle absorbująca i przez to raczej ciężka do pogodzenia z niespodziewanymi wydarzeniami np. w życiu rodzinnym.
Decyzja należy do Ciebie.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: malutka (---.146.85.185.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2017-01-28 16:48

Dziękuję Wyszywaczku za informację. Szkoda że college już nie istnieją. Chodziło mi o Nauczycielskie Kolegia Języków Obcych.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2017-01-28 21:07

No mi też. One już nie istnieją, chyba ze 2 lata.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Magda (---.hsi10.unitymediagroup.de)
Data:   2017-01-29 12:53

W Polsce nadal są kolegia nauczycielskie. Można po 3 latach nauki w ich bronić licencjat, często na Uniwersytecie z którym "koledż" ma umowę. Sporo osób zdobywa tak umiejętności i uprawnienia nauczycielskie szybciej i lepiej niż na Uniwersytetach i Akademiach. Polecam osobom, które wiedzą, że to jest to :)

Bóg nie decyduje za nas. A jak zapragniemy czegoś innego, to znaczy, że będziemy tego pragnęli i chcieli do tego dążyć, więc spokojnie.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2017-01-29 17:34

> W Polsce nadal są kolegia nauczycielskie. Można po 3 latach nauki w ich bronić licencjat, często na Uniwersytecie z którym "koledż" ma umowę.

Gdzie? Proszę o konkretne namiary. Z działającym telefonem. Gugle wyrzucają archiwalnie wiele znanych mi kolegiów, które z całą pewnością już nie istnieją, a nikt ich z gugli nie zdjął. Wiem, albowiem w ramach wycieczek krajoznawczych osobiście odwiedzałam miejsca ich uprzednich (długoletnich) lokalizacji.

Kolegia były wprowadzone jako szybka pomoc w naprodukowaniu nauczycieli języków obcych i zostały wycofane (wygaszone), kiedy nagłe zapotrzebowanie minęło i rynek się nasycił. Koledzy stracili wtedy pracę... Nawet się pofatygowałam i znalazłam komentarz do Rozporządzenia: (klik)
Cytat z powyższego: "Po dniu 30 września 2015 roku kolegia nie będą funkcjonowały".
I nie funkcjonują. Naprawdę.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Magda (---.hsi10.unitymediagroup.de)
Data:   2017-01-29 20:05

Przepraszam, faktycznie nie jestem na bieżąco. Jak wyjeżdżałam z Polski były i wydawało się, że będą... szkoda, bo ludzie byli po nich lepiej przygotowani do pracy niż po wszystkich wyższych szkołach pedagogiki i humanistyki a nawet uniwersytetach, gdzie chyba nadal rządzi pedagogika.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Mateusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-01-31 20:24

Cześć, to jeszcze ja, chciałem spytać o coś nieco inaczej, bo nie chcę zakładać nowego tematu. To dla mnie bardzo ważne... Oczywiście, staram się ufać Bogu, proszę o prowadzenie, ale planować i robić coś muszę. Więc, to z tymi studiami to alternatywa, teraz potrzebuję porad w drugim rodzaju sytuacji.

Aktualnie pracuję w dużej firmie, ale jako zwykł robotnik. Bardzo tej pracy nie lubię, nudzi mnie, ale daje zabezpieczenie finansowe. Istnieje taka opcja, że będę musiał finansowo wspierać rodzinę, a na studiach dziennych musiałbym się martwić o pieniądze... Mógłbym być pewien tylko pierwszego roku, potem prawdopodobnie za granica, ale pewności nie mam że by się udało. Nie mogę liczyć na wsparcie rodziców zbytnio, oni wręcz chcą, żebym w tej pracy został. Bardzo mnie to dołuje...
W sumie moją zdolnością jest dobra pamięć i umiejętność wymowy, praktycznie żaden kierunek studiów mnie nie interesuje :(. Wiem też, że studiowanie zaoczne angielskiego nie ma sensu. To 5 lat ciężkiej pracy i co 2 weekend stracony, a nie będę na poziomie studentów dziennych. Bardzo chcę uniknąć błędu. Uczę się angielskiego w domu i wiem, że za 2 lata będę go znał bardzo dobrze, już teraz się dogadam z każdym. Ale uświadomiliście mi po części, oraz znajomi, że angielski to jest dodatek.
Uzdolnień z chemii, fizyki i matmy nie mam :(. Rodzice chcą żebym studiował zaocznie, bo będę miał " papier " Czy na prawdę tak to działą? Czytałem, że bez mgr. z przodu nie da się dostać lepszej pracy w korporacji, albo urzędach państwowych. Nie mam trochę pomysłu na siebie. Wiem, że mam 3 lata, bo za tyle moja dziewczyna kończy edukację, a potem chcielibyśmy wyjechać i zarobić za granicą. Co mam zrobić? Rzucić pracę, studiować dziennie, a jak to mi nic nie da? etaty redukują, nauczyciel to trudny i niewdzięczny zawód, a angielskiego mogę siędobrze nauczyć sam :( Mam stale przeświadczenie, że jak nie będę miał studiów, to będę gorszy, nie znajdę pracy, że zawsze będę tylko robolem. No, ale czy studiowanie angielskiego dla samego języka i mgr ma sens? Nie chcę iść zaocznie na jakieś hotelarstwa turystyki i rekreacje... Myślałem, że mógłbym się uczyć jeszcze jednego języka np. niemiecki i robić certyfikaty do CV, kurs kelnerski, na wózek widłowy, nie wiem... Doradzicie coś? Jak gdybym nie poszedł na studia mogę się rozwinąć aby zaistnieć na rynku pracy? Jakie polecacie kursy, podzielcie się proszę doświadczeniem i czy jest sens studiować angielski zaocznie? To dla mnie ciężka sytuacja :) To dla mnie piekielnie ważne, jeżeli mam być ojcem i mężem.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: wyszywaczek wredny (---.net.pulawy.pl)
Data:   2017-01-31 21:13

Co to znaczy "zaistnieć na rynku pracy"? Co ty właściwie chcesz robić, znaczy co by cię satysfakcjonowało? I jeśli wybierasz się za granicę, jak tam zamierzasz zarabiać?

Nikt ci tu nie da odpowiedzi. Możemy pomóc zadawać właściwe pytania.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: malutka (---.146.75.131.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2017-02-01 16:46

Nie odpowiem Ci, czy jest sens studiować angielski zaocznie, czy lepiej dziennie i czy w ogóle jest sens studiować. Wyboru musisz dokonać sam. Na studiach dziennych na pewno można zdobyć większą wiedzę, ale musiałbyś zrezygnować z pracy? Na studia trzeba mieć kasę, pracując mógłbyś studiować zaocznie. Tylko z Twojego wpisu wynika, że nie wiesz, czy chcesz studiować 5 lat. Może zrób certyfikat z angielskiego? Może za granicą, gdy wyjedziesz? Tylko nie wiem, czy da on Ci możliwości wykonywania jakiegoś zawodu. Jak nie skończysz studiów, to nie będziesz kimś gorszym, studia nie świadczą o wartości człowieka i nie muszą ułatwić Ci życia. Uczyć się warto, ale nie dla "papierka", nie dla tytułu. Życzę Ci powodzenia.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Magda (---.hsi10.unitymediagroup.de)
Data:   2017-02-01 19:02

Istniejesz na rynku pracy, pracujesz i zarabiasz. Studia bez pomysłu na siebie po nich to szansa na wypadnięcie z rynku pracy, nie odwrotnie.
Nie wiem, czy więcej nauczy się student dzienny czy zaoczny. Zależy przede wszystkim od studenta, a dalej od tego czy pracuje, czy ma jakąś praktykę, jakich ma wykładowców czy na końcu gdzie i w jakim trybie studiuje.
Najpierw pomysł, później studia. Dużo osób tak traci młode lata.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Mateusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-02-11 17:21

Chciałem o coś spytać jeszcze :( Strasznie dręczy mnie pewna rzecz, sprawia że żyję w ciągłym niepokoju. Może jest to spowodowane nerwicą natręctw (chorobą z którą od dawna się zmagam) polega ona, na częstych nawrotach obsesyjnych myśli i zachowań. Teraz mam takie na tle religijnym, ale ten problem jest głębszy. Mianowicie... nie jestem pewien swojego powołania. Kiedy żyłem bez Boga, moje życie było względnie spokojne, zawsze zakładałem małżeństwo, teraz wiem, że może być różnie. Pan uwolnił mnie w dużej mierze z nieczystości i niewierności, mam wspaniałą dziewczynę, która chce Boga poznać, razem się modlimy, próbujemy. Jednak nie jestem pewien czy rozumiem co to znaczy kochać... Zawsze wydawało mi się, że kogoś kochać to czuć stale emocje, fiołki w brzuchu, euforię... myliłem to konsekwentnie z zakochaniem, dopiero od niedawna zacząłęm czytać sporo i rozumieć, że miłość to głównie postawa, to decyzja, to trwanie przy tej osobie, zaczynam to rozumieć. Tylko jak czasami są gorsze momenty, że mam gorszy humor, bądź coś w tym stylu to wydaje mi się że jej nie kocham, bo jakbym ją kochał to pewnie cały czas bym był szczęśliwy na jej widok itp...Uczę się jednak walki z tym i modlę do Pana. Myślę że z tą kobietą stworzyłbym wspaniały związek, na Bożą chwałę, ale tutaj pojawia się drugie sedno... Obawiam się, ale nie wiem czy to z tej choroby, a może z mojego własnego strachu... że chcę się ożenić trochę pod presją rodziców, oni nie wyobrażają sobie inaczej ( nie są raczej wierzący ) ale też boje się co ludzie by myśleli gdybym był księdzem dajmy na to, co by powiedzieli...Uważam że kapłan to piękna posługa, zakonnik pewnie też. No i stale atakują mnie takie myśli... że może ja szukam na siłę małżeństwa, żeby uciec od Bożego powołania, ale z drugiej strony nie wydaje mi się że takowe czuję, może Bóg widzi mój strach i blokadę w sercu, że dopuszczam tylko to małżeństwo. Nachodzą mnie myśli, że gdybym był powołąny do małżeństwa, to czułbym takie silne pragnienie tego, że żadnego innego powołania nie dopuszczałbym do siebie. Ale na prawdę widzę siebie w roli męża i ojca, chciałym, bo mam wspaniałą kobietę, a trudno teraz o taką. Z kolei tutaj znowu zaczyna się walka z myślami... że może powinienem ją zosawić i szukać innej drogi, ale w głębi serca wiem, że nie byłym szczęśliwy gdybym to zrobił. Stale skupiam się na sobie, nie umiem tego oddalić, okropna jest ta choroba, bo budze się i zasypiam w poczuciu lęku, bardzo rzadko odczuwałem kiedykolwiek spokój ducha. Nie wiem jak to rozwiązać, modle się o Bożą pomoc, ale nie umiem Mu zaufać. Nie chcę dopuścić myśli raczej że mogłoby to być coś innego niż małżeństwo, boje się że tym zamykam się na Bożą wolę. Że to małżeństwo jest z tego, że JA chcę i że mi to pasuje,choć na prawdę chciałbym spełnić się w tej roli. Ale takie walki z myślami, bez sensu toczę codziennie :( bardzo mnie to wszystko smuci, nie umiem się cieszyć niczym.

 Re: Boje się, że Bóg zrobi inaczej niż planuję
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-02-13 13:08

Mateusz, posłuchaj:
https://www.youtube.com/watch?v=nUtNxrlFAcQ
i patrz na to co usłyszysz przez Bożą Miłość

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: