logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia.
Autor: Olaaaa (91.192.59.---)
Data:   2017-02-05 16:02

Mam problem. Chodzi o to, ze od jakiegoś czasu (1-2 lata) cierpię na depresje. Często czuje sie okropnie, generalnie cały czas nie chce mi sie żyć niezależnie od tego czy dzieją sie dobre rzeczy, czy sie śmieje, czy płacze. Zawsze.
Gdy jestem w tym "właściwym" (najgorszym) stanie depresyjnym, mam ochote naprawdę sie zabić. Często się drapie po rękach i nogach, bo nie umiem spbie poradzić z emocjami, a nie chce nikogo skrzywdzić. Mam okropne myśli, i przypominają mi sie często drobne sytuacje z przeszłości przez które często wpadam w ten stan mimo, ze tak naprawdę nie jest to godne aż takiej rozpaczy (ja nie umiem inaczej reagować i czuć, jedynie OGÓLNIE wiem ze to nie jest warte). Jak słyszę o ludziach "uratowanych" z prób samobójczych, zazdroszczę im. Wiem, ze to chore ale naprawdę tak jest. Bo ktoś ich zauważył i juz wie, ze im było bardzo zle. Mnie nikt nie zauważał nigdy. Zawsze wszyscy prosili mnie o pomoc, i żartowali sobie ze mną. Ja tez zawsze zakładałam maskę (i dalej to robię) ogarniętej, uśmiechniętej dziewczyny. Nie umiem inaczej, to tak jakby automatyczne. Moja psycholog do której chodziłam także mowila mi o mojej masce, ale ja naprawdę nie umiem sie z niej wydostać. Zreszta mam wrażenie ze ona tez odbierała mnie jako osobę, której nic sie nie dzieje "bo przecież przychodzi na spotkania, uśmiecha sie, ma sile żeby pomagać innym". Ona mnie tylko chwaliła, mowila miłe rzeczy, co było miłe, ale milczała na moje cierpienie. Jak o czymś mowilam, to wyłapywała tylko pozytywne słówka, lub przerabiała moja wypowiedz na pozytywna. To było strasznie bolesne, bo nie czułam sie rozumiana. W dodatku dawała mi do zrozumienia, ze są ważniejsi ode mnie. Rozumiem to, bo wiem ze tak było i jest, ale wydaje mi sie, ze psycholog powinien okazywać na terapii ze "tu i teraz ty jesteś dla mnie najważniejszy- teraz koncentruje sie na Tobie" :( przez moja maskę zupełnie straciłam poczucie ze mogę komus mowić o swoich stanach, a bardzo tego potrzebuje. Boje sie siebie, swojej depresji. Koleżanki, mam wrażenie, ze tez nie rozumiały zawsze co im mowilam. Rozumiały to, (o ile mowilam), ale nie wiem czy wierzyły, bo przecież wyglądałam na stabilna osobę, ogarnięta życiowo. Jest mi bardzo trudno. Co powinnam zrobić? Czy jest w stanie sie to wszystko zmienić, tak, żeby ludzie mnie zaczęli rozumieć? (Żebym np umiała normalnie mowić o tym i żeby ludzie mi wierzyli?)

 Tematy Autor  Data
 Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy Olaaaa 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy wyszywaczek wredny 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy Olaaaa 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy Maggy 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy Jan 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy wyszywaczek wredny 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy m. 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy Aneta 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy Olaaaa 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy EmGie 
  Re: Nikt nigdy nie zauważał mojego cierpienia. nowy jj 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: