Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2017-03-12 00:40
Co do "napotykania" imienia w telewizji, na plakatach, w sklepach, w nieprzewidywalnych miejscach - działa tu prosty mechanizm wzmożonej uwagi. Reagujemy, nawet podświadomie, na bodziec, który nas interesuje, który koncentruje nas na sobie, który angażuje nasze emocje, pamięć, starania itp. To nie musi być imię, może być kolor, zjawisko, słowo - póki się czyms nie zainteresuję, nie dotrzegam, a przynajmniej nie rejestruję tak wyraźnie. I stąd czasem uwagi: nie wiedziałam, ze tutaj jest tyle... (czegoś), że coś jest tak częste itd. Zakładam śmiało, że dane imię było i wcześniej w telewizji, w publicznej przestrzeni ip., tylko nie zwracaliśmy uwagi. Nie było dla nas ważne, zlewało się z milionem informacji, które przelatują obok nas i ktore ignorujemy. Nie szukałabym żadnych uzasadnień teologicznych.
Osoby niezainteresowane człowiekiem o tym imieniu nie spostrzegają zapewne użyć imienia, które ich nie interesuje. Tak jak ja nie pamiętam żadnego imienia z informacji zawartych na końcu filmu, który oglądałam godzinę temu.
|
|